Jarek

Profil użytkownika: Jarek

Nie podano miasta Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 11 tygodni temu
2
Przeczytanych
książek
2
Książek
w biblioteczce
2
Opinii
3
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Książka podejmuje ważną kwestię masowego wycinania lasów dla ekonomicznego zysku z drewna lub pozyskanej powierzchni ignorując przy tym biologiczne bogactwo jakie daje nam każde drzewo. Historia obrońców ostatnich wiekowych drzewostanów w Ameryce. Autor przekazuje w malowniczy sposób wiele ignorowanych przez społeczeństwo faktów o roślinach, choć i w Polsce rośnie oburzenie, gdy z naszych poboczy i osiedli usuwa się wielkie drzewa.
Doceniam podjęty temat. Skłania on do refleksji i wzbudza wewnętrzny sprzeciw, ale fabuła książki jest dla mnie trochę nużąca , zbyt rozwlekła, niespójna. Zatrzymałem się w połowie książki i wróciłem do niej po 9 miesiącach, żeby jednak dokończyć. Z mojej perspektywy brakuje umiejętnego połączenia wiedzy biologicznej, która ma tu formę rozbudowanych dygresji z toczącą się akcją, która właściwie ewidentnie staje się rozmyta będąc pretekstem do rozważań i nie wciąga. A może to ta książka, którą powinno się czytać powoli, wracając co jakiś czas, żeby zastanowić się nad jej przesłaniem niż szybkim dotarciem do ostatniej strony...?

Książka podejmuje ważną kwestię masowego wycinania lasów dla ekonomicznego zysku z drewna lub pozyskanej powierzchni ignorując przy tym biologiczne bogactwo jakie daje nam każde drzewo. Historia obrońców ostatnich wiekowych drzewostanów w Ameryce. Autor przekazuje w malowniczy sposób wiele ignorowanych przez społeczeństwo faktów o roślinach, choć i w Polsce rośnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sukces sprzedaży książki "Władaj i gadaj" bierze się z umiejętności merytorycznego i jednocześnie bardzo przystępnego tłumaczenia zawiłości języka angielskiego na kanale YouTube Arleny Witt. Będąc jej widzami możecie się domyślić stylu w jakim napisana jest książka.

Nawiązuje do pomysłu tłumaczenia zagadnień języka z użyciem materiałów wideo - każdy rozdział zaczynamy od dialogów z filmów i seriali z tłumaczeniem mniej znanych wyrażeń i słów oraz często z praktycznymi i niekiedy nawet dowcipnymi przypisami. Potem autorka rozwija dany temat swoim felietonem, który jest luźnym wpisem zawierającym własne anegdoty i przemyślenia. Ma się wrażenie jakby pisała konkretnie do czytelnika. Przystępna forma faktycznie zachęca do sięgania po kolejne lekcje pogrupowane w sekcje.

Nauczycielka stawia też spory nacisk na ćwiczenia, których jest sporo,. Przemyślane są tak, aby swoją zróżnicowaną formą nie zniechęcały uczącego się, ale pozwalały mu utrwalić materiał - jest tam miejsce na własne odpowiedzi do sytuacji zdarzających się w normalnych, codziennych sytuacjach, uzupełnianie brakujących liter w wyrazach, rebusy słowne, miejsca na własną wypowiedź. W zasadzie głównym przesłaniem jest edukacja jak najbardziej przypominająca prywatne korepetycje, ale o tyle lepsza, że nie stoi nad nami żadna sztywna podstawa programowa do wykorzystania.

Poziom książki i poruszana tematyka wskazują na odbiorcę na średnim poziomem znajomości języka angielskiego, przynajmniej na etapie liceum, bo pojawiają się wyrażenia i słowa bardziej wyszukane, nieformalne i slangowe. Chodzi przecież już o dość swobodną umiejętność komunikowania się z pewnością wypowiedzi na przeróżne zapytania i sytuacje. Książka serwując nam tyle treści ze scenariuszy produkcji filmowych przygotowuje do ich oglądania w oryginale i to jest jej duża wartość.

