Jesteśmy społecznością, która kocha książki

To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.

To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.

-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś.

-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś.

Pokój bez książek to jak ciało bez duszy.

Pokój bez książek to jak ciało bez duszy.

Czuł, że wciąż błądzi w ciemności: wybrał drogę, ale wciąż oglądał się za siebie, zastanawiając się, czy nie odczytał źle znaków, czy nie powinien pójść inną drogą.

Czuł, że wciąż błądzi w ciemności: wybrał drogę, ale wciąż oglądał się za siebie, zastanawiając się, czy nie odczytał źle znaków, czy nie powinien pójść inną drogą.

Łzy popłynęły, zanim zdołał je powstrzymać, gorące, lecz natychmiast zamarzające na twarzy, ale cóż za sens ocierać je albo udawać, że nie płyną? Pozwolił im płynąć, zacisnąwszy mocno wargi, patrząc na gruby kożuch śniegu ukrywający przed nim miejsce, w którym spoczywały szczątki Lily i Jamesa, z których teraz zostały zapewne tylko kości albo proch, nie wiedzących, że ich syn stoi tak blisko, z sercem łomocącym w piersiach, żywy, bo oni za niego umarli, i pragnący w tej chwili, by pod tym śniegiem spać wiecznym snem razem z nimi.

Łzy popłynęły, zanim zdołał je powstrzymać, gorące, lecz natychmiast zamarzające na twarzy, ale cóż za sens ocierać je albo udawać, że nie płyną? Pozwolił im płynąć, zacisnąwszy mocno wargi, patrząc na gruby kożuch śniegu ukrywający przed nim miejsce, w którym spoczywały szczątki Lily i Jamesa, z których teraz zostały zapewne tylko kości albo proch, nie wiedzących, że ich syn s...

-Dobranoc, Milu. -Ignaś... -Hm? -Było tak cudownie. -Dziś? -Zawsze.

-Dobranoc, Milu. -Ignaś... -Hm? -Było tak cudownie. -Dziś? -Zawsze.

-Będziemy, kimkolwiek nam się zachce - powiedziała bez przekonania. -Kimś tam na pewno. Możliwe nawet, że kimś więcej niż nikim.

-Będziemy, kimkolwiek nam się zachce - powiedziała bez przekonania. -Kimś tam na pewno. Możliwe nawet, że kimś więcej niż nikim.