rozwiń zwiń

„Ratowałam od zagłady”. Wspomnienia Irene Gut-Opdyke

LubimyCzytać LubimyCzytać
20.09.2021

pod patronatem lubimyczytać.plNie pytałam: „Czy powinnam to zrobić”?, ale: „Jak mam to zrobić”? Wstrząsające wspomnienia Irene Gut-Opdyke, Sprawiedliwej wśród Narodów Świata, pod tytułem „Ratowałam od Zagłady”, właśnie ukazały się nakładem wydawnictwa Poradnia K. To niezwykła opowieść zwykłej polskiej dziewczyny, która wykorzystała niemiecko brzmiące nazwisko i znajomość języka, by ocalić jak najwięcej ludzkich istnień.

„Ratowałam od zagłady”. Wspomnienia Irene Gut-Opdyke

Ratowałam od zagładyIrena Gutówna ma siedemnaście lat, kiedy wybucha wojna, która łagodną, spokojną uczennicę szkoły pielęgniarskiej w Radomiu zamieni w bohaterkę. Od samego początku wojny los jej nie oszczędza, jednakże wraz z kolejnymi doświadczeniami, kolejnym poniżeniem, będzie rosła w niej siła nie tylko, by przetrwać, ale również, by ratować życie innych.

Angażuje się w działalność konspiracyjną, a kiedy Holocaust staje się faktem – wykorzystuje niemiecko brzmiące nazwisko i aryjski wygląd, by nieść na każdy możliwy sposób pomoc Żydom. Wreszcie pomaga ludziom w ucieczce z getta, ukrywa ich w lesie, a także w piwnicy domu nazistowskiego majora, w którym pracuje jako gospodyni.

Nadal wierzę, że ludzie są z natury dobrzy – napisała Anne Frank w swoim słynnym dzienniku. Irena Gutówna powtarza w książce: „Pamiętajcie – miłość, nigdy nienawiść”, a jej działania są najlepszym przykładem, jak dobro zwycięża zło. Po przetrwaniu wojny, po wyjeździe do Stanów Zjednoczonych, po wielu latach milczenia i skrywania głęboko tajemnicy wojennych lat w Polsce, Irena pisze wspomnienia. Skłoniły ją do tego opinie zaprzeczające obozom koncentracyjnym i Holocaustowi. Wspomnienia Ireny Gut-Opdyke są świadectwem odwagi „zwykłej polskiej dziewczyny” – jak sama mówi o sobie, heroizmu i sprzeciwu jednostki wobec największego zła, jakiego doświadczył świat. Książka wstrząsnęła czytelnikami, była recenzowana, szeroko komentowana, a na jej kanwie powstała sztuka
w nowojorskim teatrze.

Przedmowę do wznowienia napisała specjalnie z myślą o polskich czytelnikach córka Ireny, Janina (Jeannie) Opdyke-Smith. Pisze w niej: „Moja Mama została wychowana w  poczuciu dumy ze swojego polskiego dziedzictwa, w miłości do swojego kraju, w poszanowaniu Boga i w przekonaniu, że ludziom należy okazywać życzliwość. Dorastając w  niewielkich Kozienicach, Mama i  jej cztery młodsze siostry często dzieliły się posiłkiem przy rodzinnym stole z każdym potrzebującym – bez względu na jego tożsamość. Wierzę, że ów przykład okazywania troski i  miłości wobec innych miał wielki wpływ na to, kim Mama stała się jako osoba dorosła. Pamiętam jej słowa: «Nie wiemy, czego życie będzie od nas wymagało, lecz trzeba wierzyć, że zawsze znajdzie się sposób, by godnie je przeżyć». Wciąż ją słyszę: «Janino, przede wszystkim reaguj sercem, a nie tylko samym rozumem». Irena Gut potrafiła te słowa wcielić w życie. Udało się jej – wykazując się odwagą i czynnym oporem – przetrwać jeden z najciemniejszych okresów historii oraz udowodnić, że jedna osoba (nawet bardzo młoda dziewczyna) może znacząco wpłynąć na otaczający ją świat. Takie historie jak ta ukazują głęboki kontrast pomiędzy brzydotą nienawiści a  pięknem ludzkiego ducha i  mocą tych, którzy wybierając wiarę, czynią dobro. Na zawsze pozostanę wdzięczna Mamie za przykład, jaki dała. Jestem zaszczycona, że mogę dzielić się jej przeżyciami z  publicznością w  Stanach Zjednoczonych i poza ich granicami.

Miejmy motywację, aby wyjść z własnej strefy komfortu i  podejmować wyzwania. Ci, którzy są obok nas, potrzebują naszej wyciągniętej ręki i naszej miłości. Stańmy się takimi ludźmi – ufnymi i dobrymi!