Nie śledzę wydawnictw językowych w tej kwestii, więc nie mam porównania, ale to właśnie Arlena przekonała mnie do kupienia swojej książki, bo wiedziałem, że kolejny standardowy podręcznik nie jest tym czego teraz potrzebuję. W szkole nie uczymy się wielu praktycznych lub bardziej luźnych zwrotów - nie ma na to czasu albo są uznane za niepotrzebne na egzaminach. Przydają się jednak w zwykłym życiu.

Prawda jest jednak taka, że pomimo zapewnienia na stronie wydawnictwa o skuteczności "językowej czarodziejki", niewiele wyniesiecie z lektury tej pozycji jeśli nie zaangażujecie się w naukę przedstawionych słówek i wyrażeń. Autorka sugeruje wykorzystanie flaszek (jak się okazuje popularne słowo fiszka jest objęte prawami autorskimi) z regularnym powtarzaniem materiału tak, aby utrwalić sobie dość pokaźną ilość nowej wiedzy.
Moja sugestia to przerobienie po jednej lekcji w sobotę i niedzielę, a powtarzanie słówek w ciągu tygodnia. Można się wspomóc w tym celu aplikacją na telefonie. Jeśli ktoś myśli, że samo przeczytanie książki pozwoli nagle ogarnąć cały jej materiał to będzie w błędzie i pewnie pojawi się rozczarowanie. Nadal bez systematyczności i samodyscypliny się nie obędzie. Tu nie znajdziecie jakieś nowatorskiej, rewelacyjnej metody, która pozwala szybko przeczytać całą książkę i już od razu biegle będziecie się porozumiewać na poziomie C1.

Jej celem też nie jest przedstawienie wszystkich możliwych zwrotów z danego zagadnienia, ale wybór tych, które najbardziej mogą się przydać.

Moja znajomość angielskiego jest dość dobra, ale mimo to niektóre treści zapomniałem się z czasem, a i też znalazłem tu słowa, które nie były mi wcześniej znane, bo w szkole nie było miejsca na takie określenia jak np. "będzie grubo" czy "osoba podpierająca ściany na imprezie". Z takimi możemy się zetknąć w kinie czy śledząc swój ulubiony serial.

Czy są tu jakieś wady, bo na razie piszę głównie o zaletach. Pierwsza rzecz jaka mi się rzuciła w oczy to dialogi - wszystkie kwestie podane są w jednym kolorze bez myślników, co trochę utrudnia rozróżnienie wypowiedzi poszczególnych osób. Fajnie by było dodać jeszcze kod QR z możliwością obejrzenia sobie fragmentu cytowanej produkcji na ekranie telefonu. Rozumiem jednak, że prawa autorskie ograniczają taką możliwość. Z drugiej strony cały materiał świetnie pasowałby w multimedialnej formie na płycie.

Czy pozycja jest warta wydania prawie 100 zł? Jeśli się podejdzie do tej sprawy jak do 40 niezależnych lekcji w formie prywatnych korepetycji to wydaje się to być atrakcyjną ofertą. Z pewnością dużym ułatwieniem w podjęciu decyzji jest kanał Arleny Witt i witryna zakupowa książki z paroma przykładowymi stronami. Śledzicie każdy jej nowy film na YT? Odpowiada wam styl wyjaśniania nauczycielki? Jeśli tak, to nie powinniście żałować. Im więcej takich nieszablonowych pozycji na rynku, tym lepiej.

Sukces sprzedaży książki "Władaj i gadaj" bierze się z umiejętności merytorycznego i jednocześnie bardzo przystępnego tłumaczenia zawiłości języka angielskiego na kanale YouTube Arleny Witt. Będąc jej widzami możecie się domyślić stylu w jakim napisana jest książka.

Nawiązuje do pomysłu tłumaczenia zagadnień języka z użyciem materiałów wideo - każdy rozdział zaczynamy od...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika Jarek

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
2
książki
Średnio w roku
przeczytane
0
książek
Opinie były
pomocne
3
razy
W sumie
wystawione
2
oceny ze średnią 6,5

Spędzone
na czytaniu
20
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]