Dorośli i książki dla młodzieży

Paulina Surniak Paulina Surniak
09.06.2014

Od kilku dni przez amerykańskie strony internetowe zajmujące się książkami przetacza się prawdziwa burza. Wszystko zaczęło się od artykułu opublikowanego w magazynie „Slate”, którego autorka, Ruth Graham, twierdzi, że dorośli nie powinni czytać książek dla młodzieży. Tak zwana Young Adult Fiction, czyli literatura piękna dla młodzieży w wieku mniej więcej pomiędzy 12 a 17 lat, jest niezwykle popularna wśród amerykańskich czytelników w każdym wieku. Badania przeprowadzone w 2012 roku wykazały, że 55% osób kupujących książki przeznaczone dla młodzieży to osoby powyżej osiemnastego roku życia. Najliczniejszą grupą kupującą te książki są czytelnicy między 30 a 44 rokiem życia. W internecie można znaleźć mnóstwo list książek młodzieżowych, które powinien przeczytać każdy dorosły, mnóstwo recenzji, a nawet kampanię zachęcającą czytelników w każdym wieku do sięgania po literaturę dla młodzieży.

Dorośli i książki dla młodzieży

Ruth Graham nie twierdzi, że literatura młodzieżowa jest zła. Jest jednak zdania, że dorosły czytelnik powinien sięgać po literaturę nieco bardziej ambitną. Jej zdaniem literatura młodzieżowa ma za zadanie być przede wszystkim przyjemna. O ile dla czytelnika nastoletniego lektura książek przeznaczonych dla niego jest jak najbardziej korzystna – może on zidentyfikować się z bohaterami, rozumie ich emocje, a dzięki temu lepiej rozumie samego siebie, o tyle czytelnik dorosły sięga po taką literaturę tylko i wyłącznie dla przyjemności. Zaś Ruth Graham uważa, że w życiu powinno chodzić o coś więcej, niż tylko przyjemność.

Książki młodzieżowe są przez nią postrzegane jako proste i przewidywalne. Oczywiście, rozumie ona potrzebę lektur eskapistycznych, i nie widzi problemu, jeśli ktoś sięga po literaturę młodzieżową zamiast, na przykład, po kryminał. Jeśli jednak czytelnik całkowicie zamyka się na trudniejszą literaturę, to traci wiele. Skomplikowane emocje, wieloznaczność, kunsztowny styl, wielkie idee – to wszystko można znaleźć, jej zdaniem, w dobrych książkach dla dorosłych, niekoniecznie zaś w literaturze młodzieżowej.

Oczywiście, artykuł wywołał prawdziwą burzę. Portale książkowe, literackie strony dużych dzienników, a także blogerzy zamieszczają swoje opinie na temat literatury młodzieżowej. Przeważa wśród nich stanowisko: niech każdy czyta, to tylko mu się podoba, byle czytał! Pojawiły się także głębsze analizy, które między innymi wskazują na to, że stwierdzenie, iż literatura młodzieżowa to tylko proste historie o miłości z obowiązkowym happy endem świadczy o słabej znajomości tematu. Od dziewiętnastego wieku pisano książki dla młodzieży, które poruszały ciekawe problemy w sposób wielostronny, unikając prostych rozwiązań fabularnych i oczywistych prawd.

O ile jednak nikt nie broni dorosłym czytać klasyki literatury młodzieżowej, to już czytając pewne książki publicznie, narażamy się na uśmieszki politowania. Niejeden dorosły czytelnik ukrywał okładkę „Zmierzchu”, lub czytał go na czytniku, nie chcąc, aby wszyscy wokół widzieli, co czyta. Obecnie popularny jest cykl Veroniki Roth Niezgodna, który wywołuje wiele skrajnych opinii i postrzegany jest jako mało ambitny i niekoniecznie przeznaczony dla dorosłych czytelników.

„Huffington Post” jednak zauważa, że wielu dorosłych sięga po książki młodzieżowe po to, aby poczuć nostalgię. Ta zaś przynosi wymierne korzyści. Przeciwdziała samotności, nudzie i zmartwieniom. Sprawia, że ludzie odnoszą się do siebie bardziej przyjaźnie. Pary zbliżają się do siebie, kiedy dzielą nostalgiczne wspomnienia. Czytając więc proste historie, w których zwycięża miłość, sprawiamy, że odradzają się w nas wspomnienia nastoletnich lat, czasów, w których wszystko zdawało się bardzo jednoznaczne i kategoryczne.

