Postapokaliptyczne uniwersum „Startera”
8 kwietnia do księgarń trafił „Starter” – książka mogąca śmiało konkurować z kultowymi „Igrzyskami śmierci”. Zapowiadana od dawna, kilkakrotnie przekładana w planie wydawniczym Albatrosa, wystawiła nastoletnich fanów na prawdziwą próbę cierpliwości. Fora internetowe już na długo przed jej premierą pękały w szwach od domysłów – została bardzo entuzjastycznie przyjęta na Zachodzie, trwają nawet negocjacje w sprawie jej sfilmowania, część polskich fanów zdecydowała się na zdobycie anglojęzycznej wersji książki i… wciąż deklarują, że nie mogą doczekać się wersji polskiej. No cóż, ich cierpliwość została wreszcie nagrodzona.
Starter osadzony jest w postapokaliptycznym uniwersum, w którym wszyscy między 16. a 60. rokiem życia zginęli. Cywilizacja ludzi poradziła sobie z takim rozwojem wypadków – nowoczesne miasta, wysoko rozwinięta technologia, dobrobyt dla tych, którzy przetrwali… No właśnie – nie dla wszystkich. Zdecydowanie uprzywilejowani są ci z górnej półki wiekowej. Osierocone dzieci – Starterzy – zamykane są w ośrodkach opieki, a z owoców ich katorżniczej pracy korzystają dorośli. Ci bogatsi mogą także wykupić sobie dostęp do ich młodości. Bo w uniwersum Startera najważniejszą Firmą jest Prime Destinations, kierowana przez – to pieszczotliwe określenie – Starego Człowieka. Rewolucyjny chip opatentowany przez Prime Destinations umożliwia Enderom wejście w ciała Starterów i przeżycie młodości na nowo. Za czasowy wynajem ciała Starterzy – często pozbawieni środków do życia – otrzymują hojne wynagrodzenie, które ma pozwolić im na normalność.
Zdjęcie z planu filmowego „Startera”.
W takim świecie musi poradzić sobie Callie – uciekinierka chroniąca siebie, brata i przyjaciela przed zamknięciem w ośrodku opieki. Decyduje się wynająć swoje ciało bogatej Enderce, zasypia na stole Prime Destinations, po czym… coś idzie nie tak. W pewnym momencie odzyskuje własną świadomość, ale wciąż prowadzi życie kobiety, która wykupiła jej ciało. I odkrywa, że Prime Destinations ma inne plany niż tylko umilanie życia starym ludziom.
Wartka akcja, przekonująco zbudowany świat, wyraziste charaktery i intryga, od której nie można się oderwać. A między wersami tej powieści można odczytać coś więcej niż tylko historię dziewczyny, która przeciwstawia się systemowi. Nic dziwnego, że na półce znajdziemy prawdziwą perełkę - perfekcyjnie dopracowana okładka mieniąca się odcieniami srebra i granatu, której nie można przegapić. I naprawdę przegapiać jej nie warto, bo to po prostu dobra rzecz.
Zdjęcie z planu filmowego „Startera”.
#####
Autorka książki, Lissa Price bardzo angażuje się w życie swoich książek i prowadzi dyskusje z czytelnikami. Aktywna facebookowiczka, twitterka chętnie opowiada o stworzonym przez siebie świecie „Startera”:
Skąd wzięła pani pomysł na swoją debiutancką powieść?
Pomysł na „Startera”, książkę dla młodzieży, której akcja dzieje się w przyszłości, w której zdesperowani nastolatkowie wynajmują swoje ciała bogatym seniorom, przyszedł mi do głowy parę lat temu, w dziale farmaceutycznym supermarketu Costco. Próbowałam zdobyć szczepionkę przeciw grypie. Tego roku kompanie farmaceutyczne nie przygotowały wystarczającej ilości szczepionek – miały je dostać dzieci i osoby starsze, a osoby w kwiecie wieku – jak ja – musiały się obejść nadzieją, że szczepionek wystarczy i dla nich. Dla mnie nie starczyło.
Taki był początek, pomyślałam: wow, a jeśli przez świat przeszłaby śmiertelna choroba i jedynymi, którzy by przetrwali, byliby najsłabsi członkowie społeczeństwa? I parę lat później miałam gotową debiutancką powieść.
Czym inspiruje się pani przy tworzeniu swoich światów?
Najbardziej interesują mnie nowe, zupełnie nieznane światy, a przy tym świeże i przekonująco zbudowane. Lubię obcować i z realnymi, i z zupełnie nieprawdopodobnymi bohaterami. Zawsze przy takich pytaniach przywołuję „Incepcję” i „Memento”, a z książek – „Nie opuszczaj mnie” Kazuo Ishiguro, „Brzydkich” Scotta Westerfelda i „Więźnia Incarceron” Catherine Fisher. Lubię patrzeć na dwóch bohaterów w jednym pokoju i wiedzieć, że nie wiedzą o sobie wszystkiego.
Napisała pani „Startera” dla konkretnej grupy wiekowej?
Cóż, jest to książka dla starszej młodzieży i z takim zamysłem ją pisałam, ale po publikacji w Stanach okazało się, że sięgają po nią ludzie w różnym wieku, nawet koło 30-tki, 40-tki.
O czym, pani zdaniem, tak naprawdę jest „Starter”?
Ta książka znaczy dla mnie naprawdę wiele, głównie dlatego, że jest o sile przetrwania i walczenia o siebie, nawet wbrew wszystkim i wszystkiemu. O tym, że nieważne, jak źle wyglądają sprawy, zawsze możesz znaleźć oparcie w sobie – i to jest bardzo ważne przesłanie.
Książka pod patronatem lubimyczytać.pl.
Materiały wydawnictwa
komentarze [15]
No cóż, opis intryguje, ale jeszcze nie czuję się przekonana, a porównania i tytułowanie kolejnymi 'Igrzyskami' wg mnie robi wręcz anty-reklamę...ale może w niedalekiej przyszłości...kto wie? :D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
"O tym, że nieważne, jak źle wyglądają sprawy, zawsze możesz znaleźć oparcie w sobie – i to jest bardzo ważne przesłanie."
Czyli sami sobie jesteśmy bogami? Mamy wpływ na wszystko? Nie. I tu jest fałsz, pułapka ludzkiej pychy. Technologiczne New Age.
Kupiłam tę książkę i jestem jej bardzo ciekawa. Natomiast widzę ogromny szał wokół niej i mam tylko nadzieję, że nie okaże się przereklamowana :))
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Aithusa22, jak przeczytasz to proszę o opinię. Z opisu to coś w stylu "Intruza" S. Meyer.
Miłego czytania. Pozdrawiam.
Gdy tylko przeczytam od razu do Ciebie napiszę i dam znać jaka jest moja opinia :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce. na pewno ją przeczytam, bo lubię takie klimaty, aczkolwiek zniechęcają mnie takie chwyty reklamowe typu "następca Igrzysk Śmierci" itd. mam tylko nadzieję, że "Starter" nie będzie drugą "Niezgodną" (która jest jedną z najgorszych serii ever) ... :/
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTrochę kojarzy mi się z "Intruzem", no i do tego rynek książkowy obfituje w podobne pozycje, ale może dam "Starterowi" szansę, chociaż mam niemałe wątpliwości.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMnie właśnie też się skojarzyło z "Intruzem".
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKoncepcja przypomina Intruza, ale jakimś trafem, osobiście wole "Startera". Jedna z fajniejszych młodzieżówek jakie czytałam. :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPodobnie również skojarzyło mi się z "Intruzem". Aczkolwiek mam nadzieję, że nie będzie w niej powielania motywów z innych młodzieżowych książek m.in. wspomniane "Igrzyska śmierci" czy "Niezgodna" ale brzmi intrygująco także na pewno nie odpuszczę jej w czytaniu :-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postSzczerze mówiąc, ciężko jest mi się doszukać podobieństw do "Igrzysk" czy "Niezgodnej". Wiadomo, w każdej z tych książek chodzi o obalenie jakiegoś systemu czy organizacji, ale tutaj nie rozwleka się to aż tak w czasie jak w poprzednich. A i wątek miłosny nie jest tu aż tak ważny i irytujący. I dla mnie jest to duży plus, bo chyba już mi się te wszystkie miłości przejadły....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej