Twórczość nie polega na generatywnym tworzeniu odpowiedzi. Automaty generatywne należy traktować jak rodzaj egzoszkieletu wzmacniającego twórców, a nie ich protezy lub co gorsza substytuty. Dziś nie dysponujemy narzędziami, które pomogłyby nam w identyfikowaniu sztuczniaków, ale to się zapewne w krótkim czasie zmieni. Nakarmisz swojego osobistego bota odpowiednio sztucznością, a on odwdzięczy się wykryciem fałszu. Zanim to jednak się zdarzy prorokuję sukcesy w SItropieniu plagiatów.. 

Twórczość nie polega na generatywnym tworzeniu odpowiedzi. Automaty generatywne należy traktować jak rodzaj egzoszkieletu wzmacniającego twórców, a nie ich protezy lub co gorsza substytuty. Dziś nie dysponujemy narzędziami, które pomogłyby nam w identyfikowaniu sztuczniaków, ale to się zapewne w krótkim czasie zmieni. Nakarmisz swojego osobistego bota odpowiednio...

Obawiam się, że tego rodzaju algorytmy tropiące ''twórczość'' syntetycznie generowaną mogą być bardzo zawodne - np. wskazywać na prompt tam, gdzie człowiek mozolił się zupełnie samodzielnie. Dodam, że już dzisiaj 9 na 10 bestsellerów to książki schematyczne, wtórne, już dzisiaj sprawiające wrażenie produkcji taśmowej. 

Obawiam się, że tego rodzaju algorytmy tropiące ''twórczość'' syntetycznie generowaną mogą być bardzo zawodne - np. wskazywać na prompt tam, gdzie człowiek mozolił się zupełnie samodzielnie. Dodam, że już dzisiaj 9 na 10 bestsellerów to książki schematyczne, wtórne, już dzisiaj sprawiające wrażenie produkcji taśmowej. 

Czyli wracamy do sedna problemu, którym jest „jakość" utworów?

Czyli wracamy do sedna problemu, którym jest „jakość" utworów?

Tak zmieniane są aktualnie umowy licencyjne dające użytkownikom prawo do korzystania z tzw. produktów (oprogramowanie aplikacyjne i narzędziowe), w które wbudowano lub, które wykorzystują komponenty lub inne oprogramowania implementujące techniki i metody SI. 

Przekładając to na nasze oznacza to, że producenci tychże produktów odmawiają ich użytkownikom prawa do utworów zależnych - wszystkiego, co użytkownicy wytworzą korzystając z tych produktów. W praktyce może to zagrozić wszelkiej twórczości, bo jeśli taki np. WORD będzie SInteligentnie pomagał w przelewaniu twórczości na papier, to może okazać się, że prawo do do tego „przelanego" utworu będzie miał producent WORD-a. Autorowi pozostanie tylko sama twórczość.

Tak zmieniane są aktualnie umowy licencyjne dające użytkownikom prawo do korzystania z tzw. produktów (oprogramowanie aplikacyjne i narzędziowe), w które wbudowano lub, które wykorzystują komponenty lub inne oprogramowania implementujące techniki i metody SI. 

Przekładając to na nasze oznacza to, że producenci tychże produktów odmawiają ich użytkownikom prawa do utworów...

Era domniemania niewinności dobiegła końca 

Era domniemania niewinności dobiegła końca 

kupujacy ma prawo wiedziec czy ksiazka jest napisana przez AI czy przez czlowieka.

kupujacy ma prawo wiedziec czy ksiazka jest napisana przez AI czy przez czlowieka.

@Czytaczyk a z czego to prawo niby wynika? Bo domniemanie niewinności wynika wprost z Kodeksu postępowania karnego wyprowadzonego z rzymskiej zasady in dubio pro reo.

@Czytaczyk a z czego to prawo niby wynika? Bo domniemanie niewinności wynika wprost z Kodeksu postępowania karnego wyprowadzonego z rzymskiej zasady in dubio pro reo.

Ciekawa refleksja. Właściwie jako człowiek, który próbuje coś tam pisać, zastanawiałem się ostatnio bardzo dużo nad tym - wizja rywalizacji z AI jest w jakimś sensie ekscytująca. Biorąc pod uwagę, że póki co AI jest dobra w podrabianiu pisarzy o bardzo charakterystycznym stylu, zacząłem się zastanawiać jakie cechy uczyniłyby pisarza niepodrabialnym i przerastającym możliwość AI. Póki co wychodzi mi pisarz nieszablonowy, odnajdujący się różnych stylach i tematach, kreatywny i "nie kopiujący z każdą kolejną książką" samego siebie. Właściwie zgadzam się, że samo rywalizowanie z dziełami tworzonymi przez AI tworzy selekcję pozytywną - raczej posypią się masowi autorzy kryminałów, a nie wielkie indywidualności artystycznej, intelektualnej literatury. Ale cała powyższa refleksja nie zmienia faktu, że nie podoba mi się karmienie algorytmów dziełami autora bez jego zgody, już nie mówiąc nawet o tworzeniu dzieł za pośrednictwem AI pod czyimś nazwiskiem, i oczywiście należy te kwestie uregulować. To nie jest kwestia żadnej rywalizacji z AI, to kwestia elementarnego oszustwa. 

Ciekawa refleksja. Właściwie jako człowiek, który próbuje coś tam pisać, zastanawiałem się ostatnio bardzo dużo nad tym - wizja rywalizacji z AI jest w jakimś sensie ekscytująca. Biorąc pod uwagę, że póki co AI jest dobra w podrabianiu pisarzy o bardzo charakterystycznym stylu, zacząłem się zastanawiać jakie cechy uczyniłyby pisarza niepodrabialnym i przerastającym...

 Piotr Skarewicz Wiesz jaki problem AI będzie miało zawsze? Ono kreuje nowe rzeczy jedynie w oparciu o przeszłość, o dzieła już napisane. Aby napisać coś o wojnie na Ukrainie, ktoś będzie musiał nauczyć AI nowego wątku, czyli samemu napisać coś o tym wcześniej. Ponadto, coś czyni ludzkiego autora atrakcyjniejszym, jest sama jego osoba, doświadczenia. Istnieje dużo dobrze sprzedanych książek, które zyskały swoją sławę nie dzięki geniuszowi czy pomysłowości autora, a jedynie dlatego, że autor był naocznym świadkiem pewnych wydarzeń. AI nie stać na coś takiego, niezależnie od tego jak dobrą fikcję wykreuje.

 Piotr Skarewicz Wiesz jaki problem AI będzie miało zawsze? Ono kreuje nowe rzeczy jedynie w oparciu o przeszłość, o dzieła już napisane. Aby napisać coś o wojnie na Ukrainie, ktoś będzie musiał nauczyć AI nowego wątku, czyli samemu napisać coś o tym wcześniej. Ponadto, coś czyni ludzkiego autora atrakcyjniejszym, jest sama jego osoba, doświadczenia. Istnieje dużo dobrze...

@Piotrboty popełniają bardzo dużo błędów, zwłaszcza w obszarze historii. Bawiłem się z nimi i zadałem pytania kontrolne z historii powszechnej. Mylą fakty straszliwie. Więc będzie trudno bez weryfikacji opierać się na tym co napiszą. 

@Coldy1988 ma też dużo racji. Wiele zależy od zbioru na którym trenowano boty. Nie stworzą niczego z czym się nie zetknęły.

@Piotrboty popełniają bardzo dużo błędów, zwłaszcza w obszarze historii. Bawiłem się z nimi i zadałem pytania kontrolne z historii powszechnej. Mylą fakty straszliwie. Więc będzie trudno bez weryfikacji opierać się na tym co napiszą. 

@Coldy1988 ma też dużo racji. Wiele zależy od zbioru na którym trenowano boty. Nie stworzą niczego z czym się nie zetknęły.

Lis Gracki Chyba, że nauczy się je samemu zbierać dane z google w oparciu o słowa klucze i wiarygodne źródła, ale nawet wtedy najpierw ktoś musi je najpierw umieścić w sieci.

Lis Gracki Chyba, że nauczy się je samemu zbierać dane z google w oparciu o słowa klucze i wiarygodne źródła, ale nawet wtedy najpierw ktoś musi je najpierw umieścić w sieci.

@Coldy1988 tak, przy czym nie jest w stanie zweryfikować co jest prawdziwym wpisem, co komentarzem a co manipulacją. Skoro już nie radzi sobie ze źródłami historycznymi, to tym bardziej nie poradzi sobie ze źródłami dotyczącymi wydarzeń współczesnych. Bo nie sądzę czy w sprawie np. wojny na Ukrainie będzie brał pod uwagę źródła rosyjskie czy tylko zachodnie. Takie dane, tak czy inaczej, będą obarczone błędem.

@Coldy1988 tak, przy czym nie jest w stanie zweryfikować co jest prawdziwym wpisem, co komentarzem a co manipulacją. Skoro już nie radzi sobie ze źródłami historycznymi, to tym bardziej nie poradzi sobie ze źródłami dotyczącymi wydarzeń współczesnych. Bo nie sądzę czy w sprawie np. wojny na Ukrainie będzie brał pod uwagę źródła rosyjskie czy tylko zachodnie. Takie dane, tak...

