Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać274
- ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
- ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać7
- Artykuły„Nie chciałam, by wydano mnie za wcześnie”: rozmowa z Jagą Moder, autorką „Sądnego dnia”Sonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Adam Maksymilian Grzybowski
Źródło: https://novaeres.pl/zasoby?obraz=autor&plik=adam_maksymilian_grzybowski.jpg
2
7,3/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Adam Maksymilian Grzybowski urodził się w 1975 roku. Jest absolwentem Wydziału Lekarskiego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Od ponad dwudziestu lat pracuje jako kardiolog. Ma dwójkę prawie pełnoletnich dzieci. Niezwykle ceni sobie czas spędzany w ogrodzie i w bibliotece. Uwielbia grać na gitarze, pić kawę oraz toczyć szachowe pojedynki. Uważa, że nic tak nie pozwala oderwać się od wszechobecnego poczucia zagrożenia, jak pisanie fantasy, dlatego właśnie tym zajmuje się w wolnych chwilach
7,3/10średnia ocena książek autora
89 przeczytało książki autora
51 chce przeczytać książki autora
5fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Biskup Adam Maksymilian Grzybowski
7,4
„Zmagania i walka są istotą natury. Zmagania, które sprzyjają równowadze i doskonaleniu gatunków.”
Instytucja kościelna nie cieszy się dobrą sławą, gdy spojrzymy wstecz, a i obecnie nie wszystko w jej ramach toczy się tak, jak powinno. Autor książki „Biskup” wykorzystał ten element tworząc powieść fantasy opartą na walce dobra ze złem i ścieraniu się wiary naszych przodków z chrześcijańskim barbarzyństwem, jakim niewątpliwie było mordowanie niewinnych ludzi tylko, dlatego, że kultywowali rdzenną tradycję swoich przodków.
Pan Adam Maksymilian Grzybowski w swojej debiutanckiej powieści pokazuje, że tam, gdzie powinno gościć dobro, skrywa się najczystsze zło. W powieści jest nim biskup Akwizgranu Magnus von Rappard, którego działania śledzimy wraz z innymi wątkami wzajemnie się przeplatającymi. Jego służącym jest młody, piętnastoletni kleryk, Kurt, który zawiedziony jest tym, co widzi w strukturach kościelnych. Jego wyobrażenia w momencie, gdy decydował się szkolić się na księdza, mijają się z rzeczywistością i z tym, w co wierzył. Widzi i doświadcza wielu przykrych, poniżających sytuacji, które coraz bardziej go przygniatają. Służba u von Rapparda to same obelgi, poniewieranie i wykorzystywanie, także seksualne. Biskupa Akwizgranu otacza aura tajemnicy i podziw, gdyż potrafi czynić cuda tak wielkie, że wprawia to w zdumienie i szacunek pospolity lud, ale też hierarchów Kościoła. Nikt nie wie, że jego moce są darem, które swoje źródło mają pochodzenie spoza naszego realnego postrzegania.
Drugim wątkiem, jest motyw związany z dawnymi wierzeniami słowiańskimi. Ich przedstawicielem jest Radosław z Nacieczy, który jest na tym świecie już ponad 200 lat! Gdy go poznajemy, jest świadkiem egzekucji na Rebecce posądzonej o celebrowanie starej wiary. Spalenie na stosie ma miejsce na krakowskim rynku, gdzie zgromadzona gawiedź oczekuje specyficznej rozrywki. Radosław nic nie może zrobić, by uratować kapłankę, natomiast wie, że dzięki wykonać swoją misję, od której zależą losy świata. Za przewodnika i pomocnika ma samego wielkiego słowiańskiego boga Swaroga.
Kolejny watek dzieje się już współcześnie, ale autor dokładnie nie określił czasu, tak jak nie zrobił tego we wcześniejszych przestrzeniach czasowych. Z tego względu, gdy nagle pojawia się rozdział, w którym obserwujemy Marka Kunickiego, byłam zdezorientowana, gdyż nagle ze średniowiecza zostałam przeniesiona w zupełnie inne klimaty.
Książka „Biskup” zaintrygowała mnie swoim opisem, ale też nie sposób przejść obojętnie obok okładki, na której widać na pierwszym planie dostojnika kościelnego, który patrzy w naszym kierunku ze stoickim spokojem. Patrząc w jego oczy można poczuć ciarki na plecach, bo nie jest to wzrok przyjazny i empatyczny.
Panu Grzegorzewskiemu udało się stworzyć powieść, w której mrok i zło są wyczuwalne, niemal namacalne. Swobodnie przy tym porusza się po zagadnieniach religijnych i wiary słowiańskiej, wykorzystując w tym celu bestiariusz słowiańskich wierzeń. Zestawia ze sobą dwa światy piętnując działania hierarchów Kościoła, którzy zamiast emanować miłością, dobrocią i empatią, wyrzucają z siebie najgorsze cechy. Wszechobecna obłuda, żądza władzy, zazdrość, nienawiść, hipokryzja, pycha to tylko niektóre grzeszki biskupów stworzonych na potrzeby tej książki. Jednak nie wszystkie postacie są fikcyjne. Jednym z nich jest wspominany wielokrotnie przez bohaterów powieści papież Benedykt XI (łac. Benedictus XI oraz biskup krakowski Jan Muskata, który pełnił tę funkcję w latach 1299-1320. Tego rodzaju dane dają możliwość osadzenia w czasie dziejących się wydarzeń, które mają miejsce w środowisku dostojników kościelnych, ale też pośród dawnej wiary, która tępiona jest ogniem i mieczem podczas wypraw krzyżowych.
Książka ma dobre tempo akcji, wiele charakterystycznych postaci, sytuacje pełne napięcia, intryg, splotów świata realnego z magicznym i demonicznym. Moje zastrzeżenie dotyczy braku zaznaczeń czasowych i niejasnego powiązania biegnących obok siebie wątków. Czekałam na jakieś wyraźne ich powiązanie i jedynie motywy średniowieczne spotkały się ze sobą w pewnym momencie. Natomiast rozdziały z udziałem Marka pojawiły się raptem trzy razy i trudno jest określić jego rolę w tej historii. Zakończenie mnie nie usatysfakcjonowało, gdyż czekałam na jakieś spektakularne połączenie współczesności z przeszłością, które nie nastąpiło, a w najciekawszym momencie powieść się po prostu urywa. Jest to sensowne tylko wówczas, jeśli autor zrobił to z rozmysłem i planuje kontynuację, gdyż nie mam poczucia, że ta historia została doprowadzona do końca.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res
Biskup Adam Maksymilian Grzybowski
7,4
Ocena trochę na zachętę gdyż podoba mi się warsztat, wyobraźnia, ten dualistyczny i przenikający się jednocześnie świat, gdzie demony dworują z biskupów, a jedni i drudzy kierują się podobnie niskimi pobudkami.
Po raz pierwszy czytałam tak interesujący opis bitwy. Z reguły te fragmenty uważam za nużące i je pomijam, a na scenach akcji w kinie po prostu zasypiam. Tutaj, przebieg bitwy i oblężenia czytałam z zapartym tchem.
Zabrakło szlifów, czegoś co usprawiedliwiło by koniec tej powieści po zaledwie 180 stronach. .
Współczesność i postać Marka właściwie mogłyby nie istnieć. Nie maja żadnego znaczenia dla fabuły, chyba, że jest to prequel większej serii, a Marek okaże się jednym z potomków biskupa/papieża lub którejś z czarownic.
Okładka miodzio.
Zastanawiają mnie te oceny 10/10 na samym początku historia kont i jakość ich opinii sugeruje, że to bardziej akcja promocyjna niż rzeczywiste głosy..