rozwiń zwiń

Paul Kawczak o powieści „Ciemność”

Bartek Czartoryski Bartek Czartoryski
22.09.2021

O związkach swojej twórczości z dziełem Josepha Conrada, o tym jak Zachód czerpie do dzisiaj korzyści z kolonializmu i o swoich polskich korzeniach opowiada pisarz Paul Kawczak. Jego obsypana nagrodami powieść „Ciemność” ukazuje się na polskim rynku w tłumaczeniu Justyny Nowakowskiej nakładem wydawnictwa Słowa Fale.

Paul Kawczak o powieści „Ciemność” Laurence Grandbois-Bernard

Ciemność Paul Kawczak[OPIS WYDAWCY] Pewnego wrześniowego poranka 1890 roku Pierre Claes, belgijski geometra, któremu król Belgów Leopold II zlecił dokonanie rozbioru Afryki, wyrusza z Leopoldville na północ. Misją Claesa jest zmaterializowanie na pustkowiu dokładnej linii tego, co Europa nazywa wówczas postępem. Na pokładzie parowca płynącego w dół rzeki Kongo towarzyszą mu bantuscy robotnicy oraz Xi Xiao, chiński mistrz tatuażu, a zarazem kat specjalizujący się w lingchi – sztuce cięcia i okaleczania ludzkiego ciała. Xi Xiao widzi przyszłość: wie, jaką potwornością jest kolonizacja, i wie, że pokocha geometrę. „Ciemność” to historia okaleczenia.

Wyróżniona licznymi nagrodami książka kanadyjskiego pisarza Paula Kawczaka jest niesamowitą, pełną erotyzmu powieścią przygodową, nawiązującą do „Jądra ciemności” Josepha Conrada. To przesiąknięta realizmem magicznym opera pożądania i bólu, który z północy Europy do serca Afryki spływa jak krwawa łza po obliczu historii.

Bartosz Czartoryski: Tytuł pańskiej powieści w oczywisty sposób nawiązuje do „Jądra ciemności”, a na jej stronach pojawia się sam Joseph Conrad. Czy mógłby pan pokrótce opisać swoją osobistą i artystyczną relację z tym dziełem oraz wskazać, co wpłynęło na decyzję, żeby z nim literacko korespondować?

Paul Kawczak: Zanim przeczytałem „Jądro ciemności”, to obejrzałem film „Czas Apokalipsy”, który powstał na podstawie tej książki. Bardzo spodobała mi się koncepcja marszu Zachodu w kierunku szaleństwa, w kierunku odwrotności wszystkiego, co uważa za wartości. Kilka lat później odnalazłem wymowny obraz tego nieuchronnego ruchu w książce Conrada. Koncepcja marszu wzdłuż rzeki narzucała się od początku, i jako hołd, i jako obraz tak silnie, że nie było sensu szukać innej.

Pański debiut imponuje historyczną i antropologiczną akuratnością; czy wynika ona z pańskich zainteresowań, wykształcenia, czy może, po prostu, z researchu koniecznego do napisania powieści?

Na początku procesu pisania chciałem zgromadzić dokumentację w sposób kompleksowy, akademicki. Ale bardzo szybko ciężar całej tej wiedzy zahamował mnie i nie byłem w stanie pisać. Postanowiłem więc odejść od oficjalnej historii i przeczytać dokumenty z tamtych czasów, gazety o wydźwięku prokolonialnym, takie jak „Le Congo illustré”, czy relacje osadników z Wolnego Państwa Kongo. Historię przez wielkie „H” odnalazłem przez pryzmat tysiąca szczegółów codziennego życia w ówczesnej Afryce równikowej. Swoboda, jaką daje ta anegdotyczna i subiektywna wersja historii, pozwoliła mi nasycić ją wytworami mojej wyobraźni. Kiedy tekst był już gotowy, poprawiłem błędy merytoryczne, sięgając do bardziej akademickich źródeł.

