Choroba czerwonych oczu Stanisław Michalkiewicz 7,0
ocenił(a) na 72 lata temu Zaskoczyła mnie (na wielki plus) ta książka. Jest w niej stosunkowo mało, tak charakterystycznych dla red. Michalkiewicza drwinek, natomiast wiele jasnych, prostych i bardzo logicznych przemyśleń (felietony pisane pod koniec lat 90-tych i na początku 2000-nych, czasem przywoływane wydarzenia wcześniejsze). Oprócz, oczywiście, przypomnienia niektórych postaci i wydarzeń politycznych jak m. in. "reforma" Balcerowicza, w wyniku której oskubano Polaków do kości, czy jednej z najbardziej znienawidzonych przez niektóre środowiska, a przez inne uważaną za najwyższego formatu polityka Margaret Thatcher, znaleźć tu można trafne i przenikliwe rozważania na takie tematy jak: wyzysk, państwo opiekuńcze z jego absurdami, własność i jej powiązanie z wolnością, monopole i zagrożenie jakie tworzą, równość i nierówność majątkowa, inflacja, armia i kto nią właściwie wg naszej niedoskonałej Konstytucji dowodzi (tu od absurdów głowa naprawdę może rozboleć...) , oświata seksualna, kara śmierci i aborcja (autor daje niedające się odeprzeć logiczne argumenty przeciwko środowisku, które potępiając pierwszą z nich, zawzięcie walczy o drugą),gospodarka planowa i dyscyplina produkcyjna w UE (kolejny ból głowy przy tym rozdziale murowany),biurokracja (ciekawe rozdziały o strajku włoskim , biurokratycznych absurdach, tworzeniu fikcyjnych stanowisk i in),podatki (podatek pogłówny - jakież to proste i praktyczne!) import i eksport...Naprawdę - ogrom zagadnień popartych logiczną, jasną argumentacją.
Jest to wg mnie książka nie tylko dla liberalnych konserwatystów (jak napisał ktoś poniżej) lecz dla każdego kto obdarzony jest po prostu zdrowym rozsądkiem.
Na koniec, już moja własna refleksja, która nasunęła mi się przy czytaniu rozdziału o Margaret Thatcher. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że gdyby nie dopuszczono, tak jak się o to starała, do zjednoczenia Niemiec, lub gdyby je chociaż zgodnie z zaleceniami jej wielkiego poprzednika Winstona Churchilla bombardowano co 50 lat, bez względu na sytuację w Europie, po prostu profilaktycznie - być może uniknęlibyśmy wielu obecnych kłopotów...