Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jako beta-readerka mogę powiedzieć, że uwierzyłam w tę książkę jeszcze zanim ją otworzyłam. Może właśnie dlatego zostałam wybrana przez Przemka do przeczytania "Szkoły bohaterek i bohaterów" tuż przed wysłaniem jej do wydawnictwa. Kibicowałam jak szalona i nie mogłam się doczekać premiery. Idea bohaterów popkultury jako przewodników życiowych była mi bliska i stało się dla mnie jasne, że będzie to debiut z przytupem, który z pewnością trafi do ludzi prosto do serc młodych ludzi (a także tych młodych duchem). W trakcie czytania oczy otwierały mi się coraz szerzej (dosłownie i w przenośni), a pod sam koniec po prostu szkliły się od łez.

Może nie spodziewasz się zbyt wiele po swego rodzaju poradniku dla nastolatków, ale jeśli dasz mu szansę, na pewno pozytywnie Cię zaskoczy. Mam 27 lat, skończyłam studia, założyłam rodzinę, pracuję, otacza mnie grono znajomych i przyjaciół - ale nadal jest w moim życiu wiele aspektów, z którymi chciałabym radzić sobie lepiej. Zawsze chętnie sięgam po wszelkiej maści poradniki, ale niestety często mnie rozczarowują. Rzadko myśl autora wznosi się ponad schematy. Serio, czytałam już sporo książek o "radzeniu sobie z życiem" i przy którejś z kolei zaczynałam czuć, że chyba jest miksem wszystkich poprzednich...

Ta książka jednak jest niezwykła. Okej, ja wiem, wszyscy tak mówią, kiedy chcą posłodzić. Ale... ja nie chcę. Po prostu naprawdę dawno nie czytałam czegoś tak genialnego. Dla miłośników fantastyki "Szkoła bohaterek i bohaterów" może być niczym mapa prowadząca do wymarzonego domu, za którym tęsknią od wielu lat. Tutaj powszechnie znane filmy i książki przeplatają się z filozofią, a niekiedy też z wspomnieniami autora. To miejsce, gdzie wszystkie uniwersa łączą się w jeden potężny klucz do zrozumienia... jak radzić sobie z życiem.

Czytając, co chwilę przerywałam lekturę, by wrócić myślami do swoich wspomnień. Wszak wiele rzeczy nabrało z czasem innego znaczenia. Niektóre moje przeżycia okazały się z czasem mniej istotne, a inne - kiedyś mało znaczące - miały jednak kluczowe znaczenie. Dzięki "Szkole bohaterek i bohaterów" zauważyłam, że jak wiele prawideł odkryłam już sama (dokładnie tak jak zapowiadał autor - że uczy tych, którzy "nie wiedzą, że wiedzą"!) oraz jak długa droga jeszcze przede mną - ale że nie muszę jej odbywać ze spuszczoną głową. To ważne - książka naprawdę daje wiele narzędzi do tego, by skutecznie okiełznać rzeczywistość. Dopisek "jak radzić sobie z życiem" to nie jest jakiś tam suchy slogan mający podkręcić sprzedaż - to jest obietnica, którą autor spełnia z nawiązką.

Moim ulubionym rozdziałem jest rozdział o śmierci - może dlatego, że to w związku ze śmiercią rodzi się w mojej głowie jak najwięcej pytań. Czy Przemek odpowiedział na nie wszystkie? Oczywiście, że nie. To nauczyciel, który prowadzi, słucha (nawet z kart tej książki) i zachęca do samodzielnego myślenia.

Jako beta-readerka mogę powiedzieć, że uwierzyłam w tę książkę jeszcze zanim ją otworzyłam. Może właśnie dlatego zostałam wybrana przez Przemka do przeczytania "Szkoły bohaterek i bohaterów" tuż przed wysłaniem jej do wydawnictwa. Kibicowałam jak szalona i nie mogłam się doczekać premiery. Idea bohaterów popkultury jako przewodników życiowych była mi bliska i stało się dla...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to