rozwiń zwiń

Jak nie promować czytelnictwa

Marcin Zwierzchowski Marcin Zwierzchowski
27.05.2018

W czasie, gdy statystyki czytelnictwa lecą na łeb, na szyję, urzędnicy wciąż próbują przekonać Polki i Polaków do książek wykładami o znaczeniu lektury i o tym, że czytanie uczyni nas mądrzejszymi. Im samym jednak jakoś książki nie pomogły, bo od lat popełniają te same błędy.

Jak nie promować czytelnictwa

Najnowsza kampania promująca czytelnictwo ruszy niedługo. Na chwilę obecną ogłoszono przetarg: 1,8 miliona złotych na spoty w telewizji, outdoor (czyli reklamy typu billboard), social media, eventy i obsługę PR. W tym budżecie rzecz jasna jest i wynagrodzenie agencji oraz koszt produkcji spotów do TV i wszelkich materiałów graficznych. W skrócie: kolejny ruch pozorowany, kolejne pieniądze wyrzucone w błoto, bo przy takim budżecie to leku na katar nie dałoby się wypromować, a co dopiero zachęcić nieczytających Polaków i stroniące od książek Polki do lektury.

Dziwne jest bowiem przekonanie, że można komuś wytłumaczyć, iż książki są wspaniałe, mądre i takie dobre dla naszego mózgu, że tylko: czytaj, czytaj, czytaj, zapracowany człowieku. Nie sprawdzi się to głównie dlatego, że argumenty o wpływie lektury na nasze zdolności intelektualne wydają się dość abstrakcyjne, a sama korzyść z czytania – odległa i niewymierna.

Serio, znacie kogoś, kto zaczął czytać książki, bo dowiedział się, że będzie od tego mądrzejszy?

Nie. Mechanizm jest jeden: polecanki. Nie wydumane rozmowy o zapachu papieru, ale konkretny, prosty przekaz ukazujący „fajowość” konkretnego tytułu. Nie profesor zachwalający frazę i symbolizm sceny z pawiami, ale Katarzyna Nosowska mówiąca, że brzuch ją bolał ze śmiechu w czasie lektury.

I czy to nie oczywiste, która z tych ścieżek jest skuteczniejsza?

Tymczasem ministerstwo wie swoje. Bo skoro rośnie liczba rodziców, których trudno przekonać, że przebadane pod każdym względem i działające od dekad szczepionki, dzięki którym pewnych chorób już po prostu nie ma, są skuteczne, to w krótkim spocie na bank przekonamy Polaków, że książka rozwinie umysł dziecka. Eksperci, mimo badań i jednomyślności, nie byli w stanie przemówić do rodziców, by ci nie trzymali sześciolatków pod kloszem, tylko puścili ich do szkoły, bo to dla nich dobre. Jak więc mają komuś wmówić czytanie?

Jeżeli Facebook, Twitter, brexit, Trump i dyskusja o GMO czegoś nas nauczyły, to tego, że nieważne są fakty, a liczą się emocje i sposób podania „własnych prawd”, choćby nie wiem jak wydumanych. Oczywiście, to między innymi następstwo braku obcowania z książką, bo lektura uczy krytycznego myślenia. Ale nie mówmy tego głośno – krzyczmy za to, że cykl powieści „Pieśń Lodu i Ognia” to lektura obowiązkowa dla fanów serialu.

Nie można też podchodzić do kwestii spadku czytelnictwa na zasadzie „nie czytają głupi”.

Absolutnie nie! Macie dzieci? Ja mam dwójkę. Dwie cudowne, kochane córeczki… przez które jestem w stanie czytać góra jedną-dwie książki w miesiącu. Ratują mnie audiobooki, dzięki czemu końcowa liczba to 8-10 pozycji na miesiąc. Rozumiem jednak tych wszystkich zalatanych/zabieganych, którzy naprawdę czasu na lekturę nie mają. Albo ludzi tak wykończonych pracą, że wieczorem są w stanie wyłącznie odpalić Netfliksa.

Najpierw trzeba zrozumieć, dlaczego ludzie nie czytają. Potem próbować zmienić ten trend.

Książki konkurują ze wszystkim: z czasem dla rodziny, z serialami, filmami, randkami, wyjściami na piwo, pracą, naszym lenistwem, naszą aktywnością (nie polecam czytać na rowerze). Jak to zmienić? Moją odpowiedzią są audiobooki. Ktoś inny wybierze e-booki czytane z telefonu, bo ten ma zawsze pod ręką i nie musi niczego planować, pamiętać o zabieraniu książki, ale może czytać z doskoku. Większości nieczytających potrzeba natomiast tylko impulsu, zmotywowania słowami: „No MUSISZ to przeczytać!”.

