Dlaczego warto kupować legalne e-booki?

LubimyCzytać LubimyCzytać
19.05.2014

Dlaczego należy kupować legalne e-booki? A dlaczego słońce świeci? A dlaczego w księgarni papierowej nie chowamy kryminałów pod kurtkę, tylko idziemy do kasy?

Dlaczego warto kupować legalne e-booki?

Samo podjęcie tego tematu świadczy o tym, że postać elektroniczną książki traktujemy inaczej. Skopiowanie egzemplarza nie zabiera go właścicielowi. To sprawia, że łatwo jest się usprawiedliwić – nikt nie ucierpi, a informacji będzie więcej, ta zaś chce być wolna, jeśli wierzyć internetowym kaznodziejom.

Nie będę tu piętnował „piractwa”. Jakiś czas temu nie mieliśmy wyboru. Chcąc czytać książki elektroniczne – trzeba było je kopiować. Gdy 4 lata temu kupiłem pierwszy czytnik, wtedy księgarnie z e-bookami w zasadzie nie istniały. Legalnie można było kupić tylko poradniki o tym, jak być pięknym i bogatym – i to w formacie PDF. Na pewno bogatsi stawali się ich autorzy.

Dziś nadal wielu tytułów nie ma w wersji elektronicznej – wspominałem o tym w poprzednim artykule. Ale jeśli ktoś mi mówi, że nie ma czego czytać – to albo jego zainteresowania są bardzo specyficzne, albo zwyczajnie mija się z prawdą. Większość użytkowników czytników „cierpi” na odwrotny problem – nadmiar rzeczy do czytania.

Wspierasz autorów
To jest sprawa oczywista. Autor dostanie parę złotych z e-booka, którego kupisz i jest to jedyna forma wynagrodzenia, jaką od Ciebie otrzyma. Zespoły muzyczne radzą sobie z kopiowaniem ich nagrań przez to, że dostają tantiemy z radia, sprzedają bilety na koncerty, a na nich gadżety. A Ty kiedy ostatnio kupiłeś koszulkę z ulubioną postacią literacką? Trzeba sobie uświadomić, że nie mamy innego sposobu, aby wynagrodzić autorów, jak tylko przez kupowanie ich książek.

Bycie autorem w Polsce oznacza dzisiaj albo hobby, albo balansowanie na krawędzi różnych zajęć. Głośne kilka miesięcy temu były ostre słowa Kai Malanowskiej, która na kilku książkach zarobiła dość skromnie. Jakub Żulczyk, znany autor fantastyki, odpowiedział jej, że poza książkami pisze scenariusze, pracuje jako publicysta i tworzy dla teatru. Życie autora naprawdę nie jest takie jak w filmach, że oto cały dzień spędza w nadmorskiej posiadłości, tam zajmuje się tylko pisaniem, a wieczorami liczy miliony z zaliczek na kolejne powieści. Zamiast milionów ma parę złotych z każdego egzemplarza i więcej nie będzie.

Wspierasz wydawców
Nie zapominajmy o wydawnictwach. W powszechnej opinii taka firma to krwiopijca, zabiera autorowi, który staje się coraz mniej potrzebny, należne mu pieniądze. Bo przecież pisarz może dziś wydać się samodzielnie i zgarniać nawet kilkadziesiąt procent od sztuki. Zadajmy sobie jednak pytanie – ile w tym roku kupiliśmy książek od renomowanych wydawnictw, a ile od self-publisherów lub platform wydawniczych? Wydawca jest wciąż tym podmiotem, który inwestuje w autora i tytuł, dba o redakcję, skład, promocję, ponosi ryzyko kiepskiej sprzedaży i zakłada, że bestsellery sfinansują także te słabsze tytuły.

Mniejsze przychody z e-booków to też mniejsze wystawienie wydawców na ryzyko. Czy na pewno chcemy, aby za kilka lat wydawali tylko „pewniaki” od kilku najważniejszych autorów? Tak samo wyniki sprzedaży wpływają na decyzje o dalszej digitalizacji. Im więcej wydajemy, tym na lepszą ofertę możemy liczyć.

Gwarancja jakości
Kupując legalnego e-booka, dostajemy dopracowany produkt. Większość e-booków udostępnianych nielegalnie to skany różnej jakości przepuszczone przez automatyczne OCR. Znalezienie kopii nadających się do czytania zajmuje czas. Gdy książka kosztuje kilkanaście złotych, może nie warto zastanawiać się nad „darmowymi” alternatywami?

