Dziś dostęp do informacji na temat metod wychowania i szkolenia jest bardzo łatwy. Można być samoukiem i zdobywać tę wiedzę samodzielnie, można też skorzystać z bogatej oferty kursów czy pomocy profesjonalistów, trenerów i behawiorystów. Jakiegokolwiek wyboru się dokona, żadne z tych rozwiązań nie zagwarantuje sukcesu bez konsekwentnej pracy, a o tę chyba najtrudniej.

Autor kładzie największy nacisk właśnie na tę kwestię, stanowcze przestrzeganie reguł, które ma szansę przełożyć się na stabilne przywództwo. Co więcej, mocno podkreśla, że jeśli chce się osiągnąć dobre efekty, a następnie je utrwalić, ćwiczyć z psem powinien każdy z domowników.
Książka jest podzielona na rozdziały opisujące najczęstsze problemy pupila, takie jak nieumiejętność chodzenia na luźnej smyczy, nadmierna ekscytacja, ucieczki czy agresja. Z zaproponowanych rad można skorzystać selektywnie. Jeśli interesuje nas tylko wybrany problem, można od razu przejść do niego, nie analizując pozostałych, których akurat, na szczęście, nie mamy. Z jednej strony przeraża ilość błędów, które nieświadomie można popełniać i tym samym utrwalać u psa niepożądane zachowania. Na pocieszenie autor dodaje, że nie ma sytuacji beznadziejnych i można, a nawet trzeba wyuczone błędy skutecznie korygować. Praca to nieustanna, nie ćwiczymy z psem tylko w krótkim, z góry wyznaczonym czasie, ale gdy tylko się da, szukamy okazji, aby coś powtórzyć i tym samym nie zaprzepaścić osiągniętych już rezultatów. Rady autora wzbudzają zaufanie, chyba dlatego, że nie boi się przyznać do korzystania z wiedzy i doświadczenia innych, testowania różnych metod i poszukiwania wśród nich tych najskuteczniejszych, które z czystym sumieniem może polecić.

Niewątpliwą zaletą poradnika jest jego zwięzłość, w krótkiej książce udaje się zawrzeć mnóstwo informacji, opisać przyczyny najczęściej występujących problemów oraz konkretne recepty na ich wyeliminowanie. Właścicieli psów przybywa, ale czy dzięki temu zwiększa się ilość zwierząt żyjących w dobrostanie? Chciałoby się odpowiedzieć twierdząco, ale nasuwają się wątpliwości. W dalszym ciągu bardzo ważne jest zwiększanie świadomości, jak wiele pracy wymaga posiadanie „grzecznego” psa, i to się autorowi udało. W mniejszym stopniu chodzi mu o pupila, którego w rozmaitych sytuacjach się nie powstydzimy, w większym o wzajemny komfort życia pod jednym dachem, choć oczywiście jedno idzie z drugim w parze.

Lektura wyposaża w konkretną wiedzę, podpowiada co robić w określonych sytuacjach. Wystarczy z podpowiedzi skorzystać i wziąć się do pracy. Najważniejsze to nie zniechęcać się, jeśli efekty nie są natychmiastowe, trzeba uzbroić się w cierpliwość, szukać pomocy u specjalistów. Najgorsze co można zrobić to się poddać, pozbyć problemu, oddać lub uśpić psa bez walki. Zdecydowanie lepiej żyć ze świadomością, że zrobiło się wszystko, aby mu pomóc.

Monika Kurek