Najnowsze artykuły
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[7]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
7,6 / 10
22 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (65 plusów)
Czytelnicy: 93
Opinie: 1
Zobacz opinię (65 plusów)
Popieram
65
Średnia ocen:
6,8 / 10
142 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 286
Opinie: 7
Średnia ocen:
7,7 / 10
106 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 381
Opinie: 15
Średnia ocen:
6,8 / 10
492 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1165
Opinie: 30
Średnia ocen:
7,6 / 10
354 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1323
Opinie: 35
Średnia ocen:
7,7 / 10
641 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1746
Opinie: 48
Średnia ocen:
7,9 / 10
4398 ocen
Oceniła na:
5 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 15598
Opinie: 438
Głos wołającego na puszczy.
W roku 1940 Tomasz Mann otrzymał propozycję wygłaszania krótkich przemówień radiowych do swych rodaków w Niemczech. Robił to co miesiąc przez 5 następnych lat. Przemówienia te miały za zadanie zachęcać Niemców do oporu, dodawać otuchy przeciwnikom reżimu, w pewnym stopniu dostarczać informacji o istotnych wydarzeniach związanych z wojną.
Mann bez przerwy zmaga się w tych tekstach z pytaniem: jak to możliwe, że naród niemiecki dał się omamić takiej kanalii jak Hitler i popchnąć do zbrodni. W próbach zrozumienia tego fenomenu pojawia się rozpacz, bezradność, gniew, ale też nadzieja, że jakaś część narodu zachowała resztki człowieczeństwa, dzięki którym uda mu się odrodzić po wojnie.
„Przyznaję, że to, co zowie się narodowym socjalizmem, jest głęboko zakorzenione w niemieckim życiu. Jest to wybujała, zdegenerowana forma idei, które zawsze zawierały w sobie pierwiastek zabójczego zepsucia i bynajmniej nie były obce tym dawnym, dobrym Niemcom, kulturalnym i ogładzonym. Żyły tam sobie wykwintnie, zwały się „romantyzmem” i dla świata miały wiele uroków. Można by rzec, że zeszły na psy i że takie było ich przeznaczenie, skoro ostatecznie doszły do Hitlera. Wespół z wyborną adaptacją Niemiec do wieku techniki stanowią dziś wybuchową mieszankę, groźną dla całej cywilizacji. Tak, dzieje niemieckiego nacjonalizmu i rasizmu, których kulminacyjnym punktem był narodowy socjalizm, to długa, ponura historia; sięga daleko w przeszłość, zrazu jest interesująca, potem robi się coraz bardziej podła i szkaradna. Ale mylić te dzieje z dziejami samego ducha niemieckiego i utożsamiać je z nimi to jaskrawy pesymizm i błąd, który mógłby zagrażać pokojowi. Obcym powiadam: mam w sobie dość ufności i patriotyzmu, by Niemcom – tym, których oni kochają, Niemcom Dürera, Bacha, Goethego, Beethovena – przypisywać dłuższy oddech historyczny”.
Czy Mann kogoś w Niemczech przekonał? Czy do kogoś dotarł? Jaki był odzew na jego audycje? Nie wiadomo. Dziś jest to przede wszystkim dokument epoki, lecz pod pewnymi względami zaskakująco mało się niestety zestarzał.
Głos wołającego na puszczy.
więcej Pokaż mimo toW roku 1940 Tomasz Mann otrzymał propozycję wygłaszania krótkich przemówień radiowych do swych rodaków w Niemczech. Robił to co miesiąc przez 5 następnych lat. Przemówienia te miały za zadanie zachęcać Niemców do oporu, dodawać otuchy przeciwnikom reżimu, w pewnym stopniu dostarczać informacji o istotnych wydarzeniach związanych z wojną.
Mann...