„Wolałabym plagiat niż coś takiego”, czyli jak AI napisało książki pewnej autorki

Anna Sierant Anna Sierant
14.08.2023

Amerykanka Jane Friedman, publikująca książki o branży wydawniczej, przeżyła niemałe zaskoczenie, gdy w sieci zobaczyła pięć teoretycznie napisanych przez nią publikacji. Teoretycznie, bo z ich stworzeniem nie miała nic wspólnego, a batalia o ich usunięcie z sieci nie była łatwa.

„Wolałabym plagiat niż coś takiego”, czyli jak AI napisało książki pewnej autorki Tom Swinnen (https://www.pexels.com/@shottrotter/) Pexels, via: Canva

Wszystkie książki, których nie napisała

Jane Friedman, jak możemy przeczytać na jej oficjalnym blogu, „tworzy książki opowiadające o branży wydawniczej i pomaga autorom zrozumieć biznes, w który wchodzą”. Od 2009 roku, gdy pojawiła się jej pierwsza publikacja, Friedman stała się (współ)autorką dziesięciu tytułów, pisze również płatny, adresowany do autorów newsletter pt. „The Hot Sheet”, pracowała dla „Writer’s Digest” oraz w „Virginia Quarterly Review”. Występowała na niejednej konferencji poświęconej pracy w branży wydawniczej. „Widziałam i słyszałam więc już wszystko”.

A jednak pewnego sierpniowego dnia, gdy Friedman weszła na swoją stronę w serwisie Goodreads, zauważyła, że liczba napisanych przez nią książek magicznie wzrosła o jedną trzecią – na jej koncie pojawiło się bowiem pięć nowych tytułów. A konkretnie: „A Step-by-Step Guide to Crafting Compelling eBooks, Building a Thriving Author Platform, and Maximizing Profitability”, „How to Write and Publish an eBook Quickly and Make Money”, „Promote to Prosper: Strategies to Skyrocket Your eBook Sales on Amazon”, „Publishing Power: Navigating Amazon’s Kindle Direct Publishing” oraz „Igniting Ideas: Your Guide to Writing a Bestseller eBook on Amazon”. Jeśli jednak natkniecie się na któryś z nich podczas surfowania po sieci (choć już nie powinniście), to lepiej po niego nie sięgajcie – sama Friedman jest przekonana, że książki napisała sztuczna inteligencja.

„Ktoś chciał szybko zarobić na czytelnikach, którzy nie zorientują się, że to nie moje książki”

Wspomniane wyżej tytuły były również sprzedawane na Amazonie. Jak napisała Friedman w opublikowanym tuż po tym odkryciu poście na swoim blogu:

Ktokolwiek sprzedaje te książki, żeruje na osobach ufających mojemu nazwisku i wierzących, że rzeczywiście ja je napisałam. Najprawdopodobniej tytuły te zostały jednak stworzone przez sztuczną inteligencję. Dlaczego tak sądzę? Sama korzystałam z tych narzędzi, żeby sprawdzić, w jakim stopniu są w stanie odtworzyć moją wiedzę. Zadawałam np. pytanie: „Co Jane Friedman powiedziałaby o budowaniu platformy autorskiej?” […] Gdy tylko przeczytałam pierwsze strony tych nieprawdziwych tytułów, poczułam się, jakbym czytała odpowiedzi ChatGPT na pytania, które sama mu zadałam.

Friedman postanowiła od razu zareagować, mimo że napisane nie przez nią książki znalazły się na samym dole listy wyszukiwanych tytułów po wpisaniu jej nazwiska w wyszukiwarkę, a bezpośrednio na profilu autorki na Amazonie nie były widoczne i nie doczekały się żadnych recenzji. Kobieta nie miała też wpływu na to, że wspomniane książki zaczęły być dodawane do jej oficjalnego konta na Goodreads. Postanowiła więc zadziałać. Okazało się jednak, że ta pozornie łatwa do załatwienia sprawa wcale taka nie jest. Friedman nie posiada przecież praw autorskich do tych książek, mogłyby one równie dobrze być napisane przez inną osobę o tym samym imieniu i nazwisku.

I choć z portalu dla czytelników napisane przez AI książki usunięto w ciągu kilku godzin po tym, jak Friedman napisała post o całej sprawie na swoim blogu, to Amazon najpierw poprosił o udowodnienie, że jej nazwisko jest zastrzeżonym znakiem towarowym, a gdy ta odpowiedziała, że tego udowodnić nie może, jej zgłoszenie zostało zamknięte, książki natomiast nadal widniały w serwisie i można było je kupić. Następnego dnia wszystkie tytuły zniknęły jednak z obu serwisów. O sprawie Friedman napisało też kilka innych portali, a także osób związanych z branżą książki, co pozwoliło tę kwestię nagłośnić. Jak napisała potem autorka:

Jestem pewna, że moja skuteczność wynika w dużej mierze z rozpoznawalności i reputacji, jaką cieszę się w społeczności autorów i wydawców. Co mają jednak zrobić pisarze z mniejszymi profilami, gdy przydarzy im się taka sytuacja?

