-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-03-31
Wersja papierowa
Bywa, że bardzo niewielkie książki zawierają więcej treści niż opasłe tomiszcza i skoro już napisałam tą pierwszą część zdania, to pewnie nikogo nie zdziwi, że tak jest również w tym przypadku.
Autor zabiera nas tu do intymnych wspimnień ze swoich lekcji gry na fortepianie na których, to odkrywa, że powinien pisać. Książeczka ta jest hołdem oddanym kobiecie, która choć była kompletną dziwaczką, choć odstawała od tego co jest normą i choć trudno ją było w tradycyjnym rozumieniu choćby lubić dała młodemu mężczyźnie skrzydła i dała determinację i odwagę by iść gdzie chce, nauczyła się cieszyć życiem i uświadomiła, że jego (tj życia ) smakowanie i bycie w nim jest tym prawdziwym końcem drogii, szczytem spełnienia, a mistrzostwo niezależnie od dziedziny bywa tu i teraz i nie ma punktu do którego prowadzi.
Mimo, że ona była mizykiem, a jego powołaniem było pisanie nauczyła, że zawsze trzeba kierować swój głos do jednego człowieka i nigdy do tłumu, że zadaniem artysty jest bardziej lub mniej poradnie bajać i mówić, a światło zawsze powinno być skierowane na jego muzykę czy obraz, a nigdy na niego samego. Artysta osiąga szczyt będąc instrumentem tworzącym dzieło.
Mąrość, to o tyle uniwersalna, że nie przekłada się jedynie na sztukę.
Jest to poza wszystkim także historia o wdzięczności i o tym, że każdego człowieka spotykamy w jakimś celu....
To wszystko na 90 stronach o kilku lekcjach gry na fortepianie.
Choć książka nie jest wielkim dziełem, to ta prosta, krótka historia prawdopodobnie ze mną zostanie.
Warto.
Wersja papierowa
Bywa, że bardzo niewielkie książki zawierają więcej treści niż opasłe tomiszcza i skoro już napisałam tą pierwszą część zdania, to pewnie nikogo nie zdziwi, że tak jest również w tym przypadku.
Autor zabiera nas tu do intymnych wspimnień ze swoich lekcji gry na fortepianie na których, to odkrywa, że powinien pisać. Książeczka ta jest hołdem oddanym...
Wydanie papierowe
Bardzo smutna i napisana we właściwej pozytywizmowi formie historia tego, że niektórzy nigdy nie dorastają, że łaska pańska na pstrym koniu jeździ i że nadzieja bywa najboleśniejszą z lekcji.
Głównym bohaterem tej opowieści jest w teorii mała dziewczynka imieniem Helcia. Słodkie to, śliczne to, więc łatwo się nad nią pochylić, łatwo ją pokochač. Helcia bohaterem jest w teorii, bo faktycznie głównym bohaterem tej powieści jest pycha i to pycha odziana w niedojrzałość, taka, której właściciel lubi zachłysnąć się i wzruszyć swoją dobrocią i humanitaryzmem, która rozczula się nad własnym pięknem, a właścicielka tej pychy zrobi niemal każdy dobry uczynek... by tak pięknie jawić się we własnych oczach. Jako, że ludzie bardzo skłonni do tego by bez refleksji i w porywie oferują coś czego nie mogą w gruncie rzeczy udźwignąć, to łatwo do głowy przychodzą im wymówki i powody by przestać szastać swoją ofiarnością....
Tak jest w tej książce. Ściera się tu dziecięca niewinność i nadzieja z bezwzględnym egoizmem.
Bardzo poruszające opowiadanie i chociaż język Orzeszkowej w tym akurat przypadku ciut trąci myszką, to warto przeczytać.
Wydanie papierowe
więcej Pokaż mimo toBardzo smutna i napisana we właściwej pozytywizmowi formie historia tego, że niektórzy nigdy nie dorastają, że łaska pańska na pstrym koniu jeździ i że nadzieja bywa najboleśniejszą z lekcji.
Głównym bohaterem tej opowieści jest w teorii mała dziewczynka imieniem Helcia. Słodkie to, śliczne to, więc łatwo się nad nią pochylić, łatwo ją pokochač. Helcia...