Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jestem w trakcie lektury. Książka na początku zaciekawia. Jednak z czasem irytuje stylem, w tym szczególnie powtarzalnością przerysowanych zachwytów, opisywaniem synonimami omówionych już kilkakrotnie kwestii. Szczególnie dotyczy to zagadnień walki Holendrów z żywiołem wody i podporządkowywania sobie natury lub powracających regularnie opisów ogromnej roli Holendrów w kształtowaniu się kapitalizmu, bankowości itp.

Jest też dość chaotycznie skonstruowana. Mam wrażenie, że autor cierpiał na przymus opowiadania od razu wszystkiego, co mu przychodziło na myśl, bez solidnej pracy nad konstrukcją książki.

Znalazłam tam też niestety niekonsekwencje - np. twierdzenie, że Holandia dzięki importowi zboża z innych krajów mogła przeznaczać swoje ziemię na uprawę warzyw, pastwiska itd. . A kilka stron dalej , że Holendrzy nigdy nie importowali zboża(?!) - i nieprawdziwe informacje np. jakoby freski przedstawiające Sw. Tomasza z Akwinu w przerobionej na księgarnię katedrze w Maastricht były "najstarsze na świecie". Ta uderzająca na pierwszy rzut oka niedorzeczność (katedra pochodzi z XIII wieku, a same freski z XIV!) jest powtórzona co najmniej dwa razy. Owszem to najstarsze freski , ale w Niderlandach.

Takie "kwiatki" budzą wątpliwości, co do rzetelności pozostałych informacji.

Autorowi trzeba oddać sprawiedliwość, że porwał się na opisanie mnóstwa zagadnień w jednej pozycji i to czyni ją praktycznym przewodnikiem dla planujących podróż lub spragnionych uzupełnienia wiedzy lub konfrontacji własnych obserwacji.

Książkę przeczytam jednak do końca, bo jestem niderlandystą i mieszkałam w Holandii kilka lat w latach 90. Zatem z ciekawością patrzę na nią "cudzymi oczyma":-)

Jestem w trakcie lektury. Książka na początku zaciekawia. Jednak z czasem irytuje stylem, w tym szczególnie powtarzalnością przerysowanych zachwytów, opisywaniem synonimami omówionych już kilkakrotnie kwestii. Szczególnie dotyczy to zagadnień walki Holendrów z żywiołem wody i podporządkowywania sobie natury lub powracających regularnie opisów ogromnej roli Holendrów w...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Rachunek przetrwania Barbara Wiza, Janusz Wiza
Ocena 8,4
Rachunek przet... Barbara Wiza, Janus...

Na półkach:

Dla mnie jest ta książka, podobnie jak dla Autorki pierwszej recenzji, lekturą bardzo osobistą. Pan Wiza opisuje tam bowiem, oprócz swoich, obozowe losy mojego Stryja - Wacława, z którym się przyjaźnił. Opisuje też okoliczności jego śmierci. Wstrząsająca, wyjątkowa lektura dla mnie osobiście, również ze względu na fakt, że była kolejnym elementem odkrywanej przeze mnie mozolnie, pełnej zadziwiających tajemnic, historii rodziny mojego nieżyjącego od wielu, wielu lat Taty...

Dla mnie rewelacja, ale myślę, że też świetna, pisana wartkim językiem, literatura faktu dla każdego czytelnika interesującego się tematyką II wojny światowej.

Dla mnie jest ta książka, podobnie jak dla Autorki pierwszej recenzji, lekturą bardzo osobistą. Pan Wiza opisuje tam bowiem, oprócz swoich, obozowe losy mojego Stryja - Wacława, z którym się przyjaźnił. Opisuje też okoliczności jego śmierci. Wstrząsająca, wyjątkowa lektura dla mnie osobiście, również ze względu na fakt, że była kolejnym elementem odkrywanej przeze mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przygoda z Pafnucym zaczęła się dość przydpadkowo, ale to był dobry przypadek. Książka jest napisana pięknym językiem i posiada prawdziwą głębię, bez nachalnej dydaktyki. Obawiałam się, że dla energicznego czteroletniego chłopca spokojna, refleksyjna historia przyjaźni smoka i dziewczynki nie będzie atrakcją. A jednak. Synek słuchał jak zaczarowany. Ciągle żądając dalszego ciągu "co dalej?! co dalej?!". Inicjował rozmowy o fabule, rozważał podobne sytuacje ze swojego życia i życia rodziny. Razem się śmialiśmy i razem płakaliśmy. Piękna i pożyteczna literatura dziecięca. Ze szlachetnymi ilustracjami Haliny Siemaszko. Dla mnie wśród współczesnych propozycji - perełka!

Przygoda z Pafnucym zaczęła się dość przydpadkowo, ale to był dobry przypadek. Książka jest napisana pięknym językiem i posiada prawdziwą głębię, bez nachalnej dydaktyki. Obawiałam się, że dla energicznego czteroletniego chłopca spokojna, refleksyjna historia przyjaźni smoka i dziewczynki nie będzie atrakcją. A jednak. Synek słuchał jak zaczarowany. Ciągle żądając dalszego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka to niestety rozczarowanie, zarówno dla nas - rodziców, jak i Synka (4,5). Znaliśmy twórczość G. Kasdepke z audiobooka o Potworaku (genialna interpretacja Jarosława Boberka!) i spodziewaliśmy się równie ciekawej przygody czytelniczej. Ale niestety zarówno treść, jak i język "Kacperiady" nie dostarczyły nam ani wyzwań intelektualnych, ani przyjemności, czy choćby zapowiadanej w recenzjach sporej dawki przedniego humoru. Opowiastki są wg mnie nie tylko banalne, ale po prostu nudne, o niczym, wysilone. Niestety.

Ta książka to niestety rozczarowanie, zarówno dla nas - rodziców, jak i Synka (4,5). Znaliśmy twórczość G. Kasdepke z audiobooka o Potworaku (genialna interpretacja Jarosława Boberka!) i spodziewaliśmy się równie ciekawej przygody czytelniczej. Ale niestety zarówno treść, jak i język "Kacperiady" nie dostarczyły nam ani wyzwań intelektualnych, ani przyjemności, czy choćby...

więcej Pokaż mimo to