rozwiń zwiń

„Wena dopada mnie głównie nocą, podczas snu”. Katarzyna Mak o pisaniu książki „Żywioł gangstera”

LubimyCzytać LubimyCzytać
04.08.2021

28 lipca premierę miała książka „Żywioł gangstera” Katarzyny Mak. To drugi tom, po „Kaprysie gangstera”, gangsterskiej serii autorki. Tylko nam Katarzyna Mak opowiada o swoich początkach pisarskich, inspiracji i… o tym, czy lubi swoich bohaterów.

„Wena dopada mnie głównie nocą, podczas snu”. Katarzyna Mak o pisaniu książki „Żywioł gangstera”

Żywioł gangstera[OPIS WYDAWCY] Elenie, której w ramionach Marcella przez moment wydaje się, że jest najszczęśliwszą kobietą na ziemi, nagle zawala się cały świat. Odtrącona, poniżona, wraca do Polski, gdzie zamierza leczyć rany, które pozostawiła po sobie nieszczęśliwa miłość... Marcello, stając w obliczu niezwykle trudnych wyborów, które mają wpływ na życie wielu ludzi, decyduje się w imię idei poświęcić miłość swojego życia. Porzuca Elenę, odsyła ją do Polski, jednak wciąż nie umie o niej zapomnieć i mocno ingeruje w jej życie... A jednak... Splot nieszczęśliwych wydarzeń sprawia, że tych dwoje znów na siebie wpada. Gorące uczucie nie daje o sobie tak łatwo zapomnieć, a Elena i Marcello ponownie wikłają się w związek, który wydaje się bez przyszłości...

Marcin Olgierd: Czy mając tyle książek na koncie, czuje pani jeszcze jakąś tremę przed premierą kolejnej, „Żywiołu gangstera”?

Katarzyna Mak: Za każdym razem czuję tremę. To chyba normalne. Sądzę, że nie jest ważna ilość napisanych książek. Liczy się odbiór czytelników, którzy bywają naprawdę wymagający. Oczywiście nie mam im tego za złe, a nawet cieszę się, że stawiają mi coraz wyżej poprzeczkę. Bardzo liczę się z ich opiniami, oczywiście tymi konstruktywnymi. Hejtem się brzydzę. Mam nadzieję, że i tym razem nie zawiodę, a moi wierni czytelnicy dadzą się porwać „Żywiołowi”...

Cofnijmy się o kilka lat. Jak to się stało, że zaczęła pani pisać?

To było bardzo dawno temu... Pierwsze próby pisania podjęłam już w szkole podstawowej, a potem na wiele lat uśpiłam w sobie tę potrzebę. Założyłam rodzinę i poświęciłam się jej bez reszty. I chyba „na moment” zapomniałam o własnych ambicjach, marzeniach. Wyrzekłam się ich... Ale na szczęście nie trwało to wiecznie i odkryłam, że bez nich życie nie jest do końca satysfakcjonujące. A co konkretnie skłoniło mnie, że pewnego dnia nagle stwierdziłam, że chcę zostać pisarką? Wypadek męża. Byłam zdruzgotana. Zupełnie nie radziłam sobie z tym faktem, z przytłaczającą rzeczywistością, zwłaszczazwłaszcza że spadło na mnie wówczas mnóstwo dodatkowych obowiązków. To właśnie wtedy postanowiłam, że napiszę „pierwszą” powieść, że zostanę pisarką, a fabuła tejże książki wkrótce zakiełkowała w mojej głowie.

Przewrotna, pełna niepewności powieść, w której nie brakuje wartkiej akcji. Autorka na nowo wprowadza nas w świat głównych bohaterów po to, żeby grać nam na nosie i wywoływać masę przeróżnych niespodziewanych emocji. Serdecznie polecam!

– K.A. Figaro

Pamięta pani co czuła, gdy wzięła do ręki swoją pierwszą wydaną książkę?

Na pewno nowo uwierzyłam w siebie i swoje marzenia. Poza tym byłam ogromnie wzruszona. Zresztą, za każdym razem jestem, kiedy kolejna książka trafia w moje ręce. To cudowne uczucie. Dla takich chwil warto żyć!

Często autorki książek erotycznych piszą pod pseudonimem. Pani nie. To odwaga?

Czy jestem odważna? Boję się wysokości. Staram się unikać czyhających dookoła niebezpieczeństw, próbując je przewidzieć. Czasem nawet bywam przesadnie ostrożna. Chorobliwie boję się pająków. To wskazuje, że „trochę” brakuje mi odwagi. Ale... Cenię sobie prawdę i szczerość. Jestem punktualna i lojalna. Mówię wprost, co myślę. I tego samego oczekuję od ludzi. Jeśli mnie zawiodą, mówię im prosto w oczy, co czuję. W dzisiejszym cyberświecie to już prawie niespotykana cecha. Czy zatem jestem odważna? Chyba tak. I dlatego od początku mojej przygody z pisaniem postawiłam na szczerość. Piszę tę, a nie inną literaturę, i wcale się tego nie wstydzę. Lubię książki o takiej tematyce. Oczywiście, nie może w nich zabraknąć prawdziwego uczucia. A że czasem jest w nich też trochę pikanterii... Co z tego? Przecież nic co ludzkie, nie jest nam obce. Prawda?

Od niedawna na rynku jest „Żywioł gangstera”. To drugi tom, po „Kaprysie gangstera”, historii Eleny i Marcello. Skąd wziął się pomysł na fabułę?

Wena dopada mnie głownie nocą, podczas snu. Czasem śnią mi się takie rzeczy, że rano przecieram ze zdumienia oczy i pytam samej siebie, co mam teraz z tym zrobić? Tak powstała większość moich książek – „Kaprys gangstera”, który zapoczątkował serię, również. Wystarczy więc tylko zasiąść do komputera i spisać to, co zobaczyłam nocą, a potem już samo idzie. Zasypiam myśląc o bohaterach książki i budzę się z myślą o nich. Tak to mniej więcej wygląda.

Katarzyna Mak po raz kolejny zabiera nas do niebezpiecznego świata przepełnionego żądzą, tęsknotą oraz namiętnością. Świata przesiąkniętego najróżniejszymi emocjami, gdzie zakończenie wciąż nie odsłoniło wszystkich kart i zostawia niedosyt. Polecam gorąco.

– Anna Wolf

A lubi pani swoich bohaterów? Nie uławia im pani życia na kartach książki.

Uwielbiam ich, Marcello I Elenę, a także bohaterów poprzednich moich książek. Każdego z osobna i każdego na swój sposób kocham. Przyjaźnię się z nimi. Są mi bliscy, choć nie zawsze się rozumiemy. Nie ukrywam, że czasem tak bardzo mnie irytują, złoszczą swoim zachowaniem, swoimi nieprzemyślanymi decyzjami, że mam ochotę... Nie powiem, co mam ochotę zrobić, bo nie wypada. Ale zawsze staram się ich zrozumieć i niejednokrotnie zastanawiam się, jak ja bym się zachowała na ich miejscu.  Bo fakt, nie mają lekko... Ale to już nie moja zasługa, czy wina. Moi bohaterowie żyją. Co z tego, że tylko w mojej głowie? Oni naprawdę istnieją! I nawet jeśli czasem próbuję ich przekierować na właściwą drogę, to i tak robią, co chcą i chadzają własnymi ścieżkami. Ja jestem tylko ich narzędziem, które za pomocą komputera i klawiatury zapisuje ich życie na kartach książki. 

Jak rozumiem, możemy spodziewać się kontynuacji. Czy uchyli pani rąbka tajemnicy i zdradzi pani jejszczegóły?

Oczywiście, że będzie kontynuacja! Uwielbiam happy endy, a póki co, wiadomo, że przed Eleną i Marcellem daleka droga do tego. Nie chcę jednak zdradzać fabuły, ale powiem, że będzie krwawo, łzawo i chyba... klawo. Obiecuję się jakoś z nimi dogadać!

Czego pani życzyć?

Zdrowia dla mnie i moich najbliższych. Tylko tyle, albo aż tyle, mi wystarczy, by tworzyć nowe, mam nadzieję porywające historie. Czy jestem zbyt wymagająca?

Katarzyna Mak

Katarzyna Mak - pisarka szeroko pojętej literatury dla kobiet. Pochodzi z Gorzowa Wielkopolskiego, a od przeszło ćwierć wieku zamieszkuje małą podgorzowską wieś, gdzie wraz z mężem Grzegorzem prowadzi niewielkie gospodarstwo rolne. Kobieta, jakich wiele: żona, matka, babcia. Z zamiłowania autorka gorących romansów i zmysłowych erotyków. Niepoprawna romantyczka. Miłośniczka starych zamczysk i wiekowych domów z duszą. Debiutowała w 2017 roku powieścią „Dwadzieścia minut do szczęścia”, a następnie szturmem podbiła serca czytelniczek między innymi bestsellerową serią „Dotyk anioła”, a także wieloma innymi tytułami, które zostały pozytywnie odebrane przez jej fanów. „Żywioł gangstera” jest kontynuacją „Kaprysu gangstera”.

Książka jest już dostępna w sprzedaży

Artykuł sponsorowany


komentarze [4]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Patriseria 04.08.2021 14:07
Czytelniczka

Po wydawnictwie i "polecajkach" od razu wiadomo, że nie ma sensu po to sięgać :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Kasia 30.12.2021 15:24
Czytelnik

Po wejściu na  Twojego 😏nudziarskiego bloga, od razu widać jaką osóbką jesteś. Nie dziwi mnie zatem Twój wredny komentarz. Pozdrawiam 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Patriseria 03.01.2022 12:17
Czytelniczka

😂 Oho, chyba zaszczyt mnie kopnął i autorka przemówiła 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 04.08.2021 10:01
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post