Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Przeczytałam i nic nie wiem. Wyodrębniłam postaci, pomyliłam rzeczywistość z prawdą, i tak jak sama lektura minęła niepostrzeżenie, tak przez kolejne kilka godzin zastanawiałam się, czy nie jestem wystarczająco mądra, czy może brakuje mi zaplecza wiedzy o węgierskiej rzeczywistości i literaturze samej w sobie by zrozumieć co autor miał na myśli? A może zwyczajnie nie doceniam tak wysublimowanej formy sztuki?

Przeczytałam i nic nie wiem. Wyodrębniłam postaci, pomyliłam rzeczywistość z prawdą, i tak jak sama lektura minęła niepostrzeżenie, tak przez kolejne kilka godzin zastanawiałam się, czy nie jestem wystarczająco mądra, czy może brakuje mi zaplecza wiedzy o węgierskiej rzeczywistości i literaturze samej w sobie by zrozumieć co autor miał na myśli? A może zwyczajnie nie...

A-ależ to było słabe! Fabuły prawie brak, same przechwałki na tle seksualnym i trochę wydarzeń w tle, z których czytelnik ma chyba sam się doszukiwać człowieczeństwa w głównej bohaterce (cóż,w dobrych powieściach wysoko cenię sobie takie atrakcje, tutaj nie był to dobry trick, na mnie nie zadziałał. podobnie jak nie działała na mnie w żaden sposób bohaterka.) Niedobre to bardzo.

A-ależ to było słabe! Fabuły prawie brak, same przechwałki na tle seksualnym i trochę wydarzeń w tle, z których czytelnik ma chyba sam się doszukiwać człowieczeństwa w głównej bohaterce (cóż,w dobrych powieściach wysoko cenię sobie takie atrakcje, tutaj nie był to dobry trick, na mnie nie zadziałał. podobnie jak nie działała na mnie w żaden sposób bohaterka.) Niedobre to...

Treść i forma do mnie nie trafiają, ale na ilustracje mogłabym patrzeć godzinami!

Treść i forma do mnie nie trafiają, ale na ilustracje mogłabym patrzeć godzinami!