"Gra w klasy" to powieść, w której zakochiwałam się wielokrotnie i do której będę wracać jeszcze wielokrotnie. Ta wspaniała pozycja urzekła mnie tak mocno, że właśnie Cortázarowi poświęciłam swoją pracę magisterską. Moja ocena może wydawać się nieobiektywnie wysoka, ale sentyment, jakim darzę tę pozycję nie podlega żadnym prawom logiki.
Powieść Cortázara przesiąknięta jest paryskim majem, rewolucją, marihuaną i wolną miłością, które fascynowały ponad 50-letniego wówczas pisarza. "Gra w klasy" to niewątpliwie powieść kultowa, także - dzięki Zofii Chądrzyńskiej - w Polsce. Niestety niedoceniony geniusz odszedł bez literackiej nagrody Nobla.
Cortázarowski Paryż jest mistyczny i tajemniczy. Jest metaforą, mapą wspomnień i meandrami umysłów głównych bohaterów. Życiowi rozbitkowie żyją wśród kawiarni, kloszardów, kin i papierosów. Żyją, kochają się i prowadzą dysputy na temat sztuki.
Horacio Oliveira, argentyńczyk na uchodźstwie do głębi przypomina samego pisarza. Powieść urasta do miana kufra ze wspomnieniami. Również Maga wydaje się być nieuchwytnym, ulotnym wspomnieniem o utraconej miłości. Niewątpliwe Maga jest Paryżem - a Paryż jest Magą. Dla Horacio mapa miasta składa się z punktów, które kojarzą się z ukochaną - jej widmo pojawia się na mostach i wśród brudnych uliczek.
Największe wrażenie robią rozdziały wchodzące w skład trzeciej części: "Rozdziały, bez których można się obejść". Wbrew tytułowi pominięcie tych luźnych zapisków, cytatów i zbiorów myśli byłoby olbrzymim błędem. To właśnie one są kwintesencją tej powieści, czynią ją czymś więcej, niż tylko pretensjonalnym czytadłem.
Cytaty z "Gry w klasy" zapisały się w historii literatury tak mocno, że z pamięci recytują je osoby, które nigdy nie miały powieści w dłoniach.
Nie sposób nie wspomnieć także o konstrukcji powieści. Cortázar zburzył mity gatunkowe i zmienił spojrzenie na literaturę iberoamerykańską. Zabawa językowa, z którą wiąże się czytanie "Gry w klasy" wciąga na długie lata. Książkę czytałam na setki wersji - zarówno według klucza, jak i losując przypadkowe rozdziały. Za każdym razem odkrywam ją na nowo. Zarówno jako szesnastolatka, jak i 10 lat później umiem odnaleźć w niej siebie.
Nie można zapomnieć jednak, że - jak napisał Krzysztof Varga - "'Gra w klasy' to tylko jedna z konkurencji Cortázarowskiej olimpiady. Żeby zdobyć komplet medali, trzeba przeczytać wszystko, co ten niesamowity Argentyńczyk napisał".
"Gra w klasy" to powieść, w której zakochiwałam się wielokrotnie i do której będę wracać jeszcze wielokrotnie. Ta wspaniała pozycja urzekła mnie tak mocno, że właśnie Cortázarowi poświęciłam swoją pracę magisterską. Moja ocena może wydawać się nieobiektywnie wysoka, ale sentyment, jakim darzę tę pozycję nie podlega żadnym prawom logiki.
"Gra w klasy" to powieść, w której zakochiwałam się wielokrotnie i do której będę wracać jeszcze wielokrotnie. Ta wspaniała pozycja urzekła mnie tak mocno, że właśnie Cortázarowi poświęciłam swoją pracę magisterską. Moja ocena może wydawać się nieobiektywnie wysoka, ale sentyment, jakim darzę tę pozycję nie podlega żadnym prawom logiki.
Powieść Cortázara przesiąknięta jest paryskim majem, rewolucją, marihuaną i wolną miłością, które fascynowały ponad 50-letniego wówczas pisarza. "Gra w klasy" to niewątpliwie powieść kultowa, także - dzięki Zofii Chądrzyńskiej - w Polsce. Niestety niedoceniony geniusz odszedł bez literackiej nagrody Nobla.
Cortázarowski Paryż jest mistyczny i tajemniczy. Jest metaforą, mapą wspomnień i meandrami umysłów głównych bohaterów. Życiowi rozbitkowie żyją wśród kawiarni, kloszardów, kin i papierosów. Żyją, kochają się i prowadzą dysputy na temat sztuki.
Horacio Oliveira, argentyńczyk na uchodźstwie do głębi przypomina samego pisarza. Powieść urasta do miana kufra ze wspomnieniami. Również Maga wydaje się być nieuchwytnym, ulotnym wspomnieniem o utraconej miłości. Niewątpliwe Maga jest Paryżem - a Paryż jest Magą. Dla Horacio mapa miasta składa się z punktów, które kojarzą się z ukochaną - jej widmo pojawia się na mostach i wśród brudnych uliczek.
Największe wrażenie robią rozdziały wchodzące w skład trzeciej części: "Rozdziały, bez których można się obejść". Wbrew tytułowi pominięcie tych luźnych zapisków, cytatów i zbiorów myśli byłoby olbrzymim błędem. To właśnie one są kwintesencją tej powieści, czynią ją czymś więcej, niż tylko pretensjonalnym czytadłem.
Cytaty z "Gry w klasy" zapisały się w historii literatury tak mocno, że z pamięci recytują je osoby, które nigdy nie miały powieści w dłoniach.
Nie sposób nie wspomnieć także o konstrukcji powieści. Cortázar zburzył mity gatunkowe i zmienił spojrzenie na literaturę iberoamerykańską. Zabawa językowa, z którą wiąże się czytanie "Gry w klasy" wciąga na długie lata. Książkę czytałam na setki wersji - zarówno według klucza, jak i losując przypadkowe rozdziały. Za każdym razem odkrywam ją na nowo. Zarówno jako szesnastolatka, jak i 10 lat później umiem odnaleźć w niej siebie.
Nie można zapomnieć jednak, że - jak napisał Krzysztof Varga - "'Gra w klasy' to tylko jedna z konkurencji Cortázarowskiej olimpiady. Żeby zdobyć komplet medali, trzeba przeczytać wszystko, co ten niesamowity Argentyńczyk napisał".
"Gra w klasy" to powieść, w której zakochiwałam się wielokrotnie i do której będę wracać jeszcze wielokrotnie. Ta wspaniała pozycja urzekła mnie tak mocno, że właśnie Cortázarowi poświęciłam swoją pracę magisterską. Moja ocena może wydawać się nieobiektywnie wysoka, ale sentyment, jakim darzę tę pozycję nie podlega żadnym prawom logiki.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPowieść Cortázara przesiąknięta...