Cytaty
Najlepsze w deszczu jest to, że można płakać do woli, a ludzie i tak pomyślą, że to krople ściekają ci po twarzy.
- To znaczy: "Nie poddawaj się" - szepce, bawiąc się mazakiem. - Jeśli chodzi o ciebie, to całkiem proste: Tak długo, jak ty się nie poddasz, ja też nie dam za wygraną.
-Lubię twoje okulary - dodał. - Lubię twoje koszulki z Simonem Snowem. Lubię to, że nie do każdego się uśmiechasz, bo wtedy, gdy uśmiechasz się do mnie... Cather. - Pocałował ją w usta. - Spójrz na mnie. Tak zrobiła. -Spośród wszystkich wybieram ciebie. Cath westchnęła ciężko i dotknęła jego brody. -Kocham cię - powiedziała. - Mój Levi. Levi rozchylił usta, jeszcze zanim ją poc...
Rozwiń- Potrzebuję cię, bo jesteś jedną z nielicznych osób, którym ufam. Potrzebuję cię, bo znasz mnie taki, jakim byłem, a mimo to jesteś przy mnie. Potrzebuję cię, bo jestem w tobie zakochany, Eden, i nie mam pojęcia, co bym bez ciebie zrobił.
- Przez ciebie nie mogłam zasnąć - mówię mrużąc oczy. - Że co? - Zerka przez ramię i ściąga brwi. - Przez to pukanie. Patrzy na mnie oczami, z których można wyczytać rozmaite emocje, i nagle zaczyna się śmiać. - Nie pukałem. Ojciec nie wspominał ci, że dom jest nawiedzony? Tu wszędzie są demony. - Zamknij się - mówię i przewracam oczami - Nie mogłeś spać czy co? Odwraca się z b...
Rozwiń- Ale ja cię kocham - szepczę. Nie dlatego, iż mam nadzieję, że zmieni zdanie, ale dlatego, że chcę, żeby pamiętał o tym, kiedy zamknie za sobą drzwi . - A ja ciebie potrzebuję - mówi. To dziwne wyznanie, zważywszy na okoliczności. Przeczy temu, co mówił wcześniej, że nie chce dłużej tego ciągnąć i że się poddaje. - Na tym polega problem, Eden.
Nie wiem, jak powinien się czuć człowiek, który kogoś kocha - wyznaje ze śmiechem Tyler - ale jeśli miłość oznacza, że człowiek myśli o drugiej osobie w każdej sekundzie dnia... Jeśli oznacza, że cały jego nastrój poprawia się, gdy ta osoba jest w pobliżu... Jeśli oznacza, że zrobiłby dla tej osoby absolutnie wszystko - mruczy - to moja miłość do ciebie nie zna granic.
- Myślałam, że taki twardziel jak ty zniesie wszystko. Wciska pięści w kieszenie spodni i odwraca wzrok do okna. Przez krótką chwilę po prostu gapi się w niebo ze smutkiem w oczach. Między kolejnymi fajerwerkami słyszę jego głęboki oddech. Mruga gwałtownie i zerka na mnie przez ramię. - A ja myślałem, że się domyślisz, że wcale nie jestem twardzielem.
Trzyma tę głupią tabliczkę na wysokości nosa i kiedy nasze spojrzenia się spotykają, mruży oczy. Śmieje się. Czuję, że ogarnia mnie spokój. Ucisk w piersi maleje. Serce przestaje obijać się o żebra. Oddech się uspokaja. Po prostu stoję tam, na środku hali przylotów, potrącana i poszturchiwana przez innych podróżnych. Nie obchodzi mnie, że blokuję przejście. Że wyglądam, jakbym ...
Rozwiń- Nie rozumiesz? Nie chodzi o to, że pozwalasz mi zapomnieć. Taki właśnie jestem, Eden. Oto cały ja. Takim, jakim widzisz mnie teraz. Sprawiasz, że jestem kompletnie rozbity, ale to nic, bo taki właśnie jestem. Rozbity. Uwielbiam to, że przy tobie mogę być sobą. Bo ci ufam. Jestem jedyną osobą, której zależało na mnie na tyle, żeby próbować mnie rozgryźć.
Kładę głowę na poduszce, odwracam się na bok i zamykam oczy. Kiedy tak leżę sama w zupełnej ciszy, pragnę, żeby wrócił i został. Chcę, żeby leżał obok mnie, jak wtedy gdy w środku nocy przyszedł do mojego pokoju. Chcę wiedzieć, że jest przy mnie. Czuć jego ciepło i dotyk. Tylko tego potrzebuję. Tylko tego mi brak. Myślę, że wówczas dociera do mnie, że się w nim zakochałam.
-Spójrz tylko - powiedziała Reagen czule. - Jak one wyrosły. Cath odwróciła się i patrzyła, jak dwie bardzo skacowane studentki pierwszego roku nieporadnie grzebią w łyżkach. -Wciąż pamiętam tę noc, gdy wróciły do akademika z pierwszymi tatuażami My Little Ponny. - westchnęła Reagen. -A ja poranek, gdy zauważyłyśmy, że wdała im się infekcja - dodała Cath, popijając sok pomidor...
RozwińZapada cisza, jak zawsze, gdy się spotykamy. Nie jest ona jednak niezręczna. Z czasem przyzwyczailiśmy się do niej. To tak. jakbyśmy musieli się przygotować na wypadek, gdyby któreś z nas zrobiło albo powiedziało coś, czego nie powinniśmy robić ani mówić. To moment na założenie masek, silenie się na odwagę i przekonywanie samych siebie, że nie jesteśmy w sobie zakochani.
Cath, patrząc mu w oczy, powiedziała: -Dałabym ci teraz gwiazdkę z nieba. Oczy Leviego rozbłysły radonie i uniósł brew. -Dobra, ale czy byś ją dla mnie zabiła?