Cytaty
Łzy miały melodię i odpowiednie imiona. Łączyły się ze sobą, tworząc srebrną symfonię. Trzeba jednak wyjątkowej odwagi, by dać im opowiedzieć swoją historię.
Śmierć nie jest końcem, jeśli pamięć o naszej odwadze przetrwa pokolenia.
Istnieje granica, za którą nasze człowieczeństwo zostaje zdeformowane, a wyrzuty sumienia wyparowują pod wpływem gorącej determinacji. Kiedy bronimy tego, co najcenniejsze, przekraczamy tę granicę, a nasza dusza tonie w mrocznym oceanie desperacji i nieodwracalności. Już nie jesteśmy tymi samymi ludźmi, co wcześniej.
Ukryta w cieniu zegarowych zębatek, walczyła o przetrwanie, podtrzymywana siłą uczucia, które łączyło ją ze Stefanem. W miejscu, gdzie czas zdawał się ich największym wrogiem, stawali się jednością, przeciwstawiając się okrutnym realiom wojny.
Myślałam o całych pokoleniach ludzi próbujących walczyć ze swoim przeznaczeniem — ludzi, którzy w nie nawet nie wierzyli, a jednak byli mu bezlitośnie poddani.
Przemoc domowa w latach osiemdziesiątych objawiała się cichymi łzami i niemym krzykiem, tłumionym mocnym ubijaniem ziemniaków, które trzeba było podać na czas mężowi wracającemu z pracy. Niemająca upustu rozpacz najpierw docierała do serca i łamała je tak mocno, że pozostawały tylko okruchy. Następnie szła po kolejne części ciała i duszy, bezlitośnie torowała sobie drogę do umy...
RozwińZdawała się mieć remedium na wszystkie bolączki ludzkiej duszy. Na każdą sytuację znajdowała pieśń, która wskrzeszała nadzieję.
Potrafiłam sobie wyobrazić, że to właśnie tutaj miłość panowała nad śmiercią. W miejscu, gdzie serca, zbuntowane przeciw przemocy i zniszczeniu, zatraciły się w nieśmiertelnej tęsknocie za bliskimi.
Galicja była magiczna, absolutnie owiana słodką pajęczyną ponadnaturalności, która wraz z deszczem obmywała ludzi i zaklęte w czasie budynki.
Śmierci należało oddać to, co do niej należało, inaczej sama znalazłaby sposób, by to odebrać.
Płakałam gorzko nad sobą i swoją rodziną, a łzy płynęły, tworząc swoją własną opowieść.
W moim sercu pulsowała ogromna tęsknota, pragnienie wolności od bólu, który zdawał się równie nieuchronny, co dawne przekleństwo, ciągnące się przez pokolenia.
Kości wszystkich nas po śmierci wyglądają tak samo, a jednak człowiek potrafi z drugiego człowieka uczynić podnóżek, by wspiąć się po władzę, a gdy już osiągnie swój cel, nie zawaha się go zabić. W tradycji żydowskiej ci, którzy odwrócili się od nakazów Elohim, odwracając się od drugiego człowieka, kończą w miejscu spustoszenia, szeolu, będącym odpowiednikiem chrześcijańskiego ...
RozwińJak można nie płoszyć miłości? Czy nie jest ona pożądaniem, głębokim pragnieniem dwóch osób, by poznać się tak, jakby nigdy wcześniej nikt w nas nie spoglądał? Czy miłość można poprosić, by poczekała? By nie była zachłanna, niecierpliwa? Nie pozwolić namiętności, by przekraczała granice przyzwoitości, a nawet godności? Czy nie jest ona jedyną siłą, gotową podnosić prastare ruin...
Rozwiń