The Prisoner's Throne

Okładka książki The Prisoner's Throne Holly Black
Okładka książki The Prisoner's Throne
Holly Black Wydawnictwo: Little, Brown Cykl: Opowieść z Elfhame (tom 2) fantasy, science fiction
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Opowieść z Elfhame (tom 2)
Wydawnictwo:
Little, Brown
Data wydania:
2024-03-05
Data 1. wydania:
2024-03-05
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
angielski
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Krew Holly Black, Ted Naifeh
Ocena 7,0
Krew Holly Black, Ted Na...
Okładka książki Złota wieża Holly Black, Cassandra Clare
Ocena 7,8
Złota wieża Holly Black, Cassan...
Okładka książki Znak Holly Black, Ted Naifeh
Ocena 7,0
Znak Holly Black, Ted Na...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
137
135

Na półkach:

“Więzień bez tronu”, Holly Black

@wydawnictwojaguar
[współpraca reklamowa]

Z pewnością znacie albo chociaż kojarzycie słynną serię “Okrutnego księcia”. W dzisiejszym poście opowiem nieco o kontynuacji, gdzie mniej pijanych elfów, a więcej miłosnych rozterek.

“Chciały dać mu świat i zarazem nie dopuścić, by ten go skrzywdził”.

[opis pochodzi od Wydawcy]

UWIĘZIONY KSIĄŻĘ. MŚCIWA KRÓLOWA.
I BITWA, KTÓRA ZDECYDUJE O PRZYSZŁOŚCI ELFHAME.

Książę Dąb płaci za swoją zdradę. Uwięziony na lodowatej północy może polegać tylko na własnym uroku i umiejętności przetrwania. Kiedy Najwyższy Król Cardan i Najwyższa Królowa Jude starają się za wszelką cenę uwolnić skradzionego spadkobiercę, Dąb musi zdecydować, czy spróbuje odzyskać zaufanie dziewczyny, którą zawsze kochał, czy pozostanie lojalny wobec Elfhame.

Ale w obliczu nowej wojny majaczącej na horyzoncie oraz zdrady czyhającej na każdym kroku ani przebiegłość Dęba, ani jego moc przekonywania nie wystarczą, żeby ocalić wszystkich, których kocha…

“Nie kochamy innych dlatego, że na to zasługują. Nie chciałbym być kochany dlatego, że zasługuję na to najbardziej z listy potencjalnych kandydatów. Chcę być kochany za to, jaki jestem, w najgorszym i najlepszym wydaniu. Chcę, by wybaczono mi moje wady”.

Chyba nie muszę mówić, że szczerze uwielbiam ten podniosły ton, w jakim utrzymana jest cała książka - jednocześnie napisana jest językiem dla mnie w pełni zrozumiałym, co pozwala mi powiedzieć, że Holly Black to moja ulubiona autorka, jeśli chodzi o elfie uniwersum (nie, żebym miała jakieś ogromne doświadczenia z elfimi historiami, po prostu stale trzymam się tej pisarki, bo każda jej kolejna książka mnie wciąga bezpowrotnie).

“Więzień bez tronu” to kontynuacja “Następcy tronu” (który, swoją drogą, również mnie urzekł) - czyli bliższa historia księcia Dęba. Obie książki to sequel serii “Okrutny książę” i jednocześnie dylogia “Opowieść z Elfhame” (nie, żebym była w tym wszystkim aż tak zorientowana, bo właśnie odkryłam istnienie jakiejś noweli, także… pieniądze magicznie znikną).

Co jest dla Was z pewnością ważne? A no to, że przy książkach Holly należy zachować chronologię - inaczej wiele rzeczy będzie dla Was niezrozumiałe. Przykładowo, jeśli “Więźnia” przeczytacie przed “Następcą”, nie będziecie mieli pojęcia, o czym jest mowa, a już w szczególności - kim są pojawiający się bohaterowie.

Ja osobiście uważam “Więźnia bez tronu” za książkę dopracowaną pod każdym możliwym względem - zarówno akcji, jak i bohaterów, czy świata przedstawionego. Autorka postawiła na kreowanie postaci, które nie są zwykłą plamą tuszu, a mają swój charakter, podejmują decyzje przez wzgląd na jakieś czynniki oraz ulegają uczuciom, które - tak jak w realnym świecie - nie zawsze mają logiczne uzasadnienie.

Książka ma swój indywidualny klimat, dopasowuje się do miejsc akcji. Czytelnik podąża za przedstawionymi mu wydarzeniami, niewiele rzeczy od razu jest jasne; choć pozostawione jest miejsce na własne wnioski, to w efekcie, jakby krok za krokiem, niejasność rozwiązywana jest razem z bohaterami.

Nic więcej nie mogę zrobić, jak polecić Wam całą tę dylogię - trzyma w napięciu i wzrusza, kiedy tego trzeba.

Dajcie znać, czy jesteście “na ty” z twórczością Holly Black, bo słyszałam wiele opinii, i naprawdę wiele osób nie jest zachwycone tym, co mnie w jej stylu urzekło.

Asia xx

“Więzień bez tronu”, Holly Black

@wydawnictwojaguar
[współpraca reklamowa]

Z pewnością znacie albo chociaż kojarzycie słynną serię “Okrutnego księcia”. W dzisiejszym poście opowiem nieco o kontynuacji, gdzie mniej pijanych elfów, a więcej miłosnych rozterek.

“Chciały dać mu świat i zarazem nie dopuścić, by ten go skrzywdził”.

[opis pochodzi od Wydawcy]

UWIĘZIONY...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
565
96

Na półkach: , ,

Ta książka to piękny skok na kasę, aż mi się przypomniały "Tajemnice Cierniowego Dworu" od Margaret Rogerson.
Jest w zasadzie o niczym szczególnym, z bohaterami nijakimi, dynamiką i tempem opowieści wołającymi o pomstę do nieba. Spodziewałam się po tej opowieści o wiele lepszej fabuły, dialogów, zbudowania postaci, a dostałam kompletnego przeciętniaka.
Holly zdawała się wiedzieć, co tworzy, bo w tej części pojawiają się już Cardan, Jude i inne postacie z trylogii "Okrutny Książę", którzy ewidentnie mają odciągnąć uwagę od mierności Dęba i Ren. W przypadku tej drugiej, nie zapominajmy o jej idiotycznych decyzjach, które w pierwszym tomie jakoś się broniły przez jej POV, ale że w tym dostaliśmy POV Dęba, to nic już ich nie broni.
Już dawno nie zmarnowałam tak pięknie popołudnia, zapomnę o tej książce pewnie już za kwartał.

Ta książka to piękny skok na kasę, aż mi się przypomniały "Tajemnice Cierniowego Dworu" od Margaret Rogerson.
Jest w zasadzie o niczym szczególnym, z bohaterami nijakimi, dynamiką i tempem opowieści wołającymi o pomstę do nieba. Spodziewałam się po tej opowieści o wiele lepszej fabuły, dialogów, zbudowania postaci, a dostałam kompletnego przeciętniaka.
Holly zdawała się...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2466
2418

Na półkach:

Nie od dziś wiadomo, że Holly Black potrafi pisać naprawdę dobre powieści fantasy. Jej historie są angażujące i zaskakujące w odpowiednich momentach a bohaterowie, którzy stają na naszej drodze pozostają w naszej pamięci na długi czas.

Powyższa lektura jest kontynuacją serii autorki, która opowiada o dalszych losach poznanych wcześniej postaci. Ponownie otwiera przed nami drzwi do wielkiego świata, w którym wszystko może się wydarzyć i odgrywa w naszej wyobraźni wyjątkowy spektakl. Jeśli poszukujecie dojrzałej fantastyki kierowanej nie tylko do młodzieży, ale także i dojrzałego czytelnika - lepiej nie mogliście trafić. Holly Black bowiem żongluje emocjami, tworzy wiarygodne sceny a także skupia się na skomplikowanej kreacji postaci, by wszystko w jej historii było w pełni wiarygodne, szczere oraz dojrzałe. Strony praktycznie przerzucają się same a tętniąca życiem akcja wprowadza nas w zaskakujące momenty, by ani przez moment nie można było zarzucić jej nudnych momentów.

Warunek jest jeden: musicie zachować chronologię czytania. Black bazuje na ciągu przyczynowo-skutkowym i nie cofa się, by ponownie opowiadać o tym co już się wydarzyło, więc warto od samego początku śledzić losy bohaterów. A jest o czym czytać, ponieważ akcja ani przez minutę nie zwalnia tempa. Książę Dąb wybrał drogę zdrady i dziś ponosi tego surowe konsekwencje. Uwięziony na Lodowej Północy zdany jest tylko na siebie. Już niedługo przyjdzie mu jednak na nowo wybrać po której ze stron chce stanąć: lojalności wobec władzy czy miłości pełnych poświęceń. Niestety wojna wisząca w powietrzu nie ułatwi mu decyzji.

To dynamiczna fabuła, mocno nastawiona na akcję. Granice między motywami płynnie się zacierają, by stanąć jak najbliżej realności. Bohaterowie wpadają w pułapki, intrygi oraz niepowodzenia, by podejmować trudne decyzje, wyciągać z nich wnioski oraz kształtować charakter. Całość otoczona skrajnymi emocjami dopełnia dzieła, zapewniając gęsty klimat, który mocno wpływa na wyobraźnię czytającego. Autorka porusza wiele ważnych kwestii, pisze o trudnych wyborach, zachwianej lojalności, życiu, które nie jest jedynie czarno-białe. Pisze także o zatartej granicy między dobrem a złem. Nie narzuca przy tym własnych wniosków, pozwalając czytelnikowi samodzielnie opowiedzieć się po wybranej stronie i podążać ścieżką ukrytych znaczeń. Nie tylko zajrzymy w głąb psychiki bohaterów, ale także staniemy w obliczu trudnych do zidentyfikowania uczuć, które poprowadzą wszystkich w stronę niepewnego jutra.

"Więzień bez tronu" to kontynuacja trzymająca wysoki poziom swojej poprzedniczki. Książka w pełni dopracowana, angażująca do ostatniej strony, rozgrywająca w naszej wyobraźni niezliczone sceny. Jeśli poszukujecie lektury dopracowanej i pochłaniającej bez reszty – lepiej trafić nie mogliście, ponieważ Holly Black jest niekwestionowaną faworytką wśród autorek lubiących się w gatunku powieści fantastycznej. Doskonale wie jak ugryźć temat, by intrygować, kusić i podsyłać pytania bez odpowiedzi do samego końca.

Nie od dziś wiadomo, że Holly Black potrafi pisać naprawdę dobre powieści fantasy. Jej historie są angażujące i zaskakujące w odpowiednich momentach a bohaterowie, którzy stają na naszej drodze pozostają w naszej pamięci na długi czas.

Powyższa lektura jest kontynuacją serii autorki, która opowiada o dalszych losach poznanych wcześniej postaci. Ponownie otwiera przed nami...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
505
338

Na półkach:

"Więzień bez tronu" to druga część serii Opowieść z Elfhame autorstwa Holly Black. Nawet nie macie pojęcia, jak ja na to czekałam. Uwielbiam elfy w wydaniu autorki, a do tego w tej części pojawiają się, i to sporo, bohaterowie z serii Okrutny książę.

Tym razem historię widzimy oczami Dęba. Lepiej go poznajemy. To już nie jest ten chłopiec co kiedyś, nie potrzebuje ciągłej ochrony, a wręcz przeciwnie. Sam chce bronić tych, których kocha. Nie może znieść nadopiekuńczości rodziny, która cały czas widzi w nim małego chłopca, którego trzeba ochraniać przed wszystkim. Wyprawa by odbić Maddoka, to był jego pomysł. Był tak przyzwyczajony do omijania prawdy, że wreszcie się to na nim odbiło. Teraz zrobi wszystko by odzyskać zaufanie Suren, pomoc jej utrzymać tron i nie dopuścić do wojny między dworami. Będzie kroczył cienką linia między tym co chce zdradzić, a tym co może zdradzić. Tylko, że Suren nie wie czy może mu znowu zaufać, boi się tego. Co będzie ważniejsze rodzina czy uczucie jakie do niej żywi???

Jak ja tęskniłam za tym światem. Piękno połączone z masakrą, gdzie piękne słówka mijają się z prawdą, a intrygi są na porządku dziennym. Jak zawsze w książkach autorki jest niebezpiecznie, mrocznie i nigdy nie wiadomo, co jest prawdą.

Brakowało mi Jude i Cardana, a tutaj pojawiają się i to nie raz, w końcu akcja dzieje się też na ich dworze. Jude jak zawsze waleczna i podejrzewa wszystkich, ale ufa bezgranicznie rodzinie, za to Cardan, jak to on, ukrywa swoje prawdziwe ja, za maską luzaka. Czyli wszystko po staremu😅😁.

Dąb, zdaje sobie sprawę ze swoich uczuć do Suren, ale boi się je wyznać. Boi się swojej magii odziedziczonej po matce. Boi się, że to za jej sprawą każdy go lubi i kocha.

Książkę czyta się cudownie, moje początkowe obawy zostały rozwiane już w pierwszym rozdziale. Wreszcie dałam radę polubić Dęba, to nie tylko rozpieszczone książątko, to młodzieniec, który zrobi wszystko dla rodziny, ale również ma swoje obawy.

Byłam bardzo ciekawa jak to wszystko się skończy i jestem jak najbardziej na tak. Dostałam wszystko co chciałam, masę intryg, wielkie uczucie, ulubionych bohaterów, a wszystko to w pięknej otoczce. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji poznać, to gorąco polecam❤️❤️❤️❤️

"Więzień bez tronu" to druga część serii Opowieść z Elfhame autorstwa Holly Black. Nawet nie macie pojęcia, jak ja na to czekałam. Uwielbiam elfy w wydaniu autorki, a do tego w tej części pojawiają się, i to sporo, bohaterowie z serii Okrutny książę.

Tym razem historię widzimy oczami Dęba. Lepiej go poznajemy. To już nie jest ten chłopiec co kiedyś, nie potrzebuje ciągłej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
55
48

Na półkach:

⭐ Najbardziej w "Więźniu bez tronu" zaskoczył mnie fakt, że jest pisany w trzeciej osobie, a głównym bohaterem jest Dąb. "Następca tronu" miał w sobie to coś! Tym czymś była Ren! Dlaczego w tym tomie znikła na dobre? Jejku, było jej tak mało, że czytało mi się ciężko.

Współpraca recenzencka z @wydawnictwojaguar

⭐ Książka jest zagmatwana (istnieje takie słowo? 😂). Akcja znów goni akcję , jednak momentami czułam, że zaczynam się gubić.

⭐ Dąb jest uwikłany w sieć intryg. W niektórych momentach sam zaczyna w siebie wątpić, wszystkie te twarze, które przybierał na potrzeby swoich knowań zaczynają się mieszać. Po czasie nawet najbliżsi zaczynają tracić do niego zaufanie.

⭐ Suren jest bezwzględną, zimną królową, ale czy to jej jedyne oblicze?

⭐ Od "Więźnia bez tronu" dostajemy mnóstwo różnych wątków, większość jest wyjaśniona, choć czasami miałam wrażenie, że pobieżnie.
Z racji, że uwielbiam twórczość Holly Black i "Następca Tronu" był odlotowy spodziewałam się, że ten tom wywali mnie z butów.

⭐ No cóż. Buty na stopach zostały, a tętno nie wzrosło.

⭐ I żeby nie było! Książka nie jest zła. Ja byłam nastawiona na epickie zakończenie, zawiodłam się, ale myślę, że to wszystko przez moje wysokie oczekiwania.

⭐ Twórczość Holly Black polecam! Trylogię "Okrutnego Księcia" będę wpychać każdemu. A "Następcę Tronu" i " Więźnia bez tronu" traktowałabym jako miły dodatek.

⭐ Nie chce pisać za dużo, żeby nie spojlerowac. Przekonajcie się sami! Uważam, że mimo wszystko warto bo przyjemnie jest wrócić do Elfhame i na powrót spotkać Cardana, Jude i ich przyjaciół.

Moja ocena:⭐⭐⭐⭐/5

⭐ Najbardziej w "Więźniu bez tronu" zaskoczył mnie fakt, że jest pisany w trzeciej osobie, a głównym bohaterem jest Dąb. "Następca tronu" miał w sobie to coś! Tym czymś była Ren! Dlaczego w tym tomie znikła na dobre? Jejku, było jej tak mało, że czytało mi się ciężko.

Współpraca recenzencka z @wydawnictwojaguar

⭐ Książka jest zagmatwana (istnieje takie słowo? 😂). Akcja...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
218
217

Na półkach:

Ależ cudownie było powrócić do Elfhame.
Nie sądziłam, że aż tak za nim tęskniłam.
Ponowna wizyta w tym świecie była dla mnie niczym wypragniony powrót do... domu.

Bardzo spodobała mi się przemiana bohaterów, a także droga, którą musieli przebyć, aby stać się tymi osobami, o których czytamy na kartach powieści. Suren i Dąb to naprawdę ciekawe i złożone postacie.

Dużo tutaj spisków i intryg, które fajnie urozmaicają lekturę. „Więzień bez tronu” nie pozwala na nudę!
Książkę pochłonęłam w jedną noc, a ostatnio nie zdarza mi się to często - to świadczy tylko o tym jak bardzo wciągnęła mnie lektura.

Moim ulubionym elementem tej książki jest powrót Jude i Cardana. Jak tylko się pojawili to dosłownie pisnęłam z radości (Wam też ich brakowało?).
Autorka poświęciła im więcej czasu niż się spodziewałam, a to zdecydowanie na plus!

W dalszym ciągu moje serce należy do trylogii Okrutnego księcia, ale zarówno „Następcę tronu” jak i „Więźnia bez tronu” będę dobrze wspominać i wiem, że jeszcze wrócę do tego świata.

Ależ cudownie było powrócić do Elfhame.
Nie sądziłam, że aż tak za nim tęskniłam.
Ponowna wizyta w tym świecie była dla mnie niczym wypragniony powrót do... domu.

Bardzo spodobała mi się przemiana bohaterów, a także droga, którą musieli przebyć, aby stać się tymi osobami, o których czytamy na kartach powieści. Suren i Dąb to naprawdę ciekawe i złożone postacie.

Dużo tutaj...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
124
25

Na półkach: ,

Moja przygoda z twórczością Holly Black jest już dość długa i tym bardziej cieszę się, że autorka nie traci swoich magicznych mocy kreacji. ,,Więzień bez tronu" jest tym czym były wszystkie poprzednie książki ze świata elfhame - baśnią, pełną dworskich intryg i magii. To co urzeka w tym świecie najbardziej to fakt, że nic nie jest tym, czym wydaje się na pierwszy rzut oka. Uwielbiam Holly Black za jej pomysłowość oraz tworzenie nieprzewidywalnej fabuły. Niestety chcę się przyczepić do pewnych rzeczy. Uważam, że relacja Dęba i Ren jest zbyt skomplikowana i niezrozumiana. Moim zdaniem między pierwszym tomem, a drugim jest pewne niedopowiedzenie w kwestii ich relacji. Kolejna sprawa to podobieństwo do poprzednich książek z serii. Owszem czasem jest one nie do uniknięcia, jednak momentami historia wydawała się zbyt podobna. Jeśli taki był zamysł Holly Black to możliwe, że to plus. Jednak mnie to troszkę gryzło. Mimo wszystko nadal uwielbiam Elfhame i świat stworzony przez autorkę. Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i zbyt często wciągałem się w ten świat, tracąc kontakt z rzeczywistością.

Moja przygoda z twórczością Holly Black jest już dość długa i tym bardziej cieszę się, że autorka nie traci swoich magicznych mocy kreacji. ,,Więzień bez tronu" jest tym czym były wszystkie poprzednie książki ze świata elfhame - baśnią, pełną dworskich intryg i magii. To co urzeka w tym świecie najbardziej to fakt, że nic nie jest tym, czym wydaje się na pierwszy rzut oka....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
329
100

Na półkach:

Po przeczytaniu książki po raz drugi, tym razem w polskiej wersji językowej, myślę o niej trochę lepiej. Ale tylko trochę. Wciąż jest dla mnie zdecydowanie słabsza niż 1. tom dylogii. Nie napisałabym, że to kompletna strata czasu i pieniędzy (jak jedna z osób tutaj recenzujących),ale trochę serduszko boli. Oak i Wren zasługiwali na więcej.

To jednak, co doprowadziło mnie do szału to niespójności i błędy tłumaczenia (poza paroma wpadkami ortograficznymi i gramatycznymi). „Duszek” w miejsce „sprite”; „jedwabnik” w miejsce „silkie”; „utopiec” na „merrow”, co w 1. tomie przetłumaczono jako „wodnik”.
Raz pada „drzewołaz”, raz „drzewołak” na „treefolk” (w „Sercu trolla” przetłumaczono „tree woman” na driadę, też niezbyt trafnie, ale to wznowienie „Walecznej” z 2005 pod innym tytułem, gdzie może tłumaczka była trochę bezradna w obliczu swoistości folkloru anglosaskiego). Raz pojawia się Damsel Fly, raz Ważka; raz Milkwood, a raz Mleczlas (a przecież nazwa widnieje na mapkach Elfhame w polskich wydaniach TFOTA, nie trzeba nawet czytać całości).
Zadziwia decyzja o przetłumaczeniu nazwy mieczy (Heartsworn i Heartseeker),które były podane w oryginale w TFOTA i „Lesie na granicy światów”, na Sercożer i Sercoklęk.
Królestwo Toni (Undersea) jest tutaj Głębią, choć zdarzyło się, że w jednym akapicie padły obie nazwy! Tak samo Czarnowij i Sablecoil występujące jedno po drugim w tym samym akapicie!
Nie wspomnę już o Nicasi, która walczy o swoją własną rękę (samo zdanie sugeruje, że o rękę Loany...) oraz o Nihuar, która raz jest ambasadorem niecnych dworów, a raz ambasadorką cnych...

Gwoździem do trumny tych niespójności była „Danina” w podziękowaniach! Owszem, pierwsze polskie wydanie „Tithe” (angielski pierwodruk: 2002; polskie tłumaczenie: 2006, nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego) miało właśnie taki tytuł. Natomiast Jaguar wydał wznowienie jako „Zła królowa” (2020).

Rozumiem, że spieszono się z tłumaczeniem (dwie tłumaczki działały symultaniczne, każda przy swojej połowie),ale jedna z nich tłumaczyła też połowę 1. tomu dylogii, więc chociaż między 1. a 2. mogłoby nie być rozdźwięku. Już pal licho poprzednie książki.

Takie kaczki zdarzyć się nie powinny, bo konfundują czytelników, zwłaszcza tych, którzy nie znają oryginału i wprowadzają niepotrzebny chaos do i tak dość chaotycznej historii.

Po przeczytaniu książki po raz drugi, tym razem w polskiej wersji językowej, myślę o niej trochę lepiej. Ale tylko trochę. Wciąż jest dla mnie zdecydowanie słabsza niż 1. tom dylogii. Nie napisałabym, że to kompletna strata czasu i pieniędzy (jak jedna z osób tutaj recenzujących),ale trochę serduszko boli. Oak i Wren zasługiwali na więcej.

To jednak, co doprowadziło mnie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
91
14

Na półkach:

Po pierwszym tomie, który był dość dynamiczny, nie spodziewałam się czegoś tak spokojnego. Dąb jako narrator okazuje się zadziwiająco głęboki jako postać, targany różnymi sprzecznymi emocjami, nie zawsze postępuje tak jak powinien.

Ren pozostaje spłycona, co częściowo ma wytłumaczenie fabularne, ale wydaje mi się że jest to zabieg nieco przesadzony.

Niemniej, czytało się przyjemnie, dość szybko a zakończenie nie powinno rozczarować.

Po pierwszym tomie, który był dość dynamiczny, nie spodziewałam się czegoś tak spokojnego. Dąb jako narrator okazuje się zadziwiająco głęboki jako postać, targany różnymi sprzecznymi emocjami, nie zawsze postępuje tak jak powinien.

Ren pozostaje spłycona, co częściowo ma wytłumaczenie fabularne, ale wydaje mi się że jest to zabieg nieco przesadzony.

Niemniej, czytało się...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
115
28

Na półkach:

🍂„Więzień bez tronu” to drugi tom dylogii Opowieść z Elfhame, a zarazem dalsze losy bohaterów znanych nam z „Okrutnego księcia”. Gdy zaczynałam ją czytać powiedziałam sobie, że przeczytam rozdział przed snem… Cóż, skończyło się na całonocnym czytaniu. I jedyne czego teraz żałuję, to tego, że skończyłam ją zbyt szybko.
W tej części, w przeciwieństwie do pierwszej, wreszcie trafiamy na dwór Elfhame i to tam rozgrywa się większość wydarzeń. Po raz kolejny dostajemy mnóstwo spisków oraz dworskich intryg. Jak zwykle byłam pełna podziwu dla gier słownych: naciąganie, ukrywanie i pomijanie prawdy, manipulowanie oraz zmienianie sensu wypowiedzi, mimo że bohaterowie nie potrafią kłamać. To tak bardzo w stylu Holly. Świetnie było też przeczytać wzmianki o jednych z moich ulubionych książkowych bohaterach, czyli o Jude i Cardanie. Choć przez moment mogłam poczuć się znowu tak, jakbym czytała „Okrutnego księcia”. Po tylu latach miło było poznać ich dalsze losy. Również zostali przedstawieni dokładnie tak, jak ich zapamiętałam, więc się nie zawiodłam.
🍂W tym tomie nie czytamy już perspektywy Ren, a dostajemy punkt widzenia Dęba. Poznajemy jego myśli, emocje i wnętrze oraz dowiadujemy się, że nie jest on osobą, którą próbował wszystkim przedstawić. Lubię jego charakter i tak właśnie wyobrażałam sobie jego nastoletnie lata, gdy był jeszcze dzieckiem. Za to przez jego perspektywę nie było sposobu, aby poznać myśli i zamiary Ren. Przez całą książkę zdaje się, że nie zostało już nic z tej łagodnej dziewczyny znanej nam w pierwszej części. Wciąż jednak bardzo ją lubię.
🍂Przez większość książki doskwierał mi pewien dystans między bohaterami. Rozumiałam ich niepewność i obawy, ale wciąż wolałam, aby sprawy między nimi układały się trochę lepiej. Mimo to ich uczucia były mocno wyczuwalne, więc może dlatego byłam taka niecierpliwa i zawzięcie wypatrywałam ich porozumienia. Później już było tylko coraz lepiej, ponieważ sprawy zaczęły się wyjaśniać i nabierać sensu.
🍂Przez całą książkę tak naprawdę nie wiemy do czego zmierza ta historia, jakie plany mają jej bohaterowie i jak potoczą się ich losy. Nawet nie wiemy, kto tak naprawdę jest po dobrej stronie i komu można ufać. W pewnym momencie zaczęło być do dla mnie bardzo męczące. Pragnęłam więcej pozytywnych emocji. Więcej porozumienia. A mimo to nie potrafiłam oderwać się od czytania i najchętniej pochłonęłabym ją na raz. Pod koniec wszytko się wyjaśnia i dostajemy odpowiedzi na pełen stos pytań.
🍂Książkę ciekawie się czytało i choć ta część nie przebiła pierwszej, i tak wzbudziła we mnie mnóstwo emocji. Bardzo polubiłam tę historię i cieszę się, że Holly zdecydowała się napisać tę dylogię, nawet jeśli nie była ona lepsza od trylogii Okrutnego księcia.
4,5/5⭐️

🍂„Więzień bez tronu” to drugi tom dylogii Opowieść z Elfhame, a zarazem dalsze losy bohaterów znanych nam z „Okrutnego księcia”. Gdy zaczynałam ją czytać powiedziałam sobie, że przeczytam rozdział przed snem… Cóż, skończyło się na całonocnym czytaniu. I jedyne czego teraz żałuję, to tego, że skończyłam ją zbyt szybko.
W tej części, w przeciwieństwie do pierwszej, wreszcie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    216
  • Przeczytane
    53
  • Posiadam
    33
  • Teraz czytam
    15
  • Chcę w prezencie
    8
  • 2024
    5
  • Do kupienia
    5
  • Fantasy
    4
  • Fantastyka
    3
  • Po angielsku
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki The Prisoner's Throne


Podobne książki

Przeczytaj także