Nie chcę więc kampanii „Czytaj – będziesz mądry!”. Chcę haseł: „Ta książka cię zmiażdży!”, „Masz spodnie na zmianę? To dobrze, bo ta pisarka sprawi, że posikasz się ze śmiechu!”. Tymczasem ludzie odpowiedzialni za przeciwdziałanie spadkowi czytelnictwa, a więc walczący o to, by nasz naród był kreatywny, sami tkwią w sztywnych ramach, przypominających wytyczne dla nauczycieli klas gimnazjalnych.

Drogi Polsacie, piewco programów z udziałem celebrytów, czy możemy prosić o show „Jak oni czytają?”. Możecie tych celebrytów obtaczać w pierzu i polewać czekoladą, ważne, by mieli w ręce książkę/czytnik/słuchawki z audiobookiem na uszach. Drogie TVN, czy bohaterowie „Na Wspólnej” mogliby więcej czytać? Czy mogliby rozmawiać czasem o książkach? Czy TVP mogłaby wreszcie postawić na misję i w najlepszym czasie antenowym dać nam porządny program o książkach, długi i zróżnicowany, z mnóstwem gości i rozmachem?

Bo o tym, że Olga Tokarczuk otrzymała Man Booker International Prize, donosicie, w Dzień dobry TVN Katarzynę Bondę pokazujecie, a raz w roku pochylacie się nad statystykami czytelnictwa – ale coś więcej? (TVN ma plusa za galę „Polityki” i nagród Empiku, mimo iż po wysiedzeniu tych drugich plecy bolały mnie przez te pufy – można za rok krzesła?). Czy TVP mogłoby wręczać nagrody literackie? Albo niech wręcza Instytut Książki, a TVP pokazuje?

W skrócie: wiele da się tu zrobić. Trzeba tylko chcieć, a nie odwalać robotę i rozliczać się z tego, że budżet wydano, ale nie już jak.


komentarze [157]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Mariusz Czekej 18.06.2018 18:32
Czytelnik

Dla mnie sprawa prosta. Nie lubisz czytać, nie sprawia ci to żadnej przyjemności? Nie czytaj! Kogo obchodzą jakieś durne statystyki. Życie jest za krótkie. Wolisz obejrzeć film, obejrzyj sobie. I niech nikogo nie obchodzi czy to będzie Fellini czy komedia z Sandlerem xD Te wszystkie akcje są śmiechu warte. Chcecie promować czytelnictwo, to zacznijcie od podstaw. Wiadomo te...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Cain78 18.06.2018 12:11
Czytelnik

http://www.mbp.kalisz.pl/art,626,180612-f5-sp-koscielec-klinika#skip

Taka akcja jest pomysłowa i uważam, że pomaga dzieciakom złapać książkowego bakcyla.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ela91 18.06.2018 08:51
Bibliotekarz

Najpierw czytałam literaturę popularną, moja mama dużo czytała, zwłaszcza jak miała mnie w brzuszku, później tata czytał mi na dobranoc, później i ja zaczęłam, dopóki nie skończyły się książki w domu do mojego wieku, na parę lat przestałam. Ja zaczęłam czytać od momentu kiedy dowiedziałam się, że ktoś doszedł gdzieś po przeczytaniu książki. Później czytałam bo do stypendium...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
elpajaro 17.06.2018 22:42
Czytelnik

Zgadzam się z pomysłami autora artykułu. Żadna kampania typu :oglądaj film będziesz mądry" nie przekonałaby mnie żeby zacząć oglądać filmy codziennie. Dodam jeszcze tylko jedno: kultura czytania wychodzi z domu. Dla mnie czytanie zaczęło się od wakacyjnych przyjazdów ciotki, która przywoziła dla mnie torbę książek i tylko czekałam, aż zaczniemy je wspólnie czytać. Nastroiła...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
kaki15 17.06.2018 00:12
Czytelniczka

Jeszcze się nie spotkałam z tym aby wszystkie "czytaj będziesz mądry"(pij mleko będziesz wielki?), "nie czytasz, nie idę z Tobą do łóżka" itp zadziałały.
Uważam, że najważniejsze to DAĆ DOSTĘP, i NIE ZNIECHĘCAĆ. prawda jest taka, że największą robotę dla czytelnictwa w tym wieku zrobili autorzy POTTERA, GREYA, ZMIERZCHU czy KODU DA VINCI, bo to się po prostu chciało i dało...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
ina71 16.06.2018 19:58
Czytelnik

