Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Autorka nie pozwoliła, aby czytelnik chociaż na chwilę odpoczął od zwrotów akcji. Muszę przyznać, że jest to jedna z niewielu książek, która aż tak mnie zaskoczyła. Gdy myślisz, że udało Ci się zbliżyć do rozwiązania zagadki - nagle BUM!
Gdy do domu wkracza ekipa remontowa, nikt nie spodziewał się tego, co za chwilę mieli zobaczyć. Z pozoru spokojne osiedle okazuje się tajemniczym miejscem, a gdy prawda wyjdzie na jaw, trudno będzie pozbierać myśli. Kim jest młoda kobieta? Czyje to dziecko? Kto zabił? Kto zawinił? Co człowiek jest w stanie zrobić dla pieniędzy? Na te i inne pytania czytelnik musi poczekać aż do końca historii. Jedno jest pewne - nigdy nie masz pewności, kto mieszka za ścianą.

Autorka nie pozwoliła, aby czytelnik chociaż na chwilę odpoczął od zwrotów akcji. Muszę przyznać, że jest to jedna z niewielu książek, która aż tak mnie zaskoczyła. Gdy myślisz, że udało Ci się zbliżyć do rozwiązania zagadki - nagle BUM!
Gdy do domu wkracza ekipa remontowa, nikt nie spodziewał się tego, co za chwilę mieli zobaczyć. Z pozoru spokojne osiedle okazuje się...

Za minimalistyczną, szaro-fioletową okładką kryje się prawda XXI wieku. Szału nie ma, ale mimo wszystko wielkie brawa dla Weroniki, że spełniła marzenie.
Czyta się szybko, idealne do popołudniowej kawy. Znalazłam kilka perełek, które skradły moje serce swą prostotą i prawdą. Trzymam kciuki za dalszy rozwój Wróbelka. :)

Za minimalistyczną, szaro-fioletową okładką kryje się prawda XXI wieku. Szału nie ma, ale mimo wszystko wielkie brawa dla Weroniki, że spełniła marzenie.
Czyta się szybko, idealne do popołudniowej kawy. Znalazłam kilka perełek, które skradły moje serce swą prostotą i prawdą. Trzymam kciuki za dalszy rozwój Wróbelka. :)

Historia jednocześnie smutna, przerażająca i dodająca otuchy. Niestety książka zahacza tylko o skrawek prawdziwego życia w Auschwitz. Mimo to warto sięgnąć po nią. Lale i Gita udowadniają, że miłość daje siłę, aby wygrać cudowne życie.
"Tatuażysta z Auschwitz" może być dobrym wstępem do tematu, jeśli ktoś dopiero zaczyna się tym interesować. Napisana przystępnym językiem, szybko się czyta/słucha, więc nie powinna zanudzić czytelnika. No chyba że ktoś spodziewa się od razu wielkiego "wow".
Śmierć, tortury, upokorzenia - wiele osób musiało tego doświadczyć. Szczęśliwy ten, który przeżył. A ten kto przeżył, może być wdzięczny za przyjaciół, którzy byli gotowi poświęcić się dla dobra drugiego. Jak to się mówi - prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.

Historia jednocześnie smutna, przerażająca i dodająca otuchy. Niestety książka zahacza tylko o skrawek prawdziwego życia w Auschwitz. Mimo to warto sięgnąć po nią. Lale i Gita udowadniają, że miłość daje siłę, aby wygrać cudowne życie.
"Tatuażysta z Auschwitz" może być dobrym wstępem do tematu, jeśli ktoś dopiero zaczyna się tym interesować. Napisana przystępnym językiem,...