Paul Kawczak w kurtce

Zadaniem Pierre’a Claesa, bohatera „Ciemności”, jest nic innego jak krzewienie cywilizacji Zachodu na afrykańskiej ziemi, ale dzisiaj, z grubsza sto lat później, my, czytelnicy będący również reprezentantami tej samej cywilizacji, jesteśmy absolutnie przerażeni jego postawą. Czy istnieje według pana jakaś cezura, która mogłaby określić początek procesu owej zmiany?

Jesteśmy przerażeni postawą Pierre’a Claesa i współczesnych mu kolonistów, ale cały nasz sposób życia wciąż opiera się na zbierającej śmiertelne żniwo eksploatacji byłych kolonii. Gwoli przykładu, co roku w Kongu umierają tysiące dzieci, abyśmy mogli pozyskać rzadkie minerały potrzebne do produkcji naszych smartfonów. Nasze rządy i media głównego nurtu nie przywiązują jednak do tego wagi. Nadal zaprzeczamy istnieniu tej przemocy. Nie chcemy się z nią zmierzyć. Nie chodzi o to, żebyśmy się tym biczowali, przyznawali, że jesteśmy potworami. Chodzi o zrozumienie, słuchanie i wspólne działanie.

Spojrzenie zachodniej opinii publicznej na przemoc kolonialną ewoluowało przez cały XX wiek, ale to jeszcze nie koniec. Im więcej będziemy wiedzieć o historii kolonizacji, jej rzeczywistych celach związanych z czerpaniem zysków, negowaniu człowieczeństwa kolonizowanych ludzi, tym bardziej będziemy w stanie zrozumieć, co dziś pozostało z systemu kolonialnego, i wysłuchać żądań tych, którzy nadal cierpią z jego powodu.

Nie jest tajemnicą, że na terytorium Konga doszło do aktu szokującego ludobójstwa. Czy pana zdaniem kolonializm jest ropiejącą raną, swoistym wyrzutem sumienia Europy, który nadal czeka na moralne rozliczenie, czy może raczej wstydliwym rozdziałem, który chętnie by przemilczano?

Nasz system nie funkcjonowałby w obecnej formie bez neokolonialnej eksploatacji byłych kolonii. W tym sensie kolonializm jest nadal dobrodziejstwem dla Zachodu. Jest to jednak również wciąż otwarta rana, ponieważ wiele problemów, z którymi się obecnie borykamy i które zagrażają naszym społeczeństwom, jest związanych z systemem kolonialnym. Wynika z niego rasizm prowadzący do wzrostu popularności skrajnej prawicy; degradacja środowiska naturalnego ma związek z niszczeniem skolonizowanych ziem i eksploatacją złóż, a także z pojawieniem się wirusów. Nie ma zrównoważonej przyszłości bez stawienia czoła kolonialnemu dziedzictwu i wspólnemu zmierzeniu się z nim. Jest to jedno z największych wyzwań XXI wieku.

Pańska powieść zawiera wyraźne elementy literatury przygodowej, z rozmysłem wykorzystuje pan schematy kojarzone z literaturą opiewającą mit „męskiej wyprawy”, ale od pierwszych stron nie kryje pan, że wszystko skończy się śmiercią i cierpieniem. Do tego przetyka pan główny wątek jeszcze innym, Vanderdorpe’a. Skąd pomysł na taką konstrukcję narracji?

To znakomite uwagi, trafiające w sedno mojej poetyki narracyjnej. Właściwie śmierć poszukiwacza przygód jest jednym z podstawowych zakazów w powieści przygodowej, ale ja postanowiłem go złamać. Napisałem rozprawę doktorską na temat powieści przygodowej francuskiego dwudziestolecia międzywojennego, co było okazją do wnikliwego zbadania mechanizmów narracyjnych tego gatunku. Powieść przygodowa jest co do zasady prokolonialna i niesie z sobą ideał męskości. Aby go odwrócić, musiałem naruszyć pewne istotne elementy struktury narracyjnej. Uśmiercam głównego bohatera, co zapowiadam już na początku, a jego przygodę splatam z inną, z historią Vanderdorpe’a, zanurzając się w kolonialnej Europie. Przygoda jest zerwaniem z Europą – lub ogólniej z Zachodem – snem, w którym nie obowiązują już podstawowe prawa, snem, w którym można na przykład zabijać i stosować przemoc. Łącząc afrykańską historię Claesa z europejską historią Vanderdorpe’a, chciałem powiązać przemoc towarzyszącą przygodom z jej matecznikiem, czyli Europą Zachodnią.

