Trojden

Profil użytkownika: Trojden

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 5 lata temu
20
Przeczytanych
książek
21
Książek
w biblioteczce
18
Opinii
61
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Nie grałem w żadne gry z serii Star Wars, jednak mimo to, dzięki książkom, polubiłem okres Starej Republiki z tzw. rozszerzonego uniwersum.

Ogólnie rzecz biorąc, książka "Revan" jest ciekawa i wciągająca, dobrze się ją czyta. Ma dobrze nakreślonych, interesujących bohaterów - z jednej strony Revana, z drugiej Lorda Scourge'a. Więc spodoba się zarówno fanom Jedi, jak i Sithów. Choć z drugiej strony, zgodzę się, że trochę szkoda, że nie powstała dotąd książka opowiadająca o wcześniejszych dziejach Revana, w tym o historii z Malakiem.
Zastrzeżenia może budzić konfrontacja tytułu z treścią, bo można odnieść wrażenie, że jak na dzieło zatytułowane "Revan", jest tu trochę mało Revana, a dużo Scourge'a. W wielu miejscach fabuła skupia się bardziej na Scourge'u niż na Revanie. Dużo jest tu o przemyśleniach i poglądach Scourge'a, chyba nawet więcej niż Revana. Gdyby tytuł nie wskazywał, że to książka przede wszystkim o Revanie, bardziej by to pasowało. Ale to w sumie szczegół.

Najwięcej moich zastrzeżeń budzi ostatnie 50 stron książki, a także wątek samotnej wyprawy Meetry po uwięzionego Revana. Bastila Shan na pewno chciała jak najszybciej się dowiedzieć, co się dzieje z jej ukochanym mężem - dlaczego więc Meetra, podczas swojej wyprawy na Nathemę i później na Dromund Kaas, nie miała żadnej możliwości skontaktowania się z Bastilą i przekazania jej tego, czego się dowiedziała? Dlaczego nie wzięła na swój statek komunikatora, żeby móc kontaktować się z Bastilą? Wtedy, po opuszczeniu Nathemy, mogłaby przynajmniej powiedzieć Bastili, dokąd się teraz wybiera i czego się dowiedziała na temat Imperium Sithów i Lorda Vitiate. I, po dotarciu na Dromund Kaas i spotkaniu ze Scourge'm, mogłaby skontaktować się z Bastilą, żeby przekazać jej, że Revan jest więziony na planecie Dromund Kaas będącej stolicą Imperium Sithów. A tak, to ani Bastila, ani nikt inny, nie miał możliwości poznania rewelacyjnych i przełomowych dla Republiki i Zakonu Jedi informacji.

Również to, że bezpośrednio po rozniesieniu twierdzy Nyriss Revan i Meetra zdecydowali się wraz ze Scourge'm zaatakować Imperatora, było bardzo lekkomyślne - gdyby wszyscy oni zginęli w tej konfrontacji, to Republika i Zakon Jedi nigdy by się nie dowiedzieli o istnieniu Imperium Sithów i o zamiarach i naturze Imperatora. A Jedi i Republika zdecydowanie powinni się o tym dowiedzieć. Revan wiedział, jak bardzo potężny jest Imperator i jak wielkie jest ryzyko, że ich wszystkich pozabija i że wtedy Republika i Zakon Jedi nigdy się nie dowiedzą, co im tak naprawdę zagraża. Revan i Meetra mogli poczekać, aż stan wojenny na Dromund Kaas zostanie zniesiony, później opuścić tę planetę i Imperium Sithów, wrócić do Republiki, a później zebrać najlepszych Mistrzów Jedi i wraz z nimi zaatakować Imperatora.

Można jeszcze dodać, że inną wadą "Revana" jest postać Nyriss - jest zbyt szablonowa, jakby wycięta z kartonu. A także to, że czytelnicy bardzo mało dowiadują się o Darthu Xedriksie, który też mógłby być naprawdę ciekawą postacią, gdyby jego wątek został bardziej rozwinięty.

Ogólnie więc, książkę uważam za dobrą, jednak do książki bardzo dobrej jej trochę brakuje.

Nie grałem w żadne gry z serii Star Wars, jednak mimo to, dzięki książkom, polubiłem okres Starej Republiki z tzw. rozszerzonego uniwersum.

