-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2023-12-01
2023-10-24
Factfulness kontestuje bardzo popularny wśród ludzi pogląd, że na świecie jest źle i jest coraz gorzej. Hans Rosling przedstawia w nim statystyki na temat olbrzymiego postępu, który powoli dokonywał się na przestrzeni ostatniego wieku, w takich tematach jak zdrowie, pokój, dobrobyt, troska o środowisko itd. Pokazuje też, jak mylne są wyobrażenia ludzi na temat obecnej sytuacji na świecie na podstawie swoich własnych badań na różnych grupach ludzi (zwykłych obywatelach, dziennikarzach, naukowcach, noblistach, politykach itd.).
Autor opisuje w kolejnych rozdziałach zróżnicowane błędy oraz heurystyki poznawcze, które sprawiają, że ludzie myślą, że sytuacja wygląda gorzej niż w rzeczywistości. Objaśnia je na podstawie różnych przykładów oraz informuje jak się przed nimi bronić. W wielu miejscach odwołuje się albo do publicznie dostępnych danych znanych instytucji, lub też do niezależnych inicjatyw, jak np. Dollar Street, które pokazują, jak żyją ludzie w różnych częściach świata.
W wielu rozdziałach autor rozprawia się też z popularnymi mitami oraz manipulacjami, które są wszechobecne w przestrzeni publicznej, jak np. proste dychotomie biedni – bogaci (a co z tymi pośrodku, których jest najwięcej), skupianiu się na skrajnościach, wyolbrzymianiu problemów oraz nierzetelnej prezentacji rzeczywistości przez ignorowanie liczb lub nadużywanie ich. Na przykład często mówi się o tym, że 10% najbogatszych odpowiada za większość jakiegoś efektu, np. spalania paliw kopalnych, obrazując to zdjęciami ludźmi na jachtach lub z prywatnymi odrzutowcami, całkowicie ignorując fakt, że te 10% to prawie miliard ludzi, z czego większość to zwykli obywatele bogatszych państw. Dla porównania, korzystając z aplikacji Income Comparator z World Inequality Database można zobaczyć, że polak zarabiający minimalną osiąga dochód lepszy niż 66% świata, a zarabiający średnią krajową lepszy niż 83% świata. W książce regularnie przewija się motyw tego, że bogaci ludzie z krajów zachodnich mają całkowicie błędne wyobrażenie na temat reszty świata i ich obraz świata jest poprawny ale dla pierwszej połowy XX wieku, gdzie kilka krajów było bogatych a reszta bardzo biedna. Autor krytykuje też wielu różnych aktywistów ze świata zachodniego, którzy znacznie wyolbrzymiają niektóre problemy, co zniechęca ludzi do spraw, o które oni walczą (np. problem zmian klimatu).
Jednak w tej książce jest też kilka łyżek dziegciu. Autor w ostatnich rozdziałach wymienia realne wyzwania, które stanowią według niego największe zagrożenia. Są to: pandemia, globalna wojna, kryzys finansowy, zmiany klimatu oraz utrzymująca się skrajna bieda w niektórych obszarach. Bardzo mnie dziwi, że autor nie wspomina tutaj o kryzysie demograficznym, który będzie miał niszczycielskie konsekwencje dla systemów społecznych, gospodarek, nauki oraz geopolityki. Autor odwołuje się w kilku rozdziałach do przyszłych prognoz dotyczących wzrostu ludzkości, według których liczebność ludzkości ma osiągnąć maksimum pod koniec tego wieku i wynieść 10-12 mld ludzi. I stwierdza, że będzie ok, bo współczynnik zastępowalności będzie wynosił wtedy 2. Ale co dalej? W wielu zamożniejszych krajach ten współczynnik jest grubo poniżej 2, co oznacza, że populacja będzie się zmniejszać. Obecnie zamożne kraje łatają to masową imigracją, co samo w sobie rodzi nowe wyzwania oraz problemy. Ale na takim paliwie nie można jechać w nieskończoność, bo biedniejsze kraje się bogacą i zachodzą tam podobnie zmiany jak na zachodzie, co prowadzi do spadku wskaźnika urodzeń, co sam autor wielokrotnie wspomina jako jeden z czynników poprawiających sytuację na świecie. Zanim dotrwamy do XXII wieku, to dojdzie do radykalnego przeobrażenia wielu społeczeństw i już teraz jest to poważnym problemem i będzie z tym tylko gorzej. Są nawet kraje, które mają współczynnik dzietności poniżej 1, co oznacza wykładniczy spadek populacji, bo w każdym kolejnym pokoleniu jest ponad dwukrotnie mniej ludzi.
