„Pisanie jest moją drogą”: wywiad z Mają Kołodziejczyk

Sonia  Miniewicz Sonia Miniewicz
13.10.2023

Z Mają Kołodziejczyk rozmawiamy z okazji premiery jej najnowszej powieści „Wszystkie twoje ślady”. Autorka opowiada nam o swoim zainteresowaniu historią, a zwłaszcza latami osiemdziesiątymi ubiegłego wieku, i Ameryką, którą odwiedziła już kilka razy. Czego dowiedziała się podczas researchu do swojej książki? Na co zwraca uwagę, kreując swoich bohaterów? I wreszcie – czego możemy się spodziewać po kontynuacji „Wszystkich twoich śladów”, nad którą autorka obecnie pracuje?

„Pisanie jest moją drogą”: wywiad z Mają Kołodziejczyk Materiały Wydawnictwa Ale!

[Opis – Wydawnictwo Ale!] Elektryzujący świat amerykańskich lat 80. i akademicki klimat, w których rodzą się pierwsze prawdziwe przyjaźnie i miłości.

Większość życia Adama wypełniały ból i samotność. Pożar zabrał mu matkę, oszpecił ciało i odizolował od siostry Eve. Chłopak został adoptowany przez małżeństwo Williamsów z Ohio, które potrzebowało go jedynie do pomocy na farmie. Nie potrafił odnaleźć się jednak w małej społeczności. Jego codziennością były ciężka praca, nauka i powtarzalny rytm dnia.

Nie widział szansy na poprawę swojego losu, aż nadszedł dzień, który zmienił wszystko. Po nagłej śmierci ojczyma osiemnastoletni już Adam dziedziczy spory majątek. Pieniądze ze sprzedaży ziemi przeznacza na jeden cel, chce odnaleźć Eve. Po nieskutecznych próbach skontaktowania się z siostrą postanawia podążyć jej śladami. Wyrusza w daleką podróż na Florydę, gdzie rozpoczyna studia na artystycznej uczelni.

Tam poznaje trzech chłopaków, którzy deklarują pomoc w poszukiwaniach. Wśród nich jest charyzmatyczny Vincent. Popularny motocyklista z gitarą i hipnotyzującym głosem nie przypomina chłopaków z małej miejscowości w Ohio. Początkowa fascynacja zaczyna przeradzać się w uczucie, które przeraża Adama. Nie wie też, że Vincent skrywa pewien sekret.

Wywiad z Mają Kołodziejczyk, autorką książki „Wszystkie Twoje Ślady”

Fabułę „Wszystkich twoich śladów” osadziłaś w 1985 roku. Skąd pomysł, by cofnąć się aż do lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku? Ten okres wyjątkowo cię fascynuje?

Maja Kołodziejczyk: Nałożyło się na to kilka czynników. Po pierwsze, uważam, że każdy okres ma swój potencjał i elementy charakterystyczne, które można wykorzystać, aby nadać powieści wyjątkowy klimat. Lubię podcasty historyczne i filmy dokumentalne. Interesuje mnie to, jak ludzie żyli trzydzieści, pięćdziesiąt, sto czy dwieście lat temu. Cenię sobie jednak różnorodność. Chciałam, żeby „Wszystkie twoje ślady” były czymś innym od mojego debiutu, który osadziłam w fikcyjnej rzeczywistości, ale inspirowanej latami czterdziestymi. Potrzebowałam urozmaicenia.

Po drugie, mój tata pokazywał mi dużo filmów z lat osiemdziesiątych, opowiadał o swojej młodości i zaraził mnie sympatią do muzyki z tamtego okresu. Zauważyłam również, że bardzo ciepło przyjął się serial „Stranger Things”, także osadzony w Stanach Zjednoczonych w latach osiemdziesiątych. Uświadomiłam sobie wówczas, że te klimaty podobają się nie tylko mnie, ale również innym ludziom z mojego lub młodszego pokolenia.

Po trzecie, miałam ochotę stworzyć historię, w której komunikacja między bohaterami nie opierałaby się na mediach społecznościowych i portalach internetowych. Pisząc o studentach żyjących współcześnie, byłoby to raczej nieuniknione. Te wszystkie czynniki łącznie sprawiły, że postawiłam na lata osiemdziesiąte.

Łatwo było ci się wczuć w bohaterów żyjących w minionej dekadzie, poczuć ich emocje i lęki, zrozumieć ich dążenia i marzenia?

Uważam, że mimo upływu czasu ludzie wcale tak bardzo się nie zmienili. Zawsze marzyliśmy o tym, by być kochanymi, akceptowanymi, aby mieć przyjaciół, wspierającą rodzinę, pasję i móc się realizować.

Na twoim Instagramie przeczytałam, że planując fabułę, korzystałaś z Google Maps i robiłaś staranny research. Chciałabyś kiedyś wyruszyć w podróż śladami swoich bohaterów? Ameryka to kierunek, który masz w swoich planach wakacyjnych?

