Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Falcio, Kest i Brasti, oto nasi główni bohaterowie.

Przez zrządzenie losu wstąpili do Wielkich Płaszczy, aby czynić dobro. Lecz szybko się to zmieniło.

Król nie żyje, Wielkie Płaszcze upadły, wszyscy co pozostali żywi nazywają ich obdartymi pelerynami, a niewidzialny napis ,,ZDRAJCY'' czai się za nimi na każdym kroku.

Jak to się stało?

Cóż, by się dowiedzieć musicie sięgnąć po tą cudowną powieść.

Perspektywa jest prowadzona z strony jednego z głównych bohaterów, Falcia. Na początku myślałam, że to zdrobnienie, ale jednak nie, to imię! Przez jego imię i charakter pokochałam tę postać, a przeszłość spowodowała, że topiłam jego smutki jedząc lody. Reszta postaci jest w porządku. Dlaczego tylko tyle? Ponieważ nie dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, jak w przypadku Falcia. Może następne tomy to zmienią. Natomiast jedną z moich ukochanych postaci jest Krawcowa. Pamiętajcie, krawcowa jest tylko jedna.

Świat został dobrze wykreowany; szary, brutalny, taki jaki lubię najbardziej. A styl autora wprowadzał mnie w pełne zadowolenie czytania opisów i dialogów.

Tak jak mówi Conn Iggulden
,,Piekielnie dobra książka''

Falcio, Kest i Brasti, oto nasi główni bohaterowie.

Przez zrządzenie losu wstąpili do Wielkich Płaszczy, aby czynić dobro. Lecz szybko się to zmieniło.

Król nie żyje, Wielkie Płaszcze upadły, wszyscy co pozostali żywi nazywają ich obdartymi pelerynami, a niewidzialny napis ,,ZDRAJCY'' czai się za nimi na każdym kroku.

Jak to się stało?

Cóż, by się dowiedzieć musicie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Miałam wiele wątpliwości przed przeczytaniem. Mój umysł nie mógł zrozumieć jak pomieścić wojnę, trzy wątki miłosne i przeszłość bohaterów w jednej książce (w zaledwie 600 stronach). Trzeba cudu, mówiłam sobie, orientując się, że 29 marca przychodzi nieuchronnie i niedługo pożegnam moich ukochanych bohaterów.

I ku mojemu zaskoczeniu udało się. Po czytaniu stwierdziłam, że jest o niebo lepsza od pierwszej części.

Zaczynamy od naprawdę kiepskiej sytuacji; ekipa jest osłabiona (brakuje im jednego, ale najważniejszego członka), Nina pragnie jurdy parem, wszystko wskazuje na to, że wojna się zbliża.

Na początku myślałam, że odbicie Zjawy zajdzie dłużej, nic bardziej mylnego. To dopiero pierwsza część niezwykłego widowiska (oczywiście idealnie przemyślane przez samego Brudnorękiego). Choć ta gra była dobrze odgrywana, ciągle coś się waliło, przez co autorka zagwarantowała nam serię niesamowitych zdarzeń.

Bardugo zrobiła coś genialnego: umiała mnie zaskoczyć (i to nie jeden raz). Bardzo często ją wyklinałam w trakcie czytania, uświadomiłam sobie, jak zręcznie umie manipulować słowami. Zdania, które znasz i jesteś pewny/a ich znaczenia... I NAGLE BUM!

Strony są naładowane akcją. Rzadko są chwile spokoju, ciągle coś się dzieje. Przepadamy niczym małe istoty w fabule, która wciąga i zachwyca. Oczywiście nie brakuje wzruszających momentów (kilka razy byłam bliska płaczu, a pod koniec płakałam długie minuty przez jeden rozdział, przez jeden akapit, szukając przy okazji fragmentów mojej zniszczonej duszy ). No i choć są poważne sytuacje, nie brakuje humoru.

Bohaterowie są prześwietni. Gdybyście mieli wątpliwości w 1 tomie co do niektórych postaci, gwarantuję wam, że tu ich pokochacie. Nie ma tak, że jakaś postać jest ważniejsza. Każdy tu odgrywa ważną rolę.

Do najlepszych scen zdecydowanie zalicza się akcja w łazience; pełna bólu, przeszłości, pragnienia, niespodziewanego pożądania, obrzydzenia i uczucia. To był czysty majstersztyk.

I ostatnie zdanie z ostatniej strony. Nie liczę na kontynuację, ale... Po prostu sami zobaczycie.

Zdecydowanie polecam.

Miałam wiele wątpliwości przed przeczytaniem. Mój umysł nie mógł zrozumieć jak pomieścić wojnę, trzy wątki miłosne i przeszłość bohaterów w jednej książce (w zaledwie 600 stronach). Trzeba cudu, mówiłam sobie, orientując się, że 29 marca przychodzi nieuchronnie i niedługo pożegnam moich ukochanych bohaterów.

I ku mojemu zaskoczeniu udało się. Po czytaniu stwierdziłam, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to