Książka ta prezentuje historię amerykańskiej grupy od samego początku jej istnienia, po wydanie albumu, który potocznie zwany jest Czarnym. To swoisty zapis historii powstania potęgi Metalliki, prezentujący wzloty i upadki jej członków, ich osobiste problemy i przeciwności losu, z którymi przyszło się im zmierzyć. Autorzy w sposób jak najbardziej obiektywny (co proste nie jest) starają się pokazać to, co wpłynęło na muzykę ich ukochanego zespołu. Ale nie tylko – wyśmienicie bowiem ukazują realia, w jakich przyszło powstawać kapeli, która nie znała słowa „kompromis”. Na kartach tej książki uważny czytelnik zauważy też, że organizm, jakim jest zespół, to de facto zbiorowisko indywidualności, z ich wszelkimi przywarami, śmiesznostkami i traumami. Jednak tło historyczne to nie wszystko. Wielką rolę odgrywa też geneza powstania nie tylko całych albumów Metalliki, ale i poszczególnych tekstów – autorzy starali się wytłumaczyć czytelnikowi, co sprawiło, że utwory mają takie, a nie inne zabarwienie emocjonalne. I wyszło im to nad wyraz udanie.

Oczywiście w tego typu pozycji nie mogło zabraknąć ciekawostek. Choćby tych związanych z historią wyrzucenia z kapeli Mustaine’a czy zatrudnienia Newsteda. Autorzy nie uciekli też od opisów charakterów i nałogów poszczególnych członków zespołu – sporo miejsca poświęcono alkoholizmowi Hetfielda oraz manii wielkości Ulricha. I to trzeba naprawdę docenić, gdyż to, jakimi ludźmi są poszczególni członkowie grupy w „cywilu”, miało niesłychany wpływ na obecny kształt Metalliki.

Sporo miejsca zajmuje też geneza samej muzyki trashmetalowej, historia powstania tego nurtu i jego rozwoju, a także, co tu kryć, stopniowego upadku. To wyjątkowe spojrzenie osób, które uczestniczyły bezpośrednio w opisywanych wydarzeniach, nadaje całej książce prawdziwości. A w fikcji, jaką wokół siebie buduje Metallica, jest to niesłychanie istotne.

Jedyną kwestią, która nieco „boli”, jest uboga dokumentacja zdjęciowa. Fakt – kilka fotek jest, ale to zdecydowanie za mało, jak na tego typu publikację. Jednak warto sięgnąć po tę pozycję, choćby po to, by z niecierpliwością oczekiwać kolejnego tomu. Tam dopiero będzie się działo!

Bartek ‘barneej’ Szpojda