Ogólnie rzecz biorąc, książka "Revan" jest ciekawa i wciągająca, dobrze się ją czyta. Ma dobrze nakreślonych, interesujących bohaterów - z jednej strony Revana, z drugiej Lorda Scourge'a. Więc spodoba się zarówno fanom Jedi, jak i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka napisana 14 lat temu, jednak uwagi dotyczące mentalności polskiego społeczeństwa i jego przywar pozostają nadal aktualne. Ogólnie rzecz biorąc, jest to obraz tyleż ponury i pesymistyczny, co prawdziwy.

Autor analizuje polskie społeczeństwo, przedstawia kulturę polityczną (czy raczej jej brak) ogromnej jego części, pisze o poziomie debaty publicznej w Polsce, o polskim chamstwie, niedbaniu przez Polaków o dobro wspólne i o swój kraj, pisze o rozbudowanej do absurdu polskiej biurokracji i przy okazji rozprawia się z wieloma mitami na temat narodowej historii - tak z mitem Konfederacji Barskiej, jak i z mitem Gierka i Jaruzelskiego. Pokazuje, w jak małym stopniu Polacy utożsamiają się ze swoim krajem i jego problemami i wyzwaniami. W wielu miejscach spogląda na Polskę okiem zewnętrznego obserwatora z Zachodu, zastanawiając się, co mógłby sobie pomyśleć o Polsce i Polakach, gdyby poznał ich tak samo dobrze, jak on sam. Omawia polskie wady narodowe i chore aspekty polskiej mentalności i postrzegania swojego otoczenia oraz myślenia Polaków o polityce i własnym kraju. Porównuje sposób myślenia Polaków i ich mentalność ze sposobem myślenia i mentalnością ludzi Zachodu, dając jasno do zrozumienia, że Polska to nie Zachód i że Polsce do Zachodu jeszcze bardzo wiele brakuje. Jest tu nawet porównanie liczby radnych Warszawy i Los Angeles, co od razu nasuwa skojarzenie z tekstem piosenki "4 pokoje" Kazika. Znalazło się też miejsce dla przedstawienia absurdów sektora państwowego w gospodarce, państwowego skupu towarów, dotowania przez państwo nadprodukcji rolnej i nieopłacalnych gałęzi gospodarczych i sztucznego podtrzymywania nadmiernie rozrośniętego m.in. górnictwa i hodowli świń.

Język miejscami jest ostry, a pewne tezy przejaskrawione (i nie ze wszystkimi stwierdzeniami autora się zgadzam), jednak nie jest to aż tak rażące. Bardziej rażące są tu jak dla mnie proporcje treści - choćby ilość miejsca, jaką autor poświęcił Michnikowi i jego domniemanemu wpływowi na polskie życie społeczne i polityczne. Sam autor przyznaje zresztą, że nie ma tu symetrii i że o wielu sprawach nie napisał. Szkoda, że nie napisał. I właśnie to, co zostało w książce "Polactwo" pominięte, jest jej największą wadą.
Jest tutaj mowa o mentalności chłopów pańszczyźnianych i o spustoszeniach spowodowanych przez straty wojenne i przez późniejsze 45 lat rządów komunistycznych, gdy niszczono ludzi uczciwych, a promowano nieuczciwych cwaniaków wkręcających się zręcznie w układy - jednak nie ma w ogóle mowy o tym, że ową mentalność pańszczyźnianą w sposób systematyczny podtrzymywał w Polsce Kościół Katolicki. Ogólnie biorąc pod uwagę to, jak wielki odsetek Polaków to katolicy, pominięcie tego tematu jest największą wadą tej książki i moim największym zarzutem wobec autora. Nie ma tu nic o tym, że ksiądz proboszcz bardzo często traktuje parafian tak jak pan na folwarku swoich parobków, a ci parafianie zgadzają się na takie traktowanie i w dodatku zwykle sami o to proszą.

