Najnowsze artykuły
- Artykuły„Co dalej, palenie książek?”. Jak Rosja usuwa książki krytyczne wobec władzyKonrad Wrzesiński6
- ArtykułyTrendy maja 2024: w TOP ponownie Mróz, ekranizacje i bestsellerowe „Chłopki”Ewa Cieślik5
- ArtykułyKonkurs: Wygraj bilety na film „Do usług szanownej pani”LubimyCzytać12
- ArtykułyPan Tu Nie Stał i książkowa kolekcja dla czytelników i czytelniczek [KONKURS]LubimyCzytać36
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Chelo Manchego
2
7,0/10
Pisze książki: bajki, opowieści dla młodszych dzieci
Urodzony: 15.02.1993
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.chelomanchego.com/
7,0/10średnia ocena książek autora
8 przeczytało książki autora
19 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Chciejskie potwory. Jak przestały rządzić moim światem
Chelo Manchego
7,0 z 7 ocen
25 czytelników 1 opinia
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Chciejskie potwory. Jak przestały rządzić moim światem Chelo Manchego
7,0
Każdy z nas posiada chciejskiego potwora. Jedni wielkiego, inni zaś małego.
Co to takiego ten chciejski potwór? Tego dowiecie się z książki Chelo Manchego.
.
Oskar - WIELKOOGROMNIASTY chciejski potwór, który należy do pewnego chłopca.
To on namawia go do zjedzenia większej ilości ciastek!
To on również nakłania chłopca do dłuższego grania na konsoli!
Oskar ma też swoje zalety. To on między innymi swym chciejstwem pomaga chłopcu wygrać zawody.
Widzicie, nie jest taki całkiem zły, chociaż ostatnio chłopiec miewa przez niego problemy.
Przez te lody - boli go brzuch i jest mu niedobrze.
Przez długie granie - bolą go kciuki tak, że nie może nawet przybić piątki.
Krótko mówiąc, Oskar zawładnął życiem chłopca i urósł do ogromnych rozmiarów.
Chłopczyk bardzo się smucił, ponieważ nie chciał tak dalej żyć, mimo że bardzo kochał swojego potwora.
Przez tę sytuację, ich relację nieco się pogorszyły i oboje nie mogli się dogadać.
Pewnego dnia na swej drodze spotkał gąsienicę, która dała mu rady jak postępować z takim potworem i przystopować jego zachłanność.
Chłopiec przyjął do siebie jej rady i z dnia na dzień zaczął sprzeciwiać się potworowi. Oskar wtedy wpadał w furię, ale po pewnym czasie, zaczął się kurczyć, aż w końcu mieścił się u chłopca w kieszeni. Wtedy stał się małym Oskareczkiem.
Dlaczego nie zniknął ? Ponieważ każdy z nas, potrzebuje takiego potworka. Tylko my, powinniśmy znać umiar i hodować go w małych rozmiarach.
.
Książka jest wspaniała, mądra. Uczy dzieci, że zachłanność nie jest dobra i może wyrządzić nam krzywdę.
We wszystkim powinniśmy znać umiar, dzięki temu będziemy bardziej doceniać choćby nawet ciastko czy czas spędzony przy grze.
Podejrzewam, że po świętach nasze potwory są gigantycznych rozmiarów, ale nie martwcie się, da się coś z tym zrobić. Wystarczy odrobina cierpliwości i silna wola :)
Łobuzowi książka bardzo się spodobała, pewnie dlatego, że ma tego samego chciejskiego potwora co chłopiec z opowiadania.
.
Wy macie takiego potwora ? Jakich jest rozmiarów ? Gdybyście mieli go narysować, to jakby wyglądał ? :)
Maly rybi król Chelo Manchego
7,0
„Mały rybi król” autorstwa Chelo Manchego to mądra książka z przesłaniem dla małych czytelników. Jest to opowieść o bardzo zarozumiałej i egoistycznej rybie, która mieszkała w maleńkim stawie. Tam była największa, więc rządziła innymi mniejszymi rybkami, które czyściły jej ogon i wydmuchiwały bąbelki na łuski. Król pokrzykiwał tylko „Niech żyję ja!” lub „Ja. Teraz!” a rybki były mu posłuszne. Pewnego dnia, przy stawie pojawiła się żaba. Król nie za bardzo wiedział co to za stworzenie, w końcu był zamknięty w swoim małym stawiku. Żabka powiedziała, że zmierza do większego stawu, a rybka żądna władzy wyruszyła razem z nią. Tym sposobem rybi król odwiedził aż trzy stawy co jeden to większy, w którym mieszkały również większe rybki. W pierwszym małym stawie rybki także były posłuszne królowi, czyściły mu ogon i wydmuchiwały bąbelki. W drugim średnim stawie rybki były średniej wielkości. Nie słuchały jego rozkazów, tylko nieliczne się przed nim pokłoniły.. Jedna jedyna rybka czyściła ogon, za to bąbelków nikt nie dmuchał. W trzecim dużym stawie mieszkały równie duże ryby. W nim nikt ani myślał się pokłonić przed rybim królem, nawet wiwaty „Niech żyję ja!” nie zrobiły na nikim wrażenia, nikt ich nie usłyszał. Z tego stawu, rybka wyruszyła dalej, aż w końcu trafiła do oceanu ! Tam wielkość ryb i ich różnorodność sprawiły, że król był przerażony. Gdy zobaczył ogromnego wieloryba, wrzasnął z przerażenia, bojąc się, że ten zrobi mu krzywdę. Stało się coś zupełnie innego. Mały rybi król dostał od wieloryba lekcję pokory, dzięki której zmienił swe postępowanie. Wyciągnął wnioski. Dotarło do niego, jak okrutnie zachowywał się wobec innych. Wywyższał się, nie szanował innych rybek i pragnął przyjemności tylko dla siebie. Wrócił więc do swego małego stawiku i natychmiast zaczął rybkom czyścić ogonki i wydmuchiwać bąbelki, ponieważ chciał, by były równie szczęśliwe, jak on. I były! Każdy był! Wspaniała opowieść prawda ? Każdy może wyciągnąć z niej wnioski tak jak rybi król. Więcej szacunku i zgody a wtedy świat stanie się o wiele radośniejszy! W końcu jesteśmy częścią ogromnego wszechświata - malutką cząsteczką