Sarah Haywood - brytyjska pisarka, z wykształcenia prawniczka. Po latach pracy w zawodzie zdecydowała się spełnić marzenia z dzieciństwa i zostać pisarką. Z wyróżnieniem ukończyła studia kreatywnego pisania i zadebiutowała świetnie przyjętą powieścią Kaktus.
Lubi czytać i wędrować po górach. Czas wolny spędza na rozwiązywaniu łamigłówek...
Mieszka w Liverpoolu z mężem, dwoma synami i dwoma rudymi kotami.
Totalnie zaskoczyła mnie ta książka. Myślę, że słabe opinie o niej są spowodowane niezbyt trafnym zaklasyfikowaniem jej jako komedię romantyczną i tym, że jeśli ktoś się spodziewa romansu, to się raczej zawiedzie. Ja nie miałam żadnych oczekiwań, a dostałam gorzką opowieść o fascynującej postaci, której nie da się lubić, ale cały czas dręczyła mnie myśl, co jest z nią nie tak, dlaczego jest taka, jaka jest, i z czasem powoli odsłaniały się jej trudne relacje rodzinne, tajemnica z przeszłości i uczucia ukryte pod maską obojętności. Osobom, którym się podobała ta książka polecam przeczytać tez "Eleanor Oliphant ma się całkiem dobrze". Bardzo mi się te dwie książki i ich bohaterki kojarzyły.
Dziękuję za wszystkie opinie. Sporo czytam. Kiedy widzę same 10 czy 9, a mam inne zdanie jestem zaniepokojona swoimi oczekiwaniami. Ale tutaj opinie są różne i ja się za bardzo ze swoją nie wyróżniam. Uch. Jakie to było ''angielskie'' na wskroś. Nawet humor, którego się nie dopatrzyłam. Obiektywnie : złośliwa, arogancka kobieta skoncentrowana na sobie i swojej wygodzie, ojciec dziecka - bez komentarza, Rob- no cóż - chyba ma bardzo kochać i z wzajemnością w ostatnim akapicie. Edward i ciotka wykazują cechy ludzkie. To nie romans, nie komedia, to opowiadanie o kobiecie, która w sumie oprócz tego, że była płytka i i nudna to ogólnie chyba nijaka. Styl i dialogi nie powalają.