rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Kroniki Bane’a Cassandra Clare, Maureen Johnson, Sarah Rees Brennan
Ocena 7,7
Kroniki Bane’a Cassandra Clare, Ma...

Na półkach:

Zbiór opowiadań "Kroniki Bane'a" dają możliwość kolejnego spotkania z uwielbianym przez wszystkich czarownikiem. Dostajemy nie tylko porządną dawkę jego sarkazmu, ale także okazję do bliższego poznania i zagłębienia się w jego historię. Cassie daje czytelnikowi bezcenną możliwość, aby ten poznał bliżej świat Magnusa Bane'a. Okazuje się, że pod pozorem lekkości bycia nosi on także głębokie i bolesne emocje, takie jak samotność, poczucie niezrozumienia i smutek. Autorzy wpakowują w nas wzruszenie i melancholię z wielkim impetem przez autorów. Osobiście, "Kroniki Bane'a" przywołały do mnie wiele cudownych chwil z poprzednich serii. Nie dało się obejść bez zawilgotnionych oczu. Oczywiście jest też miejsce na śmiech - Magnus przecież wciąż jest starym dobrym Magnusem! Chcę jednak podkreślić, że najważniejszym aspektem książki jest to, że zbliżamy się do ukochanego czarownika, poprzez szybką retrospekcję jego życia, dziejów świata Podziemnych, Przyziemnych i Nocnych Łowców. Wszystkich spragnionych Maleca ta pozycja również powinna usatysfakcjonować. Warto wrócić i przeżyć pewne chwile ponownie, tym razem z innej perspektywy. Słowem: wszyscy, którzy poczuli słabość do Magnusa, powinni zainteresować się tym zbiorem opowiadań. A nie ukrywajmy - wszyscy mamy słabość do Magnusa. Polecam!

Zbiór opowiadań "Kroniki Bane'a" dają możliwość kolejnego spotkania z uwielbianym przez wszystkich czarownikiem. Dostajemy nie tylko porządną dawkę jego sarkazmu, ale także okazję do bliższego poznania i zagłębienia się w jego historię. Cassie daje czytelnikowi bezcenną możliwość, aby ten poznał bliżej świat Magnusa Bane'a. Okazuje się, że pod pozorem lekkości bycia nosi on...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Wszystkie jasne miejsca" to książka, po której spodziewałam się miłych wrażeń na zasadzie przeczytania lekkiej, ale dobrze napisanej młodzieżówki.
Historia od samego początku mnie wciągnęła. Z jednej strony tajemniczy chłopak Theodore Finch z wieloma twarzami i obliczami, w których kryją się wewnętrzne problemy , z drugiej dziewczyna; Violet Markey, którą los ciężko doświadczył stratą siostry. Spotykają się na wieży szkolnej, oboje goowi do skoku. Żaden z nich jednak nie skacze. Tak rozpoczyna się ich znajomość, pełna poetyckich, zabawnych, nietypowych i smutnych momentów.
"Wszystkie jasne miejsca" łączą w sobie momenty wesołe z dramatycznymi, wprowadzając z ramach czytania w istny roller coster. Osobiście zakończenie ksiażki uważam za bolesny, aczkolwiek cudowny majster sztyk. Płakałam jak bóbr. Polecam wszystkim.

"Wszystkie jasne miejsca" to książka, po której spodziewałam się miłych wrażeń na zasadzie przeczytania lekkiej, ale dobrze napisanej młodzieżówki.
Historia od samego początku mnie wciągnęła. Z jednej strony tajemniczy chłopak Theodore Finch z wieloma twarzami i obliczami, w których kryją się wewnętrzne problemy , z drugiej dziewczyna; Violet Markey, którą los ciężko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przygodę z mangą czas zacząć!
A więc jest to pierwsza manga jaką przyjemność miałam przeczytać. Fakt ten mógł by sugerować, że najprawdopodobniej nie jestem odpowiednią osobą do wydawania opini na jej temat ze względu na brak doświadczenia. Z drugiej jednak strony chciałabym zauważyć, że ta sytuacja ma także plusy. A dokładniej mówiąć jeden duży plus - Jestem pewna, że dużo osób, tak jak jeszcze nie dawno, zewsząd słyszało o magicznym świecie mang, ale nie miało odwagi po nie sięgnąc. Dodatkowo w zgiełku fandomów trudno się odnależć i wprost niewiadomo za co sie zabrać, od czego rozpocząć, co zrobić... I tutaj do akcji wkraczam ja! Droga zagubiona osóbko, "Atak tytanów" jest świetny! Z brakiem jakiegokolwiek doświadzcenia bez problemu sobie poradziłam i z wielką przyjemnością czytałam (taką mangę pochłania się w półtora godzinki jeśli ma się zapał). Historia zapowiada się bardzo interesująco (świat atakowany przez tytanów, zagłada ludzkości, chłopak który za wszelką cenę chce ją uratować...), a jest równocześnie przystępna jak na pierwszy raz. Kreska mangi jest także bardzo ładna (na moje oko trochę nietypowa, ta oryginalność mnie przyciąga), więc po prostu - serdecznie zachęcam.

Przygodę z mangą czas zacząć!
A więc jest to pierwsza manga jaką przyjemność miałam przeczytać. Fakt ten mógł by sugerować, że najprawdopodobniej nie jestem odpowiednią osobą do wydawania opini na jej temat ze względu na brak doświadczenia. Z drugiej jednak strony chciałabym zauważyć, że ta sytuacja ma także plusy. A dokładniej mówiąć jeden duży plus - Jestem pewna, że dużo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę tę otrzymałam od jednego z moich ulubionych nauczycieli w ramach nagrody za wygraną konkursu czytelniczego. Słyszałam o niej już wcześniej i byłam optymistycznie nastawiona do tej lektury.

Nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam. Nic takiego nie miało miejsca. Po prostu spodziewałam się czegoś zupełnie innego, co nie znaczy wcale, że rzeczywistość mnie rozczarowała.

"Kiedy byłem dziełem sztuki" (sam tytuł przykuwa już uwagę) opowiada o młodym człowieku, który w trakcie swojego dwudziestoletniego życia nazbierał spory bagaż smutku i rozgoryczenia. Pierwsza scena, z którą się spotykamy to kolejna, czwarta jż zresztą próba samobójcza zniechęconego do życia chłopaka. "Wszystkie moje samobójstwa były nieudane" - mówi na początku. To także, mimo jego nadziei, nie dochodzi do skutku. Powstrzymuje go od tego stary, ekcentryczny nieznajomy z kamieniami szlachetnymi wstawionymi w zęby (aż chcę się zaufać takiemu osobnikowi, nieprawdaż?) W każdym razie, od tego czasy nastrój książki stopniowo staje się co najmniej dziwny. Nie jest to jednak co najmniej pejoratywne określenie w tym wypadku. Do zaakceptowania owej odmienności tej lektury jest po prostu otwarty umysł i umiejętność dostrzeżenia szeroko pojętego "czegoś więcej".

Nie chcę zanadto przybliżać fabuły książki, ale nasz młody główny bohater, postanawia wyrzec się swojego człowieczeństwa w zamian za sławę, podziw, rzekome docenienie - wszystko to czego, jak mu się zdawało, brakowało mu za życia. Pytanie, które pozostawia mi teraz zadać to: Czy było warto? No cóż, zostawiam Państwa z brakiem odpowiedzi. Zachęcam do sięgnięcia po tą powieść, jakby nie patrzeć filozoficzną i odnalezienie swojej własnej odpowiedzi.

Co się dzieje kiedy człowiek przestaje być człowiekiem? Problem można głęboko odnieść do dzisiejszych czasów, ale to już temat na inną dyskusję. Moi drodzy, pamiętajcie - dziwne, nie dziwne, bajki, nie bajki, czasami po prostu trzeba spojrzeć dalej.