Inną przewijającą się w książce kwestią jest też duża naiwność autora. W kilku miejscach wspomina choćby o tym, że politycy i dziennikarze nie kłamią a błędnie informują swoich odbiorców o sytuacji na świecie ze względu na własną niewiedzę i błędy poznawcze. Ale nie dziwię się, że autor coś takiego napisał, skoro jest ze Szwecji a tam zaufanie do instytucji rządowych jest bardzo wysokie (co było wielokrotnie nadużywane przez te instytucje, choćby w temacie dyskusji na temat problemów z nieasymilowanymi imigrantami). Autor sam wspomina o sytuacji, gdy znany aktywista Al Gore zachęcał go do kłamania na temat zmian klimatu aby przedstawić sytuację w znacznie gorszy sposób, niż to wygląda w rzeczywistości oraz wielokrotnie wspomina o aktywistach, którzy wyolbrzymiali problemy, z którymi walczą. Hans Rosling podchodzi też bardzo pozytywnie do edukacji ludzi. Uważa, że w przyszłości ludzie będą kierować się faktami znacznie częściej niż robią to obecnie, bo zwiększa się dostępność do wiedzy. Muszę przyznać, że w dobie social mediów jest to dość odważne stwierdzenie. Niedawno doszła do tego jeszcze rewolucja AI, ale już po śmierci autora. Ale najprawdopodobniej autor ze względu na swój podeszły wiek nie był świadomy nowych technologii i problemów, które one wzmocniły. Na koniec dodam jeszcze, że pojawia się wątek porównania jakości służby zdrowia w USA i Kubie, gdzie w tej drugiej ma być ona dużo lepsza. Dowody na tą tezę to oficjalne wskaźniki śmiertelności niemowląt z Kuby, których to wiarygodność jest mocno kwestionowana, ale autor w żaden sposób o tym nie wspomina.
Książkę zdecydowanie polecam chociaż osoby, które znają się trochę na błędach poznawczych oraz analizowały oficjalnie dostępne statystyki nie odkryje tutaj wiele nowego. Ale tego typu pozycje na pewno pomogą walczyć z wszechobecną demagogią i zalewem manipulacji, szczególnie w internecie, gdzie każdy może być twórcą. Ja sięgnę jeszcze po „Postęp” Johana Norberga, który także dotyczy podobnej tematyki.
Factfulness kontestuje bardzo popularny wśród ludzi pogląd, że na świecie jest źle i jest coraz gorzej. Hans Rosling przedstawia w nim statystyki na temat olbrzymiego postępu, który powoli dokonywał się na przestrzeni ostatniego wieku, w takich tematach jak zdrowie, pokój, dobrobyt, troska o środowisko itd. Pokazuje też, jak mylne są wyobrażenia ludzi na temat obecnej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-04-29
Książka Hoppego opisuje różne rodzaje socjalizmu oraz przeciwstawia je kapitalizmowi. Autor rozpoczyna od wyprowadzenia prawa własności oraz zdefiniowania pewnych pojęć. Później przechodzi do opisywania różnych odmian oraz teorii socjalistycznych. Swój opis rozpoczyna od socjalizmu typu sowieckiego, socjaldemokratycznego oraz konserwatywnego. Hoppe przedstawia także trochę praktycznych przykładów związanych z implementacją tych teorii. Następnie przechodzi do aspektów psychologicznych oraz moralnych społeczeństwa w socjalizmie i kapitalizmie. Pod koniec autor porusza kwestię dóbr publicznych i monopoli na wolnym rynku. W rozdziale dotyczącym dóbr publicznych porusza także temat prywatnej produkcji bezpieczeństwa. Jednak autor całkowicie pominął problem "produkcji" prawa w społeczeństwie bez państwa, co według mnie jest dużym minusem, ponieważ libertarianie często pomijają ten problem.
Dla mnie najbardziej wartościowa była krytyka empiryzmu(rozdział 6). Jest to pogląd filozoficzny, według którego wszelkie prawa mogą być wyprowadzone jedynie z badań empirycznych. Dodatkowo takie badania nigdy nie przesądzają o wyniku, ponieważ kolejne badanie może mieć odwrotny wynik. Przez to wszelkie tezy o nieefektywności gospodarki planowanej oraz realne doświadczenia związane z taką gospodarką (ZSRR, III Rzesza itd) nie mają żadnego znaczenia, ponieważ kiedyś może się okazać, że taka gospodarka będzie działać. Tak samo jest z całymi dziedzinami nauki, jak matematyka, ekonomia itd. Według Hoppego, ta filozofia jest autodestrukcyjna, ponieważ w jaki sposób można uzasadnić empirycznie tezy empiryzmu? Oprócz tego wskazuje na wiele innych problemów związanych z tą filozofią.
Jednak w jednym miejscu autor daje mi raka. W rozdziale 4(Socjalizm typu socjaldemokratycznego) autor napisał coś takiego:
"Pewną popularnością cieszy się również inny zarzut, że podwyższenie podatków prowadzi do obniżenia dochodu pieniężnego, a obniżenie dochodu oznacza wzrost krańcowej użyteczności pieniężnej formy dochodu względem innych jego form (takich jak czas wolny), przez co wcale nie osłabia, a wręcz wzmacnia skłonność do podejmowania pracy w celu uzyskania dochodu pieniężnego. Należy zauważyć, że obserwacja ta jest całkowicie prawdziwa."
