Prawda jest święta – rozmawiamy z Maciejem Siembiedą

Bartek Czartoryski Bartek Czartoryski
08.11.2022

Zanim wydał swoją pierwszą sensację, Maciej Siembieda miał już na koncie niejedną książkę reporterską. Dzisiaj łączy te dwa światy, faktu i fikcji, w swoich powieściach. Z pisarzem rozmawiamy o „Kołysance”, najnowszym śledztwie prokuratora Jakuba Kani.

Prawda jest święta – rozmawiamy z Maciejem Siembiedą Materiały wydawnictwa

[Opis wydawcy] Nowe śledztwo Jakuba Kani! Czy będzie jego ostatnim?

Tam, gdzie sąsiedzi mogą się dzielić opłatkiem, ale nie sprawami z przeszłości...

Czego szukał po wojnie na Śląsku Opolskim światowej sławy kompozytor Aram Chaczaturian, przysłany przez NKWD? Czy on także był oprawcą?

Wyjątkowo trudna i ściśle poufna sprawa wagi państwowej wiedzie Jakuba Kanię – specjalistę od śledztw historycznych – do Grodkowa, którego szarą eminencją jest radna sejmiku wojewódzkiego, Iwona Kern. Dlaczego wyszła za mąż za Tomasza, człowieka, którego powinna nienawidzić? O co tragicznie poróżniły się ich rodziny? Jakie tajemnice kryją ruiny jednej z najwspanialszych niegdyś rezydencji magnackich w Europie, w której dwieście lat temu sprowadzono całą orkiestrę na intrygujący koncert dla... dwóch osób? Jak połączą się losy porzuconej przez matkę czteroletniej Joanny Gryzik i „diabła z Rudy”, potwornie okaleczonego w młodości i oszpeconego odludka Karola Goduli? I wreszcie czym była „tajemnicza melodia”, którą nie tylko prokurator Kania próbuje odszukać…

Maciej Siembieda z mistrzowską zręcznością splata sensacyjną fikcję z Wielką Historią i małą polityką oraz fascynującymi śląskimi ciekawostkami. Trzymające w napięciu wydarzenia wokół sprawy Chaczaturiana, prawdziwej bajki o Kopciuszku, przeklętych nut oraz rodzinnych sekretów i tajemnic pałacu w Kopicach stawiają pod znakiem zapytania nie tylko dalszą karierę prokuratora Jakuba Kani, ale przede wszystkim naszą przespaną noc…

Bartosz Czartoryski: Przeszedł pan drogę od dziennikarza, reportażysty, do powieściopisarza. Czy rzeczywistość przestała panu wystarczać, czy nasiąknął pan pewnymi historiami, które znalazły ujście?

Maciej Siembieda: Rzeczywistość nigdy nie przestanie mi wystarczać. Jak każdy dziennikarz jestem na nią skazany. Nie potrafię odwrócić się do niej plecami albo zamknąć oczu i udawać, że jej nie widzę, to może zniknie. To niewykonalne. Ale żegnając się z życiem reporterskim, wiele historii zapisałem beletrystyce w testamencie i teraz jestem tego testamentu wykonawcą. Niektóre z opowieści były reportażami, a teraz zamieniły się w powieści, inne oszczędzałem wyłącznie dla beletrystyki.

Zwykle łączy pan fikcję z prawdziwymi historiami. Czy ta, nazwijmy to, strategia literacka pomaga panu niejako „odbić się” od rzeczywistych wydarzeń ku autorskiej fabule, służy jedynie jako luźna inspiracja, a może pomaga przy researchu? Jak wygląda ten proces?

Dbam o to, aby fikcja była oddzielona od prawdy wyraźną i dobrze strzeżoną granicą. Fikcja może być przyprawą prawdy, ale nigdy nie pozwolę sobie na to, aby tę prawdę zastępowała. Tak postanowiłem i uparcie się tego trzymam, a czytelnicy utwierdzają mnie w przekonaniu, że to właściwe. Gdybym nagle zaczął fantazjować na temat rzeczywistych wydarzeń, jakie miały miejsce w przeszłości, mogłoby to mieć opłakane skutki. Zmyślanie jest kuszące, dozwolone i absolutnie legalne w beletrystyce, ale zmyślanie na terytorium prawdy może mieć tylko wizę turystyczną, bez prawa stałego pobytu. Dlatego dla mnie research do powieści jest równie żmudny jak zbieranie materiału do reportażu. I jest równie fantastyczną przygodą.

„Kołysanka”, pańska nowa książka, to kolejna powieść o Jakubie Kani. Zastanawiam się, czy dla pisarza pewien czytelniczy wymóg kontynuacji serii może stać się z czasem kulą u nogi.

Na razie poruszam tą nogą bez obciążeń, ale zgadzam się z panem, że seryjny bohater po pewnym czasie może stać się uciążliwy. Ważne, żeby wyczuć moment, w którym trzeba go sprowadzić ze sceny. Tak zrobił Zygmunt Miłoszewski z Szackim i nie stresował się faktem, że brawa akurat wtedy brzmiały najgłośniej. Oczywiście literaturę zaludniają postacie żyjące dłużej niż biblijni przodkowie Noego, jak chociażby Wallander czy Jack Reacher, ale nie wiem, czy bym chciał skazywać Kanię na taki los. Czas pokaże. Póki co żyje, działa, a zakończenie „Kołysanki” nie jest jego końcem. Wręcz odwrotnie. Nowym początkiem.