Książkę tę otrzymałam od jednego z moich ulubionych nauczycieli w ramach nagrody za wygraną konkursu czytelniczego. Słyszałam o niej już wcześniej i byłam optymistycznie nastawiona do tej lektury.

Nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam. Nic takiego nie miało miejsca. Po prostu spodziewałam się czegoś zupełnie innego, co nie znaczy wcale, że rzeczywistość mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Ugly love" to kolejny dowód na to, że Colleen Hoover ma świetne pióro - pisze w sposób lekki, płynny, zabawny - wszystko czego tylko można chcieć. Co jednak jest dużym minusem jej kolejnej książki? Niepokojący fakt, iż wszystkie powieści autorki opierają się na podobnym schemacie. To pułapka, w którą wpada wiele nawet bardzo utalentowanych osób. Mam nadzieję, że kolejne historie wykreowane przez Hoover nabiorą świeżości i odmienności. Co do samego "Ugly love" - w moim przekonaniu zbyt duża część książki dotyczy seksualnego życia bohaterów, przez co cała fabuła wydaje się płytka i infantylna. Rozumiem zamysł autorki, jednak wydaje mi się, że przez takie przedstawienie losów postaci, cały wątek dotyczący bolesnej przeszłości i wzruszających wypadków, które miały miejsce traci na wartości.

"Ugly love" to kolejny dowód na to, że Colleen Hoover ma świetne pióro - pisze w sposób lekki, płynny, zabawny - wszystko czego tylko można chcieć. Co jednak jest dużym minusem jej kolejnej książki? Niepokojący fakt, iż wszystkie powieści autorki opierają się na podobnym schemacie. To pułapka, w którą wpada wiele nawet bardzo utalentowanych osób. Mam nadzieję, że kolejne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pozwolę sobie podsumować całą serię. Nie stroni ona od wad. I to zdecydowanie. Ale kiedy zaczynasz czytać, nie możesz się oderwać. Przedstawiona historia w zależności od czytelnika może zostać oceniona jako infantylna, błaha czy też nierealna. W pewnym momentach zdecydowanie to czułam. Co mnie jednak urzekło? To co aktorka przekazała nam w magiczny sposób wraz ze swoją powieścią. Ideę, prawdę życiową, fakt...? Nadzieję. Nadzieję na to, że każda dziewczyna, niezależnie od wieku, w którym czytała tę serię odnajdzie w przyszłości swojego księcia. I że pomimo wszelkich przeciwności losu ich miłość zwycięży. Książki Kiery Cass to oda do miłości. Nie bójmy się niej. Wierzmy w nią. Nie szukajmy jej zapalczywie, bo ona sama nas odnajdzie. Lecz kiedy nas już spotka, nie uciekajmy od niej. Bądźmy wszyscy romantykami. Wbrew wszystkiemu to właśnie ich świat potrzebuje najbardziej.

Pozwolę sobie podsumować całą serię. Nie stroni ona od wad. I to zdecydowanie. Ale kiedy zaczynasz czytać, nie możesz się oderwać. Przedstawiona historia w zależności od czytelnika może zostać oceniona jako infantylna, błaha czy też nierealna. W pewnym momentach zdecydowanie to czułam. Co mnie jednak urzekło? To co aktorka przekazała nam w magiczny sposób wraz ze swoją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Główna bohaterka od samego początku niemiłosiernie mnie irytowała. Nie potrafiłam wczuć się w opowiadaną przez autorkę historię, niektóre sformułowania aż raziły mnie w oczy. Potem jednak, sama nie wiem, w którym momencie książka odrobinę mnie wciągnęła. Nadal uważam, że daleko jej od ideału, ale nie mogę zaprzeczyć, że niecierpliwie czekam na sięgnięcie po kolejną, ostatecznie ostatnią już część serii. I chyba właśnie takie uczucia budzi we mnie cały ten cykl - irytuje, ale bawi, rozczarowuje, ale pochłania, odtrąca, a jednak przyciąga do siebie. Lektura lekka, niewymagająca, dobra na oderwanie się od otaczającego świata. Sama nigdy nie mogłabym być jej fanką, ale chyba potrafię sobie wyobrazić za co liczne dziewczyny ją doceniają. Może gdybym była trochę młodsza...? Kto wie.

Główna bohaterka od samego początku niemiłosiernie mnie irytowała. Nie potrafiłam wczuć się w opowiadaną przez autorkę historię, niektóre sformułowania aż raziły mnie w oczy. Potem jednak, sama nie wiem, w którym momencie książka odrobinę mnie wciągnęła. Nadal uważam, że daleko jej od ideału, ale nie mogę zaprzeczyć, że niecierpliwie czekam na sięgnięcie po kolejną,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczerze mówiąc, zawiodłam się. Po książce Rainbow Rowell spodziewałam się zdecydowanie więcej. Tymczasem, nie oszukujmy się, napotkałam słabo napisaną historię, tak bardzo wzorowaną (i to nieumiejętnie) na Harrym Potterze, że aż kuje w oczy. Magiczne zaklęcia chciałabym móc pozostawić bez komentarza. Płytkie, infantylne, śmieszne w samym brzmieniu.
Ale. Ale, ale. Bardzo dobrze, że autorka próbuje nowych rzeczy. No cóż - nie udało się (choć może niektórzy mają inne zdanie na ten temat). Jak widać fantastyka to nie bajka Rowell. Jednak skąd miałaby o tym wiedzieć, gdyby nie podjęła się takiego zadania? Czapki z głów, drodzy państwo, pisarka nie boi się wyzwań. Osobiście radziłabym jej skupić się na pisaniu młodzieżowych obyczajówek w swoim niepowtarzalnym stylu, bo bez wątpienia wychodzi jej to najlepiej.
Wszystkich, którzy spotkali się z Rainbow Rowell po raz pierwszy z "Nie poddawaj się" i są zawiedzeni, odsyłam do jej pozostałych książek. Nie skreślajcie jej! Nie pożałujecie :)

Szczerze mówiąc, zawiodłam się. Po książce Rainbow Rowell spodziewałam się zdecydowanie więcej. Tymczasem, nie oszukujmy się, napotkałam słabo napisaną historię, tak bardzo wzorowaną (i to nieumiejętnie) na Harrym Potterze, że aż kuje w oczy. Magiczne zaklęcia chciałabym móc pozostawić bez komentarza. Płytkie, infantylne, śmieszne w samym brzmieniu.
Ale. Ale, ale. Bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Rywalki" to przyjemna lektura, ale muszę przyznać, że zupełnie nie rozumiem jej ogromnej popularności i szumu, który się wokół niej wytworzył. Momentami książka jest wyjątkowo infantylna, tak że czytelnik czuje się zażenowany. Widać, że autorka nie do końca umie sobie jeszcze radzić ze swobodnym prowadzeniem akcji, sporo zdań wydaje się sztucznych i nienaturalnych. Niemniej jednak spędziłam z "Rywalkami" miłe chwile, mimo chwilowych niedogodności. Książka dobra dla trochę młodszych czytelników na odstresowanie i leniwe poranki.

"Rywalki" to przyjemna lektura, ale muszę przyznać, że zupełnie nie rozumiem jej ogromnej popularności i szumu, który się wokół niej wytworzył. Momentami książka jest wyjątkowo infantylna, tak że czytelnik czuje się zażenowany. Widać, że autorka nie do końca umie sobie jeszcze radzić ze swobodnym prowadzeniem akcji, sporo zdań wydaje się sztucznych i nienaturalnych....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z pozoru typowa obyczajówka, banalny wątek romantyczny, brak głębszego przesłania. Jednak aby czy na pewno? Oczywiście, że nie. Fakt, książka jest lekka, lecz przecież owej lekkości często potrzebujemy. Urocza historia, która z pewnością pochłonie wiele nastolatek. Wiele razy zaśmiejesz się przy tej lekturze. Przy okazji utożsamisz się z bohaterami i poczujesz, że wcale nie jesteś sam. Polecam serdecznie na deszczowe wieczory!

Z pozoru typowa obyczajówka, banalny wątek romantyczny, brak głębszego przesłania. Jednak aby czy na pewno? Oczywiście, że nie. Fakt, książka jest lekka, lecz przecież owej lekkości często potrzebujemy. Urocza historia, która z pewnością pochłonie wiele nastolatek. Wiele razy zaśmiejesz się przy tej lekturze. Przy okazji utożsamisz się z bohaterami i poczujesz, że wcale nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Autorka miała bardzo ciekawy pomysł, który chyba nie końca udało się jej zrealizować. Mimo wszystko uważam, że warto było sięgnąć po tę pozycję. Muszę przyznać, że porusza ważny temat (szczególnie w okresie dorastanie), a mianowicie problem przybierania masek i starania się za wszelką cenę bycia idealnym.
Myślę, że duży szum, który wytworzył się wokół tej książki odrobinę jej zaszkodził (doprowadzając do wygórowanych oczekiwań).

Autorka miała bardzo ciekawy pomysł, który chyba nie końca udało się jej zrealizować. Mimo wszystko uważam, że warto było sięgnąć po tę pozycję. Muszę przyznać, że porusza ważny temat (szczególnie w okresie dorastanie), a mianowicie problem przybierania masek i starania się za wszelką cenę bycia idealnym.
Myślę, że duży szum, który wytworzył się wokół tej książki odrobinę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kilka pierwszych stron nie zachęcało, ale potem... Potem to się działo! Bardzo wciągająca, przeczytana w jeden wieczór :)

Kilka pierwszych stron nie zachęcało, ale potem... Potem to się działo! Bardzo wciągająca, przeczytana w jeden wieczór :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako zagorzała fanka Cassandry Clare mogę powiedzieć tylko jedno:
genialna książka, która łamie serce.
Nie mam pojęcia kiedy będę mogła sięgnąć po cokolwiek innego. To ten ciężki rodzaj kaca książkowego, który długo nie chce ustąpić.
Nie mam pojęcia jak wytrzymam do wydania kolejnej części tej niesamowitej serii.
Nie mam pojęcia jak to się dzieję, że tak bardzo uwielbiam a jednocześnie mam ochotę zasztyletować jedną autorkę :D
Droga pani Clare - jest pani najlepsza. Szkoda tylko, że nie liczy się pani z moimi uczuciami.
Oddana Nocna Łowczyni.

Jako zagorzała fanka Cassandry Clare mogę powiedzieć tylko jedno:
genialna książka, która łamie serce.
Nie mam pojęcia kiedy będę mogła sięgnąć po cokolwiek innego. To ten ciężki rodzaj kaca książkowego, który długo nie chce ustąpić.
Nie mam pojęcia jak wytrzymam do wydania kolejnej części tej niesamowitej serii.
Nie mam pojęcia jak to się dzieję, że tak bardzo uwielbiam a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zawsze uwielbiałam Colleen Hoover. Do jej nowej książki podeszłam więc bardzo entuzjastycznie - byłam wręcz pewna, że będzie to świetna lektura. Od samego początku książka niesamowicie wciągała jednak był to po prostu dobry romans. W dalszej części historii wszystko się skomplikowało, odkryte zostały niegojące się rany bohaterów, a cały wydźwięk nabrał głębi. Na końcówce książki czułam się jakbym wpadła w jakiś tajfun emocji - zmieniających się w zawrotnym tempie, wielkich i nieposkromionych. Nie używam wielkich słów bez powodu. Historia przedstawiona w November 9 całkowicie pochłania czytelnika. Od łagodnego i lekkiego (aczkolwiek i tak wciągającego) wstępu wprowadza w dalszą część pełną bólu i blizn z przeszłości.
Dodatkowo zachwyciłam się cytatami Dylana Thomasa, o którym (wstyd przyznać!) nigdy wcześniej nie słyszałam. Dzięki Colleen Hoover poznałam więc fantastycznego poetę, który już na zawsze pozostanie w moim sercu.
Polecam November 9 wszystkim, nie tylko amatorom romansów. Bo śmiało mogę stwierdzić, że pod wpływam tej książki każdy choć raz parsknie śmiechem (poczucie humoru autorki jest fantastyczne) ale także wzruszy i dozna głębszych emocji.
Dziękuję mojej znajomej za tak cudowny świąteczny prezent jak November 9 ;)

