Miś Leonard. Szef kuchni Ewa Kaczmarczyk 10,0
ocenił(a) na 1026 tyg. temu **PATRONAT MEDIALNY/RECENZJA PATRONACKA**
Dziś chciałabym opowiedzieć o jednym z moich ostatnich patronatów- przeuroczej historii dla najmłodszych.
Główny bohatera już poznaliśmy przy okazji książki "Miś Leonard, przyjaciel dzieci" której również miałam olbrzymi zaszczyt patronować.
Głównymi bohaterami zostały wtedy zwykłe zabawki, które wiele przeszły i chciałyby być w końcu szanowane i nieniszczone w bezmyślny sposób. Wyznaczony przez zabawki- miś "delegat" musiał porozmawiać z Nikolką, której jest ulubieńcem i przekazać, że zabawki nie chcą już się bawić z chłopcami, które je niszczą... W tej części przygotowujemy się wraz z misiem do świąt Bożego Narodzenia, a sam miś wciela się w szefa kuchni i zajmuje się pieczeniem świątecznych słodkości...
Autorka skupiła się na tym by, dzieci z jej książeczki mogły dowiedzieć się nieco więcej o świątecznej tradycji, wieczerzy wigilijnej, a także odpowiedzialności, organizacji, wierze w siebie i tego jak ważne jest, by otaczać się ludźmi, którzy zwyczajnie nas lubią i kochają.
Historia ta została napisana prostą, zrozumiałą i przystępną rymowanką, jednocześnie doskonale przekazującą wartość, która za nią stoi. Myślę, że każdy rodzic tę wartość zauważy i doceni. Jest to doskonały wstęp do wielu ciekawych i rozwijających rozmów, a także otwierające szerokie pole dla wyobraźni. My cudownie bawiliśmy się, odgrywając teatrzyk do tekstu.
"Miś Leonard. Szef kuchni" to pozycja, która z pewnością zauroczy każdego malucha również swoimi przepięknymi i niezwykle barwnymi ilustracjami, które stworzyła Maria Wojewodzic. Są one niezwykłe, barwne, wyraziste, działają na wyobraźnię, pobudzają i sprawiają, że książeczka nabiera jeszcze ciekawszej formy. Nie jeden maluch będzie nią zachwycony, a i dorosłemu uśmiechnie się buzia.
Na wielkie brawa zasługuje również forma wydania tej książeczki, w moim odczuciu jest to jedna z najładniej wydanych bajek dla najmłodszych przez Studio Million.
Książeczkę przeczytacie dosłownie w kilka minut, ale zostanie ona na długo w sercach najmłodszych. Podejrzewam, że nie raz i dwa będziecie do niej wspólnie wracać.
Jestem zauroczona nie tylko tekstem, ale i formą tej historii. Naprawdę została zrobiona dobra robota.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To książka, która będzie idealnym prezentem na każdą okazję, dla dzieci w wieku przedszkolnym, ale wierzcie mi, historia ta zachwyci również rodziców.
Pamiętajcie, że wspólne czytanie zbliża.