rozwiń zwiń
Maria68

Profil użytkownika: Maria68

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 5 lata temu
138
Przeczytanych
książek
141
Książek
w biblioteczce
5
Opinii
13
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Rzadko oceniam książki, bo nie lubię tego robić. Ale w tym przypadku muszę, bo inaczej się uduszę.
Ludzie! Czy Wy czytaliście tę samą książkę co ja?
Bo sądząc po przyznawanych gwiazdkach, to coś jest nie tak. Albo osoby czytające powieść nie potrafią się posługiwać językiem polskim, albo to koleżanki autorki i oceniły tekst tak, by nie sprawić autorce przykrości.
By nie było, żem gołosłowna:
1. Fabuła - cienka, naciągana, powierzchowna. Autorka prześliznęła się po temacie ustanowienia prawnego opiekuna, nie zadając sobie odrobiny trudu na zrobienie research'u. Wątek matki nadmiernie wyjaskrawiony. postaci są czarno białe, papierowe i mocno naciągane.
2. Zbyt szybko poleciało to wszystko w czasie. W ciągu dwóch miesięcy nie da się załatwić skomplikowanych spraw takich jak: wzmiankowane ustanowienie opiekuna prawnego, kupno i remont domu, sprzedaż mieszkania.
3. Sceny erotyczne? Żenada! Cytuję:
3.1 "Kiedy tylko drzwi oddały dźwięk "trach" (mój komentarz: o co chodzi z tym dźwiękiem???), pojawił się nagi Filip. (...) Piersi jak u atlety, muskuły jak u Popeye'a, który wcinał szpinak, a penis niemal uśmiechał się na mój widok." Str. 217 Serio? Penis, który się uśmiecha?
3.2 "Odpiął mój stanik i oswobodził piersi. Całował je, a one niemal salutowały TAK, panie generale! (...) Pupa moja była już mocno obolała i raczej wyglądała jak dupsko pawiana niż człowieka, ale nadal była moja." Str. 201 - czy redaktor czytał ten tekst???
Ani to romantyczne, ani smaczne. A takich "kąsków" jest znacznie więcej i nie sposób wszystkiego przytoczyć.
4. Brak redakcji i korekty. Tekst trzeszczy od licznych powtórzeń, zdrobnień, szaleje w nim "zaimkoza" i "sięjączka"
5. Gramatycznie równie słabo:
5.1 "Przed nami ukazał się widok korytarza z pnącymi się w górę schodami." Str. 157. po pierwsze: mamy tutaj dwukrotnie "się". Po drugie, widok raczej się roztacza. Ewentualnie mogłoby być: Naszym oczom ukazał się widok...
5.2 "Kuchenka zamontowana była właśnie na niej, co stanowiło bezpieczne rozwiązanie przed dziecięcą ciekawością." Str. 167 - to brzmi bezsensownie. Rozumem, że chodziło o zapewnienie bezpieczeństwa dzieciom, ale ta konstrukcja zdania jest nie do przyjęcia.
5.3 "Trzymana za twarz doznałam psychicznego orgazmu" str. 197
6. Autorka nie rozumie znaczenia słów w języku polskim i posługuje się nimi na chybił trafił.
6.1 "Łzy napłynęły do oczu, ale nie dały ujścia" - chyba chodziło o to, że łzy nie znalazły ujścia. (str. 197)
6.2 "Filip właśnie oporządzał konie, wyczesywał ich piękną maść" str. 203. Ale o co chodzi? Wyczesywał piękną maść czyli jakieś smarowidło z sierści? Czy może chodzi o wyczesanie koloru?
7. Brak spójności tekstu w stosunku do podmiotów w zdaniach. Całe akapity stają się przez to mało zrozumiałe. Np. "Cień dębu dawał wiele intymności. Dotknął moich ud, a ja zadrżałam" Str. 201
8. Czy możliwe jest, by facet zakochał się kobiecie tylko dlatego, ze miała dość charakterystyczny kolor szminki? O ile wiem, mężczyźni rozróżniają trzy kolory: "do niczego", "babski" i "może być" (niektórzy ujmują to dosadniej).
Jak na kogoś z kilkoma publikacjami jest więc nader mizernie.
Dwie gwiazdki daję tylko dlatego, że autorka miała interesujący pomysł. Niestety, realizacja poległa.

Rzadko oceniam książki, bo nie lubię tego robić. Ale w tym przypadku muszę, bo inaczej się uduszę.
Ludzie! Czy Wy czytaliście tę samą książkę co ja?
Bo sądząc po przyznawanych gwiazdkach, to coś jest nie tak. Albo osoby czytające powieść nie potrafią się posługiwać językiem polskim, albo to koleżanki autorki i oceniły tekst tak, by nie sprawić autorce przykrości.
By nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka jest tak bardzo szkodliwa społecznie, że w ogóle nie powinna była powstać. ludzie, oprzytomniejcie! Jak można zachwycać się czymś, co utrwala negatywne stereotypy, a na domiar złego napisane jest po polskiemu (a nie po polsku)!!!

Ta książka jest tak bardzo szkodliwa społecznie, że w ogóle nie powinna była powstać. ludzie, oprzytomniejcie! Jak można zachwycać się czymś, co utrwala negatywne stereotypy, a na domiar złego napisane jest po polskiemu (a nie po polsku)!!!

Pokaż mimo to

Okładka książki Dziś nazywam się Ewa Wojtyszko, Maciej Wojtyszko
Ocena 7,0
Dziś nazywam się Ewa Wojtyszko, Maci...

Na półkach:

Ulubiona z dzieciństwa - trzeba zrozumieć zanim się oceni.

Ulubiona z dzieciństwa - trzeba zrozumieć zanim się oceni.

Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Maria68

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [1]

Tadeusz Dołęga-Mostowicz
Ocena książek:
7,4 / 10
35 książek
3 cykle
Pisze książki z:
260 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
138
książek
Średnio w roku
przeczytane
14
książek
Opinie były
pomocne
13
razy
W sumie
wystawione
138
ocen ze średnią 7,9

Spędzone
na czytaniu
792
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
14
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]