Paul Kawczak

Jako temat swojej książki wskazuje pan okaleczenie, nie tylko ducha, ale i ciała, co znajduje swoje dosłowne rozwinięcie w postaci i fachu kata Xi Xiao, który towarzyszy Claesowi i wydaje się, że jest on jedyną osobą rozumiejącą prawdziwe implikacje przedstawionych wydarzeń. Czy to dobry trop?

Nie proponuję żadnych tropów ani żadnych odpowiedzi. Chciałem, aby ta powieść była otwarta – być może otwarta jak rana. Okaleczenie jako motyw przewodni książki wzięło się od rozważań francuskiego filozofa Georges’a Bataille’a na temat erotyzmu. Jest ono podwójne: z jednej strony reprezentuje to, co najgorsze, co może spotkać ludzkie ciało lub psychikę, z drugiej – u Bataille’a – niesie możliwość transcendencji i radykalnego otwarcia się na książkę. W „Ciemności” jest ono w równym stopniu przejawem odrażającej przemocy politycznej, co możliwością niemal religijnego odkupienia. To właśnie przed tym paradoksem i tajemnicą się zatrzymuję. Czytelnik może iść dalej w wybranym przez siebie kierunku. Proponuję, by zastanowił się nad tym obrazem okaleczenia, ale samemu trudno byłoby mi wyciągnąć wioski z takich rozważań.

Jestem przekonany, że naszych czytelników zainteresują pana polskie korzenie. Czy mógłby pan powiedzieć coś na temat swojej rodziny i ewentualnych związków z polską kulturą?

Moi dziadkowie pochodzą z Bereźnicy Wyżnej, którą opuścili w latach 30. ubiegłego wieku, uciekając przed biedą i głodem. Niestety nie chcieli przekazać języka polskiego swoim dzieciom. Spowodowało to znaczące odcięcie od rodziny w Polsce i polskiej kultury. Niemniej jednak bardzo chciałbym kiedyś odwiedzić Polskę. To, że „Ciemność” została przetłumaczona na język polski, jest dla mnie osobistą radością. Ze względu na tę rodzinną historię chciałem, żeby książka została przetłumaczona właśnie na język polski. Jestem bardzo wdzięczny wydawnictwu Słowa Fale za taką możliwość.

Paul Kawczak urodził się 12 listopada 1986 roku w Besançon we wschodniej Francji w rodzinie o polskich korzeniach. Studiował matematykę i fizykę, które porzucił na rzecz literatury francuskiej (Uniwersytet Franche-Comté, Uniwersytet Sztokholmski). W 2011 wyjechał do Quebecu i tam się osiedlił. W 2016 roku obronił pracę doktorską, która dotyczyła francuskiej powieści przygodowej okresu międzywojennego, w szczególności twórczości André Malraux, Josepha Kessela oraz Blaise’a Cendrarsa i Pierre’a Mac Orlana. Jest wykładowcą literaturoznawstwa na UQAM i redaktorem w wydawnictwie La Peuplade.

Opublikował: „L’extincteur adoptif” (2015) – zbiór poetyckich kolaży, „Un long soir” (2017) – zbiór krótkich opowiadań i wyróżnioną licznymi nagrodami powieść „Ciemność”.

Przeczytaj fragment powieści „Ciemność”

Ciemność

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka jest już do kupienia w sprzedaży internetowej.

Materiał na podstawie książki „Ciemność” we współpracy z wydawnictwem Słowa Fale


komentarze [1]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Bartek Czartoryski 22.09.2021 15:31
Tłumacz/Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post