rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Hłasko w "Pierwszym kroku w chmurach" dostrzegł, że przyczyną klęski miłości są zwykłe sprawy, a nie śmierć czy zdrada. Zwykłe codzienne sprawy, one potrafią wszystko zniszczyć, potrafią obrzydzić życie. Hłasko manifestował brak wartości tam, gdzie chciał je odnajdować. Wartości, które ulegały destrukcji w socjalistycznym świecie. Bohaterowie opowiadań żyją w osamotnieniu, bo miłość ulega zniszczeniu. Najwięcej zajmowała go właśnie klęska kochających się ludzi, którzy chcą być razem, ale nie mogą. Bardzo przejmujący, prawdziwy obraz. Otaczająca rzeczywistość zabija nawet największe uczucia.

Hłasko w "Pierwszym kroku w chmurach" dostrzegł, że przyczyną klęski miłości są zwykłe sprawy, a nie śmierć czy zdrada. Zwykłe codzienne sprawy, one potrafią wszystko zniszczyć, potrafią obrzydzić życie. Hłasko manifestował brak wartości tam, gdzie chciał je odnajdować. Wartości, które ulegały destrukcji w socjalistycznym świecie. Bohaterowie opowiadań żyją w osamotnieniu,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

U Hłaski, w świecie jego bohaterów, bardzo szybko nadchodzi kres tego, co piękne, który jest spowodowany otaczającą rzeczywistością. Jego bohaterowie chcą być szczęśliwi, ale nie mogą. Pragną kochać, ale nie są do tej miłości zdolni. W "Ósmym dniu tygodnia" miłości Agnieszki i Piotrka sprzeciwiają się wszyscy i wszystko. Nie mają miejsca, aby móc spokojnie razem żyć, być ze sobą. Chłopak zdaje sobie sprawę z tego, że ich uczucie może nie przetrwać jeśli nie będą mieli mieszkania. Tutaj miłość nie jest szczęściem. Piotr mówi: "Najgorsze jest to, że cię kocham. Z innymi byłoby to wszystko takie łatwe". Są zrezygnowani i bezsilni, są zmęczeni czekaniem na coś, co może nigdy nie nastąpić. Agnieszka w rezultacie przestaje walczyć, gdyż nie wierzy, że jej marzenia mogą się spełnić, dlatego... Klęskę przeżywa również brat dziewczyny, który ratunku szuka w alkoholu, odnajdywał w nim wyzwolenie. Rzeczywistość nie pozwala im normalnie żyć. Pozostaje jedynie śmiech, niesłyszany przez nikogo. Uwielbiam tę pozycję, naprawdę warto przeczytać :)

U Hłaski, w świecie jego bohaterów, bardzo szybko nadchodzi kres tego, co piękne, który jest spowodowany otaczającą rzeczywistością. Jego bohaterowie chcą być szczęśliwi, ale nie mogą. Pragną kochać, ale nie są do tej miłości zdolni. W "Ósmym dniu tygodnia" miłości Agnieszki i Piotrka sprzeciwiają się wszyscy i wszystko. Nie mają miejsca, aby móc spokojnie razem żyć, być ze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę przeczytałam jednym tchem. Widziałam piękne barwy i krajobrazy, czułam zapachy, smakowałam wino, grzałam się w toskańskim słońcu. Od pierwszej strony przeniosłam się do magicznego zakątka. Jest to ciepła opowieść o tym, jak sam autor razem z żoną spełniają swoje marzenia krok po kroku, o tym, że magia Toskanii tkwi przede wszystkim w "wewnętrznym spokoju ducha". Jest ona o radości jaką przynosi kontakt z naturą, z jej pięknem, delikatnością, o radości z życia, które nie zawsze jest proste. Znajdziemy w niej wiele ciekawych opisów i wskazówek np. możemy dowiedzieć się tego, że aby wytworzyć dobrej jakości wino trzeba uzyskać doskonałe winogrona, a do tego potrzebny jest "WRAŻLIWY NOS" :) Czy uda się to bohaterom "Winnicy w Toskanii"? ;)
Książka ta pokazuje, że warto mieć marzenia i wierzyć, że mogą się spełnić. Tak było w przypadku Ferenca i Candace, którzy wykazali się wielką odwagą i wytrwałością w dążeniu do celu.
Lektura idealna na jesienne, zimne i ponure wieczory. Ciepło na pewno zagości w sercu, a uśmiech na ustach.

Książkę przeczytałam jednym tchem. Widziałam piękne barwy i krajobrazy, czułam zapachy, smakowałam wino, grzałam się w toskańskim słońcu. Od pierwszej strony przeniosłam się do magicznego zakątka. Jest to ciepła opowieść o tym, jak sam autor razem z żoną spełniają swoje marzenia krok po kroku, o tym, że magia Toskanii tkwi przede wszystkim w "wewnętrznym spokoju ducha"....

więcej Pokaż mimo to