Byłam w Stanach Zjednoczonych czterokrotnie. Za każdym razem spędziłam tam około miesiąca i chętnie wybrałabym się ponownie! Z miejsc odwiedzonych przez moich bohaterów zwiedziłam Florydę oraz Luizjanę z naciskiem na Nowy Orlean, który jest w tej historii ważnym miastem. Nigdy nie byłam jednak w Ohio, gdzie tyle lat mieszkał główny bohater. Nie zmienia to jednak faktu, że Google Maps przychodziło z pomocą, kiedy musiałam sprawdzić odległości pomiędzy danymi miejscowościami i zaplanować postoje na trasie bohaterów.

Czy podczas przygotowań do pisania dowiedziałaś się czegoś, o czym wcześniej nie miałaś pojęcia? Jakieś informacje lub fakty wyjątkowo cię zaskoczyły?

Jest mnóstwo takich małych smaczków! Nie były to rewolucyjnie szokujące fakty, ale raczej drobiazgi. Przykładowo nim osadziłam konkretne punkty tej historii na mapie, zaczęłam od sprawdzenia, w jakim stanie faktycznie hoduje się owce. Tak właśnie powstała farma w Ohio. Było też dużo ciekawostek dotyczących dat wprowadzenia do obiegu konkretnych produktów i sprzętów codziennego użytku, na przykład suszarek automatycznych na pranie, słuchawek, konsoli do gier itp. Wydawało mi się też, że niektóre znane mi piosenki są nowsze, niż przypuszczałam, i bohaterowie nie mogli ich słuchać, ponieważ wyszły na rynek dwa lub trzy lata później.

Większość życia Adama wypełniały ból i samotność. Pożar zabrał mu matkę, oszpecił ciało i odizolował od siostry Eve. Chłopak został adoptowany przez małżeństwo Williamsów z Ohio, które potrzebowało go jedynie do pomocy na farmie. Nie potrafił odnaleźć się jednak w małej społeczności. Jego codziennością były ciężka praca, nauka i powtarzalny rytm dnia”. Tworzysz postać, do której od pierwszych stron czuje się empatię. Chyba nie da się nie kibicować Adamowi, zwłaszcza gdy postanawia odnaleźć siostrę. W jaki sposób kreujesz swoich bohaterów, by byli prawdziwi, wzbudzali emocje i trafiali do czytelników?

Zależy mi na tym, żeby moi bohaterowie byli wielowymiarowi. Uważam, że trudne doświadczenia nas kształtują. Szczególnie gdy doświadczamy ich w dzieciństwie. Nim wprowadzę daną postać, nawet gdy jest drugoplanowa, zastanawiam się, z czego wynika jej postępowanie. W życiu codziennym staram się obserwować ludzi, słuchać tego, co mówią i jak tłumaczą swoje motywacje. Może w pewien sposób mi to pomaga. Przez zachowania i doświadczenia moich bohaterów chcę też zwrócić uwagę na pewne zjawiska. Również te negatywne. Wiele osób było obojętnych na krzywdę Adama i w rodzinnej miejscowości jedynie nauczycielka wykazała się wobec niego empatią.

Jesteś dziennikarką i wydawczynią, na początku kariery tworzyłaś teksty i artykuły między innymi o tematyce społecznej i psychologicznej. Czy zaczęcie od publicystyki ułatwiło ci potem pisanie prozy? A może uważasz, że to dwa zupełnie różne kierunki?

W mojej ocenie są to zupełnie inne kierunki, chociaż przy niektórych opisach doświadczenie dziennikarskie bywało pomocne. Na przykład gdy musiałam opisać treść gazety lub gładko przedstawić jakieś informacje. Dziennikarz powinien być jednak bezstronny, przedstawiać fakty i oddawać głos rozmówcom, czasem wielu i to reprezentującym sprzeczne stanowiska. Gdy piszę prozę, jestem w królestwie, które funkcjonuje na moich zasadach.

Niektórzy mówią, że studia polonistyczne i dziennikarskie, które w zamyśle mają poniekąd tworzyć poetów i publicystów, zabijają radość z pisania i wielu absolwentów decyduje się obrać zupełnie inną ścieżkę kariery. Ty jednak postanowiłaś kontynuować tę podróż – co tobą kierowało? Uważałaś, że pisanie jest twoim przeznaczeniem?

Nigdy nie miałam odczuć, aby studia dziennikarskie zabijały radość z pisania. W moich studenckich czasach często słyszałam jednak, że w tym zawodzie nie ma pracy, dlatego wielu znajomych finalnie obrało inne ścieżki kariery. Ja zawsze uważałam, że pisanie jest moją drogą, ponieważ po prostu lubię to robić. Nie chciałam zmuszać się do wykonywania czynności, które nie sprawiają mi przyjemności i nie przynoszą satysfakcji.