Łatwo o nienawiść, miłość wymaga prawdziwej odwagi”.

Janina Opdyke Smith, córka Ireny

Wstrząsająca historia Ireny Gut-Opdyke to nie tylko gotowy materiał na kilka filmów. Wciąż zbyt mało znane w Polsce niezwykłe i poruszające przeżycia autorki powinny wejść do ścisłego kanonu tematyki Holocaustu. Opowieść o sile i odwadze wobec tragicznych wyborów moralnych czyta się jak doskonale skonstruowany thriller. Wojna została przedstawiona oczami kobiety i z dala od wybuchów, a jednak jest pełna niuansów i ostrożności pozwalającej bohaterce omijać najbardziej podłe i podstępne pułapki rzeczywistości rozpadającej się na jej oczach.

Bohaterstwo jest zawstydzająco rzadkie, ale czasem, w najmniej spodziewanym momencie i miejscu, objawia się w całej swojej zaskakującej doniosłości, jakby na przekór nieuchronnemu losowi. Tym razem objawiło się w młodej dziewczynie, która przysięgła sobie, że nie pozwoli zginąć kilku nieznajomym. Wszystko, co się wydarzyło potem, stało się wspaniałą lekcją humanizmu i legendą o tych, którzy ostatkiem sił potrafili pozostać ludźmi w nieludzkich czasach.

– Jan Komasa, reżyser filmów „Powstanie Warszawskie”, „Miasto 44”, „Sala samobójców”, „Boże Ciało” i „Hejter”

O autorce

W czasie II wojny światowej uratowała dwanaścioro Żydów, w 1982 roku została za to uhonorowana tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata. Przez wiele lat nikomu nie opowiadała o swoich wojennych losach, aż w końcu spisała je w książce „Ratowałam od Zagłady”.

Irena Opdyke, z domu Gutówna, urodziła się w Kozienicach w 1922 roku, zmarła w Kalifornii w 2003 roku.

Irene Gut Opydke zdjęcie archiwalne

Była córką inżyniera, który wraz z powiększająca się rodziną – Irena była najstarsza, miała cztery siostry – wielokrotnie się przeprowadzał. Gutowie dłużej mieszkali w Kozłowej Górze (dziś dzielnica Piekar Śląskich). W 1938 roku Irena rozpoczęła naukę w szkole pielęgniarskiej w Radomiu.

Podczas likwidacji getta w Tarnopolu latem 1942 roku Irena Gutówna uratowała przed wywózką i śmiercią dwanaścioro Żydów: szóstce pomogła ukryć się w lesie, dokąd regularnie dostarczała im żywność, pozostałych sześcioro umieściła w piwnicy willi Rügemera. Kiedy esesman odkrył, że Irena ukrywa Żydów, zażądał, by została jego kochanką. Gutówna przystała na to z trudem, po latach jednak stwierdziła, że „to naprawdę nie była wysoka cena za życie tylu osób”.

Tuż przed wejściem Armii Czerwonej uciekła z podopiecznymi do lasu. Posądzana o kolaborację z Niemcami, dzięki pomocy pełnomocnika ONZ, Williama Opdyke’a, wyjechała po wojnie do USA. Tam wyszła za niego za mąż i zamieszkali w Kalifornii. Irena Gut-Opdyke pracowała jako dekoratorka wnętrz. Do Polski pierwszy raz po wojnie przyjechała w 1984 roku, by spotkać się z siostrami i ich rodzinami.

Przez wiele lat, aż do połowy lat 70. XX wieku, nie opowiadała o swoich wojennych losach i pomocy w ratowaniu Żydów. To się zmieniło, gdy dotarły do niej głosy zaprzeczające obozom śmierci i Holokaustowi. Irena regularnie zaczęła się spotykać z młodzieżą szkolną i akademicką, z którą dzieliła się swoimi przeżyciami.

W 1999 roku Irena Gut-Opdyke spisała z pomocą Jennifer Armstrong wspomnienia „Ratowałam od Zagłady” („In My Hands”).

Przeczytaj fragment powieści „Ratowałam od zagłady”

Ratowałam od zagłady

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka „Ratowałam od zagłady” jest już dostępna w sprzedaży.

Artykuł sponsorowany


komentarze [3]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Agnieszka Żelazna 20.09.2021 17:30
Czytelniczka

To idealna książka dla mnie. Mam nadzieję, że kiedyś trafi w moje ręce.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Patrycja 20.09.2021 15:37
Czytelniczka

Uwielbiam takie historie. Mam nadzieję, że nie jest przekłamana. Chciałabym ją przeczytać. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać 20.09.2021 15:01
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post