rozwiń zwiń
Urszula

Profil użytkownika: Urszula

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 3 lata temu
73
Przeczytanych
książek
79
Książek
w biblioteczce
3
Opinii
13
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie

Okładka książki Mogę zwyciężyć. Tylko dla chłopców Beata Mądra, Marcin Mądry
Ocena 5,0
Mogę zwyciężyć... Beata Mądra, Marcin...

Na półkach:

Książka zawiera wartościowe fragmenty jak "dbaj o ruch i dietę", "nie zdradzaj zwierzeń dziewczyny kolegom". Przestrrogę, że ślub nie zmienia magicznie związku, wskazują problem szkodliwego parcia na chłopców, żeby szybko stracić dziewictwo... Autorzy zauważają nawet nieświadomość młodych ludzi w tematach seksualności, to jednak to kropla w morzu wręcz szkodliwych twierdzeń.

Niektóre smaczki:
- "intelektualnie żadna kobieta nie pasuje do żadnego mężczyzny ze względu na inną budowę mózgu". Nie da się zaprzeczyć, że mózgi większych ludzi są większe od ludzi mniejszych (np. pani 180cm, będzie miała większą głowę niż pan 167cm) jednak rekompensuje się to wtedy gęstością neuronów. Odbiór bodźców, przetwarzanie ich i elementy układu limbicznego są takie same. To kultura - w tym zawarte w książce wpychanie ludzi w role społeczne typu "kobieta ma być szanowana a mężczyzna spełniony" - kładzie cień na ich życie.
- "czy wiesz, że w medycynie nie ma żadnego schorzenia wywołanego brakiem aktywności seksualnej, natomiast wciąż wydłuża się lista chorób związanych z uprawianiem seksu." Tutaj lekka manipulacja, bo o ile rzeczywiście nie ma choroby związanej z brakiem aktywności seksualnej, to brak rozładowania napięcia seksualnego zwiększa ryzyko chorób serca, obniża odporność organizmu a może nawet prowadzić do depresji. Potrzeby seksualne jakkolwiek różne u różnych ludzi są potrzebą podstawową jak jedzenie i sen. A lista chorób wenerycznych NIE powiększa się.
- "opanowanie - to właśnie odróżnia nas od zwierząt" kontra "nie stwarzaj sytuacji niebezpiecznych", które jednak daje chłopcom furtkę do "sama chciała" czy innego "sprowokowała mnie wyglądem". Autorzy wkraczają też na grzązku grunt dogmatów religijnych. Zajmują tutaj jednoznaczną pozycję w dyskursie duszy - człowiek ją ma a wasz ukochany Azor nie.
- "Prawdziwym mężczyzną można stać się tylko w towarzystwie innych prawdziwych mężczyzn". Kolejny szkodliwy stereotyp. Prawdziwym mężczyzną jest tak samo napakowany Pudzianowski jak i zabawny Pazura. Niezależnie od podanej w książce definicji (która wszędzie jest inna) takie sformułowanie jest SZKODLIWE, bo prowadzi do wykluczeń w szkole (ilu z nas pamięta komentarze "hehe kujon w okularkach")
- "pasożyty męskiego świata czyli komputer, telewizor..." i zastraszająca statystyka o gimnazjalistach spędzających 4 godziny dziennie przy komputerze. Pomijając to, że dziewczynki też używają komputera (i mogą się uzależnić), to używanie komputera nie jest od razu lenistwem jak przedstawiają to autorzy - komputer służy do nauki, kontaktów społecznych i rozrywki, które jednak w 2020 roku nie są niczym złym. Są wręcz na porządku dziennym a na rynku pracy obeznanie z komputerem jest niezbędne.
- Śmierć na raka szyjki macicy, bo za dużo partnerów seksualnych + nie ma udowodnionego działąnia, że kondomy chronią. Otóż chronią. Autorzy zapominają wspomnieć, że HPV prowadzi też do raka odbytu, penisa, migdałków i języka. Dodatkowo szczepionka przeciw HPV pozwala zapobiec aż 90% raków (różnych, nie tylko szyjki macicy). Warto byłoby wspomnieć w książce edukacyjnej o tak zbawiennym odkryciu medycyny. (chociaż może czytałam wydanie sprzed 2015r...)
- "Jeśli nie zmuszasz dziewczyny do antykoncepcji to chronisz jej zdrowie i jesteś eko". Z tym fragmentem jest kilka problemów; 1. dziewczyna jest pełnoprawnym człowiekiem i sama może decydować o poszerzeniu rodziny, nawet po ślubie. 2. Antykoncepcja nie wyniszcza organizmu jak twierdzą autorzy - po zakończeniu blistra rozpoczyna się cykl płodny. 3. hormony nie przelatują przez organizm kobiety i nie sprawiają, że "aligatory na florydzie nie rozmnażają się". 4. Czy autorzy wspomnieli, że leki hormonalne (bo tym jest antykoncepcja) są używane w przypadku niektórych schorzeń? Nie. A szkoda. Antykoncepcja może prowadzić do powikłań ale żeby im zapobiec lekarz przeprowadza wywiad. Podane w tekście informacje to ordynarne zakłamywanie rzeczywistości i zastraszanie młodych ludzi.
- Według autorów lekarze wypisują leki wczesnoporonne czyniąc z pacjentki wiecznei chorą. W POLSCE ABORCJA JEST NIELEGALNA i takie tabletki trzeba zamawiać z zagranicy. Dodatkowo po aborcji nadal jest się płodnym, więc antykoncepcja jest zalecana. Autorzy polecają metodę "naturalnego planowania rodziny" i konsultacje w punkcie "pro-life". Kolejne sprzeczne z obecnym stanem wiedzy (a nawet prawem!) przekłamania.
- "do pierwszego razu zawsze będziesz wracać pamięcią. Tego nie da się zapomnieć." Otóż da się. Pierwszy raz jest często słaby, czy to ze stresu czy braku doświadczenia. Bardzo przykra jet praktyka ładowania w ludzi poczucia winy i żalu, że nigdy nie zapomną, że miało być magicznie a nie było.
- "są pary, które deklarują trwałą czystość ale jednak jeżdżą razem na wycieczki i śpią w jednym pokoju. Nawet jeśli do współżycia nie dojdzie to taka sytuacja jest antyświadectwem dla ludzi, którzy wiedzą o wycieczce". Autorzy przyklaskują społecznemu ostracyzmowi i wchodzeniuinnym do łóżek. Nie jest ważne czy rzeczywiście dotrzymujecie słowa tylko czy ludziom się wydaje, że to robicie.

Cała książka jest skompresowanymi stereotypami i dezinformacją, którze rzeczywiście powinny być zaprezentowane na zajęciach edukacji seksualnej ale krok po kroku wyjaśnione i zdementowane. A rodzice, jeśli zobaczycie tę pozycję u waszego nastolatka podejmijcie odpowiednie kroki wobec placówki, która ją rozpowszechnia i wyjaśnijcie potomkowi, że papier przyjmie wszystko.

Książka zawiera wartościowe fragmenty jak "dbaj o ruch i dietę", "nie zdradzaj zwierzeń dziewczyny kolegom". Przestrrogę, że ślub nie zmienia magicznie związku, wskazują problem szkodliwego parcia na chłopców, żeby szybko stracić dziewictwo... Autorzy zauważają nawet nieświadomość młodych ludzi w tematach seksualności, to jednak to kropla w morzu wręcz szkodliwych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

I znów wybucha afera Harry'ego Pottera, i znów miłośnicy mitologii żydowskiej polecają swoją twórczość. Tym razem Anhar dotarł też w moje ręce. Dumny "staropolskawy" język przypomniał mi lata wczesnej młodości, kiedy czytałam dziadkowi przez ramię patriotyczno-wojenne twory o czasach wielkości Piłsudskiego i Husarii. Jestem pewna, że gdyby podłapał babciną fasynację jedyną-słuszną-retoryką-katolicką pokochałby i tę książkę.

Bohater wkracza w dorosłość i jest przygotowany do ostatniego etapu nauczania w wybranej przez ojca dziedzinie. Ma jednak coś cenniejszego niż majątek. Ma prawdziwego przyjaciela. Dobrego nauczyciela. Wręcz anioła stróża, który wbrew otumanionemu ojcu (którego "magia pieściła całe życie") walczy o dobrostan chłopaka. Razem z koleżanką Teresą przeżywają przygodny poznając zło i oszustwo czarnej magii by na koniec z radości pokonania złych mocy radować się "Bogowie, którzy nie stworzyli tej ziemi i tego nieba, znikną spod tego nieba i z tej ziemi!". Występuje też standardowa, dla środowiska autorki, pochwała uroj... Ups. przepraszam, OBJAWIEŃ: "Przypomnij sobie sen sprzed pięćdziesięciu lat… Sen
0 Gedesie, który przyszedł tobie – niewinnemu chłopcu -ukraść życie i duszę… Przypomnij sobie tamten lęk, zobacz to, co wówczas widziały twoje oczy!
–Sam powiedziałeś – to był tylko sen… urojenia chorego dziecka…
–Sen prawdziwszy niż życie!"

Czy książka jest szkodliwa? Nie. Ten język ani historia nie zachęcą do lektury nikogo poza antypotteromaniakami.
W sumie polecam traktować jako jedną z ciekawostek w temacie wychowania młodego umysłu do wiary...

I znów wybucha afera Harry'ego Pottera, i znów miłośnicy mitologii żydowskiej polecają swoją twórczość. Tym razem Anhar dotarł też w moje ręce. Dumny "staropolskawy" język przypomniał mi lata wczesnej młodości, kiedy czytałam dziadkowi przez ramię patriotyczno-wojenne twory o czasach wielkości Piłsudskiego i Husarii. Jestem pewna, że gdyby podłapał babciną fasynację...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest zwykłym "laniem wody". Opowieść o swoim jakże smutnym dzieciństwie, przeszłości, budowaniu interesu (co po wgłębieniu się w historię autora przeraża. "Majk" zwyczajnie próbował budować sektę własnej adoracji). Grupowanie hejtów na wymyślone przez siebie działy. Bezsens i marnowanie czasu czytelnika... Co ciekawe są też oczywistości "jak radzić sobie z hejtem", do których niestety sam autor się nie stosuje. Pod negatywnymi komentarzami na jego fanpage'u odpowiada, nawet nie na hejty a zwykłe komentarze, wyzwiskami i jazdą po całej rodzinie, czy zdjęciach. Żenada...

Książka jest zwykłym "laniem wody". Opowieść o swoim jakże smutnym dzieciństwie, przeszłości, budowaniu interesu (co po wgłębieniu się w historię autora przeraża. "Majk" zwyczajnie próbował budować sektę własnej adoracji). Grupowanie hejtów na wymyślone przez siebie działy. Bezsens i marnowanie czasu czytelnika... Co ciekawe są też oczywistości "jak radzić sobie z...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika Urszula

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
73
książki
Średnio w roku
przeczytane
5
książek
Opinie były
pomocne
13
razy
W sumie
wystawione
25
ocen ze średnią 6,3

Spędzone
na czytaniu
497
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
6
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]