Twoja druga książka reklamowana jest jako „queerowy romans”. Prawo do miłości bez względu na płeć to ważny temat, zwłaszcza w czasach, kiedy tak dużo mówi się o tolerancji – i jej braku. Zagląda się innym do łóżek, próbuje się dzielić świat na „my kontra oni”. Swoją twórczością chcesz zabrać głos w tej dyskusji?

Myślę, że „Wszystkie twoje ślady” nie będą moją ostatnią książką reklamowaną jako „queerowy romans”. Dobrze się czuję, opisując takie relacje, a na rynku jest i tak dużo literatury przedstawiającej związki damsko-męskie. Od wielu lat mam bliskich przyjaciół będących osobami LGBT. Problemy, z którymi się zmagają, nie są mi obce. Dyskryminacja i homofobia to kwestie, które zawsze bardzo mnie dotykały. Chcę pokazać, że miłość między osobami nieheteronormatywnymi nie jest uczuciem innego rodzaju. Nie trzeba jej zamykać w kolejnych pudełkach i przyklejać nowych etykiet. To miłość jak każda inna. Nie oznacza to jednak, że w książkach chcę pokazywać tylko takie relacje. Lubię wprowadzać wielu bohaterów, nadawać im inne charaktery i pragnienia, co widać także we „Wszystkich twoich śladach”.

We „Wszystkich twoich śladach” pojawia się wiele nawiązań do popkultury, a książkę rozpoczynasz doskonałą playlistą. Widać, że kochasz kino, muzykę i literaturę. To z nich czerpiesz inspiracje do tworzenia?

Zdecydowanie! Nawet krótkie sceny danego filmu lub tekst refrenu piosenki mogą być doskonałą bazą do budowania klimatu. Uwielbiam też wprowadzać różne metafory, za którymi kryje się głębsze dno. Dzieła popkultury pomagają mi je wplatać do historii, czyniąc ją ciekawszą i nadając jej charakter.

„Chociaż nie jestem podobna do Adama (a przynajmniej tak mi się wydaje!), czułam wiele podobnych emocji. Znam jego strach przed oceną, niepewność i brak wiary we własne możliwości. Czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego, jacy jesteśmy silni. Bywa, że potrzebujemy kogoś, kto nas w tym utwierdzi. Gestem, słowem, obecnością”. To piękne i szczere wyznanie, które zawarłaś na końcu książki. Czy pisanie jest dla ciebie jakąś formą autoterapii, poznania siebie?

Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Zawsze lubiłam wymyślać historie. Kiedy byłam mała i nie umiałam jeszcze pisać, prosiłam babcię, aby notowała wymyślane przeze mnie bajki. Niektóre z nich mama zachowała i trzyma w segregatorze w domu. Na pewno pisanie jest dla mnie formą wyrażania siebie. Dzięki niemu mogę pokazać różne zjawiska i przedstawić mój pogląd na ich temat.

Mówisz: „Równie trudna droga czeka też Eve, o czym niebawem będziecie mogli przeczytać w kolejnym tomie”. Czy to znaczy, że już wkrótce możemy spodziewać się kontynuacji „Wszystkich twoich śladów”? Możesz zdradzić nam coś więcej na temat swojej przyszłej publikacji?

Przyznam, że trwają intensywne prace nad kontynuacją „Wszystkich twoich śladów”. Akcja drugiego tomu rozpocznie się niedługo po zakończeniu pierwszego, a czytelnicy będą mogli poczuć w niej wakacyjny klimat. W drugim tomie będzie też czterech głównych bohaterów. Chodzi o dwie pary. Ci, którzy dobrze zapoznali się z pierwszym tomem tej historii, odgadną, o kogo chodzi.

O autorce

Maja Kołodziejczyk - absolwentka dziennikarstwa i medioznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Inspiracje czerpie z podróży, historii, obserwacji ludzi. Kreatywna dusza. Jeśli nie pisze, zapewne myśli o tym, co mogłaby napisać. Nie boi się poruszać trudnych, społecznych tematów. Zadebiutowała powieścią „Czerwony Ptak” (czerwiec 2023). Na Instagramie można znaleźć ją pod nazwą @_majakolodziejczyk.

Chcesz kupić powieść „Wszystkie twoje ślady” w cenie, którą sam/-a wybierzesz? Ustaw alert LC dla tej książki!

Powieść „Wszystkie twoje ślady” jest już dostępna w sprzedaży online.

---
Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem.


komentarze [2]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
awatar
konto usunięte
12.10.2023 09:46
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

LubimyCzytać  - awatar
LubimyCzytać 06.10.2023 09:53
Administrator

Akcja powieści „Wszystkie Twoje ślady” dzieje się w latach 80. To dekada pulsująca muzyką, kolorami i radością życia. Lubicie, gdy książki osadzone są w tym czasie? Dajcie znać w dyskusji!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post