forum Oficjalne Aktualności
Co czytać, kiedy chorujemy?
Czytanie podczas choroby nie jest wcale oczywistą czynnością. Często łatwiej jest wtedy włączyć telewizor – oglądanie seriali i telewizji śniadaniowej nie wymaga zbyt wiele wysiłku. Nie da się jednak oglądać telewizji przez cały dzień, zresztą mól książkowy z pewnością będzie wolał choć część tego czasu przeznaczyć na czytanie. Co jednak robić, jeśli ból głowy sprawia, że trudno nam się skupić na lekturze tegorocznego Noblisty?
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [42]
Kiedy jestem chora czytam coś lekkiego i nie wymagającego myślenia np. Chmielewską
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postA ja jeśli mi na to pozwoli choroba (jeśli nie mam np okropnego, wodnistego, lejącego kataru od którego łzawią mi oczy :) to czytam coś lekkiego, łatwego i przyjemnego głównie dla relaksu, bo z myśleniem podczas choroby to różnie bywa ;)może zbytnio głowa rozboleć itd, więc lepiej nie czytać nic mocno męczącego, skłaniającego do głębokich refleksji. :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKsiążką, która zawsze poprawia mi samopoczucie, jest "Duma i uprzedzenie". Dzięki niej nawet choroba staje się przyjemna!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Ja jednak kończę rozpoczęte książki albo sięgam po coś ze stosiku "do przeczytania".
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
dawniej, gdy chorowałam czytałam głównie słownik języka polskiego (albo Encyklopedię) + zawsze wracałam do Harry'ego Pottera - mojej ukochanej serii którą przeczytałam z tryliard razy i która zawsze poprawiała mi humor gdy leżałam w łóżku, wypluwałam sobie płuca czy coś. to było w czasach podstawówki i gimnazjum.
akurat teraz choruję (ostre zapalenie płuc) i kończę stosik...
Nie wiem co czytać, wiem natomiast czego nawet nie próbować. Nie czytajcie nigdy rubryki "Możliwe działania niepożądane" na ulotce dołączonej do lekarstwa. Z dwóch powodów, które zależne są od charakteru i temperamentu chorego. Pierwsza grupa to Ci, którzy po przeczytaniu możliwych skutków ubocznych, po prostu zrezygnują z zażycia lekarstwa; druga to Ci, którzy zażyją, ale...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejWiesz, ja zawsze czytam, nie zapamiętuję wszystkich, bo to fizyczna niemożliwość. Ale kiedy niedługo po rozpoczęciu brania leku pojawiają się jakieś dolegliwości to wracam do ulotek. Jeśli znajdują się na liście, to to jest "aha, skończę brać lek, to przejdzie" tudzież jeśli dolegliwość bardzo dokucza - przestaję zażywać lek.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKoledze przepisano kiedyś silne leki uspokajające, doraźnie. Po przeczytaniu ulotki stwierdził, że nie musi ich brać, bo sama rubryczka 'działania niepożądane' mu pomaga. Momentalnie mu się poprawia :D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ja dostałem kiedyś lekarstwo na ciśnienie i jak przeczytałem co może mi się dziać, kiedy je zażyję, pomyślałem, że wygodniej będzie chyba umrzeć.
Oczywiście mój poprzedni wpis jest pół żartem, pół serio. Chyba nie mam rozróżnienia na lektury w trakcie choroby i te w trakcie dopisującego zdrowia.
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Podczas choroby czytam "Czyste radości mojego życia"(autor Jan Smid) albo "Lalkę", zawsze poprawiają humor.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/40852/czyste-radosci-mojego-zycia
Gdy jestem chora czytanie idzie mi słabo. Trudno się myśli, trudno też jest sie skupić. Z drugiej strony szkoda nie wykorzystać tego czasu na to, co lubię najbardziej :-) :-)
Dlatego za super uważam pomysł, aby w czasie choroby czytać książki, które się już zna i za którymi się tęskni a na które zawsze brakuje czasu, bo wokół tyle nowości i zaległości:-) :-) :-)