Lis Gracki Ale to już trochę zaczynamy mówić o czym innym. Pomijam fakt, że generalnie nikt nie jest w stanie ująć w słowa obiektywnej prawdy. Wszystko jest skażone takim, a nie innym paradygmatem lub intencją manipulowania czytelnika. Uważam jednak, że da się rozwinąć AI do poziomu na którym będzie umiał wybierać spośród autorów i witryn, które powszechnie cieszą się największą wiarygodnością, choćby nawet w świetle poprawności politycznej. To samo tyczy się źródeł historycznych - być może nie umie teraz, ale nie zapominajmy, żę AI dopiero raczkuje. To bardzo świeża rzecz, mogąca się jeszcze bardzo rozwinąć.

Lis Gracki Ale to już trochę zaczynamy mówić o czym innym. Pomijam fakt, że generalnie nikt nie jest w stanie ująć w słowa obiektywnej prawdy. Wszystko jest skażone takim, a nie innym paradygmatem lub intencją manipulowania czytelnika. Uważam jednak, że da się rozwinąć AI do poziomu na którym będzie umiał wybierać spośród autorów i witryn, które powszechnie cieszą się...

A to też prawda. jednak człowiek szybciej się zorientuje, że jest oszukiwany a bot (bo to nie jest AI). Człowiek odróżni oczywisto fantazję od prawdy - bot nie.

A to też prawda. jednak człowiek szybciej się zorientuje, że jest oszukiwany a bot (bo to nie jest AI). Człowiek odróżni oczywisto fantazję od prawdy - bot nie.

Można się zgodzić z poglądem, który głosi, że człowiek odróżni oczywisto fantazję od prawdy. Dla bota natomiast - którego AI udaje - prawda nie ma znaczenia.

Można się zgodzić z poglądem, który głosi, że człowiek odróżni oczywisto fantazję od prawdy. Dla bota natomiast - którego AI udaje - prawda nie ma znaczenia.

Lis Gracki Dlatego wspomniałem, że niezbędne są wiarygodne źródła. Przynajmniej w skali danego kręgu kulturowego. To cecha najistotniejsza w tym wszystkim.

Lis Gracki Dlatego wspomniałem, że niezbędne są wiarygodne źródła. Przynajmniej w skali danego kręgu kulturowego. To cecha najistotniejsza w tym wszystkim.

Lis Gracki Właśnie sobie uświadomiłem, że poprzez swoją niezdolność do wykorzystywania wątków, które nie zostały wcześniej wykorzystane przez innego autora, AI będzie skazane na zaliczanie kolejnych falstartów, ponieważ właśnie tematy najgorętsze, najmniej opisane, cieszą się najczęściej największą popularnością. Można więc powiedzieć, że największy kawałek tortu jest na wstępie poza zasięgiem AI, które jest skazane w zasadzie jedynie na królowanie przy stole z resztkami.

Lis Gracki Właśnie sobie uświadomiłem, że poprzez swoją niezdolność do wykorzystywania wątków, które nie zostały wcześniej wykorzystane przez innego autora, AI będzie skazane na zaliczanie kolejnych falstartów, ponieważ właśnie tematy najgorętsze, najmniej opisane, cieszą się najczęściej największą popularnością. Można więc powiedzieć, że największy kawałek tortu jest na...

@Coldy1988 prawda. Sprawdziłem dwa boty zadając im podobne pytanie. Oba się na nim wyłożyły, tak jakby oba były trenowane na tym samym błędnym źródle. Nie potrafią weryfikować a jedynie odtwarzać, korzystać z tego czym zostały nakarmione. I tak jak piszesz, nie sięgną po tematy i kwestie niszowe.

@Lucyw punkt, moja droga 😎 Tylko to jest bot udający AI, nie odwrotnie.

@Coldy1988 prawda. Sprawdziłem dwa boty zadając im podobne pytanie. Oba się na nim wyłożyły, tak jakby oba były trenowane na tym samym błędnym źródle. Nie potrafią weryfikować a jedynie odtwarzać, korzystać z tego czym zostały nakarmione. I tak jak piszesz, nie sięgną po tematy i kwestie niszowe.

@Lucyw punkt, moja droga 😎 Tylko to jest bot udający AI, nie odwrotnie.

Niestety, wysoka jakość nie równa się sukcesowi finansowemu. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby ktoś zalawszy rynek setkami książek z ChatGPT zarobił więcej, niż autor, który ma talent i napisał kilka wartościowych książek.

