Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Do lektury "Opactwa Northanger" trzeba podejść z należytym dystansem i nie brać jej całkowicie poważnie. Jest to naprawdę świetna satyra na powieści gotyckie. Przerysowana dziewicza naiwność głównej bohaterki, której zdolność pojmowania świata kształtuje się na podstawie czytanych lektur, co prawda razi ale (o dziwo!) właśnie przez to bawi. Nie jest ona typową powieściową "heroiną", której na skinienie palca wszyscy kawalerowie (i nie tylko!) w promieniu jednego kilometra padają na kolana i błagają o chodź sekundę uwagi. Tak samo wybranek jej serca nie jest amantem, przed którym klękają narody a kobiece serca topnieją w ułamkach sekund. Jest on "li i jedynie" mocno stąpającym po Ziemi, inteligentnym mężczyzną. Poważne dialogi prowadzone przez bohaterów, potrafiły być również niesamowicie zabawne. Bardzo dobry klimat przyszłej a niedoszłej grozy autorka za pomocą zaledwie kilku prostych, lakonicznych i trafnych tłumaczeń potrafiła rozwiać w momencie i to w bardzo dowcipny sposób. Książka ta nie jest przesycona akcją, ale nie o akcję chodzi, a o zabawne dialogi i sytuacje, przysłowiowe odwracania kota ogonem, krętactwa niektórych postaci i późniejsze owoce mataczeń, nieporozumienia jakie powstają między ludźmi i reakcje na nie, oczekiwania, marzenia, a także ponadczasowość niektórych kwestii społecznych i wyznawanych standardów. Książka jest naprawdę godna polecenia, ale tylko tym, którzy potrafią zdystansować się do niektórych kwestii.

Do lektury "Opactwa Northanger" trzeba podejść z należytym dystansem i nie brać jej całkowicie poważnie. Jest to naprawdę świetna satyra na powieści gotyckie. Przerysowana dziewicza naiwność głównej bohaterki, której zdolność pojmowania świata kształtuje się na podstawie czytanych lektur, co prawda razi ale (o dziwo!) właśnie przez to bawi. Nie jest ona typową powieściową...

więcej Pokaż mimo to