Zawsze uwielbiałam Colleen Hoover. Do jej nowej książki podeszłam więc bardzo entuzjastycznie - byłam wręcz pewna, że będzie to świetna lektura. Od samego początku książka niesamowicie wciągała jednak był to po prostu dobry romans. W dalszej części historii wszystko się skomplikowało, odkryte zostały niegojące się rany bohaterów, a cały wydźwięk nabrał głębi. Na końcówce...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z lepszych lektur szkolnych, które czytałam. Nie nudzi, intryguje i bawi. Wiele fragmentów najzwyczajniej na świecie doprowadza do śmiechu. Jeśli ktoś zastanawia się czy przeczytać "Skąpca" czy pozostać przy internetowym streszczeniu to serdecznie polecam pierwszą opcję!

Jedna z lepszych lektur szkolnych, które czytałam. Nie nudzi, intryguje i bawi. Wiele fragmentów najzwyczajniej na świecie doprowadza do śmiechu. Jeśli ktoś zastanawia się czy przeczytać "Skąpca" czy pozostać przy internetowym streszczeniu to serdecznie polecam pierwszą opcję!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moje pierwsze zetknięcie się z "Romeo i Julią" miało miejsce bodajże w pierwszej klasie gimnazjum. Może ze względu na wiek i brak dojrzałości, może też na brak wystarczającej ilości czasu przed omawianiem lektury na lekcji, nie przeczytałam całej tragedii. Po długim czasie, w chwili obecnej, poczułam się zobowiązana do zagłębienia się ponownie w historię tak znaną i ważną. Nie spodziewałam się rewelacji, zamierzałam przeczytać tę sztukę w pewnym sensie dla zasady, dla czystej satysfakcji i możliwości powiedzenia, że faktycznie to zrobiłam. I tutaj ogrombe zaskoczenie - "Romeo i Julia" przełamało granice języka i okazało się fascynującą opowieścią, która niesamowicie mnie wciągnęła. Polecam wszystkim sceptykom i niezdecydowanym - Szekspira naprawdę może czytać każdy!

Moje pierwsze zetknięcie się z "Romeo i Julią" miało miejsce bodajże w pierwszej klasie gimnazjum. Może ze względu na wiek i brak dojrzałości, może też na brak wystarczającej ilości czasu przed omawianiem lektury na lekcji, nie przeczytałam całej tragedii. Po długim czasie, w chwili obecnej, poczułam się zobowiązana do zagłębienia się ponownie w historię tak znaną i ważną....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Do książek zawsze podchodzę bardzo emocjonalnie, co wiąże się z tym, że nie potrafię potem logicznie wypowiedzieć się na ich temat. "Ten jeden dzień" wyjątkowo mnie poruszył i chociaż wiem, że nic wartościowego z tego tekstu nie wywiążecie, poczułam się zobowiązana do jego napisania.

Allyson, która jako główna bohaterka i zarazem narratorka, początkowo wydaje się poukładana i twardo stąpająca do ziemi, w trakcie powieści przechodzi wyjątkową przemianę. Z pewnością duży wpływ ma na to nieznajomy, z którym splata ją los, podczas objazdu po Europie. Z przyjemnością patrzyłam jak dziewczyna zaczyna wierzyć w siebie i w magię świata. Poza tym autorka dała na porządną lekcję o życiu, której nie będę przybliżać, ponieważ naprawdę nie chcę spoilerować(a jeszcze przypadkiem coś chlapnę)

Dzięki "Ten jeden dzień" odnalazłam na nowo ścieżkę, którą chciałam podążać. Jest ona pewnego rodzaju drogowskazem, który pozwala nam się ukierunkować ku spełnianiu marzeń i prawdziwemu życiu.