Kobieta zapewnia, że pomoże takim osobom – sama radzi zacząć od skontaktowania się z Gildią Autorów, do której sama należy.

 

Przy tej okazji warto przypomnieć, że w lipcu 2023 roku Gildia Autorów, czyli największa amerykańska organizacja zrzeszająca pisarzy, opublikowała list otwarty skierowany do firm zajmujących się sztuczną inteligencją, wzywający do zaprzestania wykorzystywania prac autorów bez ich wiedzy i rekompensaty. W tworzonych np. przez ChatGPT tekstach wykorzystywane są bowiem pomysły, styl, historie, a nawet język konkretnych autorów. Pod listem podpisali się m.in. Margaret Atwood, Jonathan Franzen, Dan Brown, Jodi Picoult, Nora Roberts. Więcej na ten temat przeczytacie tutaj.

Źródło: Janefriedman.com


komentarze [11]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Lis Gracki - awatar
Lis 20.08.2023 21:26
Bibliotekarz

Po moich ostatnich eksperymentach z ChatGPT mogę stwierdzić, że nie zastąpi historyków. Więcej nawet, uczniowie "odrabiający" prace domową przy pomocy tej "sztucznej inteligencji" narażają się na laczka.

Wystarczyło podchwytliwe pytanie: "Kiedy Szczecin został wcielony do Brandenburgii". Podpowiem: nie w wyniku zawarcia pokoju westfalskiego w 1648 roku 😂

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
kinzetka  - awatar
kinzetka 19.08.2023 17:37
Bibliotekarka

Ale coś się nie zgadza. Autorka nigdzie nie pisała o plagiacie, natomiast wydaje mi się, że odniosła się do tego, że wolałaby, gdyby jej książki zostały wydane nielegalnie (spiracone) i ona nie zobaczyłaby z tego żadnej kasy niż to, że ktoś się pod nią podszył. Bo jednak to różnica a tytuł na LC wprowadza w błąd.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Gocha  - awatar
Gocha 18.08.2023 09:53
Czytelniczka

Ostatnio maluję obraz "po numerach", całkiem fajnie to wychodzi. Ale czy jest to sztuka? Nie. Tak samo jest z Al, napiszą książkę, może być nawet dobra ale... 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
rad  - awatar
rad 18.08.2023 08:43
Czytelnik

Kilka tygodni temu, "poprosiłem" czat gpt o napisanie krótkiego opowiadania SF. Szczerze, byłem bardzo zadowolony. Nie podawałem żadnych parametrów, i czat trafił w mój gust. To mnie mocno zaniepokoiło.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
dagusia17  - awatar
dagusia17 17.08.2023 20:11
Czytelniczka

Uważam że możliwosci AI powinny być  ogranicznone.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
ReaderX  - awatar
ReaderX 17.08.2023 16:40
Czytelnik

Tak naprawdę w tym wszystkim pojawia się też jedna zasadnicza kwestia jaką jest niepokojące przejście od sztuki "tworzenia" książek przez człowieka do ich bezosobowej (czy wręcz bezdusznej) "produkcji" przez AI. Niedługo okaże się, że AI jest w stanie wyprodukować wszystko - gdzie wtedy będzie miejsce dla Twórców (celowo napisane przez duże T). Korporacje oczywiście już...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
asymon  - awatar
asymon 16.08.2023 14:21
Bibliotekarz

Opisana sytuacja to nie jest problem z AI, a z korporacjami, które są ponad prawem i mają własne, niejawne dla klientów, zasady. Jak widać niejawne też dla autorów, założę się, że książki wydano w systemie Kindle Direct Publishing.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
saa-saa-  - awatar
saa-saa- 16.08.2023 09:38
Czytelnik

Ciekawe i pobudzające do myślenia. Pewnie początki przyzwyczajania nas do obcowania z bezprawiem dotyczącym praw autorskich i degradacji wysiłków intelektualnych. Oczywiście, możemy protestować, ale rządzi pieniądz a woke politics wciska się do biznesu i instytucji rządowych zamiast pozostawać uniwersytecką ciekawostką.

Moja szpilka w piękne korpusy zwolenników...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
EsterilThyssen  - awatar
EsterilThyssen 16.08.2023 09:36
Czytelnik

Żadne regulacje prawne nie zastąpią tworzenia dodatkowej linii kodu nie pobierających danych tekstowych/graficznych, które są objęte prawami autorskimi.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Anna Sierant - awatar
Anna Sierant 14.08.2023 13:00
Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
kinzetka  - awatar
kinzetka 19.08.2023 17:42
Bibliotekarka

Przepraszam, ale w tytule jest błąd merytoryczny. Autorka nie pisze o plagiacie a o tym, że wie, że jej książki są rozpowszechniane nielegalnie: "I know my work gets pirated and frankly I don’t care." Natomiast nigdzie nie wspomina o plagiacie. Plagiat i piractwo to nie są synonimy. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się