rozwiń zwiń

Radość głębokiego czytania a technologiczny alzheimer

Sylwia Stano Sylwia Stano
28.05.2023

Umiejętność czytania, którą naukowcy nazywają „głębokim czytaniem”, jest umiejętnością fascynującą i dosyć nową. Na tyle jeszcze niezakorzenioną, że niewiele brakuje, żeby ją utracić, jeśli nie będziemy odpowiednio jej pielęgnować.

Radość głębokiego czytania a technologiczny alzheimer

Wiara w transformacyjną moc literatury jest doświadczeniem czytelniczym, które wciąż się powtarza. Pisarz George Saunders rozumie sztukę jako rodzaj czarnej skrzynki (black box), do której czytelnik musi wejść. „Wchodzi do niej w jednym stanie umysłu, a wychodzi w innym", pisze Saunders i dodaje, że pisarz może tam włożyć, co tylko zechce. Ważne jest to, że pomiędzy wejściem a wyjściem z pudełka dzieje się coś prawdziwego i ważnego dla czytelnika.

Po odłożeniu książki na półkę wszystko się zmienia, a przynajmniej powinno, nigdy nie ma bowiem gwarancji, że między książką i czytelnikiem zapali się pożądana iskra. Odkrycie, którego Saunders dokonał w sumatrzańskiej dżungli, a które przeanalizował dokładnie Grzegorz Jankowicz w tekście „Mistrz brzuchomówca" jest tylko pozornie banalne. Polega bowiem na tym, że „dobra” literatura może nas wciągnąć i wcale nie być hermetyczna w odbiorze. Saundersowi pozwoliło to stworzyć takie książki, które podobają się czytelnikom i które potrafią przenieść ich w inny świat.

Umiejętność tę jednak trzeba pielęgnować z dwóch stron, ponieważ sztuka wchodzenia do czarnej skrzynki ulega degradacji. Prace z dziedziny neurobiologii dowodzą, że nabycie umiejętności czytania i pisania wymagało utworzenia nowego obwodu w mózgu naszego gatunku. Szczęśliwie doszło do tego około 6000 lat temu. Obwód ten ewoluował od bardzo prostego mechanizmu dekodowania podstawowych informacji, takich jak liczba kóz w stadzie, do obecnego, wysoce rozwiniętego mózgu czytającego. Badania prowadzone obecnie w wielu częściach świata ostrzegają, że każdy z tych istotnych procesów „głębokiego czytania” może być zagrożony, gdy przechodzimy na cyfrowe sposoby czytania.

Problemem w sięgnięciu po książkę jest nie tyle przeobrażenie relacji między pracą a czasem wolnym od zajęć, ale uwolnienie się od codziennego stresu i przełączenie się na stan wyciszenia potrzebny do spokojnej lektury. Współczesna rozrywka działa dekoncentrująco na czytelnika i sprawia, że wielu osobom, a zwłaszcza dzieciom, brakuje umiejętności wyciszenia się potrzebnej, by spokojnie usiąść, poczytać i rozwinąć własne zainteresowanie książką. Jacek Dukaj w eseju „Za długie, nie przeczytam” zauważa, że medialna kariera „klątwy lektury internetowej” zaczęła się od publikacji artykułu Nicholasa Carra „Is Google Making Us Stupid?”. Carr rozwinął swoje obawy, przeprowadzając eksperyment dotyczący zmian neurologicznych u osób, które na stałe zaczęły posługiwać się internetem. Okazało się, że nabycie biegłości internetowej wyklucza zachowanie starej zdolności do lektury. Osoby te, nawet gdy chcą, nie potrafią „przełączyć” z powrotem swojego mózgu. Dukaj zauważa, że kiedyś potrafił zagłębić się w lekturze na długie godziny – dzisiaj zaś walczy, by skupić się na kilku stronach: „Czuję niemal fizycznie, jak coś wyrywa mnie z lektury: mój umysł przeskakuje z tekstu do innego strumienia informacji, nawet gdy nie ma żadnego innego strumienia informacji. […] Myślę w rytmie staccato. Umiem odbierać „równolegle” krótkie przekazy z wielu źródeł, ale nie jestem już w stanie przeczytać »Wojny i pokoju«”.

Już sama możliwość dostępu do sieci sprawia, że trudno o skupienie. Ciężko jest przestawić umysł na „myślenie książkowe”, gdy domaga się on od nas coraz to nowych bodźców uwagi.

Maryanne Wolf i Mirit Barzillai w artykule „The Importance of Deep Reading” przekonują, że uważne czytanie, przy którym zagłębiamy się w lekturę, jest bardzo ważne. Badacze przywołują trzy czynniki zapewniające postępowanie przynoszące szczęście według Arystotelesa. Jest to po pierwsze życie skoncentrowane na czynie, po drugie na przyjemności, a po trzecie na kontemplacji. W dzisiejszych czasach zdajemy się mieć pod dostatkiem przyjemności i akcji, jednak brakuje ostatniego czynnika – kontemplacji. Dzisiejsze społeczeństwo zmierza od kultury druku w kierunku kultury cyfrowej. Ważne jest uchwycenie, jak ta zmiana na nie wpływa.

Edukacja cyfrowa wydaje się idealnie odpowiadać potrzebom życia aktywnego i skoncentrowanego na przyjemności. Sprzyjają temu ciągła dostępność, interaktywne sposoby komunikacji oraz wielość form rozrywki, bazującej na dostępności w sieci. Jednocześnie forma taka mniej sprzyja wolniejszym i bardziej czasochłonnym procesom kognitywnym, które są niezbędne do życia kontemplatywnego i które są sercem tego, co Wolf i Barzillai określają jako serce „głębokiego czytania”. „Głębokie czytanie” oznacza obszar wyrafinowanych procesów, które napędzają zrozumienie i które zawierają myślenie opierające się na wnioskowaniu, dedukcyjne rozumowanie, umiejętności analityczne, analizę krytyczną, refleksję.

Eksperci potrzebują milisekund, żeby uruchomić ten proces; młody umysł potrzebuje lat, żeby je rozwinąć. Badacze wskazują na potencjalne niebezpieczeństwo, które stwarza nacisk kultury cyfrowej położony na natychmiastowość i zniechęcający do głębszego namysłu, zarówno podczas czytania, jak i myślenia.

W 2001 roku firma Microsoft przeprowadziła na grupie dwóch tysięcy Kanadyjczyków test, w którym podzielono uczestników na dwie grupy: pierwsza czytała opowiadanie w tradycyjnej formie, a druga – przedstawione w sposób „internetowy” (hipertekstowo). Czytelnikom internetowym lektura nie tylko zabrała więcej czasu, ale na koniec siedmiokrotnie częściej zgłaszali oni niezrozumienie tego, co właśnie przeczytali. Czytając w internecie, łatwiej ulec pokusom prokrastynacji. Coraz powszechniejsza wielozadaniowość sprawia, że teksty czytane są pobieżnie. W ostatnich trzynastu latach attention span, czyli czas trwania koncentracji człowieka, skrócił się o jedną trzecią. Zmiana ta dotyczy głównie osób młodych, w wieku od 18 do 24 lat. 77% osób przyznaje, że pierwszym odruchem, gdy nic innego ich nie zajmuje, jest sięgnięcie po telefon. Ponadto statystyczny użytkownik nie czyta więcej niż kilka akapitów. Powstał sieciowy akronim na tę reakcję: TL;DR – co oznacza Too Long; Didn’t Read.

Czytanie książek dla przyjemności wymaga wielu lat treningu. Nie jest to prosta, binarna kwestia: czytanie drukowane kontra czytanie cyfrowe. Z badań wiemy, że umiejętność czytania nie jest nam dana genetycznie, tak jak wzrok czy język, do jej rozwoju potrzebne jest środowisko. Jeśli dominujący nośnik sprzyja procesom, które są szybkie, wielozadaniowe i dobrze przystosowane do przetwarzania dużych ilości informacji, jak w przypadku obecnego nośnika cyfrowego, podobnie będzie z układem odczytu. W rezultacie mniej uwagi i czasu będzie się poświęcać wolniejszym, wymagającym czasowo procesom głębokiego czytania, takim jak wnioskowanie, krytyczna analiza i empatia, które są niezbędne do nauki w każdym wieku.

Istnieje stara zasada, w neuronauce również wykorzystywana, która brzmi: organ nieużywany zanika. Opowieść o zmieniającym się mózgu czytelnika zakończyła się ledwo co. Dysponujemy zarówno nauką, jak i technologią, które pozwolą nam zidentyfikować i naprawić zmiany w sposobie czytania, zanim się utrwalą. Jeśli postaramy się zrozumieć, co dokładnie stracimy, a także jakie niezwykłe nowe możliwości przyniósł nam świat cyfrowy, będziemy mieli tyle samo powodów do radości, co do ostrożności.

Elektroniczność lektury sprawia, że coraz częściej zapadamy na jakąś formę technologicznego alzheimera. Z papierem jest inaczej: papier domaga się dyscypliny i uważności. Przed nami więc nowe wyzwanie. Musimy wyhodować nowy rodzaj mózgu: mózg czytający, zdolny do najgłębszych form myślenia zarówno w mediach cyfrowych, jak i tradycyjnych. Od tego zależy bardzo wiele.

Tekst po raz pierwszy ukazał się w czerwcu 2022 roku.


komentarze [85]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Iwona Gołębiowska 05.06.2023 01:28
Czytelnik

Ja czytam dla przyjemności i z miłości. Jeśli zwlekam z sięgnięciem po kolejną pozycję, to dlatego, że czuję lekkie drżenie, podobne do lęku, a dotyczące myślenia- porwie mnie i pochłonie, czy nie? Bo bardzo chcę wchłonięcia i zachłyśnięcia. A gdy książka spełnia moje oczekiwania...oj jak boli ostatnia strona, oj, jak straszne jest zamknięcie na zawsze tego zgiełku...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
mzimu 28.05.2023 20:00
Czytelnik

Błąd w cytowaniu - odsyłam do tekstu źródłowego - to nie o sobie pisał Dukaj, że nie jest w stanie czytać długich tekstów, tylko za Carrem przytacza taką opinię jednego z czytelników.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
czytamcałyczas 28.05.2023 10:41
Czytelnik

Ja czytam tylko dla przyjemności.I mam problem ze skupieniem 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Yes 22.11.2022 22:23
Czytelnik

Ciekawy argument senatorze, a może poparłby go pan źródłem?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Jędrek 08.08.2022 17:50
Bibliotekarz

Nauczyłem się czytać dopiero w pierwszej klasie podstawówki. Nie tak genialnie, jak moja ciocia czy moja córka, które same opanowały tę sztukę na długo przed szkołą. Jednak czytając zapadałem często w wielogodzinny trans. Często stało to w sprzeczności z nauką szkolną. Tak wybuchem śmiechu na całą klasę zdradziłem się z czytania "Kubusia Puchatka", a wtedy jeszcze nie był...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Jędrek 08.08.2022 17:50
Bibliotekarz

Nauczyłem się czytać dopiero w pierwszej klasie podstawówki. Nie tak genialnie, jak moja ciocia czy moja córka, które same opanowały tę sztukę na długo przed szkołą. Jednak czytając zapadałem często w wielogodzinny trans. Często stało to w sprzeczności z nauką szkolną. Tak wybuchem śmiechu na całą klasę zdradziłem się z czytania "Kubusia Puchatka", a wtedy jeszcze nie był...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Bianka 01.08.2022 09:29
Czytelnik

To nie jest spór o to jakie książki lepiej czytać, papierowe czy elektroniczne. Kiedy czytam 600 stronicowego ebooka wymaga to ode mnie takiego samego skupienia jak książka papierowa. Ale prawda jest w tym, że szybkość życia w dzisiejszym świecie wymaga zdolności szybkiego przyswojenia krótkich informacji z wielu różnych źródeł naraz. Niezbyt dobrze to działa na zdolność...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Yelonky 29.05.2023 14:55
Czytelnik

Dzięki za wątek czytania dzieciom przed snem. Mnie czytano chyba od 3.-4. roku życia do jakiś 5 lat. Potem już czytałem sam. I do dziś pamiętam jak przenosiłem się wtedy w inny świat. Dopiero niedawno zdałem sobie sprawę, że to, kim jestem w dużej mierze wynika z czytania w tamtym czasie. Media cyfrowe niestety spowodowały, że mój kontakt z książkami osłabł. Ale w tym roku...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Yahol 27.07.2022 16:12
Czytelnik

Nasz mozg, tak jak my sami, jest leniwy. Jeżeli nie musi, jeżeli nie jest przyzwyczajony do pewnego wysiłku, nawyku, przestaje w tym miejscu funkcjonować. To bardzo proste. Jeżeli czytamy w Internecie, rozpraszamy się, nasz mozg mówi: a w tym następnym linku jest cos wspaniałego, niezwykłego, ciekawego, a nie zostaw to, tam dalej jest cos....
Ja przynajmniej tak mam, że mój...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
WiktorWektor 06.07.2022 20:06
Czytelnik

Kiedyś odkładało się książkę, by podrapać się po tyłku, teraz by przejrzeć fejsa. Człowiek nie może się efektywnie skupić na dłużej niż 40 minut, zawsze tak było, tylko teraz interwały wykorzystujemy na coś innego. Normalna sprawa. Natomiast zmniejszona retencja tekstu czytanego cyfrowo od tego na papierze jest faktycznym zjawiskiem, choć jego źródła nie są do końca...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
echo 29.07.2022 08:30
Czytelniczka

"U siebie zauważam, że książki przeczytane nawet na ebookach zapamiętuję w mniejszym stopniu" - mam podobnie, książki przeczytane w wersji papierowej "zostają" w mojej głowie dłużej.... 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
MIH 06.07.2022 11:50
Czytelnik

Co za bzdurny tekst, którego głównym przesłaniem jest zapewne "kupujcie książki papierowe" . Czyżby ktoś się zgłosił do LC , by portal pomógł w tym by słupki sprzedaży rosły ? 

Co do samej tezy postawionej w tekście...
Po pierwsze : brzmi ona jak typowa papka serwowana w TVP, czyli napiszmy coś, by chwilę później pokazać ludziom, że mają myśleć tak jak my chcemy.
Po...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej