rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Ciemne sekrety Michael Hjorth, Hans Rosenfeldt
Ocena 7,5
Ciemne sekrety Michael Hjorth, Han...

Na półkach: , , , ,

Książka ta to dla mnie spore zaskoczenie. Przyznam szczerze, iż trafiła do mnie (jak i reszta serii) głównie dlatego, że była w atrakcyjnej cenie. Może naprzeciw innych czytelników nie mam jakiegoś wielkiego doświadczenia z kryminałami, ale pozycja ta bardzo przypadła mi do gustu.
Pierwszym powodem mojej dobrej oceny tej książki jest fakt, że główni bohaterowie w logiczny sposób dochodzą do określonych wniosków; niema tutaj magicznego szóstego zmysłu jak u większości autorów tego gatunku, albo po prostu autorzy rezygnując ze stwierdzeń typu: "ma przeczucie", "coś go niepokoiło"," wiedział, że tak zrobi" itp. sprawili że odbiór powieści jest dużo przyjemniejszy i bardziej realny.
Drugi powód to sama postać głównego bohatera, nie jest aniołkiem i wyraźnie to widać. Czasami ma się ochotę powiedzieć wręcz "co za palant". Postać tą można w jednej chwili lubić, a w innej nienawidzić.
Trzecia rzecz to jak dla mnie duże podobieństwo jeśli chodzi o sprawy łóżkowe i relację bohatera z kobietami do trylogii Millenium co sprawiło, że od samego początku odbiór książki był wzorowy.
Kończąc; Dla mnie bomba - serdecznie polecam...

Książka ta to dla mnie spore zaskoczenie. Przyznam szczerze, iż trafiła do mnie (jak i reszta serii) głównie dlatego, że była w atrakcyjnej cenie. Może naprzeciw innych czytelników nie mam jakiegoś wielkiego doświadczenia z kryminałami, ale pozycja ta bardzo przypadła mi do gustu.
Pierwszym powodem mojej dobrej oceny tej książki jest fakt, że główni bohaterowie w logiczny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Cóż mogę napisać o tej książce jak nie to, iż jest przeciętna. To już trzecia z książek tego autora której dałem szanse; niestety jakoś nie mogę się w nie wgryźć.
Pomysł niezły przyznam, lecz w mojej opinii wszystko było w porządku do momentu rozmowy o "wiedźmach". Zupełnie nie wiem dlaczego akurat motyw zakonu, wiedźm, tajnych stowarzyszeń; czy naprawdę nie dało się pociągnąć samego wątku spisku pragnącego zmiany porządku świata...? To po prostu zepsuło trochę całokształt książki, która pomijając motyw zakonu mogła być całkiem niezła. Rozumiem, że autor próbował "nawinąć" coś z Browna, ale zdecydowanie mu nie wyszło. Jednakże zachęcam do przeczytania w chłodne zimowe wieczory i wyrobienia sobie swojej opinii.

Cóż mogę napisać o tej książce jak nie to, iż jest przeciętna. To już trzecia z książek tego autora której dałem szanse; niestety jakoś nie mogę się w nie wgryźć.
Pomysł niezły przyznam, lecz w mojej opinii wszystko było w porządku do momentu rozmowy o "wiedźmach". Zupełnie nie wiem dlaczego akurat motyw zakonu, wiedźm, tajnych stowarzyszeń; czy naprawdę nie dało się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Może moja opinia jako że jestem facetem zabrzmi śmiesznie, ale książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Początkowo bałem się po nią sięgać gdyż oglądałem film stosunkowo niedawno więc wszystko doskonale pamiętałem (film również bardzo mi się podobał) jednak czytając wrażenie znajomości fabuły filmowej wcale nie przeszkadzało, a nawet pomagało co chwila zaskakując mnie treścią. Książka lekka, którą szybko się czyta (pochłonąłem ją w dwa dni). Może gdzie nie gdzie dialogi pomiędzy Melanie a Wandą się "rozjeżdżają", ale poza tym jest świetnie. Spodziewałem się rozlazłych opisów głębokich uczuć i relacji pomiędzy bohaterami, ale srodze się pomyliłem. Także faceci śmiało czytać...! To nie zmierzch i lukrowana do granic możliwości historia miłosna, a skrzętnie wplątana w scenerie sci-fi opowieść o woli przetrwania. Polecam.

Może moja opinia jako że jestem facetem zabrzmi śmiesznie, ale książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Początkowo bałem się po nią sięgać gdyż oglądałem film stosunkowo niedawno więc wszystko doskonale pamiętałem (film również bardzo mi się podobał) jednak czytając wrażenie znajomości fabuły filmowej wcale nie przeszkadzało, a nawet pomagało co chwila zaskakując mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Cóż mogę rzec na temat tej pozycji. Zawiodłem się srodze. Oczekiwałem grozy, przerażenia w oczach bohaterów, zwrotów akcji; a tutaj...? Dostałem opowieść, która z początku tak mnie rozśmieszała, że już do końca książki nie mogłem potraktować "sprafcy" poważnie.
Fanom Kinga polecam, jako że znajdziemy tu wiele z niego, fanom kryminałów detektywistycznych odradzam, chyba że chcą podejść do niej z lekkim dystansem i z czystej ciekawości.

Cóż mogę rzec na temat tej pozycji. Zawiodłem się srodze. Oczekiwałem grozy, przerażenia w oczach bohaterów, zwrotów akcji; a tutaj...? Dostałem opowieść, która z początku tak mnie rozśmieszała, że już do końca książki nie mogłem potraktować "sprafcy" poważnie.
Fanom Kinga polecam, jako że znajdziemy tu wiele z niego, fanom kryminałów detektywistycznych odradzam, chyba że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Długo zbierałem się żeby naskrobać coś na temat tej pozycji. Nie będę tutaj jak inni nakreślał fabuły, bo w końcu to ma być moja opinia na jej temat a nie jej opis. I powiem tak, książka od samego początku wcisnęła mnie w fotel pomimo tego, że wcześniej oglądałem film - na szczęście kilka lat temu co chyba znacznie pomogło w odbiorze książki.
Dla mnie pozycja może nie wybitna ale rewelacyjna. Akcja przebiegająca w bardzo szybkim tempie wcale nie przeszkadzała mi w odbiorze jak co poniektórym, a nawet była bodźcem do tego bym uznał ją za bardziej realną i zgodną z rzeczywistością. W końcu śledztwo powinno mieć największe tempo zaraz po zbrodni, a nie wlec się tygodniami czy miesiącami. I myślę, że poza wątkiem relacji pomiędzy Amelią a Rhymesem to właśnie śledztwo jest tutaj najważniejsze. Szkoda bo gdyby dodać do książki więcej z naszego seryjnego zabójcy jego: motywów, rozmyślań, przekonań, odczuć, relacji z ofiarami to książka stałą by się arcydziełem wśród powieści o tej tematyce. Gorąco polecam!

Długo zbierałem się żeby naskrobać coś na temat tej pozycji. Nie będę tutaj jak inni nakreślał fabuły, bo w końcu to ma być moja opinia na jej temat a nie jej opis. I powiem tak, książka od samego początku wcisnęła mnie w fotel pomimo tego, że wcześniej oglądałem film - na szczęście kilka lat temu co chyba znacznie pomogło w odbiorze książki.
Dla mnie pozycja może nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Na początku podchodziłem z dystansem do buńczucznych zapowiedzi z okładki książki dotyczących autorki. Współautorka bestselerowych książek Ludluma, kontynuatorka jego tradycji itd.. Choć muszę się przyznać, że sięgnąłem po pozycję tylko ze względu na nazwisko Ludluma, którego bardzo lubię za serię o "Bournie".
Miejscami historia była nudna, brakowało jakichś przepełnionych akcją retrospekcji z przeszłości, albo czegoś w tym rodzaju. Jednakże, z biegiem czasu wszystko nabrało tempa, mogłem już pochłaniać nie po 2,3 ale po 10-15 rozdziałów za jednym podejściem do książki, by przy końcu nie móc oderwać od niej oczu czekając na zakończenie.
Podsumowując to całkiem niezła książka, w której znajdziemy wszystko co lubią fani tej tematyki, zdrada, morderstwa, zakazana miłość, socjopatyczne umysły. Historia mogła by być nawet dłuższa i bardziej rozbudowana nie byłoby wtedy wrażenia takiego "natłoku tajemnic i intryg" w jednym momencie. Oczywiście można by było znaleźć jeszcze kilka rożnych rzeczy, które warto by było omówić, ale to już pozostawiam wam drodzy czytelnicy.

Na początku podchodziłem z dystansem do buńczucznych zapowiedzi z okładki książki dotyczących autorki. Współautorka bestselerowych książek Ludluma, kontynuatorka jego tradycji itd.. Choć muszę się przyznać, że sięgnąłem po pozycję tylko ze względu na nazwisko Ludluma, którego bardzo lubię za serię o "Bournie".
Miejscami historia była nudna, brakowało jakichś...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Narodziny Gubernatora Jay Bonansinga, Robert Kirkman
Ocena 7,1
Narodziny Gube... Jay Bonansinga, Rob...

Na półkach: , ,

Przyznam się szczerze, że czytałem ta pozycję tylko i wyłącznie z czystej ciekawości i bardzo, ale to bardzo mnie zaskoczyła oczywiście pozytywnie. Krwawe i śmiałe opisy kolejnych ofiar, rozterki wewnętrzne bohaterów po prostu wszystko to sprawiło że czytałem i nie mogłem przestać. I jeszcze to zakończenie jak wisienka na torcie. Polecam fanom serii oraz ciekawskim chcącym zobaczyć jak działać będzie na nich opis tak makabrycznych mordów.
Minusem są oczywiście błędy, które myślę że wraz z nowym wydaniem znikną.

Przyznam się szczerze, że czytałem ta pozycję tylko i wyłącznie z czystej ciekawości i bardzo, ale to bardzo mnie zaskoczyła oczywiście pozytywnie. Krwawe i śmiałe opisy kolejnych ofiar, rozterki wewnętrzne bohaterów po prostu wszystko to sprawiło że czytałem i nie mogłem przestać. I jeszcze to zakończenie jak wisienka na torcie. Polecam fanom serii oraz ciekawskim chcącym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

OhOhOh... Tyle jeśli chodzi o kolejny już tytuł Kinga. Początkowo zdziwił mnie fakt, że autor którego znam głównie z adaptacji filmowych, oraz opowiadań, zajmujący się lub raczej znany głównie ze "straszenia ludzi" pisze w ten sposób. Przez większość książki czekałem tylko na mrożące krew w żyłach sceny jakichś morderczych klaunów lub piekielnych kuglarzy, i doczekać się nie mogłem. Dzięki temu bardzo szybko przebrnąłem przez 2/3 książki w oczekiwaniu na "swoje" krwawe sceny i nie zawiodłem się, pomimo tego, iż wolałbym odwrotne proporcje.
Ogólnie książka na plus. Po głębszych rozmyślaniach nawet ten powiedzmy "długi wstęp" stał się do zniesienia (opisy sytuacji ówczesnych studentów, opis maszyn w Joylandzie, scena sexu).
Dla fanów Kinga to kolejny tytuł, którym powinni się zainteresować. Choć na pewno nie tak straszny jak poprzednie jego książki.

OhOhOh... Tyle jeśli chodzi o kolejny już tytuł Kinga. Początkowo zdziwił mnie fakt, że autor którego znam głównie z adaptacji filmowych, oraz opowiadań, zajmujący się lub raczej znany głównie ze "straszenia ludzi" pisze w ten sposób. Przez większość książki czekałem tylko na mrożące krew w żyłach sceny jakichś morderczych klaunów lub piekielnych kuglarzy, i doczekać się...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Droga do Woodbury Jay Bonansinga, Robert Kirkman
Ocena 6,8
Droga do Woodbury Jay Bonansinga, Rob...

Na półkach: , , , ,

Książkę podobnie jak pierwsza część czyta się szybko z zapartym tchem, czekając na kolejny opis brutalnego ataku truposzy na grupę.
Jako, że nie czytałem komiksu, a jedynie oglądałem serial zaskoczyła mnie postać Lilly. Zastanawiałem się, kim u licha ona jest i jaki będzie miała wpływ na akcję, oraz jak szybko akcja przeniesie się do Woodbury. Pomimo lekkiego zawodu jej postacią, dużym plusem okazał się być Martinez, który zdecydowanie stał się moją ulubioną postacią, zaraz po Gubernatorze.
Gorąco polecam fanom serii i tym którzy lubiują się w survivalu post apokaliptycznym.

Książkę podobnie jak pierwsza część czyta się szybko z zapartym tchem, czekając na kolejny opis brutalnego ataku truposzy na grupę.
Jako, że nie czytałem komiksu, a jedynie oglądałem serial zaskoczyła mnie postać Lilly. Zastanawiałem się, kim u licha ona jest i jaki będzie miała wpływ na akcję, oraz jak szybko akcja przeniesie się do Woodbury. Pomimo lekkiego zawodu jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Dlaczego pieć gwazdek. Mianowicie dlatego, iż książka jest dla mnie zbyt chaotyczna, albo ja mam problemy ze zrozumieniem tekstu albo antyspołeczne slogany zawarte w tej książce, są dla mnie zbyt trudne.
Jako osoba ogladająca film ciągle miałem myśli ukazujące sceny z filmu i powiem szczeże że trochę zaskakujący dla mnie był podział książki, który wyglądał jak jego scenariusz.
Ogólnie rzecz biorac zaspokoiłem swoją ciekawość, ksiażkę czyta się szybko chodź nie powiem że łatwo, ale zdecydowanie nie do przejścia dla mnie były te przeskoki w akcji. Nie wiem czy gdyby nie nadać tej historii pewnej ciągłości nie wyglądało by to lepiej, chodź z drugiej strony "spaprało" by to obraz chaosu jaki panował w głowie bohatera i jego egzystencjonalnych problemów.
Myślę, że pomimo takiej, a nie innej oceny książki można naprawdę ją polecić szczególnie osobą, które nie oglądały filmu. Powiedzmy że historia ta jest świetna tylko za pierwszym razem za drugim już niekoniecznie.

Dlaczego pieć gwazdek. Mianowicie dlatego, iż książka jest dla mnie zbyt chaotyczna, albo ja mam problemy ze zrozumieniem tekstu albo antyspołeczne slogany zawarte w tej książce, są dla mnie zbyt trudne.
Jako osoba ogladająca film ciągle miałem myśli ukazujące sceny z filmu i powiem szczeże że trochę zaskakujący dla mnie był podział książki, który wyglądał jak jego...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Upadek Gubernatora. Część pierwsza Jay Bonansinga, Robert Kirkman
Ocena 7,0
Upadek Guberna... Jay Bonansinga, Rob...

Na półkach: , , , ,

Nieodzownie ogarniają mnie myśli, że to najsłabsza ze wszystkich części. Może to ze względu na szok jaki wywołały u mnie różnice pomiędzy książką, serialem a komiksem,a możne po prostu zawód spowodowany podzieleniem książki na części przez co historia staje się nie pełna i trochę mdława. Zaznaczyć należy również wszędobylskie błędy, nie wiem czy spowodowane błędnym tłumaczeniem czy celowo stworzonymi przez autora np. powtarzające się opisy postaci i otoczenia. Nie mniej jednak zdecydowanie nie mogę się doczekać kolejnej części zaciekawiony ostatnim rozdziałem, który góruje nad pozostałymi...:)

Nieodzownie ogarniają mnie myśli, że to najsłabsza ze wszystkich części. Może to ze względu na szok jaki wywołały u mnie różnice pomiędzy książką, serialem a komiksem,a możne po prostu zawód spowodowany podzieleniem książki na części przez co historia staje się nie pełna i trochę mdława. Zaznaczyć należy również wszędobylskie błędy, nie wiem czy spowodowane błędnym...

więcej Pokaż mimo to