Czy autor nie powinien uwzględnić także tego, że zmienia się nie tylko użyteczność krańcowa następnej złotówki ale także każdej następnej godziny pracy? Przy takim opodatkowaniu rośnie wartość kolejnej złotówki ale maleje ich ilość na każdą godzinę pracy. Więc według mnie nie da się stwierdzić, że ludzie będą pracować więcej. W mojej opinii część ludzi będzie pracować więcej, część tyle samo, a część mniej. Wszystko zależałoby od ich indywidualnych wartościowań. Wnioskiem z rozumowania autora byłoby pogląd, że przedsiębiorcy powinni obniżać płace na skraj ludzkiej egzystencji, aby ludzie pracowali jak najwięcej, co oczywiście nie działało by w ten sposób.
Podsumowując, książka nie jest zła, ale mogłaby być lepsza. Dużą wadą są długie zdania wielokrotnie złożone, które utrudniają podążanie za tokiem myślenia autora. Książka przeznaczona raczej dla libertarian.
Książka Hoppego opisuje różne rodzaje socjalizmu oraz przeciwstawia je kapitalizmowi. Autor rozpoczyna od wyprowadzenia prawa własności oraz zdefiniowania pewnych pojęć. Później przechodzi do opisywania różnych odmian oraz teorii socjalistycznych. Swój opis rozpoczyna od socjalizmu typu sowieckiego, socjaldemokratycznego oraz konserwatywnego. Hoppe przedstawia także trochę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
W Postępie Johan Norberg przedstawia jak zmienił się świat w ostatnich 200 latach. Znajdziemy tutaj opisy środowiska i warunków, w jakich żyli ludzie na przestrzeni dziejów. Dowiemy się też jak wyglądała bieda w dawniejszych czasach, co ludzie jedli, w jakich warunkach sanitarnych żyli, jakie czyhały na nich zagrożenia itd. Wszystko ma na celu pokazanie, jak wielkiego postępu dokonała ludzkość od czasów rewolucji przemysłowej. Wcześniej warunki życia ludzi ulegały niemal niezauważalnej poprawie na przestrzeni pokoleń. Od kilkuset lat postęp radykalnie przyspieszył i nawet najbiedniejsze rejony Afryki Subsaharyjskiej żyją lepiej niż Europejczycy 200 lat temu. Autor upatruje źródeł tego postępu w ideach oświecenia, globalizacji, wymianie handlowej oraz dzięki rozwojowi technologii.
Książka jest pod pewnymi względami podobna do Factfulness Hansa Roslinga. Z tym, że Hans napisał książkę skupiając się bardziej na błędach poznawczych, które są powszechne wśród ludzi i które sprawiają, że ludzie postrzegają świat gorzej niż w rzeczywistości. A Johan Norberg bardziej skupia się na surowych danych oraz opisach warunków życia w biedniejszych krajach oraz w dawniejszych czasach. Z tego powodu książkę Hansa czyta się lepiej, ponieważ nie skupia się ona na wymienianiu masy wskaźników makroekonomicznych i społecznych, które to uległy poprawie. Więc tą książkę można traktować też jak uzupełnienie tej pierwszej.
Autor jest bardzo optymistyczny wobec przyszłości. Oryginalnie książka została wydana w 2016 roku, więc nie zawiera dość istotnych informacji, np. autor nazywa Chiny państwem względnie wolnym, a w ostatniej dekadzie zaszły tam dość poważne zmiany w kontrze do poprzedniej polityki otwierania Chin na świat. Innym przykładem jest erozja demokracji w niektórych państwach, z których największym są Indie. Dostrzega on jednak, że postęp nie jest zagwarantowany i może zostać utracony przez złe decyzje ludzi, szczególnie tych u władzy. Widzi też przyszłe poważne wyzwania stojące przed ludzkością, takie jak wojny, kryzysy finansowe, globalne ocieplenie i terroryzm.
Jak ktoś jest ciekawy jak zmieniało się wiele wskaźników makroekonomicznych oraz społecznych dotyczących warunków bytowych człowieka, to polecam tą pozycję.
W Postępie Johan Norberg przedstawia jak zmienił się świat w ostatnich 200 latach. Znajdziemy tutaj opisy środowiska i warunków, w jakich żyli ludzie na przestrzeni dziejów. Dowiemy się też jak wyglądała bieda w dawniejszych czasach, co ludzie jedli, w jakich warunkach sanitarnych żyli, jakie czyhały na nich zagrożenia itd. Wszystko ma na celu pokazanie, jak wielkiego...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to