Czy mógłby pan przybliżyć sprawę Arama Chaczaturiana, która jest niejako fundamentem fabularnym „Kołysanki”? Czemu sięgał pan akurat po tę historię?

Widziałem zdjęcie, od którego zaczyna się intryga „Kołysanki”, i przez chwilę nawet miałem je w ręku. O „specjalnych wysłannikach” NKWD, będących cywilami i działających poza strukturami Armii Czerwonej, dowiedziałem się od człowieka, który mi to zdjęcie pokazał – profesora Damiana Tomczyka z Opola. To było pod koniec lat osiemdziesiątych, kiedy o takich sprawach mówiło się szeptem. A profesor Tomczyk o Rosjanach na Opolszczyźnie na początku czterdziestego piątego roku wiedział wszystko.

Trafiając na fakty, które niekoniecznie pasują panu do narracji, próbuje je pan wkomponować do swoich książek czy jednak dokonuje pan swobodnej ich reinterpretacji?

Istnieje szkoła wyznająca zasadę: „Prawda nie powinna psuć dobrej opowieści”, ale ja chyba wtedy wagarowałem. Beletrystyka jest Photoshopem rzeczywistości, ale pytanie brzmi, jak daleko można się w tej „edycji” posunąć: usunąć pryszcz na nosie czy zmienić kształt nosa.

Intryga „Kołysanki” rozciągnięta jest na aż trzy płaszczyzny czasowe, bo prócz współczesności zaglądamy do okresu powojennego oraz do XIX wieku. Czy planowanie tak rozległej fabuły wymaga starannego rozpisania wszystkich jej elementów i skrupulatnego trzymania się wcześniejszych założeń, czy jest u pana miejsce na swobodę i improwizację?

Niestety zawiodły mnie wszelkie próby zdyscyplinowania fabuły – drabinki, konspekty, schematy, wykresy, plany i inne narracyjne excele. Albo się ma historię w głowie i – jak to mówi młodzież – „się ją ogarnia”, albo nie. Głowa to ryzykowne narzędzie, bo nieświadomie można zataić coś przed samym sobą, ale póki co nie odkryłem skuteczniejszego organizera opowieści.

Co przyciąga pana, jako pisarza, na Śląsk? Pogmatwana i niełatwa historia tego regionu?

Właśnie tak. Każde pogranicze kultur, języków, narodów, obyczajów i historii to inkubator fascynacji. Śląsk jest dla mnie obrazem w 3D: przestrzennym i przeźroczystym. Każde z wydarzeń i zjawisk można oglądać tu z dwóch stron, a na dodatek jeszcze spojrzeć na nie od wewnątrz. Szanuję Śląsk i darzę go niesłabnącym sentymentem. Spędziłem tu ponad dwadzieścia lat, mocno aktywnych zawodowo.

Beletrystyką zajmuje się pan od stosunkowo niedawna. Czy pisanie prozy dalej ma dla pana posmak świeżości, czy jest to już, proszę wybaczyć, rutyniarska, codzienna robota?

Pisanie to hobby i przyjemność. Zawsze tak chciałem i marzyłem. I się spełniło.

Przeczytaj fragment książki „Kołysanka”:

Kołysanka

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka „Kołysanka” jest dostępna w sprzedaży.

Artykuł sponsorowany


komentarze [11]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Igorrrrr  - awatar
Igorrrrr 13.11.2022 15:19
Czytelnik

Fajna seria, ale też godne polecenia - GAMBIT pozycja tego autora. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
ewa  - awatar
ewa 13.11.2022 15:03
Czytelniczka

Wywiad mnie uspokoił. Kamień z serca. Już myślałam, że to ostatnia część. A ja Kubusia bardzo polubiłam.
Wszystkie śledztwa do tej pory były wybitne i nadzwyczajnie emocjonujące. 😀  

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Anita  - awatar
Anita 13.11.2022 14:53
Czytelnik

Prawda jest taka, że jest to naprawdę świetna książka. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Jolancia  - awatar
Jolancia 13.11.2022 14:50
Czytelnik

Faktycznie jest to dość ciekawa pozycja w obecnych czasach. Duży plus za poczucie humoru. Polecam!
 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
betty  - awatar
betty 10.11.2022 19:53
Czytelniczka

Jeśli o diable z Rudy, to muszę przeczytać. Przy okazji polecę ciekawa fabularyzowaną biografię Goduli - Godulową sagę Jerzego Buczyńskiego. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Książka_koc_kot  - awatar
Książka_koc_kot 10.11.2022 12:06
Czytelniczka

Właśnie czytam "Kołysankę" i jestem pod wrażeniem. Ciekawy wywiad i świetne odpowiedzi Autora. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Jagoda_Beere  - awatar
Jagoda_Beere 09.11.2022 20:22
Czytelnik

Świetnie Pan opowiada o pisaniu i swoich książkach. Dziękuję za wczorajsze spotkanie w Big Book Cafe. Spotkać face to face Jakuba Kanię byłoby wspaniale :) 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lukaszn  - awatar
Lukaszn 09.11.2022 10:13
Czytelnik

Autor jak wino - coraz lepszy i lepszy. Kawał historii, akcji i płynności pióra.
10/10

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Domulanda  - awatar
Domulanda 09.11.2022 10:11
Czytelniczka

Kolejna powieść mojego ulubionego autora. 
Siembieda jest najlepszym nauczycielem historii jakiego miałam.
Cudnie "przenosi" w czasie. Polecam serdecznie!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
noodla_books  - awatar
noodla_books 09.11.2022 09:35
Czytelniczka

jestem w trakcie... i oczarowana :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post