Najnowsze artykuły
- ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński3
- ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
- ArtykułyPałac Rzeczypospolitej otwarty dla publiczności. Zobaczysz w nim skarby polskiej literaturyAnna Sierant2
- Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Miriam Lundgren
2
6,4/10
Pisze książki: reportaż, literatura podróżnicza
Miriam Lundgren – studiowała humanistyczne kierunki polskich i szwedzkich uczelni, ale przede wszystkim życie, szukając odpowiedzi na ważne życiowe pytania.
Jako oficjalny przewodnik/guide do Jana od Boga prowadzi do Niego pielgrzymki i odpowiada na pytania na: www.janodboga.com lub info@janodboga.com.
Specjalizuje się też w kobiecości asystując kobietom w ich życiowej drodze, by odkryć i wzmocnić ich rolę i własny potencjał: www.kobietaniezwyklawswojejzwyklosci.blog.pl.
Jako oficjalny przewodnik/guide do Jana od Boga prowadzi do Niego pielgrzymki i odpowiada na pytania na: www.janodboga.com lub info@janodboga.com.
Specjalizuje się też w kobiecości asystując kobietom w ich życiowej drodze, by odkryć i wzmocnić ich rolę i własny potencjał: www.kobietaniezwyklawswojejzwyklosci.blog.pl.
6,4/10średnia ocena książek autora
23 przeczytało książki autora
11 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Jan od Boga. Posłany, by uzdrawiać Miriam Lundgren
5,5
Kto przejrzy moją biblioteczkę, ten zauważy, że lubię czytać o uzdrowieniach i innych cudach – w końcu trzeba jakoś przeciwdziałać temu zalewowi wiadomości o katastrofach i kataklizmach.
Książkę „Jan od Boga. Posłany, by uzdrawiać“ znalazłam w asortymencie tak renomowanych sprzedawców jak Znak, Empik i Woblink, dlatego zdecydowałam się na jej kupno. Napisała ją i wydała na własny koszt Polka mieszkająca w Szwecji Miriam Lundgren, która jest oficjalnym przewodnikiem do Jana od Boga, i organizuje wyjazdy indywidualne i grupowe do niego. Nie wiadomo jednak, czy do następnego wyjazdu w lutym 2019 dojdzie, bo słynny 76-letni uzdrowiciel został oskarżony o molestowanie, a nawet gwałty . Do 12 grudnia 2018 brazylijska prokuratura informowała o 335 zgłoszeniach od kobiet, a liczba ta ciągle rośnie.
Wracając do treści tej książeczki (128 stron) - już na okładce dwa razy użyte jest słowo „Bóg”, a w trójkącie zamiast oka opatrzności jest twarz Jana. Jestem osobą otwartą na wiele religii i zjawisk. Tu jednak z każdą przeczytaną stroną miałam wątpliwości, z jakimi siłami mamy tu do czynienia, bo te uzdrowienia przebiegają inaczej niż zwykle.
1. Uzdrowienia cudowne przeprowadza Bóg, sam albo dzięki wstawiennictwu świętych, w sposób przeważnie zupełnie niespektakularny, bez efekciarstwa. Po prostu znikają guzy, ludzie zaczynają chodzić, zdjęcia rentgenowskie wykazują, że coś, co było- zniknęło,wyniki laboratoryjne nagle są poprawne, ośrodek mowy z mózgu operacyjnie usunięty, pacjentka mimo to mówi, a lekarze nie znajdują naukowego wyjaśnienia na takie zjawiska. Jan od Boga przeprowadza jakieś efekciarskie skrobania nożem po gałce ocznej, rozcinania nożem ciała pacjenta. Czemu to efekciarstwo ma służyć? Przyciągnięciu jak największej liczby osób?
2. Bog/Jezus uzdrawiał nawet tych, którzy nigdy o uzdrowienie nie prosili (np. kobieta, która dotknęła z tyłu szat Jezusa i została uzdrowiona czy włoski murarz, uzdrowiony przez św. Faustynę) . „Istoty świetliste” z którymi pracuje Jan, trzeba o uzdrowienie poprosić, bez tego ani rusz! Ogólnie wiadomo, że szatan, aby miał dostęp do człowieka, musi zostać przez niego w jakiś sposób „zaproszony” (wyjaśnia to dokładniej książka Geralda Brittle „Demonolodzy”).
3. Obowiązek noszenia białych ubrań (jak to często jest w sektach),żeby „istoty świetliste” lepiej mogły odczytać aurę człowieka. Bóg nie potrzebuje białych szat, uzdrawia nawet osoby niewierzące, ubrane byle jak, w ten sposob je nawracając.
4. Z życiorysów świętych, którzy chodzili po tej ziemi tak jak my, wiemy, ze zło lubi przybierać szaty anioła i go udawać (np. św. Faustyna, która na rozkaz rzekomego anioła spaliła pierwszą wersję „Dzienniczka”). Może również udawać inne postacie. W jedną tylko postać nie może się wcielić – w postać Jezusa. Obrazy świętych na ścianach nie bedą złu przeszkadzały w pracy.
5. Bóg, aby kogoś uzdrowić nie potrzebuje medium, w które mógłby się wcielić. Używanie ciała człowieka do uzdrowień wskazuje na demoniczny charakter tych istot.
6. Zło lubi ukrywać swoją prawdziwą tożsamość i zawsze kłamie. Ukrywanie nazwy istot stojących za tymi uzdrowieniami jest wskazówką dla mnie mówiącą o ich demonicznym pochodzeniu.
Z opowieści osób, które z racji zawodowych towarzyszą osobom umierającym wiem, że przy pacjentach, którzy za życia parali się wróżbiarstwem, new age itp sprawami, w momencie śmierci działy się różne przedziwne rzeczy, jeżeli przy konającym obecne były osoby modlące się. Zło zawsze wystawia wysoki rachunek.
Jeżeli autorka chce z takimi siłami pracować, to jest to jej sprawa, ale nie powinna mamić ludzi, że to się dzieje za sprawą Boga.
I książkę i wyjazd do Jana od Boga odradzam. Zreszta narazie siedzi za kratkami.
Camino. Droga powrotu w siebie Miriam Lundgren
7,2
Tragedia. Czas spędzony przy tej książce to czas stracony. Infantylny mistycyzm. Odrzuca to co jej nie pasuje, wybiera to co jest jej na rękę. Wszystko czuje, widzi, doświadcza bardziej, a inni pielgrzymi są tacy biedni i smutni bo nie doświadczają żadnych doznań tylko idą czy raczej biegną przed siebie. Autorka mistycyzm widzi wszędzie, nawet chyba za przeproszeniem jak korzysta z toalety. Opisuje swoje doznania niczym święta. Ok, może rozmawia z Bogiem i Maryją, nie moja sprawa, ale sposób w jaki o tym opowiada jest tak wyniosły i przesłodzony, że aż boli. Tu słuchamy o mistycyzmie, świętości, odczuwaniu świata, później bolących nogach, plecach i "o jak ciężko, nie dam rady", a potem opisuje jak to po 1/3 trasy idzie do fryzjera podciąć włosy. Odpadłam w tym momencie. Jeszcze nie spotkałam na camino pielgrzyma, który w trakcie pielgrzymki szedłby do fryzjera żeby się upiększyć. Pewnie nie odczuwam drogi i mistycyzm jest mi obcy. Nie chcę być niemiła, ale w pewnym memencie nie wiedziałam już czy się śmiać czy płakać, nie wierzyłam w to co czytam, a mój poziom zdenerwowania i zażenowania wzrastał z każdą stroną.