forum Oficjalne Aktualności
Dorośli i książki dla młodzieży
Od kilku dni przez amerykańskie strony internetowe zajmujące się książkami przetacza się prawdziwa burza. Wszystko zaczęło się od artykułu opublikowanego w magazynie „Slate”, którego autorka, Ruth Graham, twierdzi, że dorośli nie powinni czytać książek dla młodzieży.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [73]
Polecam do przeczytania artykuł "Ruth Graham doesn’t go far enough: Adults and kids should only read books aimed directly at their demographic". Czytamy, jak autor artykułu cieszył się czytając książkę, jak się zawstydził, jak likwiduje z biblioteczki książki dziecięce, z obrazkami, młodzieżowe (jeszcze żona i znajomi opuszczą?)
Na zakończenie proponuje, żeby książkę...
Ci Amerykanie to dziwny naród. Do głowy by mi nie przyszło, że dorosły człowiek między 30 a 44 rokiem życia może czytać typowo młodzieżową literaturę :/ Może nadrabiają braki z młodości?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postLorelei, to nie nadrabianie braków z młodości, bowiem ja wtedy przeczytałam naprawdę wiele książek. Sporadycznie sięgając po książkę młodzieżową oczekuję relaksu, poprawy nastroju, lekkiej lektury na wakacje, a i często jest to sentymentalna podróż. Nie wstydzę się tego, bo książki pisane dla młodzieży są również w dużej części świetnie napisane i na dobrym poziomie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Ja chętnie wracam do książek z dzieciństwa, czy lat młodzieńczych. Wspólne czytanie z córką jest dla mnie również okazją do przypomnienia sobie starych książek, a także poznania nowej twórczosci dla dzieci i młodzieży.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Tak swoją drogą widzę, że większość osób się tu oburza a nawet nie do końca są świadomi tego, co tak naprawdę chciała przekazać Ruth Graham w swoim artykule. Bo bynajmniej nie chodzi tu o zakaz czytania książek dla młodszego czytelnika (a z tego co widzę wiele osób tak to odebrało), w końcu wyraźnie zostało powiedziane, że książki są też czytane dla przyjemności, co jest...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Mnie się wydaje, że wszystkie książki, poza może lekturami i książkami czytanymi z racji zawodu, czyta się dla przyjemności. Bodaj w "Ani z Zielonego Wzgórza" pada stwierdzenie kogoś z dorosłych, że czytanie powieści w ogóle jest dość próżnym zajęciem.
Ruth Graham nie ma mocy komukolwiek cokolwiek zabronić, ale zawstydza: "Against YA.
Read whatever you want. But you...
Myślę, że akurat dobrze odebrałam wydźwięk artykułu. Zgadzam się, że autorka sama z siebie nie krytykowała a raczej pozostawiła wybór. Ale czy w ogóle ma sens zwracanie publicznej uwagi na tego typu problem (a w moim przekonaniu w zasadzie brak problemu)? Chyba, że może artykuł tego typu miał posłużyć jakiejś sondzie? Np. socjologicznej...
A jeśli chodzi o opinie zawarte...
Cóż, ja osobiście również bardzo lubię książki dla dzieci i powieści młodzieżowe - co prawda raczej takie klasyki, niż to, co jest wydawane współcześnie, chociaż są wyjątki.
Natomiast zgadzam się z Ruth Graham, że swoistego rodzaju problemem jest obecna moda na młodzieżówki na tej zasadzie, że wiele czytelników nie czyta nic więcej. Bo mimo wszystko są to książki pisane...
Do "jabajbaj: pytanie, co tak naprawdę jest literaturą ambitną? "Pielgrzym" Coelho czy np. "Krzyżacy" Sienkiewicza???? a może "Buszujący z w zbożu" J. D. Salingera??? literatura dziecięca czy mlodzieżowa czasem bardziej rozwija człowieka, jego poczucie wartości, kreatywność czy choćby zainteresowanie historią niż jakiś uznawany przez krytyków literackich "kit" dla...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejA próbowałeś może przeczytać ze zrozumieniem to co napisałam wyżej? Bo podkreśliłam właśnie, że nie chodzi tu o sugerowanie się jakimiś wydumanymi klasyfikacjami literatury "ambitnej" I tak, też napisałam, że są naprawdę wartościowe książki dla młodszych czytelników, które czytać można w każdym wieku. Czemu na upartego wszyscy przywołują w kontekście literatury...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Przecież, to Twoje słowa : "Czy na prawdę uważacie, że ich czytanie tak samo wzbogaca osobę w wieku powiedzmy lat 30? Przecież skoro są skierowane do młodszego odbiorcy, siłą rzeczy będą napisane prostszym językiem, w dodatku z pewnym uproszczeniem tak fabuły, jak i charakterów bohaterów".
Jest w tych słowach jakaś niejednoznaczność? Ja sądzę, że można to rozumieć w jeden...
Zarówno "Krzyżacy" jak i "Pamiętnik z powstania warszawskiego" nie były pisane z myślą o młodszym odbiorcy. To, że znajdują się na liście lektur gimnazjalnych o niczym nie świadczy - tak czy siak nie są to książki stricte młodzieżowe. Zatem przywoływanie ich w tym kontekście jest zupełnie bezzasadne.
Btw. stwierdzenie, iż o gustach się nie dyskutuje jest głupotą. Bo gdyby...
Jabajbaj, a "Przygody Sindbada Żeglarza" Leśmiana (Klechdy Sezamowe, Pierrot i Kolumbina), o których literaturoznawcy piszą rozprawy doktorskie? A Muminki? Czy czytanie tych książek należy zakończyć w dzieciństwie, bo później obniżają poziom intelektualny dorosłego? (Na LC jest aktualnie wywiad z pisarzem, który uznał Muminki za literaturę dla dorosłych). A "Sen nocy...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Ech... ależ ja nie twierdzę, że literatura dziecięca i młodzieżowa to książki bezwartościowe, także nie wyszukuj na siłę takich pozycji, która akurat pasują do twoich argumentów. Ponadto nadal i cały czas uparcie będę to powtarzała, aż do wszystkich dotrze - chodzi mi nie o czytanie książek dla dzieci i młodzieży jako tak, a o czytanie TYLKO takich książek. To jest różnica!
...
Cały czas odnoszę się do artykułu Ruth Graham, która twierdzi, że dorosły w ogóle nie powinien sięgać po książki dla dzieci/młodzieży/YA, bez względu na to, czy są wartościowe, czy nie (chociaż może to lepsze niż czytanie kryminałów, do których, rozumiem, ma kolejną awersję).
Sięgnęłam do listy książek należących do Young Adult. Jest tam mnóstwo współczesnych tytułów,...
Prawda jest taka, że "Pamiętnik z powstania warszawskiego" był pisany dla WSZYSTKICH, bo miał coś do przekazania... I jak najbardziej prawidłowo znalazł się w lekturach szkolnych. Także ze względu na "inny" język. A "jabajbaj" chyba nie do końca rozumie sens zawierania literatury, którą uważa za "dorosłą" do obowiązkowych lektur młodzieżowych... Ale to już raczej temat na...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Kolejna osoba, która ma problem z czytaniem ze zrozumieniem jak widzę. Czy w jakimkolwiek momencie stwierdziłam, że "Pamiętnik z powstania warszawskiego" nie powinien być na liście lektur?
Inna sprawa, że ani "Krzyżacy" ani "Quo Vadis" nie były książkami kierowanymi stricte dla młodzieży, ale jak sam(?) zauważyłeś(aś?) do całego narodu polskiego. Ja wiem, że obecnie są one...
Czytam dużo książek dla dzieci i dużo dla młodzieży, w różnych celach - dla przyjemności, dla wartości poznawczej (żeby wiedzieć co polecać dzieciom i młodzieży i co kupować do biblioteki), wreszcie z powodów nostalgicznych. Ale gdybym czytała tylko takie książki to bym pewnie oszalała, dlatego z jednej strony dziwię się jak można czytać TYLKO romanse, TYLKO kryminały,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Zdarza mi się przeczytać książkę kupioną chrześniaczce. Najczęściej jest tak, że zaczynam przeglądać, ale daję się wciągnąć i... I czytam do końca.
Zwykle to bardzo udane lektury, ale ostatnio trafiłam na gniota ("Amore 14") - i dobrze się stało, bo zrezygnowałam z dania tego prezentu, gdyż byłby to straszny niewypał:).
Była na tyle miła, że nie zabroniła dorosłym książek dla młodzieży pisać. Dobre i to.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ja co prawda mam 23 lata, więc już teoretycznie jestem osobą dorosłą, ale mentalnie czuję się nadal nastolatką, więc z chęcią sięgam po książki dla młodzieży i nie widzę żadnego powodu, by się tego wstydzić. Nawet kiedy czytam książki przeznaczone dla osób w wieku powiedzmy 12-15 lat, a nawet i dla młodszych, czyli dzieci, nie zakrywam okładki np. w autobusie.
Myślę, że...