Czytanie książek dla młodzieży może być oczyszczającym doświadczeniem. Co z tego, że zakończenie bywa przewidywalne, jeśli potrafi wywołać u czytelnika katharsis? Może nie stanowi wyzwania intelektualnego, ale za to angażuje emocjonalnie i pomaga się odprężyć. Redukuje stres i nastraja pozytywnie do życia.

Zdarza mi się sięgać po książki przeznaczone dla młodzieży i nie odczuwam wtedy poczucia winy. Wiem, czego się spodziewać, i dokładnie dlatego zaczynam lekturę. Szukam odpoczynku, tego radosnego uczucia znanego z dzieciństwa, kiedy książka pochłaniała mnie całkowicie, tak że nie mogłam spać, jeść, czytałam pod kołdrą, do białego świtu. Chyba każdy czytelnik tęskni czasami za tym uczuciem, a ono pojawia się coraz rzadziej. Nie mówię, że tylko książki dla młodzieży potrafią je wywołać – wciąż zdarza mi się czytać przez całą noc i myśleć o książce przez cały dzień, a przyczyną bywają najróżniejsze lektury. Jeśli jednak bardzo chcę oderwać się od codziennych zmartwień, albo cierpię na czytelniczy blok, wtedy wiem, że sięgnięcie po książkę dla młodzieży będzie dobrym pomysłem.

Zresztą wiele z tych książek nie kończy się wcale cukierkowo – potrafią zaskoczyć, zaniepokoić, zmusić do myślenia. Dlatego trudno zgodzić mi się z tezą, że ich czytanie przez dorosłych jest stratą czasu.

Zgadzacie się? Zdarza wam się sięgać po książki dla młodzieży? Niekoniecznie te, które czytaliście w wieku nastoletnim – z nimi sprawa wygląda jeszcze inaczej, czytujemy je, by powrócić do własnego dzieciństwa, odkryć na nowo te same emocje, a nawet by sprawdzić, czy wciąż tak samo na nie reagujemy. Ale czy czytacie nowe książki przeznaczone dla młodzieży? Czujecie się przy tym niezręcznie i zakrywacie w autobusie okładkę czy nie widzicie w tym nic wstydliwego? Podzielcie się swoimi opiniami!

 


komentarze [73]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
8_oclock  - awatar
8_oclock 17.06.2014 08:57
Czytelniczka

Polecam do przeczytania artykuł "Ruth Graham doesn’t go far enough: Adults and kids should only read books aimed directly at their demographic". Czytamy, jak autor artykułu cieszył się czytając książkę, jak się zawstydził, jak likwiduje z biblioteczki książki dziecięce, z obrazkami, młodzieżowe (jeszcze żona i znajomi opuszczą?)

Na zakończenie proponuje, żeby książkę...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Persephone  - awatar
Persephone 10.06.2014 18:00
Czytelniczka

Ci Amerykanie to dziwny naród. Do głowy by mi nie przyszło, że dorosły człowiek między 30 a 44 rokiem życia może czytać typowo młodzieżową literaturę :/ Może nadrabiają braki z młodości?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Viola Bu - awatar
Viola Bu 11.06.2014 09:25
Czytelniczka

Lorelei, to nie nadrabianie braków z młodości, bowiem ja wtedy przeczytałam naprawdę wiele książek. Sporadycznie sięgając po książkę młodzieżową oczekuję relaksu, poprawy nastroju, lekkiej lektury na wakacje, a i często jest to sentymentalna podróż. Nie wstydzę się tego, bo książki pisane dla młodzieży są również w dużej części świetnie napisane i na dobrym poziomie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
awatar
konto usunięte
10.06.2014 10:47
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

zorro  - awatar
zorro 10.06.2014 09:03
Czytelniczka

Ja chętnie wracam do książek z dzieciństwa, czy lat młodzieńczych. Wspólne czytanie z córką jest dla mnie również okazją do przypomnienia sobie starych książek, a także poznania nowej twórczosci dla dzieci i młodzieży.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
awatar
konto usunięte
10.06.2014 08:49
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

jabajbaj  - awatar
jabajbaj 09.06.2014 23:22
Bibliotekarka

Tak swoją drogą widzę, że większość osób się tu oburza a nawet nie do końca są świadomi tego, co tak naprawdę chciała przekazać Ruth Graham w swoim artykule. Bo bynajmniej nie chodzi tu o zakaz czytania książek dla młodszego czytelnika (a z tego co widzę wiele osób tak to odebrało), w końcu wyraźnie zostało powiedziane, że książki są też czytane dla przyjemności, co jest...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
8_oclock  - awatar
8_oclock 10.06.2014 08:14
Czytelniczka

Mnie się wydaje, że wszystkie książki, poza może lekturami i książkami czytanymi z racji zawodu, czyta się dla przyjemności. Bodaj w "Ani z Zielonego Wzgórza" pada stwierdzenie kogoś z dorosłych, że czytanie powieści w ogóle jest dość próżnym zajęciem.

Ruth Graham nie ma mocy komukolwiek cokolwiek zabronić, ale zawstydza: "Against YA.
Read whatever you want. But you...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Awrenim  - awatar
Awrenim 10.06.2014 09:03
Czytelnik

Myślę, że akurat dobrze odebrałam wydźwięk artykułu. Zgadzam się, że autorka sama z siebie nie krytykowała a raczej pozostawiła wybór. Ale czy w ogóle ma sens zwracanie publicznej uwagi na tego typu problem (a w moim przekonaniu w zasadzie brak problemu)? Chyba, że może artykuł tego typu miał posłużyć jakiejś sondzie? Np. socjologicznej...
A jeśli chodzi o opinie zawarte...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
jabajbaj  - awatar
jabajbaj 10.06.2014 10:08
Bibliotekarka

Cóż, ja osobiście również bardzo lubię książki dla dzieci i powieści młodzieżowe - co prawda raczej takie klasyki, niż to, co jest wydawane współcześnie, chociaż są wyjątki.

Natomiast zgadzam się z Ruth Graham, że swoistego rodzaju problemem jest obecna moda na młodzieżówki na tej zasadzie, że wiele czytelników nie czyta nic więcej. Bo mimo wszystko są to książki pisane...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Awrenim  - awatar
Awrenim 10.06.2014 11:43
Czytelnik

Do "jabajbaj: pytanie, co tak naprawdę jest literaturą ambitną? "Pielgrzym" Coelho czy np. "Krzyżacy" Sienkiewicza???? a może "Buszujący z w zbożu" J. D. Salingera??? literatura dziecięca czy mlodzieżowa czasem bardziej rozwija człowieka, jego poczucie wartości, kreatywność czy choćby zainteresowanie historią niż jakiś uznawany przez krytyków literackich "kit" dla...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
jabajbaj  - awatar
jabajbaj 10.06.2014 11:53
Bibliotekarka

A próbowałeś może przeczytać ze zrozumieniem to co napisałam wyżej? Bo podkreśliłam właśnie, że nie chodzi tu o sugerowanie się jakimiś wydumanymi klasyfikacjami literatury "ambitnej" I tak, też napisałam, że są naprawdę wartościowe książki dla młodszych czytelników, które czytać można w każdym wieku. Czemu na upartego wszyscy przywołują w kontekście literatury...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Awrenim  - awatar
Awrenim 10.06.2014 16:07
Czytelnik

Przecież, to Twoje słowa : "Czy na prawdę uważacie, że ich czytanie tak samo wzbogaca osobę w wieku powiedzmy lat 30? Przecież skoro są skierowane do młodszego odbiorcy, siłą rzeczy będą napisane prostszym językiem, w dodatku z pewnym uproszczeniem tak fabuły, jak i charakterów bohaterów".
Jest w tych słowach jakaś niejednoznaczność? Ja sądzę, że można to rozumieć w jeden...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
jabajbaj  - awatar
jabajbaj 10.06.2014 22:56
Bibliotekarka

Zarówno "Krzyżacy" jak i "Pamiętnik z powstania warszawskiego" nie były pisane z myślą o młodszym odbiorcy. To, że znajdują się na liście lektur gimnazjalnych o niczym nie świadczy - tak czy siak nie są to książki stricte młodzieżowe. Zatem przywoływanie ich w tym kontekście jest zupełnie bezzasadne.

Btw. stwierdzenie, iż o gustach się nie dyskutuje jest głupotą. Bo gdyby...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
8_oclock  - awatar
8_oclock 11.06.2014 08:34
Czytelniczka

Jabajbaj, a "Przygody Sindbada Żeglarza" Leśmiana (Klechdy Sezamowe, Pierrot i Kolumbina), o których literaturoznawcy piszą rozprawy doktorskie? A Muminki? Czy czytanie tych książek należy zakończyć w dzieciństwie, bo później obniżają poziom intelektualny dorosłego? (Na LC jest aktualnie wywiad z pisarzem, który uznał Muminki za literaturę dla dorosłych). A "Sen nocy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
jabajbaj  - awatar
jabajbaj 11.06.2014 09:43
Bibliotekarka

Ech... ależ ja nie twierdzę, że literatura dziecięca i młodzieżowa to książki bezwartościowe, także nie wyszukuj na siłę takich pozycji, która akurat pasują do twoich argumentów. Ponadto nadal i cały czas uparcie będę to powtarzała, aż do wszystkich dotrze - chodzi mi nie o czytanie książek dla dzieci i młodzieży jako tak, a o czytanie TYLKO takich książek. To jest różnica!
...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
8_oclock  - awatar
8_oclock 11.06.2014 12:20
Czytelniczka

Cały czas odnoszę się do artykułu Ruth Graham, która twierdzi, że dorosły w ogóle nie powinien sięgać po książki dla dzieci/młodzieży/YA, bez względu na to, czy są wartościowe, czy nie (chociaż może to lepsze niż czytanie kryminałów, do których, rozumiem, ma kolejną awersję).
Sięgnęłam do listy książek należących do Young Adult. Jest tam mnóstwo współczesnych tytułów,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Awrenim  - awatar
Awrenim 16.06.2014 10:35
Czytelnik

Prawda jest taka, że "Pamiętnik z powstania warszawskiego" był pisany dla WSZYSTKICH, bo miał coś do przekazania... I jak najbardziej prawidłowo znalazł się w lekturach szkolnych. Także ze względu na "inny" język. A "jabajbaj" chyba nie do końca rozumie sens zawierania literatury, którą uważa za "dorosłą" do obowiązkowych lektur młodzieżowych... Ale to już raczej temat na...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
jabajbaj  - awatar
jabajbaj 16.06.2014 15:28
Bibliotekarka

Kolejna osoba, która ma problem z czytaniem ze zrozumieniem jak widzę. Czy w jakimkolwiek momencie stwierdziłam, że "Pamiętnik z powstania warszawskiego" nie powinien być na liście lektur?
Inna sprawa, że ani "Krzyżacy" ani "Quo Vadis" nie były książkami kierowanymi stricte dla młodzieży, ale jak sam(?) zauważyłeś(aś?) do całego narodu polskiego. Ja wiem, że obecnie są one...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
vandenesse  - awatar
vandenesse 09.06.2014 22:16
Czytelniczka

Czytam dużo książek dla dzieci i dużo dla młodzieży, w różnych celach - dla przyjemności, dla wartości poznawczej (żeby wiedzieć co polecać dzieciom i młodzieży i co kupować do biblioteki), wreszcie z powodów nostalgicznych. Ale gdybym czytała tylko takie książki to bym pewnie oszalała, dlatego z jednej strony dziwię się jak można czytać TYLKO romanse, TYLKO kryminały,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
allison  - awatar
allison 09.06.2014 21:34
Czytelniczka

Zdarza mi się przeczytać książkę kupioną chrześniaczce. Najczęściej jest tak, że zaczynam przeglądać, ale daję się wciągnąć i... I czytam do końca.
Zwykle to bardzo udane lektury, ale ostatnio trafiłam na gniota ("Amore 14") - i dobrze się stało, bo zrezygnowałam z dania tego prezentu, gdyż byłby to straszny niewypał:).

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mateusz Cioch - awatar
Mateusz Cioch 09.06.2014 20:41
Czytelnik

Była na tyle miła, że nie zabroniła dorosłym książek dla młodzieży pisać. Dobre i to.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Inna_odInnych  - awatar
Inna_odInnych 09.06.2014 18:57
Czytelniczka

Ja co prawda mam 23 lata, więc już teoretycznie jestem osobą dorosłą, ale mentalnie czuję się nadal nastolatką, więc z chęcią sięgam po książki dla młodzieży i nie widzę żadnego powodu, by się tego wstydzić. Nawet kiedy czytam książki przeznaczone dla osób w wieku powiedzmy 12-15 lat, a nawet i dla młodszych, czyli dzieci, nie zakrywam okładki np. w autobusie.
Myślę, że...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej