Wacław

Profil użytkownika: Wacław

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 1 rok temu
1
Przeczytanych
książek
1
Książek
w biblioteczce
1
Opinii
3
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Dopiero dzięki trudowi autorki, Benedett'y Craveri dowiedziałem się z tej jej opowieści o kulturze francuskiej XVII w., czym różniła się - w skali europejskiej - jej odmiana zwana dworską ( a przedtem, ale i chyba raczej równolegle, bo na innym polu - rycerską, z tamtą powiązana), średniowiecznej proweniencji od tych areałów uprawy człowieka późniejszych bo mocno po-renesansowych, ale przed-oświeceniowych czasów, którą etykietuje się od - właśnie nie wcześniej aniżeli końca XVII i przełomu z XVIII w. (zależnie od rejonu Europy ) - mianem wychowania na 'dżentelmena'.

Bo chociaż posługujemy się tym anglosaskim terminem, to jego pochodzenie i on sam (osobnik godzien miana 'gentilhomme') jako produkt cywilizacyjno kulturowy, w swoim rdzeniu jest wytworem trudu - owych warstw społecznych z ich salonami, teatrami, kolegiami / liceami (potem) tj sfer sporów, żartów, podchodów, zmyłek i blagi, gagów, podstępów, forteli, happeningów i / oraz / lub - nieustannej konwersacji - rezultatem transformacji kultury, głównie Francji XVII.

Stało się to możliwe, wg autorki oraz IMHO w warunkach istnienia potężnej monarchii, kiedy mężczyźni nie musieli drżeć przed / obawiać się na serio utraty życia w kolejnej wojnie, więc zajmując się intensywnie swoimi relacjami z paniami, zwrotnie zostali wymusztrowani na stosownie ugładzonych i lepiej okrzesanych, aniżeli wymagała tego - prymitywna i knajacka omalże w porównaniu z nimi - kultura dworska - w której ekspertami byli, wcześniej kilka pokoleń od Francuzów - Italiańcy rozmaici i b. liczni, od czasów Dantego, Petrarki etc, do - można bez ryzyka posłużyć się tym okresem - XVI w., wydarzenia debiutu (i to tej właśnie postaci !) - Michela de Montaigne'a jako kreatywnego humanistycznego i dynamicznego geniusza - literackiej (omalże ) maszyny łacińsko-francuskiej.

Sam M. de Montaigne był IMHO takim wulkanem jak pszczółka (jeden z symboli Francji - sic!) wewnątrz której dokonywało się nieustanne przetwarzanie dziedzictwa klasycznego tj antycznego, w sposób relewantny dla jego ( ale i następnych) epok na poziomie nie doścignionym przez (omalże?) żadnego rodaka Wielce Szanownej i nadzwyczajnie poukładanej duchowo Pani autorki tych pyszności, owianych muślinem literacko, historyczno - kulturalno - fiko - miko subtelnych oznajmień.

A także - słusznych i adekwatnych domniemań co do dziesiątków ( 10-tków tuzinów?) faktów, oraz tabunów szczegółów dookoła tychże faktów, dawniejszej proweniencji lecz późniejszych rozeznań i ustaleń mnogich owoce - nie tylko jej, ale licznych cytowanych dzieł i opracowań cudzych - wszystko to, przez kilkaset stron i ciągle / stale oraz wytrwale na poziomie najwyższego kunsztu narracyjnego.
Tu ośmielę się na ryzykowną w tej materii ocenę - bo nie starcza mi kompetencji, dla wypowiadania się nt.relacji kultur Italii i Francji XVI i XVII wieku, ale - jeśli ta tak elitarnie usytuowana w swoim pejzażu cywilizacyjnym Włoszka - tak bardzo 'sfrancuziała', te setki stron i lata pracy włożyła w przybliżenie nam mnogich zalet, oryginalności ale i zdolności wykorzystywania zastanego dziedzictwa cnót, sensów i dziwactw i / lub / oraz głębin, płycizn (niepotrzebne skreślić) tej Panny Marianny - Francji, noszącej onegdaj ksywkę 'Pierwszej Córy Rzymu' - to jej, urodzonej Rzymianki, 'uwiedzionej' ze wzajemnością przez kulturę francuską (a więc - w tejże kulturze - rozumnie zakochanej!) świadectwu (via to jej tu omawiane dzieło) wierzę oraz ufam niniejszym tu, ergo to jest w porządku i OK, n'est pas?

Podsumowując: Well done, chère Madame!

PS. 1.
Wpisując powyżej tyle superlatyw i mnogich fraz pełnych uznania - wiem o czym mówię, gdyż już jesienią 1973 r. nabyłem w paryskim FNAC-u dziełko typu kieszonkowego, drobne niby, ale 'gęste semiotycznie' pt.
"Les origines linguistiques de l'Europe occidentale", napisane przez
Philippe Wolff, było to wyd. z 1971 r., opisane np. tu -

https://quaideslivres.fr/livres-d-occasion/les-origines-linguistiques-de-l-europe-occidentale-philippe-wolff-14490,
którego okładka wygląda(-ła?) tak oto:

https://quaideslivres.fr/media/catalog/product/cache/1/image/9df78eab33525d08d6e5fb8d27136e95/l/e/les-origines-linguistiques-de-l-europe-occidentale-hachette-livre-livre-occasion-14490.jpg

Les origines linguistiques de l'Europe occidentale

PS. 2.
Ciekawe, że w kwestii miejsca i odporności na upływ czasu tych łączników stylu umysłowego i sposobów przenoszenia treści i form narracji za pomocą (przez niego wynalezionych) słynnych krótkich esejów, autorzy hiszpańskiej Wikipedii tak oto widzą rolę i sposób oddziaływania Michel de Montaigne na treści ( a pośrednio i na mnogie formy ) kultury tego późniejszego stulecia przybliżanego nam w omawianej tu monografii p. Craveri:

'Fue un crítico agudo de la cultura, la ciencia y la religión de su época, hasta el punto en que llegó a considerar la propia idea de certeza como algo'

Dopiero dzięki trudowi autorki, Benedett'y Craveri dowiedziałem się z tej jej opowieści o kulturze francuskiej XVII w., czym różniła się - w skali europejskiej - jej odmiana zwana dworską ( a przedtem, ale i chyba raczej równolegle, bo na innym polu - rycerską, z tamtą powiązana), średniowiecznej proweniencji od tych areałów uprawy człowieka późniejszych bo mocno...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika Wacław Nieuważny

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [1]

Benedetta Craveri
Ocena książek:
7,4 / 10
3 książki
0 cykli
2 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
1
książka
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
3
razy
W sumie
wystawione
0
ocen ze średnią 0,0

Spędzone
na czytaniu
11
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]