Najnowsze artykuły
- ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
- ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
- ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mary Sue Ann
1
5,3/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,3/10średnia ocena książek autora
24 przeczytało książki autora
31 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Zabójcza podświadomość Mary Sue Ann
5,3
Debiut Mary Sue Ann, którą miałam okazję poznać zaskoczył mnie. Ale zaskoczył pozytywnie. Jest to, moim zdaniem, jeden z lepszych debiutów jakie czytałam. Co prawda trochę przeraziło mnie zakwalifikowanie powieści jako paranormal crime no ale dałam szansę i nie zawiodłam się!
Akcja powieści toczy się w Los Angeles. Dochodzi tam do serii brudnych morderstwo kobiety w zaawansowanych ciążach -giną one wyraz że swymi dziećmi. W tym samym czasie agentka nieruchomości, Laura, odbiera niepokojący telefon i zaczyna mieć problemy. Czy ma to ze sobą związek?
Poznajemy też wziętego pianistę Franka, którego los niespodziewanie łączy z małym chłopcem i Laurą. Chłopiec trafia do szpitala a Frank i Laura na komisariat gdzie los czy przeznaczenie kieruje ich do policjantów zajmujących się sprawą brutalnych morderstw.
Książka podzielona jest na części gdzie roje narratora przejmują poszczególni bohaterowie. Na sprawę patrzymy więc oczami zagrożonej Laury, próbującego rozwikłać sprawę agenta FBI Jacka Whita, Kevina mającego paranormalne zdolności ale i mordercy...
Co połączy te osoby-możecie się domyślać. Będzie kryminał, miłość, zauroczenie ale i brutalność i elementy paranormalne (na szczęście, moim zdaniem, nie za dużo).
Książkę czyta się dobrze-ja nie mogłam się oderwać. Skończyłam ja czytać nad ranem, zajęło mi to cała noc, więc powiem szczerze, że momentami się bałam...
Na uwagę zasługuje też wspaniała okładka-moim zdaniem to taką okładka, która nie pozwala przejść obok książki obojętnie.
Zabójcza podświadomość Mary Sue Ann
5,3
Myślę, że uczucie ciekawości wzbudzone intrygującą okładką czy opisem nie jest obce żadnemu książkoholikowi. Zrozumiecie więc, że spotykając na swej drodze Zabójczą podświadomość, pomyślałam - to może być niezłe. Lubię kryminały, lubię poszukiwanie seryjnych morderców, lubię klimat przepełniony grozą i niepewnością. Do powieści tajemniczej Mary Sue Ann nie miałam wygórowanych oczekiwań. Liczyłam na dobrze skonstruowaną, odprężającą wakacyjną lekturę. Otrzymałam ogromne zaskoczenie.
Los Angeles. Brutalnie zamordowane kobiety w ciąży i noszone w ich łonach dzieci. Grasujący po mieście seryjny morderca. Laura, która zaczyna otrzymywać niepokojące pogróżki. Kevin, chłopiec ze zdolnościami wyczuwania biegu przyszłych wydarzeń. Grupa próbujących rozwikłać zagadkę detektywów. Ich losy splatają się ze sobą w obliczu czyhającego na nich wszystkich zagrożenia. Kim jest morderca? Jaki ma motyw? Czy powoduje nim chęć zemsty, czy żądza zabijania?
Tak, to było spore zaskoczenie. Dość negatywne, niestety.
Bohaterowie. Płascy, bez wyrazu, bez charakteru. Laura to piękna, niezależna, silna kobieta potrafiąca bronić swoich racji. Wszyscy na nią lecą. Typowo. Frank, czyli ten szalenie przystojny, jest wrażliwcem, utalentowanym pianistą, istny ideał po prostu, nie ma o czym mówić. Nasi detektywi, Jack i Mateo, to wręcz wzorowi obrońcy uciśnionych, gotowi do największych poświęceń w imieniu swojej pracy, bystrzy i ujmujący. Mamy też bogatego, wyniosłego ojczulka, uczuciowego i niezwykłego chłopca i psychopatę oczywiście. Standardowy skład.
Dialogi. Sztuczne, nienaturalne, na siłę zabawne lub wzruszające. Mordęga. Nikt tak nie mówi i nikt tak się nie zachowuje! Laska poznała faceta, po jednym dniu uważa go za swojego przyjaciela, a po kilku ufa mu jak nikomu na świecie. A jak autorka nie wie, dlaczego coś się stało, mówi nam ustami bohatera na przykład: nie umiem ci tego wytłumaczyć, po prostu tak czuję. Nie ma chyba nic bardziej irytującego.
Wątek paranormalny. W książce zajmuje zaskakująco mało miejsca i, co ciekawe, moim zdaniem nie odgrywa tu żadnej roli. Spokojnie można by go wyciąć, nic by się nie stało a fabuła w żaden sposób by nie ucierpiała. A nie, chwila - opis książki nie brzmiałby tak atrakcyjnie. Zresztą, te koszmarne wizje i siły ciemności niezbyt mnie do siebie przekonały. Strasznie naciągane.
Górnolotności i poruszenia. No tutaj autorka zaszalała dopiero pod koniec! Użyła chyba wszystkich schematycznych wyciskaczy łez, aby tylko w jakiś sposób tego czytelnika poruszyć. Jaka szkoda, nie podziałało. W tych chwilach, które w zamierzeniu miały wzbudzać we mnie najwięcej emocji i wrażeń, sprawić, że nie będę mogła oderwać się od lektury, miałam ochotę rzucić książką o ścianę. Schemat schemat goni. Nie było mi żal ani jednej ofiary, nie wczułam się w sytuację Laury i innych bohaterów, nie współczułam, nie miałam książkowego kaca. Nic. Zero. Przecież to tylko papierowe postacie w papierowym świecie. A zwykle jakoś łatwiej mną wstrząsnąć...
Język. Najważniejszy! Widzicie - gdyby autorka umiała pisać, to by tą książkę uratowała. A tak... To wszystko się ze sobą nie kleiło. Wiało tandetą na kilometr. Zdanie pojedyncze, mało przemyślane, wręcz zabawne w swojej nieporadności, denerwująco poprawne i tylko tyle. Nie było mrożącego krew budowania akcji, klimatyczne opisy nie były klimatyczne, a urywki pisane z punktu widzenia mordercy były typowe i mało wiarygodne (chociaż nie mam pojęcia, jak działa mózg psychopaty, ale chyba nie tak). Płakałam, czytając. Od pierwszych stron, aż do końca.
Tylko jedno pozwoliło mi dotrwać do ostatniej strony, po dwóch miesiącach czytania. Chęć dowiedzenia się, kim jest morderca. Trzeba autorce przyznać, że dobrze sobie przemyślała sam przebieg śledztwa, ładnie (choć czasem trochę naciągając) przeprowadziła nas przez sieć dowodów, poszlak i możliwości, by zaprowadzić nas może nie do szokującego, ale nie całkiem oczywistego rozwiązania. Tutaj plus - za akcję właśnie. Gdyby jeszcze to ubrać w lepsze słowa, dodać choćby dramatyzmu albo "unaturalnić" (chyba nie ma takiego słowa...) dialogi, stworzyć ciekawszych bohaterów... Pomysł był, ale w ogóle niewykorzystany.
Trochę zrobiło mi się smutno, że autorką książki jest Polka (tak, nazwisko na okładce może mylić, ale to Polka),bo to nie jest dobra książka. Raczej poniżej przeciętnej, a nie oczekiwałam przecież zbyt wiele. Brakowało warsztatu i tego czegoś, większego polotu. Mimo to trzymam kciuki za autorkę, licząc na to, ze kolejna jej książka będzie lepsza.
https://zaczarrowana.blogspot.com/2017/08/zjawiska-paranormalne-morderstwa-i.html