Myślę, że żeby promować czytelnictwo w Polsce, trzeba najpierw zrobić coś z cenami książek. I tu możemy wziąć przykład z Niemców. Niemcy uważają, że książki, jako nośniki wiedzy i kultury powinny podlegać szczególnej ochronie rynkowej. Dlatego tutaj z cenami książek jest jak z cenami papierosów. Nieważne gdzie kupujesz, za nowość na rynku zawsze zapłacisz tę samą cenę....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Tina 18.06.2018 10:35
Bibliotekarka

Prawo, prawem, ale wiele jest ksiegarn, gdzie kupisz ksiazki po przecenie, bo np. jedna strona jest zagieta i to juz podchodzi pod Mängelexemplar I JUZ MOZNA TANIEJ SPRZEDAC! Kupilam dziesiatki takich 'wybrakowanych' ksiazek.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
ina71 18.06.2018 22:30
Czytelnik

Ta ochrona dotyczy książek nowo wydanych i obowiązuje przez - jeśli dobrze pamiętam - 18 miesięcy. Oczywiście po takim czasie nawet największy bestseller spowszednieje i nie ma sensu podnosić ceny. Raczej spada ona w dół. W supermarketach możesz kupić całe sterty dobrych książek za 3 - 5 euro. A to tutaj nie jest dużo.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Klaudia Sowa 14.06.2018 17:30
Czytelniczka

Vashji_rae Chyba chodzi o to, że w książkach są opisane samobójstwa, morderstwa... A dzisiaj, młodzi ludzie, nie umieją odróżnić fikcji od rzeczywistości... A czasem, podejmują takie decyzje w rzeczywistości np. odebranie sobie życia. 13 Powodów, na przykład jest tego przykładem.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Monika 14.06.2018 21:15
Czytelnik

Trochę wątpię. Są jakieś badania, które wykazują, że młodzież ma jakieś problemy z odróżnianiem fikcji od rzeczywistości? Rozumiem, że wielu może nie zdawać sobie sprawy z konsekwencji czynów popełnianych w realu, ale to raczej problem systemu edukacji. Nie niezdolność młodych do odróżniania rzeczywistości od fikcji, ale ich ograniczona znajomość zasad rządzących...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Rudzielec 15.06.2018 10:21
Czytelniczka

Powiem trochę brutalnie: jak ktoś popełnia samobójstwo, bo obejrzał serial to powinien dostać Nagrodę Darwina za wyeliminowanie swoich genów z puli naszego gatunku. No przykro mi bardzo, ale w szerszym spojrzeniu to lepiej, że taki osobnik nie będzie się rozmnażał. Brak inteligencji, wyobraźni i dodatkowo zero instynktu samozachowawczego- felerny osobnik jak nic.

Co do...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Amos-Oskar Ajchel 08.06.2018 21:26
Bibliotekarz

Nie rozumiem, skąd biorą się takie pomysły. "Czytaj książki - będziesz mądry", czy też "Czytaj książki, to się posikasz" jest równie bezsensowne. Ja czytałem już we wczesnym dzieciństwie: bo rodzice czytali książki, bo rodzice zaprowadzili mnie do biblioteki, wszędzie, gdzie się znalazłem: na wczasach, na kolonii, na zimowisku, w szkole - wszędzie zaraz zapisywałem się do...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
konto usunięte
08.06.2018 21:42
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Klaudia Sowa 07.06.2018 16:53
Czytelniczka

A może by tak najpierw zmienić podejście do lektur w szkole? Po co nauczyciel mówi, że lektura będzie ciężka? Przecież to od razu wiadomo, że młodzież nie przeczyta.

Jakby parę lektur usunąć a dać nowe to może by się coś zmieniło. A skoro rodzice nie czytają, to szansa, że dziecko będzie czytać jest niewielka.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
marisa 05.06.2018 14:14
Czytelnik

Ja ostatnio odkryłam Booktuba i mimo że mam swoje lata bardzo podoba mi się jak młodzi ludzie opowiadają o książkach, chociaż w większości są to tzw młodzieżówki :-) I parę razy przeczytałam polecane książki, niektóre fajne a niektóre zupełnie nie trafiły w mój gust. Moim zdaniem kanały książkowe na YT odwalają kawał dobrej roboty i chyba są bardziej skuteczne niż te...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej