jak dobrze trafić na totalne grafomaństwo i móc bezkarnie je zjechać. Przygody Piotra Roli- Kossaka ( natabene tego "Kossaka" sobie przywłaszczył) nie są ani śmieszne, ani pouczające.
Piotr zarabia za granicą na kelnerowaniu, aż poznaje wpływową panią profesor. Annelise zaleca mu udział w kursach psychoanalizy na uniwersytecie wiedeńskim. Piotr to czaruś, umie sprawić, by kobiety się przed nim otwierały i zwierzały z najmroczniejszych fantazji. Ponieważ psychoterapia jest tak modna, Piotr wpada na genialny w swej prostocie pomysł, by otworzyć gabinet psychoanalizy dla kobiet w centrum Krakowa. Szybko okazuje się że trafił na żyłę złota.
Jak to scenariusz, wątki się rwą, mamy opis poszczególnych kadrów , no i ciągłych podbojów miłosnych. Co chwila wbrew etyce zawodowej Piotr ląduje w coraz to innym łóżku, uwodząc swoje pacjentki i spełniając ich fantazje. Wśród nich jest znudzona małżeństwem z sopockim gangsterem Alicja.
No i kolejne kartki to dosadne mało finezyjne obrazy zbliżeń, fallusy sterczą, cipki wilgotnieją. Ogólnie mało strawna dawka miałkiej opowieści. Wydaje się, że autor postawił na seksoholizm swojego bohatera i chce zaserwować jakąs kamasutrę, a fabuła jest tylko dodatkiem. Marna lektura z pewnością odstraszyła mnie od filmowej wersji tego "arcydzieła". Po raz pierwszy jest mi szkoda drzew, które wycięto by wyprodukować te wypociny.

jak dobrze trafić na totalne grafomaństwo i móc bezkarnie je zjechać. Przygody Piotra Roli- Kossaka ( natabene tego "Kossaka" sobie przywłaszczył) nie są ani śmieszne, ani pouczające.
Piotr zarabia za granicą na kelnerowaniu, aż poznaje wpływową panią profesor. Annelise zaleca mu udział w kursach psychoanalizy na uniwersytecie wiedeńskim. Piotr to czaruś, umie sprawić, by...