Jesteśmy społecznością, która kocha książki

➡️ Eliana Connor kilka lat wcześniej opuściła rodzinne Monterey, prowadzi obecnie zupełnie inne życie - inna szkoła, znajomi. Przez dwa ostatnie lata starała się zapomnieć o wydarzeniach z przeszłości, o traumie jakiej doznała. Niestety musi wrócić, a to niesie za sobą wspomnienia i spotkania, których już miało nie być.

➡️ To krótka, bardzo dobrze napisana jednotomówka, w której dynamiczna akcja nie pozwala się nudzić. Wiele się tu dzieje, wiele się dowiadujemy, bohaterowie są wspaniali, tacy realni i urzeczywistnieni. Eliana to wspaniała, skrzywdzona dziewczyna, która stara się zapomnieć o tym co było kiedyś, żyć nowym życiem i czerpać z niego radość. To silna bohaterka, której nie da się nie lubić. Jest pewna siebie, jednak wiele przeszła i momentami pokazuje tą swoją słabszą stronę. Logana za to trzeba dobrze zrozumieć - chłopak miał ciężkie życie, jego rodzina całkowicie się rozpadła, a on zdany na siebie musiał wiele przetrwać. W zasadzie zależy mu tylko na jego młodszej siostrze (co jest przeuroczym wątkiem). Zdecydowanie jednak nie pała do Eliany sympatią - chłopak jej nienawidzi, i stara się zrobić wszystko żeby jej to dosadnie dać do zrozumienia. Ona zresztą nie pozostaje mu dłużna - no ogólnie, ich relacja jest mega ciężka. Niesamowicie pokazana jest ulotność uczuć - niegdyś byli dla siebie najważniejsi na świecie, teraz całkowicie sobą gardzą. Wspaniale poprowadzona fabuła, która zdecydowanie trzyma w napięciu, a ich relacja - coś wspaniałego.

➡️ Zdecydowanie Wam polecam, ponieważ nie dość że dosłownie czyta się błyskawicznie, to jeszcze autorka serwuje nam wachlarz emocji - książka momentami jest bardzo bolesna, bohaterowie dużo przeszli, momentami wzruszająca pełna skrywanych tajemnic, których można się domyślać.

➡️ Eliana Connor kilka lat wcześniej opuściła rodzinne Monterey, prowadzi obecnie zupełnie inne życie - inna szkoła, znajomi. Przez dwa ostatnie lata starała się zapomnieć o wydarzeniach z przeszłości, o traumie jakiej doznała. Niestety musi wrócić, a to niesie za sobą wspomnienia i spotka...

Rozwiń Zwiń

➡️ Lucy Hutton i Joshua Templeman pałają do siebie czystą nienawiścią. Pracują w jednej firmie, i siedząc na przeciwko siebie jawnie okazują swoje uczucia. On jest sztywny, bardzo skrupulatnie podchodzi do swoich obowiązków, ona zaś ma kolorową duszę, którą przelewa na swoje ubrania. Awans jednak, dostanie tylko jedno z nich i wtedy zaczyna się prawdziwa gra między nimi.

➡️ Wspaniała historia ze świetnym humorem. Bohaterowie są wieloletnimi wrogami, a napięcie między nimi jest mocno naelektryzowane złymi emocjami. Lucy to wulkan emocji, doskonale spisuje się w swojej pracy, ma nieszablonowe podejście i nie daje sobie w kaszę dmuchać. Joshua za to, to trochę taki mruk, który jednak potrafi dziewczynie mocno dopiec - jest często bardzo złośliwy. Ich relacja jest wyjątkowa, a motyw enemies to lovers to coś co zdecydowanie kocham. Najlepsze są właśnie ich gierki - to niesamowite jak mocno mnie wciągnęły i jak bardzo zaangażowałam się w ich wojnę - a powiem Wam, że wyobraźni to im nie brakowało! Poźniej Joshua zrobił się bardziej intrygujący i zdecydowanie z każdą kolejną stroną przepadałam dla niego mocniej. Moment, w którym ich uczucia się zmieniają - ach coś pięknego!

➡️ Moim zdaniem "The Hating Game" to książka dosłownie dla każdego. Jest wspaniale napisana, pełna dobrego humoru, wciągająca, ze wspaniałymi głównymi bohaterami, z naszymi ulubionymi motywami (romans biurowy!!). Wspaniały lekki przerywnik pomiędzy cięższą i bardziej wymagającą literaturą. Nie ma tutaj wysokich oczekiwań i emocji, które zostaną z nami do końca życia, jednak jest to niezwykle przyjemna książka. Bardzo polecam jako coś lekkiego, co oderwie nas od codzienności.

➡️ Lucy Hutton i Joshua Templeman pałają do siebie czystą nienawiścią. Pracują w jednej firmie, i siedząc na przeciwko siebie jawnie okazują swoje uczucia. On jest sztywny, bardzo skrupulatnie podchodzi do swoich obowiązków, ona zaś ma kolorową duszę, którą przelewa na swoje ubrania. Awans...

Rozwiń Zwiń

➡️ Historia Jaymerson i Huntera ❤ została zakończona w poprzednich dwóch tomach. Ten skupia się na ich przyjaciołach - Stevie oraz Chrisie, których mieliśmy już okazję poznać i w których przypadliśmy równie mocno. Wówczas coś między nimi zaszło, jednak oboje nie mieli odwagi, aby pchnąć to na właściwe tory. Czy teraz im się uda?

➡️ To niesamowite jak bardzo ta książka mnie w siebie zaangażowała. Uwielbiam całą serię i myślałam, że poprzednim tomom ciężko będzie dorównać, jednak autorka trzyma mocno poziom. Stevie i Chris to para, która wypiera swoje uczucia, chociaż darzą się wzajemnie miłością ❤, to nie chcą w ogóle się do tego przyznać. Ukrywają przed sobą wiele rzeczy, a ich tajemnice kolejno wychodzą na światło dzienne - autorka trzyma nas tu w napięciu i gwarantuje niezapomniane emocje. Przyznam również, że niektóre momenty są mega wzruszające, idealne wręcz do płakania, ponieważ książka jest tam mocno emocjonalna, że nie sposób tego dobrze opisać. Bohaterowie są cudowni - w Stevie zakochałam się już poprzednio. To niesamowicie optymistycznie nastawiona dziewczyna, która nowo poznanym osobą nadaje pseudonimy wyjęte z Disney'a. Dziewczyna wiele przeszła, wiele wycierpiała, jednak jest niesamowicie silna. A Chris to słodziak - jest wspaniały, czuły, troskliwy, jednak czasem mocno uparty. Stevie i Chris nieustannie wznosili swoje mury i odpychali się od siebie, ale można było wyczuć, jak bardzo byli ze sobą związani ❤. Autorka wspaniale pokazała, jak pod pozorem intymnej bliskości spędzali ze sobą czas, a oczywiste było że tego po prostu potrzebują. Potrzebowali siebie nawzajem.

➡️ Książka pokazuje nam to, jak bardzo miłość może być skomplikowana, i jak bardzo nie warto swoich uczuć wypierać. Jestem całkowicie zakochana w piórze autorki oraz w bohaterach, których stworzyła. Realni, przepełnieni emocjami oraz ukrywanymi sekretami, z pewnością nigdy nie pozwolą o sobie zapomnieć. Koniecznie czytajcie, jednak zacznijcie od początku!❤

➡️ Historia Jaymerson i Huntera ❤ została zakończona w poprzednich dwóch tomach. Ten skupia się na ich przyjaciołach - Stevie oraz Chrisie, których mieliśmy już okazję poznać i w których przypadliśmy równie mocno. Wówczas coś między nimi zaszło, jednak oboje nie mieli odwagi, aby pchnąć to...

Rozwiń Zwiń

Romanse biurowe to mój nowy ulubiony gatunek. Proste, zabawne i romantyczne historie, które stanowią idealny przerywnik pomiędzy czymś zdecydowanie mocniejszym.

