Worek kości

Okładka książki Worek kości Stephen King
Okładka książki Worek kości
Stephen King Wydawnictwo: Albatros horror
608 str. 10 godz. 8 min.
Kategoria:
horror
Tytuł oryginału:
Bag of bones
Wydawnictwo:
Albatros
Data wydania:
2023-10-25
Data 1. wyd. pol.:
1998-12-15
Data 1. wydania:
1998-01-01
Liczba stron:
608
Czas czytania
10 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383610016
Tłumacz:
Krzysztof Sokołowski
Tagi:
King śmierć tajemnica ekranizacja
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
20
18

Na półkach: ,

Stephena Kinga chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Nawet osoby, które rzadko sięgają po książki wiedzą, kto to taki. Podejście do twórczości autora miałam kilkukrotnie i niestety za każdym razem było ono nieudane. W końcu dojrzałam czytelniczo i stwierdziłam, że pora przeczytać jakąś książkę Kinga od A do Z.

Pierwsza myśl po przeczytaniu „Worka kości”? Po okrzykniętym Mistrzu Grozy spodziewałam się czegoś znacznie mocniejszego. Myślałam, że będę się bać czytać dalej, że będę mieć w nocy koszmary i będę oglądać się idąc w nocy do toalety, ale nic takiego się nie wydarzyło.

Fabuła jest dosyć dobra. Historia opowiedziana w książce wciąga i sprawia, że chce się poznać zakończenie. Niestety jest też nieco „przegadana”, czyli jak chyba większość książek Kinga. Gdyby pominąć zbędne opisy i dygresje, książkę można by było na spokojnie zamknąć w 300 a nie 600 stronach.

Na początku książka trochę mi się dłużyła. Przez pierwsze 100 stron nie działo się zbyt wiele. Gdy już jednak weszłam w świat Kinga, opowieść wciągnęła mnie i zaciekawiła. Zaciekawiła do tego stopnia, że mam w planach kolejne książki autora, żeby nadrobić zaległości w tym temacie.

Stephena Kinga chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Nawet osoby, które rzadko sięgają po książki wiedzą, kto to taki. Podejście do twórczości autora miałam kilkukrotnie i niestety za każdym razem było ono nieudane. W końcu dojrzałam czytelniczo i stwierdziłam, że pora przeczytać jakąś książkę Kinga od A do Z.

Pierwsza myśl po przeczytaniu „Worka kości”? Po okrzykniętym...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
8
4

Na półkach:

Jakie to było dobre

Jakie to było dobre

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
42
4

Na półkach:

Czytając "Worek kości" (szczególnie nocami) odczuwałam pewien niepokój. I myli się każdy, kto twierdzi, że czytając horror nie można się przestraszyć, nie tylko filmy tego gatunku mają ogromną moc oddziaływania na nasze głęboko ukryte lęki.
Wyrządzone zło nigdy nie zostaje zapomniane - chciałoby się powiedzieć po przeczytaniu tego tekstu.

Jest to także książka o wielkiej miłości, która sprawia, że gdy ukochana osoba odchodzi Michael nie potrafi normalnie funkcjonować, a co najistotniejsze nie potrafi pisać, co w jego przypadku dosyć kłopotliwe, bowiem jest pisarzem. Jednocześnie więź pomiędzy Michaelem a Joe jest tak silna, że nawet po jej śmierci potrafią się porozumieć, wesprzeć. Kiedy główny bohater stara się rozwiązać zagadkę małego miasteczka, kiedy próbuje pomóc matce walczącej o swoje dziecko, Joe cały czas jest przy nim, rzadko widoczna, ale Mike czuje jej obecność.

Niezwykle wciągająca powieść, która do ostatnich stron trzyma czytelnika w napięciu. Polecam:)

Czytając "Worek kości" (szczególnie nocami) odczuwałam pewien niepokój. I myli się każdy, kto twierdzi, że czytając horror nie można się przestraszyć, nie tylko filmy tego gatunku mają ogromną moc oddziaływania na nasze głęboko ukryte lęki.
Wyrządzone zło nigdy nie zostaje zapomniane - chciałoby się powiedzieć po przeczytaniu tego tekstu.

Jest to także książka o wielkiej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
26
7

Na półkach:

Jak dotąd to moja ulubiona powieść Kinga

Jak dotąd to moja ulubiona powieść Kinga

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
32
32

Na półkach:

Trochę rozwleczona i nodnawa. Ale polubiłem bohaterów.

Trochę rozwleczona i nodnawa. Ale polubiłem bohaterów.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
182
82

Na półkach: ,

Po porzuconym w połowie "Talizmanie", wciągnąłem się w "Worek kości". Mam mieszane uczucia, tak jak spora część czytelników. Z zakończenia nikt nie jest zadowolony, ale w końcu to dzieło Stefana, a nie nasze. Myślę, że mogłaby być krótsza, gdyby usunąć niektóre opisy czy też sny. Nie mniej jednak dawno nic mnie tak nie pochłonęło.

Po porzuconym w połowie "Talizmanie", wciągnąłem się w "Worek kości". Mam mieszane uczucia, tak jak spora część czytelników. Z zakończenia nikt nie jest zadowolony, ale w końcu to dzieło Stefana, a nie nasze. Myślę, że mogłaby być krótsza, gdyby usunąć niektóre opisy czy też sny. Nie mniej jednak dawno nic mnie tak nie pochłonęło.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
82
60

Na półkach:

Niewiele ciekawego się w niej dzieje. Jedna z gorszych książek Kinga.

Niewiele ciekawego się w niej dzieje. Jedna z gorszych książek Kinga.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
4
4

Na półkach:

Szybko się czyta, ciekawa fabuła.
Polecam

Szybko się czyta, ciekawa fabuła.
Polecam

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
253
61

Na półkach: ,

Pierwsze 100+ stron przegadane i trzeba to przetrwać. Potem jest już całkiem ciekawie. Typowy "Kingowski" klimat. Daję 7.

Pierwsze 100+ stron przegadane i trzeba to przetrwać. Potem jest już całkiem ciekawie. Typowy "Kingowski" klimat. Daję 7.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
676
76

Na półkach: , ,

Spośród wielu powieści Stephena Kinga zgromadzonych na półce, wybrałam Worek kości, kierując się opisem obiecującym mroczny horror oraz opiniami osób, które lekturę już poznały. Niestety tym razem intuicja mnie zawiodła, ponieważ po raz pierwszy miałam ochotę rzucić książkę Kinga w kąt i po prostu o niej zapomnieć. Nie zrobiłam tego, ale czytanie szło mi jak przysłowiowa krew z nosa. Krótki opis fabuły zapowiada interesującą, raczej klasyczną historię grozy, w której głównym wątkiem będzie nawiedzony dom. Mike Noonan cztery lata temu stracił żonę. Jego ukochana zmarła nagle w wyniku pęknięcia tętniaka. Od tego czasu mężczyzna przeżywa kryzys twórczy. Nie tylko nie napisał żadnej powieści, ale też nie potrafi nawet zbliżyć się do komputera bez silnego ataku paniki. Mike z nikim się nie spotyka, nie musi pracować, ponieważ dorobił się małej fortuny; wydaje się, że nie ma już celu w życiu. Pewnego dnia postanawia jednak wyjechać do letniego domu, który odwiedzali z żoną w każde wakacje. Na miejscu szybko zostaje zaangażowany w konflikt pomiędzy młodą wdową, a jej zamożnym teściem. Mike szybko przywiązuje się do nowej znajomej i jej trzyletniej córeczki. W tym samym czasie w jego domu zaczyna dochodzić do dziwnych wydarzeń. Wszystko wskazuje na to, że zmarła żona koniecznie chce się z nim skontaktować.

Trafiałam już na słabsze powieści Kinga (Doktor sen, Komórka),ale ta historia wyjątkowo nie przypadła mi do gustu. Odrzucił mnie już rozwleczony, niekończący się wstęp. Zawsze lubiłam gawędziarstwo autora i nie przeszkadzały mi ani dygresje, ani rozbudowane opisy dotyczące tego, co postaci myślą, czują, robią. Jednak tym razem byłam szalenie zirytowana, kiedy wciąż nie działo się nic konkretnego. Ze szczegółami poznałam harmonogram dnia Mike’a Noonana, dowiedziałam się jak bardzo tęskni za zmarłą żoną, jak traktuje swoją karierę pisarza. Miałam wrażenie, że autor wciąż wspomina to samo zamiast wreszcie przejść do rzeczy i wyprawić bohatera do tego letniego domu. Mike wyjeżdża dopiero około 140 strony. Moim zdaniem naprawdę wszystkie informacje można zawrzeć w 50 stronach, nie potrzeba poświęcać aż ¼ książki na to, żeby czytelnik dowiedział się, że protagonista znajduje się w życiowym dołku. Na dodatek irytowały mnie opisy snów. Nie przepadam za scenami halucynacji, wizji, koszmarów, które są nagminnie wykorzystywane przez twórców grozy i tutaj też miałam po kokardę czytania o tym, że Mike czuł jak dom nad jeziorem go „przyzywa”, widział w snach „coś”, ale nie wiadomo do końca, co to było.

W trakcie lektury nie czułam niepokoju ani zagrożenia, jakby King tym razem nie umiał wykreować odpowiedniej atmosfery i sprawić, żebym przejęła się losem czterdziestolatka przekonanego, że wszystko, co dobre już się skończyło. Mike doświadcza osobliwych wypadków, ale nie robią one specjalnego wrażenia ani na nim, ani na czytelniku. Dziecięcy płacz i kobiecy krzyk rozlegające się w pustym domu, napisy układające się z magnesów na lodówkę oraz jakieś dziwaczne telepatyczne połącznie pomiędzy pisarzem a trzyletnią dziewczynką powinny przestraszyć. Jednak z jakiegoś powodu tak się nie dzieje, strachy nie działają, typowe kingowskie chwyty również nie odnoszą skutku. Po przyjeździe bohatera nad jezioro akcja się nieco zagęściła, ale nie opuściło mnie przekonanie, że King miał pomysł co najmniej na opowiadanie, a nie powieść liczącą sześćset stron. Drażnił mnie też wątek rozkwitającego zauroczenia między Michaelem, a dwudziestoletnią dziewczyną. Myślę, że wystarczy raz wspomnieć albo tylko zasugerować, że czterdziestolatek wciąż opłakujący zmarłą żonę może odczuwać pożądanie na widok znacznie młodszej od siebie kobiety. Nie potrzeba tych wszystkich erotycznych fantazji i snów, które tylko dodatkowo przeciągają historię.

Zwróciłam też uwagę na zabieg, który mnie niesamowicie drażni w powieściach, czyli antycypacja wydarzeń. Kilkukrotnie King pozwala sobie zdradzić dalsze losy bohaterów poprzez wstawki typu: „Następnym razem kiedy ją zobaczył, umierała”, „Wyjechał nie wiedząc, że nigdy już nie wróci do tego domu”. Tego typu wtrącenia bardzo mi przeszkadzały, zabierając i tak nikłą przyjemność z lektury. Po co czytać kolejnych 150 stron, jeśli wiem, że postać i tak umrze, a losy głównego bohatera potoczą się w konkretnym kierunku? Dla mnie nie ma to sensu. Z przykrością stwierdzam, że "Worek kości" zupełnie nie przypadł mi do gustu. Przegadana, rozciągnięta, miałka historia, w której autor próbuje straszyć czytelnika tanimi, banalnymi chwytami. Wielkie rozczarowanie.

Spośród wielu powieści Stephena Kinga zgromadzonych na półce, wybrałam Worek kości, kierując się opisem obiecującym mroczny horror oraz opiniami osób, które lekturę już poznały. Niestety tym razem intuicja mnie zawiodła, ponieważ po raz pierwszy miałam ochotę rzucić książkę Kinga w kąt i po prostu o niej zapomnieć. Nie zrobiłam tego, ale czytanie szło mi jak przysłowiowa...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    7 542
  • Chcę przeczytać
    3 880
  • Posiadam
    1 703
  • Ulubione
    305
  • Stephen King
    227
  • Teraz czytam
    170
  • Horror
    85
  • Chcę w prezencie
    84
  • King
    80
  • Stephen King
    33

Cytaty

Więcej
Stephen King Worek kości Zobacz więcej
Stephen King Worek kości Zobacz więcej
Stephen King Worek kości Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także