Nie ma tu nic o rozmiarach i przy tym o powierzchowności kultu Jana Pawła II w Polsce. Nie ma tu choćby wzmianki o tym, że większość Polaków uważa papieża-Polaka za swój największy autorytet, mimo że jednocześnie nie zna jego poglądów ani nauczania. Kult papieża-Polaka stał się tak trwałym i wdrukowanym elementem polskiego krajobrazu, że pominięcie go jest naprawdę rażącym błędem. Wystarczy wspomnień choćby o ilości pomników stawianych Karolowi Wojtyle (i o wyglądzie tych pomników), o lansowaniu się przeróżnych "artystów" na kulcie Jana Pawła II, o papieskich kremówkach, o ilości poświęcanych polskiemu papieżowi materiałów, filmów, książek, wspomnień, reportaży, o bardzo rozpowszechnionym w Polsce micie dotyczącym roli Jana Pawła II w obaleniu komunizmu. To zjawisko bardzo wymownie świadczy o sile polskiej emocjonalności, o tym, jak mity i złudzenia potrafią Polakom przesłonić rzeczywistość. Już o samym kulcie Jana Pawła II w Polsce można by napisać książkę, i jej treść mówiłaby bardzo dużo o polskiej mentalności.

Nie ma w "Polactwie" nic o tym, że Kościół Katolicki w Polsce opiera się w dużej mierze na podtrzymywaniu smutku, nastroju żałoby, pamięci o męce i martyrologii, a także na zaszczepianiu w wiernych poczucia winy, co też różni polski Kościół od Kościołów w krajach zachodnich.

Autor wspomina o niedorzecznym, mistycznym nurcie patriotyzmu, jednak moim zdaniem nie poświęca temu zagadnieniu należytej uwagi. Podobnie z innymi aspektami polskiego myślenia magicznego i mesjanistycznego.

To, co się zmieniło od czasu napisania tej książki do dziś, a czego autor nie mógł przewidzieć, to m.in. fakt, że od pewnego czasu w poziomie jadu, agresji i nienawiści w polskiej publicystyce wymienione przez niego pisma "NIE" i "Fakty i Mity", które to od pewnego czasu pozostają na całkowitym marginesie, zostały już jakiś czas temu wyprzedzone przez narodowo-radykalne i narodowo-katolickie pisma typu "Polska Niepodległa" i "Warszawska Gazeta", które można zaliczyć do tzw. mediów tożsamościowych, podobnie jak pisma i portale sprzyjające PiS-owi, tylko że bardziej sekciarskie.

Podsumowując: książka warta polecenia, jednak pozostawiająca spory niedosyt.

Książka napisana 14 lat temu, jednak uwagi dotyczące mentalności polskiego społeczeństwa i jego przywar pozostają nadal aktualne. Ogólnie rzecz biorąc, jest to obraz tyleż ponury i pesymistyczny, co prawdziwy.

Autor analizuje polskie społeczeństwo, przedstawia kulturę polityczną (czy raczej jej brak) ogromnej jego części, pisze o poziomie debaty publicznej w Polsce, o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałem "Krótką historię czasu" wiele lat temu, dziś sobie o niej przypomniałem. Świetna książka, napisana przystępnym, prostym i zrozumiałym językiem, dzięki czemu nawet człowiek niezorientowany w temacie astrofizyki bez problemu zrozumie, o czym mowa. Znakomite przybliżenie tematu czarnych dziur, ewolucji gwiazd, teorii względności i wszelkich najważniejszych zagadnień astrofizycznych. Bez wątpienia jest to jedna z najważniejszych publikacji popularnonaukowych, autorstwa najwybitniejszego fizyka na świecie po Albercie Einsteinie. Dzieło geniusza, które zrozumie statystyczny zjadacz chleba. Polecam wszystkim, którzy interesują się kosmosem, jego naturą i dziejami.

Czytałem "Krótką historię czasu" wiele lat temu, dziś sobie o niej przypomniałem. Świetna książka, napisana przystępnym, prostym i zrozumiałym językiem, dzięki czemu nawet człowiek niezorientowany w temacie astrofizyki bez problemu zrozumie, o czym mowa. Znakomite przybliżenie tematu czarnych dziur, ewolucji gwiazd, teorii względności i wszelkich najważniejszych zagadnień...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Trojden

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
20
książek
Średnio w roku
przeczytane
2
książki
Opinie były
pomocne
61
razy
W sumie
wystawione
10
ocen ze średnią 6,3

Spędzone
na czytaniu
128
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]