Oczywiście – wydawcy też mają swoje grzeszki. Zdarzają się i literówki i problemy z formatowaniem. Część jest związana z tym, że różne czytniki w różny sposób odczytują formaty elektroniczne. Część wynika z tego, że swego czasu budżety na digitalizację były bardzo skromne i robiono ją po łebkach. Ale te pionierskie czasy minęły, od paru lat e-booki robione są coraz bardziej porządnie. Jeśli coś jest nie tak, można (i należy) złożyć reklamację.

Możliwość dozwolonego użytku
Dość powszechne są pytania „co możemy zrobić z legalnym e-bookiem”. Podejścia do tego są dwa. Jeśli patrzymy zgodnie z absurdalnym unijnym prawem podatkowym, że e-book to usługa, wtedy możemy zrobić tylko to, na co pozwala licencja – a ta zwykle na niewiele pozwala. Jeśli patrzymy zdroworozsądkowo i traktujemy e-booki jako odpowiedniki książek papierowych – wtedy do dyspozycji mamy dużo możliwości związanych z dozwolonym użytkiem prywatnym. Prawo autorskie pozwala w takich przypadkach na dowolne kopiowanie utworu na własne potrzeby, a także na udostępnianie go naszym bliskim. Kupionego e-booka możemy więc czytać swobodnie w całej rodzinie, a także pożyczyć znajomemu. Większość księgarni skłania się ku temu drugiemu rozwiązaniu.

Z jedną jednak uwagą – dozwolony użytek nie pozwala na taką interpretację, że oto naszymi znajomymi jest połowa świata lub wszystkie kontakty z Facebooka. Udostępnienie plików w internecie jest niczym więcej jak okradaniem autorów i może być ścigane. W końcu znaki wodne stosowane są nie bez powodu.

Skąd ściągać darmowe e-booki?
W artykule piszę o legalnych e-bookach, w domyśle – o płatnych. Ale „darmowy” nie musi oznaczać „piracki” – w internecie znajdziemy sporo miejsc z bezpłatnymi, ale najzupełniej legalnymi tytułami.

W Polsce świetnymi miejscami do rozpoczęcia poszukiwań są takie serwisy jak Wolne Lektury i Fantastyka Polska. Za granicą – Projekt Gutenberg. Skupiają one książki, które trafiły do domeny publicznej. W Polsce jest to 70 lat po śmierci autora lub tłumacza. Dlatego też większość klasyki literatury można ściągnąć i przeczytać za darmo.

Autorem artykułu jest Robert Drózd, prowadzący serwis Świat Czytników.

#####

Pod każdym artykułem z cyklu umieszczamy pytanie dotyczące czytników i e-booków. Odpowiedzi wysyłajcie na adres konkurs@lubimyczytac.pl.

W tym tygodniu osoba, która prześle prawidłową odpowiedź jako czwarta, wygra czytnik Kindle Paperwhite II.

50 pierwszych osób wygra 40% kody rabatowe na zakupy w serwisie ebooki.allegro.pl.

Fundatorem nagród jest serwis ebooki.allegro.pl.

Szczegółowe informacje o akcji znajdziecie tu, a regulamin konkursu - tutaj.

Pytanie konkursowe: W którym roku do domeny publicznej przeszło polskie wydanie „W stronę Swanna” Marcela Prousta?

Powodzenia!


komentarze [35]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Til  - awatar
Til 20.05.2014 17:11
Czytelnik

#Lukardis porusza ważną kwestię - pojawiają się nowe rozwiązania, spotify, wimp, deezer. Na rynku e-prasy i e-ksiązek też. Myślę że czas (dość krótki) pokaże, co wygra. No bo co, mam dalej się przyłączać do batali, że za drogo? i słyszeć, że są promocje? To wiem, bo zwykle wtedy kupuję.
Wszelkie formy kultury zawsze kosztowały i będą kosztować, pytanie - kto za to zapłaci....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Patrycja  - awatar
Patrycja 19.05.2014 23:04
Bibliotekarka

Krzysztof: Lukardis --> No i w ostatnim akapicie napisałaś to, pod czym podpisuję się obiema rękami! Są po prostu inne alternatywy do wyboru poza ebookiem i to my jako konsumenci decydujemy i głosujemy portfelem. Biblioteka, pożyczenie książki od znajomych, kupno wersji papierowej (nowej lub używanej), wymiana z innymi czytelnikami, nic tylko czytać. Wybierając którąkolwiek...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Damian Miziołek - awatar
Damian Miziołek 20.05.2014 01:17
Czytelnik

Wydawnictwa się nie dostosowują?
Codziennie wychodzi po kilkanaście promocji i interesującą nas książkę można dorwać za kilkanaście złotych - to jest drogo? !

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
lacerta  - awatar
lacerta 20.05.2014 13:26
Czytelniczka

Jestem nowa w temacie e-booków, może nie szukałam wystarczająco długo i efektywnie, ale moim zdaniem ceny e-booków są dość wysokie.
Obecnie postanowiłam twardo zakupić czytnik ze względu na wygodę w niektórych sytuacjach. Ale tak naprawdę gdyby nie wygoda to w obecnej sytuacji e-booki nie są zbyt opłacalne skoro kosztują tyle samo co papierowa wersja.
Myślę, że sporo osób...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
awatar
konto usunięte
19.05.2014 22:03
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

anettaja  - awatar
anettaja 20.05.2014 07:02
Czytelnik

Ale nie rozumiem postawy (nie piję tutaj tylko do Ciebie), że wartość intelektualną to można sobie ewentualnie przywłaszczyć i zapłacić lub nie, a już rzeczy materialne to inna bajka. Nie wiem skąd takie myślenie u młodych ludzi, takie lekceważenie dla PRACY autora.
Może stąd że zarabiając na rękę 1600 zł plus wydatki na dojazd do pracy (500)np. jak u mnie fizjoterapeuta...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Patrycja  - awatar
Patrycja 19.05.2014 21:46
Bibliotekarka

zipper-blox-pl: Lukardis: Krzysztof: Vanitas: Zejdźcie z ceny, to zacznę kupować, lol.Czyli rozumiem, że jak wchodzisz do sklepu po np. piwo to bierz je sobie z półki, nie płacąc wychodzisz, a na samym progu odwracasz się jeszcze i wołasz do WLASCICIELA: "Zejdź Pan z ceny, to zacznę kupować"? Z normalnej księgarni też wynosisz papierowe książki nie płacąc?

Ponarzekać sobie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
awatar
konto usunięte
19.05.2014 21:22
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

nook  - awatar
nook 19.05.2014 21:13
Czytelnik

anettaja
Mogliby odpłatnie stworzyć wirtualną wypożyczalnię(symbolicznie odpłatną- jak wykupienie abonamentu) która gromadziła by ebooki dostępne w Bibliotekach publicznych.


Ale takie coś już istnieje: http://www.legimi.com/pl/cennik/

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
awatar
konto usunięte
19.05.2014 21:11
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Patrycja  - awatar
Patrycja 19.05.2014 19:59
Bibliotekarka

Krzysztof: Vanitas: Zejdźcie z ceny, to zacznę kupować, lol.Czyli rozumiem, że jak wchodzisz do sklepu po np. piwo to bierz je sobie z półki, nie płacąc wychodzisz, a na samym progu odwracasz się jeszcze i wołasz do WLASCICIELA: "Zejdź Pan z ceny, to zacznę kupować"? Z normalnej księgarni też wynosisz papierowe książki nie płacąc?

Ponarzekać sobie na politykę wydawnictw...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
anettaja  - awatar
anettaja 19.05.2014 20:59
Czytelnik

Przepraszam, ale to śmieszne aby ebook kosztował podobnie jak papierowy egzemplarz książki.
Podobno propagujemy czytanie, akcja czytaj książkę w środkach transportu publicznego i podaj dalej jest wdg mnie śmieszna. Mogliby odpłatnie stworzyć wirtualną wypożyczalnię(symbolicznie odpłatną- jak wykupienie abonamentu) która gromadziła by ebooki dostępne w Bibliotekach...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Marcin Zakrzewski - awatar
Marcin Zakrzewski 19.05.2014 21:38
Czytelnik

"jeśli mi się spodoba, to kupię"

Dobre! Czas zacząć tak robić ze wszystkim - jak zjesz bułki ze sklepu i będą ci smakować to zapłacisz, a jak nie, to nie.

jak idziesz do kina to też wciskasz się na gapę i płacisz dopiero, jak ci się film spodoba.

za samochód zapłacisz po ok. 10 latach jak stwierdzisz, że jesteś z niego zadowolony.

Jestem za!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
awatar
konto usunięte
19.05.2014 19:19
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

awatar
konto usunięte
19.05.2014 19:55
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

aniah  - awatar
aniah 19.05.2014 19:01
Czytelniczka

Są książki, które są po prostu niedostępne, ani papierowe, ani jako legalne e-booki. W tym przypadku, niestety nie ma innej możliwości, niż ściąganie z chomika.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post