Cudowne wplecenie w książkę szekspirowskich cytatów całkowicie mnie uwiodło. Teraz przechodzę fanatyczne zainteresowanie tym niesamowitym człowiekiem. No i poza tym... Coraz bardziej kusi mnie nauka francuskiego! (dowiecie się sami w swoim czasie w jaki sposób wiąże się to z powieścią Forman)

Polecam serdecznie :)

Do książek zawsze podchodzę bardzo emocjonalnie, co wiąże się z tym, że nie potrafię potem logicznie wypowiedzieć się na ich temat. "Ten jeden dzień" wyjątkowo mnie poruszył i chociaż wiem, że nic wartościowego z tego tekstu nie wywiążecie, poczułam się zobowiązana do jego napisania.

Allyson, która jako główna bohaterka i zarazem narratorka, początkowo wydaje się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Zostań, jeśli kochasz" to książka, która porusza i pozostawia w naszych sercach trwały ślad. Jeśli szukasz prawdziwych wzruszeń, okazji do głębszych przeżyć i dawki niesamowitej siły miłości - to opowieść dla ciebie. Muszę przyznać, że sama wylałam przy tej lekturze sporo łez, a potem przez długi czułam jak wszystkie emocje, których doświadczyłam, się we mnie kotłują.
Autorka zastosowała bardzo ciekawy zabieg, w którym to teraźniejszość miesza się z przeszłością, dzięki której dowiadujemy się o tożsamości i historii bohaterów. W ten sposób książka zyskała osobliwość i pewną specyficzność, za którą ją pokochałam.
Myślę, że zdecydowanie warto poświęcić czas na "Zostań, jeśli kochasz". Jest to opowieść, w której każdy odnajdzie coś bliskiego swojej duszy. Wydaje mi się, że wszystkich czytelników w większym lub mniejszym stopniu, skłoni do przystanięcia i zastanowienia się nad zmiennością losu, który włada naszym światem.

"Zostań, jeśli kochasz" to książka, która porusza i pozostawia w naszych sercach trwały ślad. Jeśli szukasz prawdziwych wzruszeń, okazji do głębszych przeżyć i dawki niesamowitej siły miłości - to opowieść dla ciebie. Muszę przyznać, że sama wylałam przy tej lekturze sporo łez, a potem przez długi czułam jak wszystkie emocje, których doświadczyłam, się we mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jedna z tych książek, po których już nigdy nie patrzysz tak samo na otaczający cię świat. To taka historia, która zajmuje na stałe miejsce w twoim sercu, zostaje w nim na zawsze. Możesz czytać i czytać, zagłębiać się w odmienne literackie światy, ale ten, ten konkretny pozostanie tym szczególnym. "Mroczne umysły" gruchoczą kości, dostając się do wnętrza duszy. Zakończenie zamienia nas w jedno wielkie morze łez, a to, czego doświadczymy czytając, nikt i nic (nawet upływajacy czas) nie będzie nam w stanie odebrać. Dzięki tej książce zrozumiałam kolejną cząstkę świata. Czuję, że nie jestem już tym samym człowiekiem.

To jedna z tych książek, po których już nigdy nie patrzysz tak samo na otaczający cię świat. To taka historia, która zajmuje na stałe miejsce w twoim sercu, zostaje w nim na zawsze. Możesz czytać i czytać, zagłębiać się w odmienne literackie światy, ale ten, ten konkretny pozostanie tym szczególnym. "Mroczne umysły" gruchoczą kości, dostając się do wnętrza duszy....

więcej Pokaż mimo to