"Przypadkowo Amy" opowiada o Isabelli Shay. Właśnie rozpoczyna pracę w wymarzonym miejscu, i żeby się nie spóźnić, w kawiarni bierze kawę niejakiej "Amy". Pech jednak chce, że odwracając się wylewa całą zawartość kubka na postawnego i przystojnego mężczyznę. Oczywiście zaczyna między nimi lekko iskrzyć i postanawiają spotkać się kolejnego dnia. W pracy jednak okazuje się, iż mężczyzna... jest jej szefem. I wcale nie bawi go ta sytuacja, co zaczyna mocno okazywać Isabelli.

Wspaniała, zabawna i intrygująca historia! Przede wszystkim - ubawiłam się na tym wspaniale. Isabella zrobiła najgorsze pierwsze wrażenie w historii, a Blake - jej szef, wcale nie przyjął jej małego kłamstwa (imiona, kawa) dobrze. I chociaż faktycznie bywa wredny, tak niezaprzeczalnie jego i Isabelle ciągnie do siebie bardzo mocno. Wręcz niesamowicie mocno. Książka oddaje idealny obraz miłości od pierwszego spotkania. I chociaż zakończenia każdy się spodziewa, to wszystkie sytuacje między tą dwójką są wspaniale napisane. Ich pierwsze spotkanie, ich zgrzyty w biurze, ich zbliżenia i pełne napięcia spojrzenia. Coś wspaniałego, co mocno angażuje i ma się ochotę czytać! Bohaterowie mają swoje charakterki, ona jest wiecznie uśmiechnięta, zadowolona z życia i lekko roztrzepana, on za to jest poważnym biznesmenem, oddanym swojej pracy i zdecydowanie w "Amy" zakochany.

Uwielbiam. Naprawdę potrzebowałam takiej książki. Oprócz przepięknie wykonanej okładki mamy niesamowitą treść, którą polecam dosłownie każdemu! Dajcie znać, czy macie w planach!

Romanse biurowe to mój nowy ulubiony gatunek. Proste, zabawne i romantyczne historie, które stanowią idealny przerywnik pomiędzy czymś zdecydowanie mocniejszym.

"Przypadkowo Amy" opowiada o Isabelli Shay. Właśnie rozpoczyna pracę w wymarzonym miejscu, i żeby się nie spóźnić, w kawiarni bi...

Rozwiń Zwiń

Tessa White i Archer Rogers, od dziecka są wrogami. Nie cierpią się, nie znoszą przebywać w swoim, towarzystwie. Jaki w tym problem? A no taki, że ich matki to najlepsze przyjaciółki, a co gorsza, ich rodziny na trzy miesiące muszą wyjechać do Tokio. Tessa i Archer, będą zmuszeni razem zamieszkać. Sami. W jednym domu.

Niesamowicie nie mogłam się doczekać tej książki, bo jej pierwsze rozdziały poznałam już na wattpadzie. Z racji moich ulubionych wątków - enemies to lovers, wspólne mieszanie! wiedziałam, że to jest 100% w moim stylu. I naprawdę się nie zawiodłam, bo książka w swojej prostocie jest wspaniała, i niezwykle przyjemna w odbiorze. Oczywiście o wydaniu już nie wspomnę - nie wiem, czy nie jest to najpiękniej wydana książka jaką mam, a wklejka to już na pewno tak! Jest oczywiście kilka minusów - akcja naprawdę rozwija się tutaj długo, między naszymi bohaterami cały czas iskrzy, jednak główne akcje są zepchnięte dalekooo w książce. Dodatkowo jest kilka sytuacji nieco naciąganych, dialogi czasem są dość kiepskie, jednak całość książki i pomysł jest naprawdę super.

Główni bohaterowie są tacy jak powinni - to nastolatkowie, i zachowują się właśnie tak jak można tego oczekiwać. Czasem podejmują głupie decyzje, nie potrafią ze sobą porządnie porozmawiać, jednak zachowują momentami dojrzałe spojrzenie na sytuację, a ich uczucie powoli przebija się przez mury, które sobie postawili. Ogólnie są świetni - naprawdę ich polubiłam.

