Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony, nie jest to kryminał zły. Cała intryga skomstruowana jest w sposób, który nakłania do dalszego zagłębienia się w lekturę, mimo mankamentów wątków pobocznych. Przy tym praktycznie do samego końca czytelnik nie jest pewny rozwiązania zagadki - a przynajmniej tak było w moim przypadku. Również język Bondy nie razi, sprawia, że strony przerzuca się szybko i bez wysiłku. Oczywistym minusem jest natomiast wplecenie zbyt wielu osobistych wątków, które wręcz zaśmiecają fabułę i sprawiają, że w chwilach przełomowych ciężko sobie przypomnieć istotne szczegóły. Autorka niepotrzebnie poświęciła tyle stron na dziwną relację między Hubertem a Weroniką, opisy ich uczuć wzbudzały moje rozbawienie, a chyba nie tak powinno być. Podsumowując - nie jest to zły kryminał, ale zdecydowanie za bardzo przegadany. Mam nadzieję, że Bonda w następnych książkach poświęci więcej czasu na istotne kwestie, a odpuści sobie bezsensowne romanse. "Martwi nie kłamią ", uszczuplona o 200 stron, byłaby pozycją znacznie lepszą.

Mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony, nie jest to kryminał zły. Cała intryga skomstruowana jest w sposób, który nakłania do dalszego zagłębienia się w lekturę, mimo mankamentów wątków pobocznych. Przy tym praktycznie do samego końca czytelnik nie jest pewny rozwiązania zagadki - a przynajmniej tak było w moim przypadku. Również język Bondy nie razi, sprawia, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wielbię. I równocześnie nie mogę odżałować Stiega, co do którego jestem pewna, że zatrząsłby rynkiem książkowym jeszcze nie raz, gdyby było mu to dane. Dawno nie miałam do czynienia z tak dobrze przemyślaną fabułą i wspaniale skonstruowaną główną bohaterką, która bije na głowę wszystkie pozostałe postaci. Nawet, a może zwłaszcza , mężczyźni, są przy niej słabi i lekko nijacy. całą trylogię pochłonęłam z wypiekami na twarzy i jestem zdania, że żaden zastępczy autor nie będzie w stanie odtworzyć stylu Larssona. I tej jedynej w swoim rodzaju atmosfery, panującej na kartach powieści.

Wielbię. I równocześnie nie mogę odżałować Stiega, co do którego jestem pewna, że zatrząsłby rynkiem książkowym jeszcze nie raz, gdyby było mu to dane. Dawno nie miałam do czynienia z tak dobrze przemyślaną fabułą i wspaniale skonstruowaną główną bohaterką, która bije na głowę wszystkie pozostałe postaci. Nawet, a może zwłaszcza , mężczyźni, są przy niej słabi i lekko...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to