Salman Rushdie o swojej najnowszej książce

LubimyCzytać LubimyCzytać
20.11.2015

Salman Rushdie był już nastolatkiem, kiedy dowiedział się, że jego nazwisko nie zostało odziedziczone po przodkach, ale jego ojciec wymyślił je pod wpływem fascynacji filozofią średniowiecznego myśliciela Ibn Rushda. Ojcu udało się zaszczepić w synu zamiłowanie do jego filozofii. To właśnie ten myśliciel, zachodniemu światu znany jako Averroes, jest centralną postacią nowej powieści Salmana Rushdiego, pierwszej od ponad 8 lat: Dwa lata, osiem miesięcy i dwadzieścia osiem nocy.

Powieść rozpoczyna się w XII wiecznej Hiszpanii, gdzie młody Averroes zakochuje się w równie pięknej, co niezwykłej kobiecie o imieniu Dunia, która skrywa pewną tajemnicę – jest dżinem. Następnie akcja przenosi się do Nowego Jorku, w raczej niedaleką przyszłość, gdzie śledzimy losy potomków Ibn Rushda i Duni. Dzięki domieszce krwi dżina, posiadają oni nadnaturalne zdolności. Jedni na przykład potrafią ciskać błyskawicami, inni zmieniać drzewa w złoto, a jeszcze inni mają moce raczej średnio praktyczne – na przykład ogrodnik Geronimo cały czas lewituje kilka centymetrów nad ziemią, poza tym jest całkiem zwyczajny.

Salman Rushdie o swojej najnowszej książce

W tym dziwnym, magiczno-futurystycznym świecie rozpętuje się wojna, w której ważą się losy ludzkości w bitwie z dżinami, a finał momentami czyta się tak, jakby sam Kafka postanowił napisać scenariusz do amerykańskiego filmu o superbohaterach.

Salman Rushdie mówi, że tematyką science fiction interesował się od dawna, od czasów wczesnej młodości, kiedy zaczął swoją przygodę z pisarstwem. Teraz postanowił wrócić do korzeni, zaaplikować sobie odtrutkę na doświadczenie pisania autobiografii – Joseph Anton. Autobiografia.

Przez jakieś dwa lata starałem się rygorystycznie trzymać jak najbliżej prawdy i rzeczywistości, aż w końcu miałem ich obu dość. Bardzo już chciałem pozmyślać.

Przyznaje, że realizm magiczny (lub, jak kto woli, science fiction, bo książka ślizga się na pograniczu tych dwóch gatunków) wydawał mu się idealnym tłem dla głębszego problemu nurtującego go od dawna.

Chciałem napisać historię o świecie, który dynamicznie się zmienia, za szybko by ktokolwiek mógł za nim nadążyć. Stare zasady już nie obowiązują, a nowe prawa wciąż są płynne. Tak naprawdę nie wiadomo już, czego się trzymać: logiki czy religii?

Pierwszą postacią, którą Rushdie stworzył, był właśnie ogrodnik Geronimo, potomek dżina, który swoją lewitacją łamie podstawowe prawa fizyki. Mitologia islamu miesza się na kartach powieści ze średniowieczną filozofią i koliduje ze współczesnością i nowoczesną technologią.

Tytuł przewrotnie nawiązuje do historii o Szeherezadzie i jej opowieści tysiąca i jednej nocy, a także do życia samego autora. Szeherezada snuła swoje opowieści, aby opóźnić swoją własną egzekucję, ale osiągnęła nimi znacznie więcej.

Jest w niej coś magicznego. Jak można nie fascynować się kimś, kto opowiadając bajki, zmienia myślenie całych narodów, sprawia, że ludzie stają się lepsi. A moje życie, moje życie to taka anty-Szeherezada.

W Polsce książka ukazała się nakładem Domu Wydawniczego REBIS.


komentarze [5]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
EternoVagabundo  - awatar
EternoVagabundo 21.11.2015 23:03
Czytelnik

Warto czytać książki
Salmana Rushdiego
I wielu cennych myśli
Nauczyć się od niego.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
AuroraBorealis  - awatar
AuroraBorealis 21.11.2015 14:06
Czytelniczka

Też noszę się z zamiarem jej przeczytania, bo kojarzy mi się trochę z Baśniami 1001 nocy.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
FOCZKA  - awatar
FOCZKA 20.11.2015 13:23
Czytelniczka

Zadziwiające połączenie XII wiecznej Hiszpanii i niedalekiej przyszłości. Historia jak z "baśni": dżiny, nadnaturalne zdolności i wojna ludzi z dżinami. Niezwykła książka:)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
allison  - awatar
allison 20.11.2015 13:22
Czytelniczka

Przeglądałam tę książkę w księgarni i bardzo mnie zaciekawiła. Przy kilku stronach na dobre utonęłam w lekturze, aż nie chciało mi się jej odkładać z powrotem na półkę.
Bardziej skusiły mnie jednak "Australijczyk" Niedźwiedzkiego i "Dziwna myśl w mojej głowie" Pamuka, zwłaszcza, że były w promocji.
Na powieść Rushdiego już nie starczyło mi pieniędzy:(.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać  - awatar
LubimyCzytać 20.11.2015 12:13
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post