Autorka napisała książkę w sposób dość prosty, jednak bardzo pochłaniający, taki, że w momencie wciągnięcia się w fabułę ciężko książkę odłożyć. Zdecydowanie nie ma też nudy, sporo się dzieje, poznajemy innych bohaterów (Leo, Scarlett, i cała paczka znajomych, którzy zdecydowanie wypadają fantastycznie), są momenty w których szczerze się śmiejemy.

Bardzo autorce gratuluję świetnego debiutu, i trzymam kciuki za kolejne książki. Polecam Wam "Ideal" z całego serca!

Tessa White i Archer Rogers, od dziecka są wrogami. Nie cierpią się, nie znoszą przebywać w swoim, towarzystwie. Jaki w tym problem? A no taki, że ich matki to najlepsze przyjaciółki, a co gorsza, ich rodziny na trzy miesiące muszą wyjechać do Tokio. Tessa i Archer, będą zmuszeni razem zam...

Rozwiń Zwiń

RECENZJA PATRONACKA

Książka jest po prostu wspaniała. Jagoda to skrzywdzona przez los dziewczyna, która zbyt wcześnie straciła matkę i przejęła jej obowiązki. Opiekuje się własnym ojcem i bratem, którzy wiecznie mieszają się w nielegalne interesy. Bez tego nie mieliby pieniędzy, nie mieliby za co żyć. Mieszka w nieciekawej okolicy, nie ma perspektyw na zmianę życia. Ta jedna decyzja, ten jeden telefon do Kacpra - szefa gangu, dla którego pracuje jej brat Kuba zmienia jej życie. Zostaje zabrana z byle jakiego domu do wspaniałego apartamentu w centrum Warszawy. Jest traktowana jak księżniczka, jednak ma swoje zadanie, które jeśli wykona, Kuba uniknie konsekwencji swojego czynu. Musi poderwać policjanta z wydziału antynarkotykowego, musi zdobyć informacje i przekazać je gangowi. Kiedy jednak dochodzi do spotkania, chemia pomiędzy nią a Remkiem wprost przecieka przez kartki napięcie między nimi jest wręcz nieznośne. Jednak na Jagodę ma równiez oko Kacper, który zaczyna traktować ją jak swoją własność.

Jesteśmy w centrum miasta, gdzie walczą ze sobą dwa narkotykowe gangi, gdzie policja staje na rzęsach, żeby wyłapać przestępców, gdzie nieśmiała dziewczyna wplątana jest wręcz w sam środek wojny. Autorka przedstawia nam dwóch męskich bohaterów - mamy Kacpra, który jest niezłomny, brutalny, niesamowicie groźny i przystojny oraz Remka, który jest zmobilizowanym policjantem, mocno dąży do swojego celu, jest zagubiony i zdecydowanie zakochany w Jagodzie. Z pozoru trójkąt miłosny szybko się wyjaśni, w momencie , w którym autorka prezentuje nam takie plot twisty, że musiałam wręcz odłożyć książkę i westchnąć głośno!

Książka pochłonęła mnie momentalnie, sprawiła że nie mogłam się oderwać ani myśleć o niczym innym. Historia, która kończy się cliffhangerem, rozpala serca, pobudza umysł i serwuje nam potężne zwroty akcji. Natalia niesamowicie wykreowała bohaterów, stworzyła wspaniałe charaktery, które emanują emocjami i zarażają nimi czytelnika. Czyta się to wspaniale, zwłąszcza, żę wszystkko wydaje się całkowicie realne. Polecam Wam po stokroć!

RECENZJA PATRONACKA

Książka jest po prostu wspaniała. Jagoda to skrzywdzona przez los dziewczyna, która zbyt wcześnie straciła matkę i przejęła jej obowiązki. Opiekuje się własnym ojcem i bratem, którzy wiecznie mieszają się w nielegalne interesy. Bez tego nie mieliby pieniędzy, nie mieli...

Rozwiń Zwiń

Książka opowiada historię Cassie, która jako córka właściciela wielkiej, dobrze prosperującej firmy, pojawia się na bankiecie, i wpada na niego... On - przystojny William, wspólnik ojca, o magnetyzujących oczach i płomiennym spojrzeniu. I choć na ich drodze stoi mnóstwo przeszkód, a wielu będzie próbowało ich rozdzielić, to czy są w stanie zatrzymać uczucie, które się między nimi pojawia?

W pierwszej kolejności, koniecznie muszę powiedzieć Wam o tym, jak mocno pokochałam głównych bohaterów. To para, która idealnie wpisuje się w moje gusta czytelnicze, są rozczulający, dobrzy, jest między nimi niesamowita, wyczuwalna chemia, przyciąganie, które sprawia, że mam lekkie motyle w brzuchu. Oboje są dość realnie przedstawieni, w każdym razie - Williamowi oddałam swoje serce - to troskliwy, czuły i romantyczny mężczyzna, o którym nie można przestać myśleć, na tyle idealny, aby wiedzieć że nie może być prawdziwy, a Cassie jest fantastyczna - bardzo pewna siebie, taka silna kobieta z charakterem, ale też dobrym sercem.

Cała książka prezentuje się naprawdę nieźle, i na 100% sięgnę po inne części. Jestem mocno zaintrygowana zakończeniem, czuję wielki niedosyt bo wiele sytuacji nie zostało tutaj wyjaśnione, jestem zadowolona z wątku o byłej dziewczynie, o wypadku, o problemach rodzinnych, o wszystkich przeciwnościach jakie bohaterowie muszą pokonać. Dodatkowo muszę jednak przyznać, że książka bywa miejscami lekko chaotyczna, dużo się w niej dzieje w bardzo krótkim czasie i mam wrażenie, że za wątki są niespodziewanie urywane, choćby przedstawienie pobocznych bohaterów, który polubiłam na pierwszy rzut, jednak niewiele się o nich dowiadujemy, a niepotrzebnych opisów jest sporo - oczekuję jednak więcej informacji po kolejnej części, na którą już czekam z niecierpliwością.

Ogólnie - mocno Wam polecam, może trafi w Wasze gusta, ponieważ przepiękna okładka zawiera naprawdę przyjemną treść. Na pewno spędzicie miło czas! Gratuluję autorce debiutu, oby tak dalej!

Książka opowiada historię Cassie, która jako córka właściciela wielkiej, dobrze prosperującej firmy, pojawia się na bankiecie, i wpada na niego... On - przystojny William, wspólnik ojca, o magnetyzujących oczach i płomiennym spojrzeniu. I choć na ich drodze stoi mnóstwo przeszkód, a wielu ...

Rozwiń Zwiń

RECENZJA PATRONACKA

∞ / 5


Larissa to dziewczyna bardzo zamknięta w sobie, nieśmiała, skupiona wyłącznie na nauce oraz gorącej herbacie. Za jej postawą stoi jednak tragedia, która w przeszłości ją mocno dotknęła. Dziewczyna od tej pory izoluje się od wszystkich, a przede wszystkich unika dotyku mężczyzny. Na uczelni jednak przypadkowo oblewa napojem Alana - postawnego, wytatuowanego i pewnego siebie chłopaka, który wzbudza swoim zachowaniem strach. Dziewczyna intryguje go od samego początku, a chłopak postanawia uwikłać ją w układ - przed jego rodziną, ma udawać jego dziewczynę. Ale jak ma sobie z tym poradzić, skoro nie jest w stanie zbliżyć się do nikogo?

Uwielbiam historię tej dwójki - świat poza nimi nie istnieje. Larissa to wyjątkowa i wrażliwa dziewczyna, która jednak mimo wszystko pragnie wyjść ze swojej "złotej klatki". Choć na co dzień jest szarą myszką, przy Alanie zachowuje się inaczej, jest sobą, walczy ze swoimi demonami i przesuwa swoje granice. Alan zaś to idealny przykład książkowego męża, pewny siebie, z pozoru trochę bad boy, jednak niesamowicie troskliwy. Gdy prawda o przeszłości Larissy wychodzi na jaw obdarza ją niesamowitą opieką, daje jej czas, trwa przy jej boku a jego zachowanie diametralnie się zmienia. Całkowicie różne charaktery jakie posiadają, nachodzą na siebie nawzajem uzupełniając się i tworząc wspaniały duet. Po prostu nie sposób ich nie kochać. Obserwując ich relację, która rozwija się w cudownym, idealnym wręcz tempie moje serce topnieje. Ich zbliżenia, choćby zwykły dotyk rąk, dosłownie wzbudzają motyle w brzuchu.

Książka jest wspaniała, pisana w urzekający sposób, przedstawia historię miłości nie idealnej, ale wartej każdego poświęcenia. Cudowni bohaterzy drugoplanowi, wspaniałe główne postacie, dobrze zbudowane dialogi. A Alan zasługuje na stanie na piedestale! Polecam Wam z całego serca przeżyć tą przygodę, rozluźnić się przy tak wspaniałej książce i marzyć o takim uczuciu jak pomiędzy nasza ukochaną dwójką.

RECENZJA PATRONACKA

∞ / 5


Larissa to dziewczyna bardzo zamknięta w sobie, nieśmiała, skupiona wyłącznie na nauce oraz gorącej herbacie. Za jej postawą stoi jednak tragedia, która w przeszłości ją mocno dotknęła. Dziewczyna od tej pory izoluje się od wszystkich, a przede wszystkich unika...

Rozwiń Zwiń

➡️ Adalyn Reye ma dokładnie zaplanowane życie i wspaniałą pracę, w klubie sportowym swojego ojca. Po nieprzyjemnym incydencie z maskotką drużyny, zostaje odsunięta i przeniesiona do małego miasteczka w Karolinie Północnej. Tam dostaje zadanie odbudowania na nowo drużyny Green Warriors. PRoblem jest tylko jeden - zawodnicy mają nie więcej niż 9 lat. Jednak w miasteczku przebywa Cameron - zawodowy, ale już nie aktywny bramkarz. Czy po ich kompromitującym pierwszym spotkaniu będzie chciał jej pomóc?

➡️ Wow! Autorka dała nam takich bohaterów, że z pewnością nigdy o nich nie zapomnę. Adalyn to dumna kobieta sukcesu, bezwarunkowo ubrana w szpilki, managerka z wysoko zadartą głową, chociaż pod spodem kryje niezliczone pokłady ciepła i życzliwości. Cameron wdziewa przy niej maskę nienawiści, jednak długo nie będzie w stanie jej znosić...To wspaniały, przystojny i wysportowany mężczyzna, o którym nie można zapomnieć. Jest moim absolutnym ulubieńcem, wśród wszystkich książek Eleny. Cudowne uczucie patrzeć, jak z nienawiści emocje przeradzają się w miłość, a on wspiera kobietę, pomaga jej i jest tam po prostu dla niej i przy niej.

➡️ Ich pierwsze spotkanie wypada katastrofalnie, i od początku darzą się niechęcią, jednak właśnie za to kochamy wątki enemies to lovers. Tutaj dostajemy dosłownie cały pakiet. A dodatkowym plusem jest to, że są sąsiadami! No moje serce krzyczało z radości. Pod tym wszystkim kryją się jednak demony przeszłości, z którymi oboje się zmagają. Adalyn staje dosłownie na rzęsach, aby odbudowa zespołu się udała, i aby zyskać aprobatę rodziców swoich podopiecznych zmuszona jest do poproszenia Camerona o pomoc. Jednak nie spodziewa się niezaprzeczalnego pociągu, jaki zaczyna odczuwać do mężczyzny, który gardzi nią do głębi i tylko czeka, aż spakuje walizki i odejdzie.

➡️ Warto także wspomnieć o bohaterach drugoplanowych - no to dopiero była zabawa. Mamy tutaj cudowną, niewidomą kozę Brandy, koguta Sebastiana, który ma dziewięć żyć, dwa zaborcze koty, oraz małą Marię, która jest w zespole. Wspaniałą, życzliwą i zabawną dziewczynkę, która skradnie Wasze serca (choćby swoimi rozmaitymi przezwiskami, które kieruje do Camerona). Dodatkowo książkę przepełnia klimat małego miasteczka, w którym wszyscy mieszkańcy się znają i spotykają na corocznych festynach.

➡️ Elena Armas stworzyła historię, która rozbawi, rozpali i nie pozwoli o sobie zapomnieć. Wspaniale wykreowane postaci, cudowny klimat małego, zapomnianego miasteczka i historia miłosna w najlepszym możliwym wydaniu. Po prostu musicie to przeczytać.

➡️ Adalyn Reye ma dokładnie zaplanowane życie i wspaniałą pracę, w klubie sportowym swojego ojca. Po nieprzyjemnym incydencie z maskotką drużyny, zostaje odsunięta i przeniesiona do małego miasteczka w Karolinie Północnej. Tam dostaje zadanie odbudowania na nowo drużyny Green Warriors. PRo...

Rozwiń Zwiń

Powiem Wam moi kochani - że ciężka historia do przełknięcia. Taka gorzko-słodka książka, którą musicie po prostu przeczytać, jednak jej tytuł niekoniecznie odzwierciedla Wasze uczucia.

”In every universe, it’s you for me, even if it’s not me for you.”

➡️ Harriet i Wyn od wielu lat tworzą idealny pod każdym względem związek. Kibicują im w tym najlepsi przyjaciele, i razem tworzą zgraną paczkę. Jak co roku wyjeżdżają wspólnie do domku letniskowego w Maine. Wszystko byłoby wspaniale gdyby nie to, żę... Harriet i Wyn rozstali się sześć miesięcy temu, i postanawiają przez ten tydzień udawać przed resztą, że absolutnie nic się nie zmieniło.

➡️ Książka dosłownie przepełniona emocjami. Nie Wiem jak autorka to robi, że tak mocno wpływają na mnie jej słowa, i kilka razy muszę przyznać - uroniłam łzę. Jednak czuję się po niej wykończona, wypruta z emocji, mam w głowie pustkę, a moje serce jest totalnie zniszczone. Dodatkowo aż namacalnie czuć bliskość Harriet i Wyn, wręcz boleśnie, ponieważ ich związek się zakończył. Oboje wiedzieli, że to ich ostatni tydzień (domek został wystawiony na sprzedaż), i widać było jak bardzo siebie pragną i nie mogą przestać o sobie myśleć. Ich historia jednak opiera się na braku komunikacji, wielu nieporozumieniach i niewyjaśnionych sytuacjach. Chemia między nimi jest jednak mocno wyczuwalna, ich przekomarzania i sarkastyczne odzywki sprawiały że naprawdę się śmiałam, a Wyn... Wyn zasługuje na wszystko. To mężczyzna który kocha całym sobą, jednak zbyt wiele analizuje i nie wierzy w siebie.

➡️ W książce dostajemy perspektywę Harriet, jednak jest ona przepełniona monologami, w których bohaterka przedstawia nam wszystkich swoich przyjaciół, rozmyśla nad ich związkami, analizuje swoje ambicje, boleśnie wspomina związek z Wynem, wręcz czuć jej ból. Ta historia porusza ciężkie tematy, jest wypełniona miłością i stratą, żalem, zranieniem, traumą, zmianą, szczęściem i nieszczęściem. To wszystko zapewnia nam także kopalnię cytatów, nad którymi można dosłownie morze łez. Mam wrażenie, że romans jest tu tylko dodatkiem, a głębia tej książki siada mocno na sercu.

Z zakończeniem nie zgadzam się całkowicie. Czemu? Dowiecie się tego sięgając po tą książkę.

Powiem Wam moi kochani - że ciężka historia do przełknięcia. Taka gorzko-słodka książka, którą musicie po prostu przeczytać, jednak jej tytuł niekoniecznie odzwierciedla Wasze uczucia.

”In every universe, it’s you for me, even if it’s not me for you.”

➡️ Harriet i Wyn od wielu lat tworz...

Rozwiń Zwiń