Niestety, wysoka jakość nie równa się sukcesowi finansowemu. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby ktoś zalawszy rynek setkami książek z ChatGPT zarobił więcej, niż autor, który ma talent i napisał kilka wartościowych książek.

Niestety patrząc po zmianach w społeczeństwie mam pewne obawy, iż tak czy siak książki niskiej jakości będą miały się całkiem dobrze. Często bardziej poczytne są przecież dzieła niskiej jakości, za to promowane przez tiktokerów lub inne "gwiazdy", niż książki nad którymi trzeba się pochylić dłużej i przemyśleć co się czyta. Ludzie są obecnie często przebodźcowani i nie potrafią na czymś skupić się dłużej niż to potrzebne, dlatego łatwiej czyta się książki nad którymi nie ma wiele do zastanawiania się. Popyt na prostsze książki będzie zawsze, czy to będzie pisane przez bota czy człowieka. Obawiam się nieco, że książki bardziej wymagające za jakiś czas staną się niszą i to tu część pisarzy może pójść w niepamięć :)

Niestety patrząc po zmianach w społeczeństwie mam pewne obawy, iż tak czy siak książki niskiej jakości będą miały się całkiem dobrze. Często bardziej poczytne są przecież dzieła niskiej jakości, za to promowane przez tiktokerów lub inne "gwiazdy", niż książki nad którymi trzeba się pochylić dłużej i przemyśleć co się czyta. Ludzie są obecnie często przebodźcowani i nie...

A pro po punktu trzeciego, to artykuł na LC. Wiadomo, że społeczności pisarzy to niekoniecznie musi cieszyć (mnie z resztą też. Jestem pisarzem, - jeszcze początkującym - a chat GPT poznałem bardzo dobrze). Pewnie niejeden grafik, tłumacz też drży przed rozwojem GPT - i rymło się:)
Może na swoich forach też o tym piszą.
Ale jak też wspomniałeś, nie mamy pojęcia jakie zawody się pojawią, więc będą się otwierać furtki na nowe profesje. Byle tylko tego czasu nie przespać.

A pro po punktu trzeciego, to artykuł na LC. Wiadomo, że społeczności pisarzy to niekoniecznie musi cieszyć (mnie z resztą też. Jestem pisarzem, - jeszcze początkującym - a chat GPT poznałem bardzo dobrze). Pewnie niejeden grafik, tłumacz też drży przed rozwojem GPT - i rymło się:)
Może na swoich forach też o tym piszą.
Ale jak też wspomniałeś, nie mamy pojęcia jakie zawody...

@Krzysiek Żuchowicz : chyba "à propos"?

@Krzysiek Żuchowicz : chyba "à propos"?

Problem z "AI" jest taki, że kiedyś ten robotnik zastąpiony w fabryce przez maszynę mógł się przekwalifikować na operatora albo konserwatora takiej maszyny. A "AI" nam wchodzić zaczyna do tylu sfer życia, że nie bardzo się będzie na co przekwalifikować, albo nawet jak będzie na co, to na parę lat i znów człowieka ze stanowiska "AI" wypchnie.

Problem z "AI" jest taki, że kiedyś ten robotnik zastąpiony w fabryce przez maszynę mógł się przekwalifikować na operatora albo konserwatora takiej maszyny. A "AI" nam wchodzić zaczyna do tylu sfer życia, że nie bardzo się będzie na co przekwalifikować, albo nawet jak będzie na co, to na parę lat i znów człowieka ze stanowiska "AI" wypchnie.

MarWinc Zależy, kto czego szuka w książkach. Ja nie potrafiłbym na przykład czytać dzieł imitujących styl i motywację pisania MIckiewicza, wiedząc, że nie stoi za nim żaden ładunek emocjonalny, niezależnie od tego jak dobrze byłoby skonstruowane takie dzieło.
Z drugiej strony, nie miałbym nic przeciwko przeczytaniu dobrego horroru lub kryminału skonstruowanego przez AI wiedząc, że ma mnie ono jedynie zabawić.
Dziedziny literatury takie jak biografie czy literatura faktu, czyli w pełni oparte na prawdziwych doświadczeniach jakieś osoby, są i tak poza zasięgiem AI.

MarWinc Zależy, kto czego szuka w książkach. Ja nie potrafiłbym na przykład czytać dzieł imitujących styl i motywację pisania MIckiewicza, wiedząc, że nie stoi za nim żaden ładunek emocjonalny, niezależnie od tego jak dobrze byłoby skonstruowane takie dzieło.
Z drugiej strony, nie miałbym nic przeciwko przeczytaniu dobrego horroru lub kryminału skonstruowanego przez AI...